Białoruś jest krajem, posiadającym bogate doświadczenie w zakresie uprawy i obrobki tej rośliny.

Wspaniały len

Historycy twierdzą, że uprawiać len ludzie zaczęli 7-9 tysięcy lat temu w międzyrzeczu Tygrysu i Eufratu, w Starożytnym Egipcie. Od tego momentu ze względu na jego niezwykłe właściwości ma wielu miłośnikow w wielu zakątkach świata. Białoruś jest krajem, posiadającym bogate doświadczenie w zakresie uprawy i obrobki tej rośliny. 



Na zaraniu uprawy lnu wyprodukowane z niego tkaniny uważano za luksusowe. Owijano w len między innymi mumie egipskich faraonów. Później len rozpowszechnił się na terytorium współczesnych Włoch i Hiszpanii, na Wybrzeżu Śródziemnomorskim. Robiono z niego tuniki rzymskich senatorów. Słynny Całun Turyński z obrazem Chrystusa również jest ze lnu. Kwestią obróbki lnu zajmowali się nawet tacy geniusze jak Leonardo da Vinci. Wy-nalazł on specjalny kołowrotek.

Od dawna ludzie zauważyli szczególne właściwości techniczne lnu. Marynarze robili z niego liny okrętowe. Lniane płótno żaglowe wykorzystywał Piotr Wielki.

Ważnym atutem lnu są jego właściwości bakteriobójcze. W XVIII-XIX wieku lniane tampony, bandaże i nicie stosowali chirurdzy podczas operacji. W szpitalach wojskowych prześcieradła i bielizna były z tej tkaniny. Sam cesarz Napoleon wypowiedział się na ten temat: gdyby nie lniane tkaniny, francuskich żołnierzy podczas operacji wojennych zginęłoby znacznie więcej.

Współcześni uczeni udowodnili, że lniane płótno zmniejsza oddziaływanie pro-mieniowania ultrafioletowego, chroniąc przed światłem słonecznym. Poza tym odbija promieniowanie elektromagnetyczne. W świecie, gdzie otaczają nas przewody wysokiego napięcia, anteny, przekaźniki elektryczne, jest to bardzo ważne. Na pewno nie obejdą się bez lnianych serwetek i ręczników alergicy. Len jest hipoalergiczny.

Dla Słowian len jest tradycyjną rośliną

Świadczą o tym stare przysłowia. Początkowo len uprawiali, obrabiali i wykorzystywali tylko chłopi. Szlachta zwróciła na niego uwagę dopiero w końcu XIX wieku, gdy kupcy zaczęli budować zakłady lniarskie z nowo-czesnymi maszynami producentów holenderskich, francuskich i brytyj skich. W tym maszynami Żakarda. Można było wytkać na nich rysunek. Niektóre manufaktury osiągnęły wysoki poziom i zostały dostawcami dworu cesarskiego. Aleksander I i Mikołaj II mieli lnianą bieliznę pościelową i stołową, ozdobioną cesarskimi monogramami. Imperium Rosyjskie z czasem stało się jednym z największych producentów włókna lnianego. Eksportowano do Europy nie tylko grube płótno, ale i dobrej jakości tekstylia domowe, ubrania. Wówczas zaczął się rozwijać własny przemysł lniarski, zaczęto kształcić miejscowych inżynierów, tkaczy, chemików.
Powstały wielkie zakłady również na terytorium współczesnej Białorusi. Historia zakładu lniarskiego w Orszy zaczyna się w 1930 roku. W latach 70. XX wieku został jednym z czołowych zakładów przemysłu włókienniczego w Europie. Wszystko dzięki temu, że trzecią halę, zaprojektowaną i budowaną z bezpośrednim udziałem przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR Aleksieja Kosygina, wyposażono w najlepszy sprzęt — północnoirlandzkiej firmy James Mekki. W Orszy zainstalowano również maszyny Żakarda, na których wytkano mnóstwo pięknych chust, narzut, ręczników. W charakterze prezentów dla kierowników Związku Radzieckiego wysyłano je do Moskwy.

Tkaniny w stylu modern

W chwili obecnej w zakładzie lniarskim w Orszy trwa modernizacja na wielką skalę. Poszczególne hale, wyposażone w nowoczesny sprzęt, już pracują.

Z przemysłem współpracują uczeni. Specjaliści Katedry Tkactwa Wi-ciebskiego Państwowego Uniwersytetu Technologicznego pomogli wyprodu-kować konkurencyjny produkt z krótkiego włókna lnianego. Dotychczas uważano, że nadaje się tylko do produkcji tanich opakowań, tkaniny wor-kowej. Dziś dzięki nowoczesnym urządzeniom w Orszy produkuje się z niego innowacyjne rzeczy — reliefowe pledy lniane. Kolekcję country wysoko oceniono podczas wystawy międzynarodowej we Frankfurcie nad Menem oraz pokazano na wystawie międzynarodowej Heimtextile w Niemczech.

Na Wiciebskim Państwowym Uniwersytecie Technologicznym pokazano mi również inne nowości, między innymi tkaniny garniturowe, mieniące się jak kameleon. Cienkie, przepuszczające powietrze tkaniny na koszule z pustymi odcinkami wewnątrz. Jeśli zewnętrzną stronę takiego “woreczka” nadciąć, będzie oryginalna włochata “wstawka”. Wspaniały wynalazek projektantów dla kolekcji młodzieżowych. Większość tych rozwiązań zakład w Orszy już opanował. Kreatorka Tamara Waładźko robi dobre kolekcje. Kolekcję, w której zastosowano druk cyfrowy, zaprezentowano na wystawie Feeria Lnu podczas międzynarodowego festiwalu sztuki Słowiański Bazar w Wiciebsku. Inną wyróżniono najwyższą nagrodą festiwalu Ples — Lniana Paleta. Ten festiwal organizuje w obwodzie iwanowskim w Rosji kreator mody Wiaczesław Zajcew. Wysoko ocenił ciekawe rozwiązania Białorusinów. Syn kreatora Jegor, kontynuujący biznes ojca, wykorzystał białoruskie tkaniny w swojej kolekcji.

O tym, że białoruski len jest popularny wśród rosyjskich modnisi, opo-wiedziała mi kreatorka mody z Połacka Natalia Gajdarży. Od siedmiu lat jej firma szyje ekskluzywne ubrania ze lnu, które podobają się wielu znanym osobom. Natalia, prowadząca własny salon w Moskwie, przyznała się, że wykorzystuje wyłącznie tkaniny zakładu lniarskiego w Orszy:

— W Orszy kupujemy różne tkaniny. Może to być nawet zwykła tkanina workowa, z której szyje się worki na ziemniaki. Obrabiamy ją w specjalny sposób, zdobimy jedwabiem, futrem, ręcznym haftem i szyjemy kurtki, kożuszki. Zimowe rzeczy ze lnu wyglądają nietypowo. Podobają się gwiazdom. Producent Bari Alibasow, aktorka Maria Szukszyna, poeta Władimir Wiszniewski, pisarka i psychoterapeutka Natalia Tołstaja są naszymi stałymi klientami.

Jedną z kolekcji wysoko ocenił znany francuski kreator mody Pierre Cardin, który zaprosił białoruską kreatorkę mody na pokaz do Lakoste.

Moc ziemi

Białoruskie godło zdobi len. Nic dziwnego, że prezenty wręczane w imieniu kraju przez głowę państwa i białoruskich dyplomatów związane są ze lnem. Ekskluzywne wyroby robi się w zakładzie lniarskim w Orszy. Najczęściej bieliznę pościelową i stołową. Zestaw stołowy ręcznej roboty na 12 osób podarowano ambasadorowi Chin, który był z wizytą w zakładzie lniarskim w Orszy. 4-metrowy obrus, aplikacje na serwetkach w tradycyjnych chińskich barwach, spodobały się dyplomacie.

— Jest to drogi i co najważniejsze ekskluzywny prezent. Nie ma drugiego takiego zestawu. Ręczna robota podkreśla, że zrobiony został z sercem.

Dojrzewając len wchłania moc ziemi. Z takim prezentem przekazuje się innej osobie pozytywną energię.

Siarhiej Halesnik 
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter