Zbliża się jubileusz festiwalu

Ucichły ostatnie akordy, zebrano nuty, publiczność odeszła. IX edycja festiwalu międzynarodowego Jurija Baszmieta dobiegła końca, ale melomani wciąż dyskutują nad koncertami i już czekają na wielkie wydarzenie: w przyszłym roku bardzo popularny festiwal muzyczny obchodzi 10-lecie.
Ucichły ostatnie akordy, zebrano nuty, publiczność odeszła. IX edycja festiwalu międzynarodowego Jurija Baszmieta dobiegła końca, ale melomani wciąż dyskutują nad koncertami i już czekają na wielkie wydarzenie: w przyszłym roku bardzo popularny festiwal muzyczny obchodzi 10-lecie. Dyrektor artystyczny festiwalu Rascisłaŭ Krymier nie zdradza tajemnicy, ale dał do zrozumienia, że na publiczność czeka coś niesamowitego.

Belta

— Jak pan ocenia wyniki swoich wysiłków? Czy w tym roku festiwal był udany?

— Mieliśmy tydzień prawdziwego święta sztuki. Nie każdy festiwal na świecie może sobie pozwolić jednocześnie zaprosić gwiazdozbiór muzyków, którzy wystąpili w naszym kraju, a są to Sofia Gubajdulina, Wadim Repin, Barry Douglas i inni. Festiwal Jurija Baszmieta został marką w świecie muzyki nie tylko na obszarze WNP. Ludzie wiedzą o nas, śledzą wydarzenia i wysoko oceniają jakość. Istnieje Europejskie Stowarzyszenie Festiwali (jej wiceprezes Massimo Mercelli wystąpił tym razem), do której się nas zaprasza. Czy zdecydujemy się na członkostwo, to już nie jest takie ważne, fakt, że zwrócono na nas uwagę. Nie byłoby jej, gdyby festiwal na to nie zasługiwał.

Dlatego wyniki oceniam pozytywnie: pod względem jakości programu, poziomu wykonania, liczby słuchaczy, wygląda na to, że mimo wysokiego poziomu poprzednich festiwali wciąż pracujemy na crescendo.

Festiwal Jurija Baszmieta jest jednym z najbardziej opłacalnych projektów w dziedzinie kultury. Zawsze był dobrym przykładem partnerstwa państwowo-prywatnego i w chwili obecnej, chociaż nie dokonano ostatecznego podsumowania, można powiedzieć, że udział finansowania państwowego stanowi mniej niż 10 procent. Jest to najlepszy wskaźnik.

— Czy są już plany na przyszły rok?

— Dziesiąty festiwal jest jubileuszowy i bardzo chcemy państwa zaskoczyć. Spośród wielkich artystów, którzy wystąpili u nas w ciągu tych dziesięciu lat, wybierzemy tych, którzy będą mogli przyjechać do nas w przyszłym roku.

— Czy nie planują państwo w przyszłości prowadzić transmisję na żywo w telewizji lub w Internecie?

— Bardzo chętnie. Mimo niezbyt wysokiej oglądalności koncertów muzyki klasycznej w telewizji, jakaś stacja telewizyjna moim zdaniem powinna się zainteresować taką imprezą, ponieważ rzadko się odbywają. Przyjazd Sofii Gubajduliny na Białoruś jest historycznym wydarzeniem, podobnie jak przyjazd w ubiegłym roku Krzysztofa Pendereckiego. Ci kompozytorzy mają ponad 80 lat, są żywymi klasykami, to jak gdyby przyjechali do nas Szostakowicz, Schnittke lub Prokofiew. Możemy się z nimi przywitać, siedzą na widowni, gdy muzycy grają ich utwory… Bardzo bym chciał, by takie wydarzenia zostały udokumentowane w archiwach, ponieważ chodzi o historię kulturalną naszego kraju.

— Proszę powiedzieć, czy festiwal jakoś uczestniczy w stworzeniu strefy bez barier dla osób niepełnosprawnych? Czy jednak nie mogą trafić na te koncerty, ponieważ w filharmonii nie ma pochylni, którymi mogliby wjechać na wózku?

— Osoby niepełnosprawne bywają na naszych koncertach, w tym również na wózkach. Zapraszamy również domy dziecka i hospicja. Chętnie prowadzimy taką działalność, chociaż nie reklamujemy się, nie mówimy o niej podczas konferencji prasowych. Działalnością charytatywną niekoniecznie trzeba się chwalić. Gdyby mnie pani nie zapytała, nie mówiłbym o tym. Jeśli chodzi o filharmonię, jest specjalne miejsce, gdzie można załadować sprzęt, dzięki niemu można również trafić wewnątrz na wózku inwalidzkim.

Iryna Aŭsiepian
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter