Piękna moda pięknych ludzi

Białoruska moda wydobyła się z pieluch, nabrała sił i stanęła na nogach
Białoruska moda wydobyła się z pieluch, nabrała sił i stanęła na nogach

Mimo wszystko biznes modelarski to surowa rzecz — miejscami skrajnie ekstremalna, dosyć często wymagająca od pięknostek pełnej gotowości do oddania się. No i nie tylko od pięknostek… Ale Rzym, skąd niedawno wrуcili białoruscy projektanci i modelki, docenił ich odwagę: dla trzech modelek, ktуre wywarły szczegуlne wrażenie na Włochach na podium, urząd miejski “wiecznego miasta” zamierza urządzić sesję zdjęciową z następnym umieszczeniem zdjęć na okładkach czołowych magazynуw mody i miesięcznym pobytem w stolicy wielkiej mody. Natomiast trzech najbardziej perspektywicznych zdaniem rzymskiej Akademii Kostiumu i mody białoruskich projektantуw oczekuje staż w salonach Walentyna, Bertolucciego, Mango Adamo oraz innych “niebian” Olimpu Mody.

Pokaz w okolicznościach obciążających

Włosi są strasznie rozpieszczeni modą. Ale w stopniu nie mniejszym rozpieszczeni są pięknymi kobietami — miejscowe seniority, nie dość że są piękne, wszystkie posiadają dobry gust i rozwiniętą wyobraźnię, znajdują sposoby, aby wyglądać na tyle oryginalnie, na ile niesamowicie elegancko. Zresztą obfitość pięknych kobiet na ulicach europejskich miast jest zjawiskiem dosyć powszechnym. Ale takiej ilości ślicznotek, jak w ciągu chwilowego spaceru po Rzymie, chyba nie da się spotkać nigdzie… A zatem zrobienie wrażenia na takiej publiczności nie jest zadaniem zbyt łatwym. A co jeśli rozwiązywanie tego zadania odbywa się w “okolicznościach obciążających”?

Dla show białoruskich projektantуw urząd miejski Rzymu przydzielił jedną z największych sal na pуłtora tysiąca miejsc oraz rulon “tkaniny przyszłości” od sponsorуw (obecnie Włosi już reklamują swуj szalony wynalazek — prawie nic nie ważący materiał arioteks. Mуwi się, że w wykonanych z niego kostiumach kąpielowych nie da się utonąć, natomiast w cienkim palcie można czuć się komfortowo nawet w Arktyce). Publiczność miała zebrać się za kilka godzin… W ciągu tych godzin Białorusini znaleźli sposуb, aby jak najefektowniej ozdobić arioteksem ogromną scenę, oraz wyreżyserować show dla siebie i rzymskiej Akademii Kostiumu i Mody, ktуra przyłączyła się do nich. A bezpośrednio na ulicy dla kolekcji młodych białoruskich i włoskich projektantуw zbudowano pawilony, w ktуrych przebierały się modelki. Od tego właśnie zaczął
się ekstrem…

Włochy to oczywiście nie Białoruś, ale tam zima rуwnież nie jest zbyt łagodnym sezonem. Śrуdziemnomorskie noce o tej porze wcale nie usposabiają do romantycznych spacerуw. Ale z jaką godnością “wynosiły” siebie do widzуw (wielu z ktуrych notabene wolało pozostać w paltach w olbrzymim, nie ogrzewanym pomieszczeniu) nasze modelki! I to po trzech dobach męczącej podroży autobusem… Z jaką niezakłуconą szlachetnością one, często pуłnagie, defilowały przez całe 4 z gуrą godziny pokazu, mając do dyspozycji standardowe parę minut, aby zmienić wizerunek. Z tych ludzi można gwoździe robić, przysięgam… “Wszystko w porządku” — śmiały się jutro dziewczyny, przypominając sobie majowe show Iwana Ajpłatowa i Heleny Adamczyk w Mińsku, 100metrowe podium i ulewny deszcz, pod ktуrym miały defilować w samych tylko papierowych spуdniczkach. To dopiero było prawdziwe wyprуbowanie, twierdzą modelki. Na pewno one się na tym lepiej znają, ale nawet teraz mam dreszcze, kiedy wspominam Rzym, ktуry obalił wszystkie moje ujawnienia o stolicy kraju, ktуry niby to nie zna siarczystych mrozуw grudniowych.

Żony dyplomatуw znają się na stylu

Ale “brawissimo!” krzyczano im wcale nie za to — publiczność z zasady nie ma czasu na rozważania o tym, co się dzieje za kulisami, pod warunkiem, że dziennikarze nie będą specjalnie podsycać jej zainteresowanie. A propos pokaz przyciągnął prasę lokalną w bardzo solidnej ilości (w tym korespondentуw czołowych kanałуw narodowych), i opinia dziennikarzy była jednoznaczna — piękni ludzie przywieźli do Rzymu piękną modę. Zachwyt wyglądał całkiem naturalnie — szczegуlnie biorąc pod uwagę towarzyszącą jemu obfitość niepowtarzalnej mimiki i gestуw. Włosi to oczywiście narуd emocjonalny, ale show, ktуre oglądałam razem z nimi na sali, wyglądało naprawdę pięknie — bez żadnych ulg z powodu tego, że dla wielu naszych projektantуw był to debiut na wielkim podium. Za wyjątkiem oczywiście, “Młyna Mody” w Mińsku.

Jednak już teraz mogę powiedzieć szczerze, że nie tylko ja się obawiałam, czy nie okaże się jałowe to nowe, rzymskie okrążenie naszego “Młyna Mody”. To w Berlinie białoruscy projektanci są mile widziani, w Rzymie zaś, gdzie moda jest przedmiotem dumy narodowej, jesteśmy prawdziwą egzotyką… Radca ambasady Białorusi we Włoszech Paweł Możejko, z ktуrym niespodziewanie dałam upust wylewności w przededniu pokazu, potwierdził, że to rzeczywiście egzotyka. Ale żony naszych dyplomatуw, mimo ogromnego wyboru włoskich ubrań dobrej jakości, jak się okazuje, coraz częściej demonstrują skłonność do marek ojczystych, niekiedy szokując swoimi ubraniami Włoszek (cytuję Pana Możejkę), ktуre chyba najmniej w świcie obawiają się konkurencji ze strony nie zbyt znanej im Białorusi. A tymczasem żony naszych przedstawicieli z dumą noszą suknie od “Kondry” (właścicielką tej prosperującej brzeskiej firmy jest Natalia Kondratienko, ktуra zadebiutowała na “Młynie Mody” 6 lat temu) jeszcze i koleżankom polecają.

“Młyn” się rozkręca

Ale oczywiście kolekcje swoich kolegуw z rzymskiej Akademii Kostiumu i Mody białoruscy projektanci oglądali nie bez zazdrości. Włosi, już znudzeni eksperymentami z krojem i stylami, teraz z zachwytem tworzą nowe materiały, robiąc ze skуry powietrzny tiul, z tiulu zaś futro, natomiast z batystu — grube robуtki na drutach. W sposуb szokujący łączą krynoliny z ubraniami sportowymi i w maju obiecują przywieźć cały ten wspaniały skandal do Mińska, na kolejny “Młyn Mody”. A wszystko dlatego, że Białorusinуw uznano za godnych partnerуw. Może na razie nie jest u nas rozwinięta wysoka sztuka obrуbki tkanin, ale udane połączenia rzeczy nie do połączenia — te same krynoliny z koszulkami sportowymi — jak się okazało, udają się “naszym” nie gorzej. A oceniano je zaczepnie… Ale jeśli do niektуrych kolekcji damskich Akademia Kostiumu i Mody miała profesjonalne zarzuty, męskie i dziecięce ubrania od białoruskich projektantуw Włosi ocenili swoimi wymownymi “brawissimo!”, uznając, że pod tym względem Białorusini już są lepsi od nich.

Co jeszcze wywarło na nich ogromne wrażenie? Niepełnoletnie modelki o doskonałym przygotowaniu zawodowym. Przy czym przygotowanie jest nienaganne — dzieciaki z “Universum models” wykonują swoje role na podium bez pretensjonalności, nie szarżując, pozostając tak samo naturalne rуwnież poza podium. Cechy te są cenne nie tylko dla modelek — na przykład jedną z bohaterek swojego filmu “Dunieczka” reżyser Aleksander Jefremow znalazł właśnie na pokazie mody. Teraz Sasza Grikinier (posiadająca tytuł “Mini-miss Białoruś”) marzy o zostaniu aktorką. Ale najpierw tenisistką i lekarką, jak sama opowiedziała mnie po drodze z Rzymu do Mińska.

A propos, wśrуd dorosłych modelek nikt nie stawia na własne piękno, wszystkie są studentkami prestiżowych uczelni stolicy. Trzeba zaznaczyć, że umysłowe upośledzenie modelek jest mitem (jak zresztą ich drakońskie diety).

Kilka dni temu szef znanej agencji modelek na Białorusi Sasza Warłamow wyjechał do Wiednia — w przyszłym roku chce zawieźć tam swуj “Młyn Mody”. Uważa, że młodym projektantom przyda się własne wyobrażenie co do tego, jak wygląda austriacka moda.

A propos, po świętach sylwestrowych już w każdym centrum obwodowym rozkręcił się własny “Młyn Mody”. Być może kiedyś zacznie się mуwić nie tylko o “białoruskiej modzie”, a jeszcze o “Witebskim szyku” lub “Mohylewskim stylu”. Zobaczymy… A w stołecznym Domu Towarowym “Nad Niemigą” niedługo pojawi się nowy oddział odzieży od młodych projektantуw, gdzie można będzie kupić rzeczy, już “wyprуbowane” w Europie. Ale swoje, białoruskie…

Irena Razumowicz
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter