Nieprzewidywalna droga do “Srebrnej salaterki”

Białoruscy tenisiści wygrali z Hiszpanami i w ćwierćfinale światowej rozgrywki grupy Pucharu Davisa spotkają się z Australijczykami
Historia rozgrywek Pucharu Davisa liczy ponad sto lat. Reprezentacja Białorusi od niedawna zaczęła występować w tym największym turnieju tenisowym, jednak potrafiła w ciągu tego czasu pokonać długą drogę z czwartej grupy eliminacyjnej do elity tenisa światowego, ciągle zadziwiając wszystkich głośnymi sensacjami.
Klęski, ktуre białoruska drużyna zadała niejednokrotnym finalistom i posiadaczom “Srebrnej salaterki” — Rosjanom i Argentyńczykom w ciągu pierwszego roku gry w grupie światowej, dotychczas wspominają kibice i specjaliści. Wspominano o nich rуwnież w lutym, kiedy na kort, zrobiony w Mińskim Maneżu piłki Nożnej, wyszła reprezentacja Hiszpanii — rywal białoruskiej drużyny w 1/8 finału.

Analogii naprawdę było dosyć dużo. Po pierwsze, w ciągu 87letniej historii udziału w rozgrywkach Pucharu Davisa hiszpańscy tenisiści zebrali nawet więcej tytułуw niż ich koledzy z Ameryki Łacińskiej. Po drugie zaś obydwie drużyny w Mińsku czuły się, powiedzmy to wprost, nieprzytulnie. Nie chodziło o gościnność: Białorusini byli bardzo gościnni. W ciągu swojego pobytu w stolicy kapitan hiszpańskiej drużyny Emilio Sanchez bez przerwy podziwiał wszystko, co widział, i dziękował gospodarzom za miłe przyjęcie. “Gdyby jeszcze na ulicy trochę cieplej było, i kort był trochę powolniejszy” — wyraził wspуlne zdanie lider reprezentacji David Ferrer.
Przed białoruską zimą, ktуra spotkała południowcуw 20stopniowym mrozem, sportowcy ukryli się w pokojach hotelowych, skąd wyjeżdżali tylko na treningi. Z kortem było gorzej. Przyzwyczajeni do gry na powolnych kortach ziemnych Hiszpanie starannie “polerowali” miński “Taraflex” i prawie dostosowali się do niego. “Zaadaptowaliśmy się i zagramy na rуwni z Białorusinami” — zarozumiale oświadczał w przededniu spotkania Tommy Robredo. Jak się okazało, za wcześnie…

— Tenis jest indywidualnym rodzajem sportu. Ale rуżnica pomiędzy zawodami indywidualnymi i drużynowymi jest tutaj ogromna, i zawsze pozostaje tu miejsce na paradoks. Gdybyśmy się kierowali tylko statystyką, białoruska drużyna nie mogła mieć żadnych szans. Kort oczywiście odgrywa dużą rolę, lecz przepaść pomiędzy sportowcami w rуżnego rodzaju rankingach Zrzeszenia Tenisistуw-Zawodowcуw zupełnie zacierała czynnik “ojczystych ścian”.

Tak samo jak we wszystkich poprzednich spotkaniach bronić honoru swojego kraju musieli Maksym Mirny i Władimir Wołczkow. Lider białoruskiej drużyny Mirny w momencie meczu zajmował 32. pozycję w rejestrze “52 tygodni”. Władimir Wołczkow zaś był… 301. Aleksander Bury i Sergiusz Tarasiewicz, będący w zapasie, nadawali się wyłącznie na partnerуw sparingowych. W reprezentacji hiszpańskiej wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Emilio Sanchez podczas kształtowania składu reprezentacji miał do dyspozycji aż siedmiu sportowcуw z liczby 50 najmocniejszych, oraz jeszcze około sześciu wchodzących do setki ATP. Ale to statystyka, a w życiu zawsze znajdzie się miejsce na czyn bohaterski. W tym sportowy. Tego czynu zgodnie z wypracowanym w ciągu ostatnich lat “scenariuszem” dokonał Władimir Wołczkow. “Grał, jak gdyby był nie Wołczkowem, lecz Roger’em Federerem” — w zaskoczeniu rozkładał ręce trzeci numer Hiszpanуw Fernando Verdasco, patrząc, jak w pojedynku z Federerem Władimir doprowadza wynik zapoczątkowany przez Maksyma Mirnego do 2:0.
Ocenić możliwości Białorusinуw w praktyce Fernando potrafił następnego dnia, kiedy w grze podwуjnej hiszpański duet Werdasko-Lopes
bez szczegуlnego oporu otworzył rywalom drogę do ćwierćfinału...

Białorusini już nie po raz pierwszy trafiają do liczby 8 najmocniejszych drużyn świata — dwa lata temu awansowali do pуłfinału, gdzie ich nie bez wysiłku zatrzymała reprezentacja USA. Czy Mirny i Wołczkow potrafią powtуrzyć to osiągnięcie — pozostaje to kwestią otwarta. Ściślej mуwiąc, pozostaje kilka kwestii otwartych naraz. Pierwszą jest rywal. Reprezentacja Australii nie należy do liczby niezwyciężonych grandуw światowego tenisa, lecz stabilnie utrzymuje się w elicie już od 25 lat. Ciężko jest mуwić o możliwościach tej drużyny na dzień dzisiejszy. Pуki Białorusini triumfalnie wygrywali z Hiszpanami, Australijczycy spokojnie, na taj-breaku, pokonali Szwajcarуw. Co prawda na obcym polu oraz w nieobecności swojej głуwnej “gwiazdy” — Lleyton Hewitt. Na razie trudno powiedzieć, czy zajmujący 10. pozycję w rankingu światowym Hewitt zagra w ćwierćfinale, ale już sam fakt, że drogą losowania miejscem spotkania wybrano Zielony kontynent, nadaje jego mieszkańcom rolę faworytуw. Na rzecz Australijczykуw działa rуwnież prawo do wyboru nawierzchni.

Najprawdopodobniej będzie to… grunt. Jak się to mуwi, pozostawmy to bez komentarza. Zresztą Białorusini nie tracą optymizmu. “Na ile niebezpieczny jest dla naszych chłopakуw australijski grunt? Powiedzmy w ten sposуb: nie jest to najlepsza dla nich nawierzchnia, jednak kunszt Maksa i Wołodi pozwoli dobrze zagrać na dowolnej nawierzchni” — w ten sposуb ocenił perspektywy swojej drużyny kapitan Dymitr Tatur. Należy dodać, że dla Australijczykуw, przyzwyczajonych do hardu, kort gruntowy rуwnież nie jest optymalny. Wyboru dokonano nie tyle “dla własnej wygody”, ile “przeciw Białorusinom”. Dlatego też są warianty. No i skład australijskiej drużyny, w nieobecności Hewitta i braci Woodbridge’уw, nie wygląda zbyt groźnie. Ze wszystkich ewentualnych rywali Mirny grał tylko z Lleytonem Hewittem oraz Wayne Arthurem. Z tym ostatnim dwa razy wygrywał (w Australii ma hardzie oraz w Anglii na trawie), natomiast ogуlny wynik spotkań Mirnego z Hewittem ma tylko minimalną przewagę na rzecz ostatniego — 2:3. Co do Wołczkowa, w roku 2004 po wygraniu na hardzie w Sydney z Peterem Luczakiem doprowadził on wynik swoich osobistych spotkań z australijskimi tenisistami do remisu — 1:1.

“Sporządziliśmy plan przygotowań, zaplanowaliśmy dla naszych tenisistуw kilka turniejуw, na ktуrych będą oni mogli wyprуbować warunki podobne do tych, ktуre oczekują ich w ćwierćfinale Pucharu Davisa” — zapewnił Dymitr Tatur. Można nie wątpić, że Australijczycy rуwnież będą dobrze przygotowani do spotkania. A zatem mecz ma być porywający, i raczej nikt nie potrafi z gуry przewidzieć jego wyniku.

Dymitr Komorow
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter