Wokół nowych pomników krążą stare legendy

Rzeźby z biografią

Wokół nowych pomników krążą stare legendy

W Minsku pojawiła się nowa tradycja — zostawiać pieniądze na miejskiej wadze. Co to za waga? To nowa ciekawostka — niedawno postawiona w historycznym centrum miasta niedaleko ratusza. Rzeźba przypomina o nadaniu Minskowi w 1499 roku praw miejskich, w ratuszu, gdzie odbywały się posiedzenia rady miejskiej, przechowywano wzorce jednostek wagi i objętości, między innymi precyzyjną wagę.

monument2.png

Rzeźba Alaksandra Procharawa przedstawia scenę z życia Minska XVI-XVII wieku: kupiec daje handlarzowi monetę, trzecia osoba w tym momencie sprawdza, ile waży towar. Ta prosta scenka rodzajowa spodobała się mieszkańcom miasta i turystom. Zaczęli wrzucać drobne monety na szale miejskiej wagi? Mogą sobie na to pozwolić cudzoziemcy. A ponieważ białoruskie pieniądze są tylko papierowe, miejscowi zostawiają na wadze banknoty.

monument4.pngW 2008 roku podobną rzeźbę Procharawa Kupiec postawiono w Połacku. Moneta, którą kupiec trzyma w ręku, już się błyszczy. Przechodnie pocierają ją wierząc, że będą mieli więcej pieniędzy.

W Minsku jest dużo pomników słynnych Białorusinów. Są szanowane — i postacie, i monumenty na ich cześć. Ludzie przynoszą kwiaty. Koło nich organizowane są wycieczki dla uczniów. Rzeźby wychowują w dorastającym pokoleniu uczucie patriotyzmu.

Turyści najbardziej lubią pomniki z odrobiną humoru. Albo te, które zostawiają miejsce dla wyobraźni. Jasne, że średniowieczny kupiec z wagą raczej kojarzy się nam nie z prawami miejskimi i ich wpływem na życie Minska kilka wieków temu, a z rzeczą bardziej przyziemną, lecz niezmiennie potrzebną we wszystkich czasach — pieniędzmi. Pewnie niektórzy wierzą, że rzeźba jest jak bank: zostawisz kopiejkę, a w domu czeka rubel. Jak w bajce.

Chcesz wierzyć w bajki? Proszę bardzo. Przewodnicy opowiedzą ich całe mnóstwo.

W miejscowości Hłybokaje pochowani są Ferdinand i Wilhelmina von Münchhausen. Ich grób od dawna odwiedzają turyści. Wierzą, że spoczywa tu “ten sam Münchhausen”, który stał się znany dzięki fantastycznym opowieściom o swoich przygodach w wojsku rosyjskim w dalekim XVIII wieku. Ale jest mały problem: Karl Friedrich Hieronymus baron von Münchhausen, postać historyczna i literacka, został pochowany w swoim rodzinnym miasteczku Bodenwerder w zachodnich Niemczech. W 1797 roku. A jego hłybocki imiennik (do tego z małżonką) zmarł prawie sto lat później — w 1878 roku.
monument1.png
Nikomu to nie przeszkadza. Turyści nawet bez dowodów uwierzyli, że właśnie w białoruskim mieście bywał legendarny baron. Według zastępcy przewodniczącego powiatowego komitetu wykonawczego Tacciany Małatoŭnik są z tego same korzyści: “Jeżeli jest legenda, będą i turyści. Zdecydowaliśmy ją wypromować. Bo są nam potrzebni goście. Gwarantuje to dodatkowe środki do budżetu”. Pragmatycznie. I słusznie: tak się robi na całym świecie.

Żeby zabawić turystów, przewodnicy czasami sami wymyślają legendy. Koło fontanny Młodość naprzeciwko kościoła świętych Szymona i Aleny obiecują samotnym mężczyznom i kobietom, którzy chcą znaleźć parę: chwyć się kolana dziewczyny lub chłopca i będziesz miał szczęście. W Skwerze Michajłaŭskim mężczyznom, którzy mają problemy w życiu osobistym, doradza się usiąść na ławce obok brązowej kobiety. Trzeba dotknąć jej kolana, aby mieć powodzenie w miłości. Turyści oczywiście bardziej lubią erotyczną interpretację tej tradycji — możliwość dotknąć piersi. Turystka, która robiła zdjęcie z Dziewczynką z parasolem, opowiedziała, że pomoże to uchronić się przed wiatrem, który wywiewa z mieszkania szczęście i pieniądze. Błyszczy się ręka Palacza — kolejnej znanej rzeźby w skwerze. Ludzie powiadają, że trzeba dać mu zapalić papierosa, przywitać się — wtedy na pewno dzień będzie pomyślny. Może to i prawda. Więcej jednak szczęścia mają ci, co chcą zapalić, a papierosów zapomnieli w domu, wtedy po kryjomu pożyczają papierosa od przechodnia z brązu.

Są w Minsku rzeźby, które dają nadzieję i spokój. Jak na przykład na Wyspie Łez w Przedmieściu Troickim. W tym miejscu powstał memoriał poświęcony pamięci radzieckich żołnierzy, którzy zginęli w Afganistanie. Jedna z kompozycji — płaczący nioł. Jest pełen smutku, bo tak wielu mężczyzn nie potrafił obronić. Minszczanie nadali aniołowi jeszcze jedną funkcję. Przyjeżdżają tu państwo młodzi i proszą, by chłopiec, który urodzi się w ich rodzinie, nie musiał walczyć na wojnie.
monument3.png
Jedna z nowszych miejskich legend jest związana z rzeźbą koło Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Ekonomicznego. To brązowy student w ubraniu XVI wieku: w jednej ręce trzyma książkę, w drugiej — zwój. W dniu, gdy rzeźbiarz Pawieł Łuk montował swoją pracę, mijający go studenci zapytali, czy Student pomaga pomyślnie zdać sesję. Autor odpowiedział, że sami powinni zdecydować, jaki fragment rzeźby należy potrzeć na szczęście. Od tamtej poty studenci proszą o pomoc kolegę z przeszłości.

O pomoc prosi się również zwierzęta. W Babrujsku postawiono pomnik bobra. Pojawił się w jednym z najbardziej ożywionych miejsc miasta — obok targu. Rzeźba wykonana jest w brązie i przedstawia prawie dwumetrowego bobra w surducie i kapeluszu. Miejscowa ludność wierzy, że tego, kto dotknie łańcuszka na zegarku bobra lub jego nosa, czeka powodzenie i bogactwo.

Brązową rzeźbę Szury Bałaganowa — legendarnego syna lejtnanta Schmidta, bohatera popularnej powieści radzieckich pisarzy Ilfa i Pietrowa “Złote cielę”, w Babrujsku postawiono nie przez przypadek. Dzieci lejtnanta to legendarni aferzyści lat 1920. Jeśli wierzyć powieści, wczesną wiosną 1928 roku “dzieci” zebrały się na konferencji, gdzie należało podzielić strefy wpływów. Zawrzał spór. Ilf i Pietrow tak opisują tamtą dyskusję: “Bardzo niedobrą reputację miały też dalekie, piaszczyste okręgi wschodnie. Zarzucano im nieznajomość historycznej postaci lejtnanta Szmidta.

— Nie ma frajerów! — krzyczał piskliwie Panikowski. — Dajcie mi Wyż Środkowo-Rosyjski, to podpiszę konwencję.

monument5.png— Co? Cały Wyż? — zawołał Bałaganów. — A może dać ci jeszcze na dokładkę Melitopol? Albo Bobrujsk?

Na słowo “Bobrujsk” zebrani jąknęli boleśnie. Każdy z nich gotów był wyjechać do Bobrujska choćby natychmiast. Bobrujsk uważany był powszechnie za miejscowość bardzo piękną i wysoce kulturalną”.

Z wdzięczności za takie komplementy na skrzyżowaniu ulic Puszkina i Praletarskiej postawiono brązową rzeźbę Bałaganowa autorstwa Jarasława Baradzina.

Pomniki upamiętniają różne rzeczy. W Szkłowie jest pomnik ogórka. Warzywo ubrane w marynarkę i muszkę zostało głównym symbolem miasta. Od razu pojawiła się legenda: jeśli chcesz być bogaty, mocno potrzyj kieszeń ogórka.

Pomnik wróbla w Baranawiczach to symbol patriotyzmu. Na postumencie widnieje napis: “Nie stado wabi, lecz Ojczyzna”. Nie dalekie kraje wabią ptaka, lecz Ojczyzna. Cokolwiek przedstawiają czasami dziwne pomniki, wszystkie kształtują wizerunek Białorusi, kraju o własnej kulturze, z miłymi ludźmi z poczuciem humoru. Pomaga to z optymizmem patrzeć w przyszłość. I stawiać nowe pomniki. Z czasem nawet najbardziej błahe rzeczy stają się piękną tradycją.

Wiktar Korbut
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter