Maksimum kandydacki

W lokalu wyborczym nr 8, który jest położony w Mińskim Państwowym College’u Sztuki, w niedzielę, jak nigdy, było tłoczno
W lokalu wyborczym nr 8, który jest położony w Mińskim Państwowym College’u Sztuki, w niedzielę, jak nigdy, było tłoczno. Przy wejściu do budynku naprzeciwko kiosku ze słodyczami i świeżymi pieczeniami — rodzice z dziećmi, w foyer studenci college’u śpiewali popularne piosenki. Przewodniczący komisji Konstanty Jewsijewicz osobiście spotykał wyborców i pokazywał, gdzie trzeba się zarejestrować. Według jego słów, od samego rana tu niekończącym się potokiem ludzie szli głosować całymi rodzinami. Kabiny do głosowania ani na chwilę nie pozostawały puste. Urny ozdobione wstążkami z białoruskim ornamentem jeszcze przed południem zostały zapełnione kartkami na jedną trzecią...


Photo Vitaliy Gil

Wyborców stało się jeszcze więcej w momencie, gdy w lokalu powinna była zjawić się kandydat na Prezydenta Tacciana Karatkiewicz. Trzeba przyznać: w niedużej sali był prawdziwy anschlag — w niej mogli się zmieścić bynajmniej nie wszyscy chętni. Ktoś specjalnie pozostał, aby zrobić zdjęcie z Taccianą. Niektórzy chcieli osobiście uścisnąć jej rękę. Byli i tacy, którzy po prostu przyszli popatrzeć na swoją sąsiadkę, która szybko stała się znakomita. Zebrało się w sali i kilkudziesięciu dziennikarzy.

O 12.00, jak i było stwierdzono w przededniu, Tacciana Karatkiewicz przyszła do lokalu razem z mężem. I jeśli Witalij był wprawiony w konsternację od badawczego spojrzenia dziennikarzy, jego małżonka pod okiem kamer czuła się bardziej niż pewnie. Wychodząc z kabiny, ona wszystkim zademonstrowała biuletyn z ptaszkiem obok swojego nazwiska:

— Ten dzień jest dla mnie historyczny. Po raz pierwszy w swoim życiu przegłosowałam na siebie.

Zanim opuścić biuletyn do urny, ona sfotografowała go na pamięć. Nietrudno się domyślić, jak przegłosował i jej mąż. Później powiedział:

— Bez względu na napięty harmonogram, moja żona znajdowała czas i starała się, jak to możliwe, poświęcała uwagę rodzinie. Doceniam ją za to i w pełni we wszystkim popieram.

Sama zaś Tacciana Karatkiewicz, odpowiadając na pytania dziennikarzy, opowiedziała w tej liczbie o dalszych planach:

— 11 października był dla mnie nie tylko dniem głosowania. Pojechałam kibicować swojemu synowi, który brał udział w szkolnych zawodach w throwballu, poszłam na wystawę. W poniedziałek mamy zaplanowaną konferencję prasową, na której ja i moja ekipa podsumujemy. A dalej... A dalej, w każdym razie, zostanę w polityce.

Opinie obserwatorów międzynarodowych

Razmik Humaryan, międzynarodowy obserwator, zastępca dyrektora Departamentu Komitetu Wykonawczego WNP:

— Miałem szczęście pracować na Białorusi od 2000 do 2003 roku. Świadomie mówię “miałem szczęście”, bo bardziej przyjaznego i otwartego narodu niż Białorusini trudno sobie nawet wyobrazić! Już wtedy sukcesy waszego wspaniałego kraju były imponujące. A teraz... Zmiany na lepsze są widoczne nawet wizualnie — ładnie, czysto, przytulnie, aktywnie prowadzone jest budownictwo. W Grodnie w dniu wyborów byłem z misją obserwacyjną na 11 lokalach. Wszystko jest zorganizowane i zaplanowane bardzo wyraźnie, komisje wyborcze działają bez zarzutu, jak dobrze ustawiony mechanizm. Żadnych istotnych uwag nie ma. Główny wniosek — ludzie robią swój wybór swobodnie i świadomie.

Takie życie partyjne

Siarhiej Hajdukiewicz przyszedł zrobić swój wybór do lokalu wyborczego nr 77 w agromiasteczku Siemkowo przed południem. Głosowanie w lokalnej wiejskiej szkole szło aktywnie: przed stołami komisji nawet ustawiła się kolejka. Chłopiec lat dziesięciu z chęcią pomógł ojcu opuścić biuletyn do urny.


Photo Alexander Ruzhechka

 Kandydat na Prezydenta Siarhiej Hajdukiewicz też przyszedł z rodziną — żoną Ałłą, synem Olegiem, synową Marią i wnuczką Elżbietą — i w dobrym nastroju. “Tylko zaś poprawnie przegłosuj” — żartem powiedział małżonce. I szczerze przyznał się, że postawił w biuletynie ptaszka obok własnego nazwiska.

— A w ogóle, to ja głosuję na mocną, suwerenną i demokratyczną Białoruś, na naszą przyszłość, godne życie i, co najważniejsze, aby nad naszym krajem zawsze było spokojne niebo!

— Jakie wrażenie u pana pozostawiły wybory prezydenta?

— One odbywają się bardzo godnie. Moim zdaniem, były udzielone doskonałe możliwości dla wszystkich kandydatów, wiele uwagi poświęcono kampanii w prasie, telewizji. Pracę swojego sztabu wyborczego oceniłbym też na najbardziej wysoki stopień... Wiecie, że wybory powinny być świętem, dlatego że to zawsze ruch do przodu. I proszę zwrócić uwagę: w obwodowej komisji wszyscy są uśmiechnięci! Ja też przyszedłem i od razu powiedziałem: “Gratuluję wam wszystkim!”

— Jakie plany na przyszłość?

— Partia teraz będzie przygotowywać się do wyborów parlamentarnych, i mamy nadzieję tam osiągnąć pewne sukcesy. Wiecie, w Partii Liberalno—Demokratycznej dzisiaj tyle wspaniałej młodzieży wzrosło, która, być może, już do czasu kolejnych wyborów prezydenckich będzie walczyć na równi z każdym kandydatem.

Siarhiej Hajdukiewicz skomentował wyniki wyborów:

— Wybory odbyły się zgodnie z Konstytucją i działającym ustawodawstwem. I frekwencja była bardzo duża, co nie może nie cieszyć. Jest również oczywiste, że wybory wygrał Aleksander Łukaszenka zaś w pierwszej turze. Prowadziliśmy też exit poll, którego wynik całkiem zgadza się z tym, co zostało ogłoszone przez oficjalne źródła. Wynik bardzo cieszy. Wygrał w rezultacie cały naród białoruski. Będziemy razem pracować dla dobra naszego pięknego kraju.

Powód dla optymizmu

Od samego rana kandydat na prezydenta Mikałaj Ułachowicz zaczął odbierać telefony od bliskich, przyjaciół i współpracowników, którzy chcieli pogratulować panu Mikałajowi z okazji takiego szczególnego dla niego dnia. Do swojego lokalu wyborczego w akademiku nr 5 Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Technicznego postanowił iść razem z małżonką Raisą.


Photo Yuriy Mazalevskiy

— Powodów do optymizmu u mnie wystarczy. Ten etap mojego życia, uważam, przeszedł z powodzeniem. Myślę, że odniosłem główne zwycięstwo — nad samym sobą. Dlatego, że zdecydowałem się na taki krok, bo do tego czasu nie byłem szczególnie zaangażowany w politykę. A jeszcze jestem pewien, że nie przegram te wybory już dlatego, że jestem na stronie obecnej władzy.

Kiedy para Ułachowiczów pojawiła się w lokalu wyborczym nr 54, na nim, według przewodniczącego obwodowej komisji wyborczej Natalii Korowkinej, przegłosowało już około 70% ludności. Przebieg głosowania uważnie obserwowali deputowani do włoskiego Parlamentu, które obserwują wybory od Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Na kogo głosował, Mikałaj Ułachowicz nie powiedział. Natomiast małżonka nie ukrywała, że jest gotowa zawsze i we wszystkim wspierać męża. Syn i córka Ułachowiczów też zrobili wczoraj swój wybór, rodzice nie mają wątpliwości: właściwy. Wieczór pan Mikałaj miał właśnie spędzić w gronie rodziny. A już następnego dnia jechać do Rostowa nad Donem, aby spotkać się z kozakami. Ale na pytania chętnie odpowiedział.

— Jakie pan ma wrażenia na temat kampanii wyborczej?

— Wybory odbyły się spokojnie i godnie. Bardzo aktywnie i wszechstronnie pracowały media, wspierając wszystkich kandydatów informacyjnie. Przede wszystkim dlatego udało mi się w bardzo krótkim czasie stać się rozpoznawalnym w kraju i przejść wyścig przedwyborczy do końca. Oczywiście, dziękuję i mojemu sztabowi.

— Co będzie pan robić dalej?

— Chcę wziąć udział w wyborach parlamentarnych.

Mikałaj Ułachowicz dał ocenę pierwszym wynikom głosowania: 

— Byłem przygotowany do takiego wyniku. Trzeba trzeźwo patrzeć na rzeczy: Aleksander Łukaszenka — wybitny polityk z ogromnym doświadczeniem, kocha ludzi, jest szanowany w świecie. Serdecznie gratuluję mu, życzę zrealizować wszystkie nasze plany! Ja uważam, że była dana wyjątkowa okazja, aby pokazać, że pojawiła się jeszcze jedna partia, która zawsze jest gotowa go wspierać.

Opinie obserwatorów międzynarodowych

Peter Bachmaier, przewodniczący Austriacko-Białoruskiego Społeczeństwa, profesor: 

— Myślę, że obecne wybory prezydenckie zmienią stosunek Europejczyków do Białorusi na lepsze. UE już zaczęła rozwijać stosunki z Mińskiem, w tym i austriacki Minister Spraw Zagranicznych był tutaj w maju i spotkał się z prezydentem Łukaszenką. 

Postawa Austriaków do kraju zawsze była dobra. Dla mnie osobiście Białoruś to kraj, który zachował dawne osiągnięcia, w tym edukację, przemysł, dobro społeczne i gwarancje dla ludzi. Myślę, że to było warto zachować i rozwijać.

Michael Morgulis, szef fundacji “Duchowa dyplomacja”, USA:

— Teraz nie można mówić o wyborach, nie wiążąc ich z czymś wielkim. Wszystko, co dzieje się na Białorusi, w tym i te wybory, idzie w kontekście jeszcze kilku wydarzeń. One idą w kontekście mińskich umów, które zostały podjęte z inicjatywy prezydenta Białorusi. I oczywiście, w kontekście wystąpienia prezydenta w ONZ, gdzie on bardzo jasno przedstawił to, o czym myślała większość. 

Białoruś poinformowała o sobie. W przemówieniu prezydenta zabrzmiało, że Białoruś czuje się krajem europejskim, i tym samym pokazał, że Białoruś też dba i jest zaniepokojona przyszłością Europy. Ja zawsze nazywam Białoruś bramą między Wschodem i Zachodem i mówię o tym, że kto wejdzie w bramę, ten będzie przyjacielem Białorusi, a kto będzie dreptać się u bramy — przedepta się i nigdy nie zrobi swojej sprawy.

Zachary Zacharyjew, przewodniczący Federacji Przyjaźni z narodami Rosji i WNP, szef fundacji “Słowianie”, Bułgaria: 

— Wszyscy wiemy i widzimy pozytywną rolę Mińska na linii mińskiego procesu. To bez wątpienia najważniejsze wydarzenie w polityce światowej. I tutaj konstruktywna postawa waszego prezydenta i odegrała ważną rolę. Wszyscy biorą pod uwagę to. Daj Boże, aby nie tylko brali pod uwagę i mówili, ale i poszli na usunięcie wszystkich tych, moim zdaniem, szalonych, bezsensownych sankcji. Sygnały o tym są, ale potrzebne są nie tylko dźwięki, ale i konkretne działania Unii Europejskiej w tym kierunku. 

Dragomir Karić, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący grupy przyjaźni Serbii i Białorusi, honorowy Konsul Białorusi w Belgradzie: 

— Wszystko jest bardzo demokratyczne i w sposób cywilizowany. Ludzie są uśmiechnięci, weseli. Oni szli do lokalu całymi rodzinami, nawet z niemowlętami. Widać, że dla was to prawdziwie rodzinne święto. Z drugiej strony, ucieszyło mnie świadomość ludźmi tego faktu, że w wyborach prezydenckich decyduje się los kraju. Wydaje się zatem, już o 14 godzinie w ciągu dnia frekwencja wyniosła 55%. Jak obserwator, który był w wielu krajach, mogę powiedzieć, że macie świetnie zorganizowany proces wyborczy. Warunki do głosowania są po prostu świetne. Wszystko jest przejrzyste, wszędzie gra muzyka, zorganizowany handel smakowitych słodyczy. Wiecie, w pewnym momencie nawet sam chciałem głosować. Szkoda, że nie mogłem tego zrobić. Ale wiem, że na Zachodzie mogą pozazdrościć waszym wyborom.

Wybory powinne odbywać się wyłącznie zgodnie z tymi przepisami i zasadami, które obowiązują w kraju. Zachód często stara się przeforsować, narzucić swoje prawa i zasady małym państwom, w tym Białorusi. Ale trzeba siebie szanować. I dobrze czynicie, że bronicie swojego prawa na samodzielną politykę. 

Jeszcze przed dniem głosowania dużo rozmawiałem ze zwykłymi ludźmi, z taksówkarzami, kelnerami, nie ujawniając swojego statusu. I wszyscy mówili, że pójdą głosować i przegłosują tak, jak uważają za słuszne. Dla mnie jako obserwatora swobodna wola obywateli — to jest najważniejsze.

Jelena Pierminowa, przedstawiciel misji obserwatorów od WNP, deputowana do Zgromadzenia Parlamentarnego Związku Białorusi i Rosji: 

— W dniu wyborów odwiedziliśmy ponad dziesięciu lokali, a w przeddzień, w sobotę, byliśmy w miejscowości Ruba — patrzyliśmy, jak przebiega wczesne głosowanie. Szacunek powodują wysoka aktywność obywateli Białorusi, ich odpowiedzialność społeczna. Chciałabym zauważyć, jak postawiona praca w Witebsku, gdzie byłam — wszystkie elementy są bardzo dobrze przygotowane, stworzone warunki dla wyborców i dla pracowników komisji wyborczych, i dla obserwatorów, których jest dużo w każdym lokalu. Ze strony obwodowej komisji wyborczej оkazano nam wszelką pomoc, dostępny maksimum informacji. Wieczorem 11 października nie słyszałam ani jednej uwagi w lokalach, ja też nie mam. 

Tatiana Moskalkowa, obserwator od WNP, deputowana do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej, zastępca przewodniczącego Komisji ds. WNP, integracji euroazjatyckiej i kontaktów z rodakami, generał-major Ministerstwa Spraw Wewnętrznych: 

— W porównaniu z zeszłą kampanią ustawodawstwo na Białorusi zmieniło się w pozytywną stronę, indeks demokracji wzrósł, widzimy na wszystkich lokalach obserwatorów z różnych sił politycznych. W obwodzie witebskim na wszystkich odcinkach widzimy przezroczyste urny. Uważam, że to bardzo postępowy krok, który świadczy następne: do urny trafia jeden biuletyn, wyklucza się możliwość pewnego podrabiania. I po wypełnieniu urn widać, że aktywność wyborców jest bardzo wysoka. To było widać podczas wczesnego głosowania — w sobotę byliśmy w czterech lokalach. Dla mnie było zaskoczeniem, że w przeddzień przed głosowaniem tak dużo ludzi przychodzi wcześniej, aby nie przegapić szansę wyrazić swoją wolę. 

Jak dla rosyjskiego obserwatora dla mnie jest ważne, że białoruskie ustawodawstwo przewiduje próg frekwencji — nie mniej niż 50 procent, co może określić wyraźnie prawomocność wyborów. U nas nie ma progu, a to zawsze wywołuje dyskusję w społeczeństwie: czy można uznać wybory szefa zarządu miasta zgodne z prawem, jeśli frekwencja była bardzo niska, czy są takie wybory wyrazem woli narodu. Tutaj takich pytań nie występuje.

Hajdar Walejew, międzynarodowy obserwator od WNP: 

— Jestem na Białorusi w wyborach nie po raz pierwszy. I tym razem także wyróżniam należyte przygotowanie. Pomieszczenia lokali wyborczych, dokumentacja — wszystko jest zadbane i sprawdzone. Podoba się aktywność wyborców. Bardzo dobra frekwencja w lokalach. Imponuje wczesne głosowanie dla tych, którzy nie mogą z jakiegoś powodu przyjść do lokalu w dniu wyborów.

Czuje się, że głosowanie odbywa się ostrożnie i delikatnie. Nie ma kłopotów, konfliktów, do których musiały interweniować organy prawoochronne. Białoruś w ogóle zawsze zaskakuje swoim porządkiem i czystością. Myślę, że narodowi Białorusi jest z czym porównywać, widząc, co się dzieje u ich bratniego narodu na Ukrainie. Wasz kraj stał się terenem pokoju, w każdym znaczeniu tego słowa. A pokojowa inicjatywa prezydenta Łukaszenki, która stara się włożyć wszystkie siły i możliwości, aby u braci był świat, to znaczące zjawisko.

Swietłana Sawicka, międzynarodowy obserwator, zastępca przewodniczącego Komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Związku Białorusi i Rosji w zakresie bezpieczeństwa, obrony i walki z przestępczością, zastępca przewodniczącego Komitetu Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej ds. obrony: 

— Nie pierwszy raz jestem obserwatorem na białoruskich wyborach. Odwiedziłam w ciągu pierwszej połowy głównego dnia głosowania 7 lokali wyborczych, przy czym byłam bezpośrednio na przygotowaniu i otwarciu jednego z nich. Dzisiejsze głosowanie przebiega spokojnie, widać, że ludzie przychodzą do lokali, już wiedząc wszystkich kandydatów. W Rosji często wyborcy poznają listę kandydatów tylko bezpośrednio przed głosowaniem, w lokalu. Żadnych nieprawidłowości nie stwierdziłam, ale aktywność ludzi jest bardzo widoczna. 

W Rosji wybory prezydenckie i wybory deputowanych do Dumy Państwowej Rosji zawsze charakteryzują się wysoką frekwencją wyborców. Młodzież przychodzi z dużym towarzystwem, są weseli. Istnieją szczególne obawy i dla organizatorów wyborów, obserwatorów za nimi. Aby nie dopuścić przeprowadzenie osławionych “karuzeli”, na przykład. Na Białorusi, jak zauważyłam, “karuzeli” w ogóle nie ma. A same wybory przebiegają spokojnie, w gronie rodzinnym, na przykład. W związku z tym bardzo dobra i dostępność wczesnego głosowania: ludzie mają możliwość oddać swój głos wcześniej, a w weekend gdzieś wyjechać z rodziną. A tak w ogóle Białoruś — to spokojny, pewny swojej przyszłości kraj. Wszystkie ostatniedziesięciolecia mówią o tym. I bieg obecnych wyborów świadczy o tym samym.

Michaił Lebedzinski, misja obserwatorów od WNP, przewodniczący komitetu lokalnego samorządu, międzynacjonalnych i międzykonfesjalnych relacji administracji obwodu leningradzkiego: 

— Byliśmy w kilku miejscach, bardzo wysoka frekwencja: w lokalu nr 18 w dzielnicy Kolejowej Witebska w ciągu pierwszych pół godzin głosowania przyszło 40 osób. Widzimy: wszystko jest legalne, czyste, nie ma żadnych przekroczeń. Potwierdzają to wewnętrzne obserwatorzy. Zwróciłem uwagę, że macie bardziej aktywne niż w innych krajach, gdzie musiałem pracować obserwatorem, wczesne głosowanie. Nie widzę w tym nic tajnego — to dla wielu wygodne, takie podejście daje więcej możliwości do tego, aby wyrazić swoją wolę. W Rosji do wczesnego głosowania stworzona zamknięta lista powodów, nieobecność w dzień wyborów musi być udokumentowana, to nie jest najlepszy sposób wpływu na frekwencję wyborców.

 Aleksander Kiczychin, międzynarodowy obserwator od misji WNP (Rosja, obwód kurski): 

— Tak się złożyło, że dosłownie przed wyborami, miałem dwa tygodnie na wakacjach w obwodzie homelskim i mogłem zanurzyć się w medialnym świecie politycznej kampanii wyborczej życia na Białorusi. Moim zdaniem, wszyscy kandydaci na prezydenta mieli okazję przekazać swoje pomysły do elektoratu. Proces ten odbywał się otwarcie, i u wyborców była możliwość oceny polityków. Taką samą otwartość i równość szans obserwuję dziś w lokalach wyborczych.

Serik Egizbajew, obserwator od Komitetu Wykonawczego WNP, zastępca kierownika działu kontroli państwowej i organizacyjno-terytorialnej pracy administracji prezydenta Republiki Kazachstanu: 

— Przebieg wyborów oceniam pozytywnie. Miło widzieć, że ludzie idą głosować jak na święto. Od rana objeździłem wiele lokali. Spotkaliśmy się z prostymi wyborcami, i z obserwatorami z OBWE. Nikt nie mógł powiedzieć nic złego. Przed tym, jak jechać na Białoruś, uważnie studiowaliśmy białoruskie prawo wyborcze. Będąc w lokalach, mogę powiedzieć — żadnych nieprawidłowości nie wykryliśmy. Głosowanie odbywa się w ramach prawa. 

Bahram Hajdari,przedstawiciel OBWE (lokale wyborcze nr. 44, 45, 46 w Mińsku): 

— Pytań i skarg na przebieg głosowania nie mam. Ponadto, w tych wyborach wyróżniam atmosferę wyjątkowej życzliwości. 

Ihor Kapłunow, międzynarodowy obserwator od misji WNP (Rosja, obwód briański): 

— Chcę podkreślić wysoki profesjonalizm członków komisji wyborczych, lokale są w pełni wyposażone do głosowania. Białoruś przystąpiła do wyborów prezydenta na wysokim poziomie. Dopiero nami naruszenia nie są zafiksowane.

Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter