Życie na całego, czyli

[b]W czym się kryje tajemnica siły ducha i ciała rówieśnika wieku Mikołaja Nielgi[/b]“Kiedy dobiegłem dziewięćdziesiątki, myślałem, jak to jest — pokonać stuletni rubikon” — mówi Mikołaj Nielga, główkując nad kolejną chytrą kombinacją w naszej partii bilarda. Dokładnie oblicza trajektorię uderzenia, celuje... I pewnie wbija kulę do łuzy. Potem ogląda się w poszukiwaniu nowej pozycji. Kolejny ruch i drugie uderzenie osiąga cel. “Dublet!” — cieszy się jak dziecko. To trzecia gra w ciągu dnia. “Jakie są wrażenia po setce?” — pytam po druzgocącej porażce. “Nic specjalnego — uśmiecha się Mikołaj Nielga. — Życie jak widzisz trwa dalej. Mam ten sam rozkład dnia, gimnastykę i czuję się dobrze”. Przypadkowi świadkowie rozmowy, młodzi ludzie przy sąsiednim stoliku, patrzą na niego ze zdziwieniem. Nie chcą wierzyć, że ten energiczny człowiek ma sto lat. Prawdę mówiąc sam nie do końca uświadamiam sobie, że rozmawiam z kimś tak długowiecznym. Mikołaj Nielga nie pasuje do mojego wyobrażenia o rówieśniku wieku.
W czym się kryje tajemnica siły ducha i ciała rуwieśnika wieku Mikołaja Nielgi

“Kiedy dobiegłem dziewięćdziesiątki, myślałem, jak to jest — pokonać stuletni rubikon” — mуwi Mikołaj Nielga, głуwkując nad kolejną chytrą kombinacją w naszej partii bilarda. Dokładnie oblicza trajektorię uderzenia, celuje... I pewnie wbija kulę do łuzy. Potem ogląda się w poszukiwaniu nowej pozycji. Kolejny ruch i drugie uderzenie osiąga cel. “Dublet!” — cieszy się jak dziecko. To trzecia gra w ciągu dnia. “Jakie są wrażenia po setce?” — pytam po druzgocącej porażce. “Nic specjalnego — uśmiecha się Mikołaj Nielga. — Życie jak widzisz trwa dalej. Mam ten sam rozkład dnia, gimnastykę i czuję się dobrze”. Przypadkowi świadkowie rozmowy, młodzi ludzie przy sąsiednim stoliku, patrzą na niego ze zdziwieniem. Nie chcą wierzyć, że ten energiczny człowiek ma sto lat. Prawdę mуwiąc sam nie do końca uświadamiam sobie, że rozmawiam z kimś tak długowiecznym. Mikołaj Nielga nie pasuje do mojego wyobrażenia o rуwieśniku wieku.
“Jakie tam uprawianie sportu, brakuje mi na to czasu. Nie chcę go marnować nawet na poranną gimnastykę. Nie mуwiąc już o siłowni” — przyznam, że tak właśnie myślałem, pуki nie spotkałem Mikołaja Nielgi. Sam nie uważa swуj wiek za coś wyjątkowego. Dwa — trzy razy w tygodniu chodzi do klubu zagrać w bilard. Codziennie gimnastykuje się. Z okazji swojego jubileuszu napisał książkę, w ktуrej udowadnia, że życie ponad sto lat to realność. Jak mamy mu nie wierzyć?
Mikołaj Nielga przez całe życie uprawiał sport: boks, lekką atletykę, gimnastykę, szermierkę. Jako nastolatek grał w reprezentacji w piłce nożnej Krymu. Szesnastoletnich chłopcуw nie przyjmowano i tylko dla Nielgi — szkoda było stracić zdolnego sportowca — trener zrobił wyjątek.
Do szkoły nasz bohater poszedł jeszcze za cara rosyjskiego Mikołaja II, a skończył już po rewolucji październikowej 1917 roku. Był zmuszony wcześniej skończyć naukę. To były trudne czasy, w rodzinie nie było dostatku. Już w wieku trzynastu lat Mikołaj musiał pracować. Najpierw jako czeladnik, a pуźniej jako agent skupu ubrań. Wtedy też zrozumiał, że chce uprawiać sport. Mikołaj wytrwale dążył do celu, charakter od małego miał żelazny. Nie został mistrzem olimpijskim, ciekawy rekord w sporcie jednak ustanowił: 88 lat gra w bilard. “Po raz pierwszy wziąłem kij bilardowy do ręki w latach 20. ubiegłego stulecia” — wspomina Mikołaj Nielga. Nadal dobrze mu wychodzi uderzenie kijem jedną ręką. Wątpię, że na planecie znajdzie się człowiek, ktуry gra w bilard tak długo. Mikołaj Nielga w pełni może zgłosić się do księgi rekordуw Guinnessa. Sam możliwość trafienia na słynną listę rekordуw traktuje z ironią. Wybrał inną drogę — trenować sportowcуw. Karierę rozpoczął w 1926 roku od stanowiska nauczyciela. W latach 1950. został rektorem Instytutu Wychowania Fizycznego w Rydze. Wtedy musiał faktycznie od nowa tworzyć zespуł wykładowcуw. Do dziś Łotewska Akademia Pedagogiki Sportowej utrzymuje kontakty z Mikołajem Nielgą, uważa go za jednego ze swoich założycieli.
Z Rygi Mikołaj Nielga przyjechał do Mińska, obejmując wysokie stanowisko w Instytucie Wychowania Fizycznego. Od tego momentu dla białoruskich sportowcуw zaczęła się pasa sukcesуw. Nielga realizuje jeden ze swoich pomysłуw: przygotować się do zawodуw lekkoatletom, jeźdźcom, pływakom odtąd będzie pomagać nie tylko trener, lecz cały zespуł specjalistуw — lekarze, masażyści, psycholodzy i metodyści. Towarzyszyli sportowcom na zawodach oraz codziennych treningach. Właśnie takie szkolenie pomagało zdobywać medale. “Wtedy białoruscy szkoleniowcy w odrуżnieniu od kolegуw z republik Związku Radzieckiego mieli stopnie naukowe. Wielu z naszych specjalistуw trenowało pуźniej reprezentacje ZSRR” — wspomina mуj partner do gry w bilard.
W latach 1980. Mikołaj Nielga przeszedł na emeryturę. Opracowuje zestawy ćwiczeń dla osуb w podeszłym wieku. Cуrka Waleria o swoim ojcu dumnie mуwi: “Jest pracoholikiem. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek odpoczywał. Nawet teraz żyje nie dla siebie, tylko dla innych. Dzięki niemu pedagogika sportowa ma wielu uczonych. Ojciec wspierał ich, zachęcał do pracy, chciał, by zdolna młodzież nie porzucała nauki”.
Praca nie pozwalała zapominać o kondycji. “Gimnastykuj się, zawsze bądź wesoły i dożyjesz do stu lat, a może i więcej” — poprzedzając tradycyjne pytanie dziennikarzy, Mikołaj Nielga cytuje wypowiedź Awicenny. Po grze w bilard rozmawiamy w mińskim klubie “Olimp”. Ze szklanką soku pomarańczowego w ręku podobny jest raczej do sportowca odpoczywającego po treningu. Pytam go już jako naukowca — w czym się kryje tajemnica długiego życia? “Mało kto zastanawia się nad tym, a przecież człowiek zaczyna się starzeć w dniu urodzin. Jak potoczy się ten proces, zależy od zachowania. Warto regularnie uprawiać sport. Osłabienie ruchowe źle wpływa na stan organizmu. Polecam, zwłaszcza starszym osobom, nie zapominać też o pracy umysłowej. Trzeba czytać, pisać, dbać o intelekt. Ważne jest sporządzenie harmonogramu dnia” — mуwi doktor Mikołaj Nielga. Sam zawsze przestrzega tych zasad. Waleria Nielga potwierdza: “Ojciec od małego nauczył nas porządku. Nawet teraz jest o wiele bardziej sprawny fizycznie niż jego młodsi koledzy po sześćdziesiątce”.
Wiek nie osłabił pamięci Mikołaja Nielgi. Ma o czym wspominać, przecież na jego oczach odbywały się najważniejsze wydarzenia XX wieku. Może opowiedzieć o obstrzale artyleryjskim swojej rodzinnej Feodosji na Krymie w latach pierwszej wojny światowej prowadzonym przez niemiecki krążownik “Goeben” i turecki “Gemidia”. Jako szeregowy brał udział w rosyjsko-fińskiej kampanii wojennej, został ranny w latach drugiej wojny światowej. Mieszkał w wielu miastach. Do dziś piszą i dzwonią do niego ze wszystkich zakątkуw byłego Związku Radzieckiego wdzięczni uczniowie i adepci. “Ani razu nie słyszałam, żeby ojciec krzyczał na kogoś, popadł w depresję. Witalizm pomaga mu w życiu” — mуwi Waleria.
“Traktuj innych tak, jak chcesz, by traktowali ciebie” — przyznaje się, że jest raczej obojętny wobec religii. Trzyma się jednak tej zasady biblijnej. Sport pomaga mu zachować tężyznę fizyczną. A dobre uczynki sprawiają radość duszy. W tym się chyba kryje tajemnica siły ducha Mikołaja Nielgi.

Dymitr Alfer
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter