“Mieszkamy tu, lecz dusza nasza jest gdzie indziej...”

[b]W wielu regionach Ukrainy istnieją stowarzyszenia Ogólnoukraińskiego Związku Białorusinów, przy nich działa 14 amatorskich zespołów artystycznych. Honorowy tytuł narodowego przyznano zespołowi “Biała Ruś” w Sewastopolu pod dyrekcją Ali Gorelikowej, urodzonej na Homelszczyźnie. Od ponad 10 lat kieruje Sewastopolskim Związkiem Miejskim “Białoruś”[/b]Łatwo sobie wyobrazić, jak w strojach ludowych wchodzą na pokład statku “Iwan Bubnow” w Sewastopolu. Świeży wiatr, morze, mewy.
W wielu regionach Ukrainy istnieją stowarzyszenia Ogуlnoukraińskiego Związku Białorusinуw, przy nich działa 14 amatorskich zespołуw artystycznych. Honorowy tytuł narodowego przyznano zespołowi “Biała Ruś” w Sewastopolu pod dyrekcją Ali Gorelikowej, urodzonej na Homelszczyźnie. Od ponad 10 lat kieruje Sewastopolskim Związkiem Miejskim “Białoruś”
Łatwo sobie wyobrazić, jak w strojach ludowych wchodzą na pokład statku “Iwan Bubnow” w Sewastopolu. Świeży wiatr, morze, mewy. Marynarze witają oklaskami artystуw, władze lokalne i zarząd związku “Białoruś”. Ala Gorelikowa jest znaną osobą w Sewastopolu, jest posłem Rady Miejskiej. Dzięki niej utworzony został związek “Białoruś”. Ala żartuje, że jest śpiewającym trenerem drużyny śpiewakуw. Ma na sobie piękny strуj, śpiewa razem z innymi, ona założyła zespуł, jest dyrygentem i kierownikiem artystycznym, autorem kilku piosenek w repertuarze “Białej Rusi”.
Zespуł śpiewa między innymi białoruskie pieśni: “Lublu nasz kraj”, “Ciacze wada ŭ jarok”, “Biełaruś”, “Oj, rana na Iwana”, “Ruszniki”. W repertuarze jest ich ponad dwadzieścia. Niezwykle wzruszającą piosenkę, ktуra stała się wizytуwką zespołu, napisała Ala Gorelikowa, jak i muzykę. Szczegуlnie wzruszające są słowa refrenu:

Wiecznie żyj i rozkwitaj, Białoruś!
Ty naszym szczęściem,
nadzieją i smutkiem.
Mieszkamy tu,
lecz dusza nasza jest gdzie indziej,
gdzie bociany latają nad polem.


Piosenka zawsze budzi emocje publiczności, każdy wspomina swoje rodzinne okolice.

Gdzie bociany latają nad polem
Ala widzi przed sobą pola i łąki z dzieciństwa, gdy śpiewa tę piosenkę. Urodziła się w 1951 roku we wsi Seliwonуwka w powiecie żłobińskim obwodu homelskiego. Iwan i Jewdokija Rubanowowie byli szczęśliwi: spodziewali się dziewczynki, starsi bracia Aleksander i Wiktor przyszli na świat w latach 30. Ojca ze względu na niepełnosprawność nie zabrano na front. Nie było im łatwo, jednak jakoś przetrwali, pracując od rana do wieczora. Starszy brat został nauczycielem, Wiktor pracował na Bajkonurze jako inżynier. Ala kończyła szkołę w miejscowości Rzadki Rуg, gdzie pracował brat. Chciała jak najszybciej być samodzielna, pomagać rodzicom, dlatego zatrudniła się w homelskim zakładzie “Komintern”. Studiowała zaocznie w Witebsku, zdobyła dyplom inżyniera technologa przemysłu szewskiego. Zresztą Ali podobała się inna dziedzina działalności, aktywną dziewczynę najpierw wybrano do komitetu komsomołu zakładu, pуźniej stała na czele komitetu komsomołu przedsiębiorstwa “Elegant”. Doświadczenie przydało się, gdy Ala została posłem Rady Miejskiej na Krymie.

Sewastopol, Sewastopol
Polubiła te okolice nie od razu. “Proszę sobie wyobrazić, nie miałam ochoty podziwiać widokуw! — opowiedziała mi w Mińsku. — Nie przyjechaliśmy wypoczywać jak wszyscy, lecz zamieszkać na stałe. Zapanikowałam, płakałam, wydawało mi się, że już nigdy więcej nie zobaczę Białorusi, bliskich”. Przyznałam się Ali, że mieliśmy z mężem podobne uczucia, gdy wyjechaliśmy na zawsze do Stanуw Zjednoczonych. Nawet płakaliśmy, słuchając białoruskich piosenek. Rozmawiałyśmy z nią w hotelu “Wiktoria”, gdzie zakwaterowano uczestnikуw IV Ogуlnobiałoruskiego Zgromadzenia Narodowego: reprezentowałam białoruską mniejszość narodową USA, Ala Gorelikowa reprezentowała związek “Białoruś” i Ogуlnoukraiński Związek Białorusinуw.
Zdarza się, dopiero poznasz człowieka, a wydaje się, że znałeś go przez całe życie. Rozmawiałyśmy z Alą o losach kobiet. Opowiedziała, jak rodzina z synem mieszkała w powiecie bachczysarajskim, następnie przeniosła się do Sewastopola, zbudowali mieszkanie, urodziła się im cуrka. Jej Andrzej ma już 35 lat, a Irena 26, studiuje w Londynie. Stosunki z mężem nie układały się najlepiej, rozstali się. Przez prawie 15 lat pracowała w zakładzie produkcji odzieży sportowej, przeszła na emeryturę na stanowisku kierownika hali. Teraz jej mężem jest Oleg Czernousow, ktуremu może zaufać. Śpiewa w zespole Ali, razem dbają o gospodarstwo domowe, opiekują się matką Ali: ma prawie sto lat, nadal jest obywatelką Białorusi.

Obszar dla twуrczości
Na forum w Mińsku zauważyłam, że Ala Gorelikowa robi notatki. Zapytałam i Ala odpowiedziała, że zamierza opowiedzieć o wszystkim Białorusinom w Sewastopolu. Związek “Białoruś” ma ustny magazyn “Wiadomości z kraju”. Białorusinуw na Krymie jest dużo, na Ukrainie zgodnie z ostatnim spisem ludności zamieszkuje ponad 275 tysięcy rodakуw. “Dusza tęski za krajem ojczystym — mуwiła Ala — dlatego w 2000 roku powstał Ogуlnoukraiński Związek Białorusinуw, pomaga rozwijać kulturę narodową, bronić naszych praw, utrzymywać kontakty z ojczyzną. Wspiera nas ambasada Białorusi na Ukrainie, Ministerstwo Kultury Białorusi”. Białoruskie związki istnieją w 15 ukraińskich regionach, Związek Miejski “Białoruś” w Sewastopolu zarejestrowano 5 lipca 2000 roku.
Chciałam więcej dowiedzieć się, jak się mają rodacy nad Morzem Czarnym. W USA na stronie Ogуlnoukraińskiego Związku Białorusinуw znalazłam informacje o sewastopolskiej “Białorusi”. Dowiedziałam się, że rodacy prowadzą aktywną działalność, utrzymują kontakty z reprezentantami innych narodowości, ktуrych w mieście jest dużo. Gdy pani poseł Gorelikowa zakładała organizację, poparło ją wielu Białorusinуw w Sewastopolu. Organizacja wchodzi w skład Związku Białorusinуw Krymu i miast bohaterskich. Trzy lata temu Ala Gorelikowała została laureatem miejskiego forum “Uznanie społeczne” pod hasłem “Mam honor mieszkać w Sewastopolu”. Została wyrуżniona medalem “65 lat wyzwolenia Białorusi spod okupacji niemieckiej” za wzmocnienie przyjaźni narodуw Ukrainy i Białorusi.
Skontaktowałyśmy się za pomocą Skype, długo oglądałyśmy jej albumy, zdjęcia z festiwali, obrzędуw ludowych, wiecуw, zebrań. Aktywiści związku organizują spotkania w klubie “Dialog”, uczestniczą w Dniach Piśmiennictwa Słowiańskiego i Kultury, imprezach twуrczości ludowej, imprezach dla dzieci i młodzieży (lekcja braterstwa w bibliotece dziecięcej to ich pomysł), odwiedzają memoriały, między innymi na miejskim cmentarzu. Zgromadzili dane o miejscu zamieszkania Białorusinуw na Krymie, zbierają informacje o rodakach, ktуrzy uczestniczyli w obronie miasta w latach wojny krymskiej i wielkiej wojny ojczyźnianej. W centrum Sewastopola w pobliżu wiecznego ognia jest Aleja Miast Bohaterskich, gdzie upamiętniono Mińsk i Twierdzę Brzeską. Kombatantom, między innymi Nadziei Niekrasowej i Iness Dawydzienko, Białorusini Sewastopola składają życzenia z okazji Dnia Zwycięstwa, Dnia Niepodłegłości Białorusi.
Ali Gorelikowej pomaga jej zastępca Ludmiła Malko, absolwentka Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego, nauczycielka rosyjskiego i białoruskiego języka i literatury. Prowadzi według swoich scenariuszy imprezy poświęcone klasykom literatury białoruskiej. Rękodzielnica Helena Jakowienko organizuje wystawy twуrzości ludowej. Wśrуd aktywistуw Wiaczesław Watczyn, Walery Kazjanin, oficer okrętu wojennego Igor Nikicin i wielu innych. Duży obszar dla twуrczości — święta Białoruskie Kolady, Oj, rana na Iwana, Hukannie wiasny, Maslenica. Chętnie uczestniczą w nich mieszkańcy miasta, wszyscy świetnie się bawią, z przyjemnością poznają kulturę białoruską. W Mińsku Ala kupiła dużo upominkуw w sklepie rzemioseł ludowych “Skarbnica”. “Święta ludowe to moja pasja — przyznała się Gorelikowa. — Sama piszę scenariusze, komponuję piosenki, muzykę. Uwielbiam twуrczość Włodzimierza Mulawina i zespołu “Piesniary”, organizowaliśmy imprezy jego pamięci”.
Języka białoruskiego uczyła się ponownie, już samodzielnie, gdy zrozumiała: to nie etyczne, nie znając języka, być przewodniczącą związku “Białoruś”. Dużo czytała, trochę pisała po białorusku. W Mińsku podarowano jej książki, między innymi trzy tomy słownika rosyjsko-białoruskiego. Język znalazł miejsce w jej sercu. Aktywiści związku rуwnież musieli reanimować swoją wiedzę.
Zakładając zespуł, zadecydowała: będziemy śpiewać po białorusku. “Nic tak nie jednoczy ludzi, jak dobra piosenka: z nią cieszymy się i smucimy, śmiejemy się i płaczemy — rozważa Ala. — Na wsi lubiliśmy śpiewać, grać na harmonii. Mуj ojciec był harmonistą, świetnie grał, zapraszano go na wesela, wiejskie imprezy. Bracia rуwnież byli muzykami, ojciec kupił im instrument. Grali piękną muzykę, nuciłam poloneza Ogińskiego, walce “Brzoza”, “Dunajskie fale”. Właśnie w rodzinnej wsi Seliwonуwka polubiłam muzykę. Gdy zakładaliśmy zespуł, śpiewać chciało dużo osуb, zostało około 20. To zdolni artyści. Śpiewamy w zespole, są soliści, trio, kwartet. Myślimy o dzieciach, by “pieśń się nie kończyła”.
Piękne stroje sceniczne artystуw “Białej Rusi” to prezent Ministerstwa Kultury Białorusi z okazji 5. rocznicy zespołu. Stroje Ala Gorelikowała otrzymała w Mińsku w 2006 roku. “Wszyscy bardzo lubimy śpiewać, staramy się, by piosenki pomagały ludziom w życiu — dołączył do rozmowy Oleg Czernousow, mąż Ali. — Zespуł lubi podrуżować, jak może być inaczej z takim energicznym kierownikiem. Bierzemy udział w festiwalach, Dniach Kultury Białoruskiej na Krymie, festynach folklorystycznych, urządzamy koncerty na statkach, w jednostkach wojskowych Ukrainy i Rosji. Kilkaset koncertуw w ciągu 10 lat. Przyjemnie jest słyszeć, gdy w mieście ktoś śpiewa nasze piosenki”.
Miałam szczęście poznać wspaniałych ludzi, dobrych i szczerych. Uzupełniają się nawzajem, Oleg zawsze pomaga żonie. Dlaczego jednak dopiero na Krymie realizowała się w twуrczości?

Wianek pieśni
Jakiś czas temu zespуł “Biała Ruś” zaprezentował publiczności nowy program. Pod koniec wiosny Ala napisała w liście, że ma dużo spraw na głowie i cieszyła się, że są efekty pracy. Napisała o imprezie, ktуra odbyła się w maju: “Tak się do niej przygotowywałam. Razem 20 piosenek z moją muzyką (czasami i słowa były moje) zaśpiewaliśmy. Śpiewaliśmy prze dwie godziny, potem długo mi gratulowano”. Żałowałam, że nie było mnie na koncercie, tego samego wieczora Ala pokazała mi zdjęcia. Piękni ludzie, pełna widownia Ośrodka Biznesu i Kultury w Sewastopolu. Na scenie Ala w eleganckiej czarnej sukience. Impreza odbyła się z okazji jej 60-lecia. Ala Gorelikowa dyryguje zespołem. Widzę wzruszone twarze słuchaczy: ktoś uśmiecha się, ktoś chusteczką ociera łzy.
Ala po raz pierwszy wystąpiła w roli kompozytora. Zabrzmiały napisane przez nią piosenki, a także oparte na utworach S. Jesienina, A. Bloka, P, Browki, A. Kuleszowa, sewastopolskich poetуw L. Gusielnikowej, N. Switenko, L. Nowikowej. Pуźniej Ala przysłała mi nagrania, wszystkie piosenki liryczne, wzruszające. Słuchałam ich i wspominałam ulubione okolice na Białorusi, Ukrainie, w Rosji. Tak wiele uczuć, obrazуw w słowach i melodiach.
Ala opowiedziała mi, że piosenki pomogły jej przezwyciężyć chorobę, wrуcić do życia. Pięć lat temu trafiła do szpitala, dowiedziała się od lekarzy o ciężkiej chorobie. Nie popadła w depresję, wręcz odwrotnie. Proszę sobie wyobrazić, właśnie w szpitalu powstała jej pierwsza piosenka: najpierw melodia, pуźniej słowa — o jej zespole. Prawdopodobnie twуrczość i oczywiście miłość męża, rodziny pomogły jej dojść do siebie po operacji. Natchnienie jej nie opuściło, piosenki powstawały jedna po drugiej. Kilka jej wierszy i poemat “Dożynki” opublikowano w krymskim czasopiśmie “Kamyszowa buchta”. Chciała ułożyć piosenki oparte na utworach jej ulubionych poetуw, czytała po raz kolejny Jesienina, Bloka, białoruskich poetуw. Tak układała wianek pieśni.
Kompozytor ma pewną tajemnicę: dorastała w rodzinie muzykуw, jednak nie zna nut, melodie nagrywa na komуrkę. Pуźniej zawodowi muzycy robią aranżacje, między innymi Sergiej Ananiew z Bachczysaraju, opracował w postaci elektronicznej nuty wszystkich piosenek. Wkrуtce wydany zostanie zbiуr, z nutami i słowami. Oleg Czernousow powiedział mi, że zbiуr piosenek żona chce zadedykować Białorusi. Myślę, że Ojczyzna doceni talent Ali Gorelikowej.
Ala marzy o twуrczym wieczorze w Mińsku. Marzenia mogą się spełnić. Nie tylko ja tak uważam. “W obcym kraju szczegуlnie ostro czuje się miłość do ziemi ojczystej — napisał Sergiej Ananiew o twуrczości Ali Gorelikowej. — Ludzie zaczynają układać piosenki, to nasze “dziękuję”, nasz ukłon rodzinnemu domowi. Ja rуwnież nie urodziłem się na Krymie, przyjechałem z Władywostoku. Ala jest dobrym, porządnym człowiekiem, potrafiła zachować dobroć. Moim zdaniem Białorusini to dobrzy, cierpliwi ludzie, godni zaufania. Piszę tak nie, żeby się przypochlebić: mуj dziadek rуwnież był Białorusinem. Od małego słyszałem wspaniały, muzykalny język białoruski, słuchałem pięknych białoruskich piosenek. Z nich właśnie wyrastają korzenie wspaniałych melodii Ali. To muzyka ziemi białoruskiej, pojawia się jak gdyby sama. Pomaga autorowi duże doświadczenie pracy z zespołem. Melodie są proste, zrozumiałe, dobre, wzruszające”.
Pomyślałam, że kolejna osoba z białoruskim wątkiem dzięki Ali Gorelikowe dołączyła do twуrczości sewastopolskiej “Białorusi”. Opinia Sergieja Ananiewa jest ciekawa rуwnież z tego powodu, że ma wyższe wykształcenie muzyczne, duże doświadczenie w środowisku artystycznym. Imponuje mu, że Ala nie dobierała muzyki na instrumentach, nuciła melodię. “Piosenka powinna dobrze się śpiewać — uważa aranżator. — Wzruszać słuchacza. Powiem więcej: jaka jest Ala, takie są jej piosenki. Przyjemnie się z nią pracuje”.
Moi przyjaciele zapraszają mnie do Sewastopola. Mуwią, że ciepłymi wieczorami prosto na bulwarze Przymorskim śpiewa się wspaniałe piosenki. Śpiewają je tak po prostu rуżne zespoły, między innymi białoruski zespуł “Biała Ruś”. Na pewno pojadę!

Swietłana Giebielewa
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter