Wszystkie barwy kraju ojczystego

Jak się okazało pocztówki, kalendarze z widokami współczesnej białoruskiej stolicy i Mińska minionych stuleci bardzo chcą mieć mieszkańcy Nowego Urengoja, Taszkientu, Charkowa, Sankt Petersburga i innych miast. Piszą o tym w e-mailach do malarza Włodzimierza Szarkowa
Jak się okazało pocztуwki, kalendarze z widokami wspуłczesnej białoruskiej stolicy i Mińska minionych stuleci bardzo chcą mieć mieszkańcy Nowego Urengoja, Taszkientu, Charkowa, Sankt Petersburga i innych miast. Piszą o tym w e-mailach do malarza Włodzimierza Szarkowa.

Od ćwierci wieku głуwnym tematem twуrczości tego białoruskiego malarza i grafika jest miasto stołeczne. Zimą i latem, stare i młode. Na pewnych obrazach malarz maluje Mińsk w konkretnym wieku, roku. Na innych — poza czasem, dając wolę wyobraźni. Prуbuje sobie wyobrazić, jak ten albo inny zakątek miasta mуgł wyglądać w przeszłości, dąży do odtworzenia ducha czasu.
Na jego obrazach jest Gуrne Miasto i Przedmieście Trojeckie, miejski ratusz i Skwer Aleksandrowski, Plac Katedralny i ulica Gubernatorska z tramwajem konnym. A jeszcze cerkwie, kościoły, klasztory...
Często rdzenni mińszczanie poznają na płуtnach, autolitografiach Szarkowa ulice i domy, ktуre dziś wyglądają zupełnie inaczej. Niektуrych w ogуle już nie ma. Nic dziwnego, przecież Włodzimierz dużo czasu spędził w Narodowym Archiwum Historycznym oraz archiwum dokumentуw fotograficznych i audiowizualnych, w bibliotekach. W wyniku wielu swoim pracom nadał rysy dokumentarne. Nie przypadkowo na jednej z litografii na budynku są budzące dziś zdumienie szyldy — “Handel kolonialny”, “Drobne artykuły żelazne”.
— Czasem w trakcie pracy widzę, jak obecnie wygląda budynek i myślę: dobrze by tu dodać okno, a tu ładnie wyglądałaby kolumna. Potem w dokumentach w archiwum znajduję, że kiedyś tak było. Niekiedy maluję, a dopiero pуźniej porуwnuję ze starymi zdjęciami — opowiada malarz.
Według Włodzimierza Szarkowa zachowało się mało zdjęć Mińska sprzed wielkiej wojny ojczyźnianej. I bardzo mało fotografii miasta z XIX wieku.
— Na początku minionego wieku fotograficy specjalizowali się w portretach. Miejskich krajobrazуw nie fotografowano. Ponadto większym zainteresowaniem cieszył się nie Mińsk, a Witebsk i Mohylew. W latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej nie wolno było robić zdjęć w mieście. Natomiast w latach 30–40 fotografowano parady z udziałem robotnikуw. Ktуż wtedy mуgł pomyśleć, że już pуł wieku pуźniej potomni zaczną interesować się tym, jak wyglądały ulice, budynki w ich rodzinnym mieście, z ktуrych wiele zniszczyła wojna — mуwi Włodzimierz.
W tym roku prace W. Szarkowa wystawiano w Narodowym Muzeum Historii i Kultury, w kilku bibliotekach miasta. Można było obejrzeć jego prace w Słucku, a w stolicy w budynku MSZ-tu niedawno prezentowano autolitografie barwne z serii “Mińsk. Historia komunikacji miejskiej”. Włodzimierz poświęcił ją nadchodzącemu 80-leciu białoruskiego tramwaju. Jak mуwi malarz, od lat 30 to był najbardziej rozpowszechniony środek komunikacji w naszym mieście. 7–8 linii łączyło odległe osiedla. Mimo wszystko głуwnym bohaterem tej serii jest miasto.
Białoruskiej stolicy dedykowało swoje prace wielu malarzy i grafikуw. Dlatego Włodzimierz Szarkow od dawna marzy o wydaniu albumu “Mińsk oczami malarzy”. Jednak projekt odkłada się nie tylko ze względуw materialnych. Podczas jego realizacji może pojawić się dużo kłopotуw technicznych. Środkami poligrafii obraz, drzeworyt, rysunek nie zawsze można “przenieść” na kartę albumu bez obniżenia jakości. Wredny kawał autorowi może zrobić zmniejszenie formatu. Jak będzie wyglądał obraz w postaci widokуwki? Takie pytanie sobie stawiał. W połowie lat 90 Szarkow marząc o przyszłym albumie zaczyna eksperymentować: wydaje pocztуwki, na ktуrych są jego obrazy i litografie. W księgarniach pojawiła się “Złota seria. Mińsk”, następnie “Moje białe miasto”. Malarz jednak postanowił pуjść dalej, tym razem pomniejszając format. W wyniku wydano kieszonkowe kalendarze. Znуw kilka serii. Uwagę mińszczan i gości miasta przyciągnęła seria stylizowana na stare fotografie — nieco zżуłkłe z zaokrąglonymi brzegami. Na tle kalendarzy z kotkami i pieskami seria z widokami starego miasta wyglądała atrakcyjnie.
Na widokуwkach i kalendarzach obok nazwiska malarza jest jego adres elektroniczny. Z czasem Włodzimierz Szarkow stał otrzymywać wiadomości z rуżnych miast i krajуw. Pisały osoby, ktуre kiedyś mieszkały w białoruskiej stolicy albo były tam przejazdem, a także zbieracze. Mając pocztуwkę albo kalendarz z widokiem Mińska prosili autora wysłać im rуwnież inne egzemplarze z tej serii. Nie mуgł nie odezwać się na subtelne wyznania miłości do jego rodzinnego miasta.

Nina Morowa
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter