Samotność nie jest najlepszym sposobem wyrażenia siebie

[b]W twórczości ważne jest upośrednienie. Tak, pisarz i malarz powinien posiadać wiedzę i doświadczenie, jednak w jego sercu powinno też być coś, co uczyni jego książkę i obraz oryginalnym. W prawdziwym dziele nie może zabraknąć nowatorstwa. Wtedy powieść staje się bestsellerem, obraz przyciąga do galerii prawdziwych znawców sztuki [/b]Nie jest ich zbyt wielu — tych wybitnych. Zresztą człowiek, który wybrał drogę twórczości, niech nie od razu, może odkryć swój potencjał. Jeśli prawidłowo określi twórcze credo.Jaką drogą podążyć? Jak zestawić możliwości i wysoko ustawioną poprzeczkę? Czy ważny jest taki składnik sukcesu jak umiejętność uczyć się od innych?Nie raz rozmawiamy na ten temat z malarzem Wasylem Jasiukiem. Kiedyś pisałem, że Jasiuk jest znany jako mistrz portretu. W innych gatunkach najczęściej romantyzuje rzeczywistość, czyni ją niepowtarzalną. Wasyl Jasiuk jest także restauratorem, wysoko oceniono między innymi wykonane przez niego malowidła w gmachu białoruskiej ambasady w Moskwie. Jego obrazy są w kolekcjach państwowych i prywatnych zarówno na Białorusi, jak i w Rosji, Polsce, USA, Włoszech i Niemczech, Hiszpanii i Francji.
W twуrczości ważne jest upośrednienie. Tak, pisarz i malarz powinien posiadać wiedzę i doświadczenie, jednak w jego sercu powinno też być coś, co uczyni jego książkę i obraz oryginalnym. W prawdziwym dziele nie może zabraknąć nowatorstwa. Wtedy powieść staje się bestsellerem, obraz przyciąga do galerii prawdziwych znawcуw sztuki

Nie jest ich zbyt wielu — tych wybitnych. Zresztą człowiek, ktуry wybrał drogę twуrczości, niech nie od razu, może odkryć swуj potencjał. Jeśli prawidłowo określi twуrcze credo.
Jaką drogą podążyć? Jak zestawić możliwości i wysoko ustawioną poprzeczkę? Czy ważny jest taki składnik sukcesu jak umiejętność uczyć się od innych?
Nie raz rozmawiamy na ten temat z malarzem Wasylem Jasiukiem. Kiedyś pisałem, że Jasiuk jest znany jako mistrz portretu. W innych gatunkach najczęściej romantyzuje rzeczywistość, czyni ją niepowtarzalną. Wasyl Jasiuk jest także restauratorem, wysoko oceniono między innymi wykonane przez niego malowidła w gmachu białoruskiej ambasady w Moskwie. Jego obrazy są w kolekcjach państwowych i prywatnych zarуwno na Białorusi, jak i w Rosji, Polsce, USA, Włoszech i Niemczech, Hiszpanii i Francji.
Poza twуrczością Wasyl Jasiuk wykłada na uczelni. Od ponad 20 lat pracuje na Białoruskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jest autorem kilku podręcznikуw.
Wyraża samego siebie jako malarz, stojąc godzinami przed sztalugą. Swoje prace autor poddaje sądowi publicznemu. Jeśli obrazy trafiają do czyjejś kolekcji, to znaczy, że podobają się, wyrуżniają wśrуd innych. Zdobyte doświadczenie uprawnia do pouczania młodych artystуw.
Tym razem rozmawialiśmy z malarzem Wasylem Jasiukiem o twуrczej wymianie doświadczenia. Czy ludziom jego zawodu potrzebne są liczne kontakty? Czy potrzebna jest praktyka twуrczej wymiany czy też samotność bardziej służy malarzowi?

— Malarz realizuje się przede wszystkim w swoich pracach. Czy powinien na jakiś czas rzucić proces twуrczy, by wziąć udział w plenerach, wystawach? Czy malarz powinien cały czas spędzać w pracowni: malować, malować i malować? Jak pan uważa?
— Oczywiście trzeba jak najwięcej pracować. Mimo wszystko należy poszerzać horyzonty, widzieć nie tylko siebie w sztuce, ale i wiedzieć jakie są w niej tendencje. Sztuka światowa rozwija się w zawrotnym tempie. Dziś życie jest komputeryzowane. Wiele kontaktуw sprowadza się do sieci. Prawdziwa sztuka rodzi się jednak w bezpośrednim obcowaniu z przyrodą, ludźmi, krajem, innymi krajami, innymi malarzami. Wtedy zdobywasz doświadczenie, co pуźniej ujawnia się w twуrczości. Na wystawie patrzysz na siebie innymi oczami, jak inna osoba. Czasami nawet zmieniasz zdanie na pewne tematy. W Niemczech w 1990 roku była wystawa około 50 malarzy, wtedy wyraźnie dostrzegliśmy, czego nam brakuje. Brakowało pewnego luzu. Nie dorуwnywaliśmy Europejczykom pod względem nowych idei, rytmуw, prądуw. Rozumienie tego wiele nam dało. Wielu malarzy nie potrafi się zmieniać. Dlatego uważam, że dowolne kontakty są ważne dla malarza.

— Jakie ostatnie wystawy albo plenery najbardziej się spodobały, były ciekawe?
— Sam wyjazd do innego kraju już jest ciekawy. Pojawiają się nowe wrażenia. Poza tym swуj własny kraj zaczynasz odbierać inaczej. Bardziej kochać... Ostatnie dwa projekty, w ktуrych brałem udział, to wspуlny plener w Polsce i wystawa indywidualna w Niemczech w mieście Binz. To prawdziwa Mekka turystyczna, gdzie bywa około 2 milionуw turystуw z całego świata. Wystawa do dziś jest czynna. Na plenerze w Polsce oprуcz mnie z Białorusi byli malarz Włodzimierz Towścik, kierownik katedry Akademii Sztuk Pięknych Jerzy Chilko i pięciu najlepszych studentуw uczelni.

— Co pan pamięta z pleneru?
— Plener był bardzo ciekawy. Gdy przyjechaliśmy, zobaczyliśmy praktycznie naszą ojczyznę historyczną. W Białymstoku są piękne zabytki, pałac Branickich jest wspaniały. Można godzinami stać w jednym miejscu. Zwiedzaliśmy starуwkę i malowaliśmy. Dziesięciu dni po prostu nie starczyło, by spokojnie wszystko obejrzeć. Zespуł historyczny całkowicie odrestaurowano. Po tym plenerze odbyła się wystawa. Studenci dobrze się spisali. Zwykle około miesiąca wykonują jedną pracę. W Polsce zdążyli po 10 — 20. Wykładowcy namalowali po 5 — 7 obrazуw. Było wyjątkowe emocjonalne uniesienie. Nowe otoczenie, nowe pomysły zawsze stymulują pracę. Poza tym udało się nam zobaczyć kulturę historycznie bliską nam, Białorusinom.
Drugi plener odbył się na Mazurach w Polsce. To już zupełnie inna kultura, inna architektura. Dawniej były to niemieckie tereny. W Białymstoku odczuliśmy swojską kulturę. Na Mazurach domy, architektura są zupełnie inne. To był ważny moment poznawania. I naturalnie przyroda. Powiem, że przyroda Mazur podobna jest do naszej krainy jezior. Tam, gdzie nasze jezioro Narocz, jest podobnie jak na Mazurach.
Bez wątpienia poszerzają horyzonty kontakty z malarzami z innych państw: Niemiec, Polski, Litwy. To bezpośrednie kontakty. Możliwość zobaczyć, jak pracuje inny malarz. Chwyty techniczne rуwnież są ciekawe. Jak używać akrylu, akwareli lub oleju. To wszystko jest ważne dla malarza.

— Gdyby spojrzeć na plenery z punktu widzenia kontaktуw międzyludzkich. Dochodzi na pewno do wymiany opinii.
— Tak, warto powiedzieć o tym więcej. Wie pan, dlaczego zapamiętałem plener na Mazurach? Proszę sobie wyobrazić, jak bardzo sztuka zrzesza ludzi. Oglądaliśmy tam Konkurs Piosenki Eurowizji dla Dzieci. Publiczność na sali, gdzie siedzieli malarze, uczestnicy pleneru, cały czas oklaskiwała Białorusinуw, ktуrzy występowali na tym konkursie. Byłem zaskoczony takim poparciem. Sztuka naprawdę zbliża ludzi. Nie było widać, że jesteśmy z rуżnych państw. Byliśmy małym światem, ktуry zjednoczyła sztuka. Jestem przekonany, że prawdziwa sztuka zawsze jest bez granic. Powinniśmy jeździć do kolegуw, częściej zapraszać ich do siebie. Wpłynęła już propozycja od Stowarzyszenia Malarzy Europejskich, by odbył się plener na Białorusi. Chcemy zapraszać obcokrajowcуw. Pomoże to także turystyce. Mamy tyle wspaniałych zakątkуw. Kto jak nie malarz może je pokazać turystom. Jeśli urządzimy przynajmniej małą wspуlną wystawę w Puszczy Białowieskiej, na pewno dojdzie do większego zbliżenia. To jest bardzo ważne.

— Nadal wykłada pan na Akademii Sztuk Pięknych. Czy są rezerwy w procesie nauki z punktu widzenia komunikacyjnego wzbogacenia twуrczości?
— Pracuję na akademii od 27 lat — w książeczce pracy jest jeden wpis. Jestem przekonany, że dla studentуw jeszcze ważniejsza niż dla doświadczonego artysty jest twуrcza wymiana, udział w plenerach. Na wystawę w Białymstoku przyszli polscy malarze, ktуrzy zachwycali się umiejętnościami naszych studentуw. Nasi studenci naprawdę są bardzo zdolni.

— Rozmawiamy z panem w przededniu Zjazdu Związku Malarzy. Jakie pana zdaniem kwestie są aktualne? Być może pod względem twуrczych kontaktуw albo z innego zakresu.
— Dla malarza ważne jest miejsce pracy. Powinno być bezpłatne. O tym na pewno będą toczyły się dyskusje. W Niemczech władze miejskie płacą za pracownie malarzy. To przykład dla naszych struktur wykonawczych. Będę popierać obecny zarząd związku. Najwyraźniej ożywiła się działalność, odbywają się ciekawe wystawy. Nie tak łatwo trafić na wystawę. Oczywiście brakuje poważnych obrazуw. Na to rуwnież należy zwrуcić uwagę podczas zjazdu. Myślę, że będą zlecenia państwowe. Praca malarzy będzie bardziej aktywna i zauważalna.

— Dość często bywa pan w Europie, nawet bez powodu, najczęściej w Niemczech. Na jaką sztukę jest zapotrzebowanie w tym kraju? Czego chce zleceniodawca od malarza? Dlaczego pańskie obrazy wydają się ciekawe?
— Po pierwsze kunszt artystyczny. Umiejętności białoruskich malarzy pozwalają konkurować z dowolnym malarzem na świecie. Po drugie to nowe idee. Wnosimy własne idee do sztuki światowej. Mamy tradycje, o ktуrych zapomniano w innych krajach. To tradycje malarstwa figuratywnego. Wiele rzeczy utracono na Zachodzie. My je zachowaliśmy, to bardzo podoba się zachodnim miłośnikom sztuki. Na Akademii Sztuk Pięknych zachowaliśmy klasyczne rozumienie rysunku, malarstwa, natury. Możemy liczyć na sukces na Zachodzie, dzięki sztuce figuratywnej, pracy z naturą. Plus nasza technika wykonania. Doświadczenie naszych zagranicznych kolegуw oczywiście pomaga. W latach 90. siedzieliśmy nad obrazem miesiąc, teraz możemy wykonać pracę za kilka dni. Pożyczyliśmy od wspуłczesnych malarzy zachodnich swobodę pisma, bardziej wyluzowaną manierę. Jeśli ma się umiejętności, nigdzie nie znikną. Reżyseria natomiast może być nawet w malutkim krajobrazie. Nie ma reżyserii — nie ma akcentu. Dlaczego małe obrazy Lewitana tak zasilają. Ponieważ akcenty są wyraźne. Można namalować dużo jabłuszek na tle jesiennego pejzażu, ale będą po prostu jabłuszkami. To nie jest obraz. Dzieło może być namalowane w ciągu godziny, roku, dziesięciu lat, lecz powinno byś wyreżyserowane. To jest ważne. Na Zachodzie u wielu malarzy tego składnika całkowicie brakuje.

— Co zawiera plan twуrczy malarza Wasyla Jasiuka? Nad czym teraz pracuje, co chciałby zrealizować?
— Gdy malarz pracuje nad obrazem, nie chce o nim opowiadać. Ja jednak opowiem. W tej chwili maluję Chrystusa. Chcę zrobić prezent dla naszego patriarchatu. Miałem sen, że powinienem namalować ten obraz. Rozmawiałem już z pełnomocnikiem ds. religii, że będzie to prezent dla patriarchatu. Teraz ten obraz jest dla mnie najważniejszy. Myślę także o serii bożonarodzeniowych krajobrazуw, radosnych, optymistycznych. Mуj Chrystus także będzie optymistyczny. To moja koncepcja.

Wiktor Michajłow
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter