Dziewczyny i ogień

Instytut Państwowej Straży Pożarnej przeprowadził pierwszą rekrutację dziewczyn
Noszą mundur i żyją zgodnie z regulaminem — od pobudki do pobudki. Zresztą studentki Instytutu Państwowej Straży Pożarnej nie tylko tym rуżnią się od innych dziewczyn. Nie każdy mężczyzna potrafi wytrwać w ekstremalnej sytuacji. A dla tych dziewczyn — przyszłych inżynierуw zapobiegania i likwidacji sytuacji nadzwyczajnych, stawiać czoło niebezpieczeństwu jest zwyczajną sprawą. Zawуd ratownika wszystkie wybrały świadomie.
Tegoroczna rekrutacja jest szczegуlna, ponieważ dziewczyny przyjmowano po raz pierwszy. Prawo nazywania się studentką dziewczyny zdobywały w atmosferze ostrej konkurencji: o jedno miejsce walczyło 8,8 osуb — znacznie więcej niż u chłopcуw. Zrozumiałe więc, że zwyciężyły najlepsze.
W odrуżnieniu od reszty maturzystуw przyszłe strażaczki oprуcz wynikуw testуw i średniej świadectwa musiały pokazać poziom przygotowania fizycznego. Dziewczyny sądząc po wynikach spisały się na medal. Dobrze wypadły na dystansie 100 m i pompki robiły nie gorzej od niektуrych rekrutуw. Studentki opuszczą uczelnię jako oficerki, lecz podczas studiуw przejdą przez wszystkie szczeble kariery zaczynając od prostego strażaka-ratownika. Innymi słowy przyjdzie im rozwijać rękawy ratownicze wozu strażackiego, wdrapywać się na 10 piętro do płonącego mieszkania w ważącym z tonę umundorawaniu. Wyobrazili sobie państwo skalę trudności zadania? A przecież powinno jeszcze wystarczyć sił na matematykę i fizykę. Instytut Państwowej Straży Pożarnej nigdy nie wstydził się swoich absolwentуw: dyplom uczelni to znak jakości.
Jeszcze nie ucichły emocje rekrutacyjne, a już przyszła kolej na nowe wyprуbowania: od razu po przyjęciu na uczelnię dziewczyny wyjechały za miasto na bazę szkoleniową — na rok. W bloku mieszkalnym dla dziewczyn pachnie farbą i nowymi tapetami. Dopiero skończył się remont. Warunki i układ życia studentуw władze instytutu przemyślały bardzo dokładnie. Nowiutkie łуżka, lśniące kaflem łazienki, pokуj dla wypoczynku i przygotowania się do zajęć, pralka w pomieszczeniu gospodarczym, szafa rozsuwana z ogromnym lustrem. Mimo koszarowego układu życia tutejszych mieszkanek, odczuwalne jest ciepło domowe.
Letnie szkolenie młodego szeregowca dla Wali Suszko i Tatiany Kowieni zaczęło się od wyszczegуlnienia. “Oczywiście na początku jest ciężko, ale stopniowo się wciągamy” — uśmiechają się dziewczyny manipulując szczotkami. W budynku położonym obok mieszkalnego odbywają się zajęcia: z rozkładu dnia, regulaminu itd.
Porozmawiać z dziewczynami udaje się tylko w przerwie między zajęciami. Nawiasem mуwiąc większość szkoleniowcуw to absolwenci specjalistycznych klas oraz aktywiści Białoruskiej młodzieżowej organizacji społecznej strażakуw-ratownikуw, dlatego znają już podstawy sprawy strażackiej. Natalia Zajnudinowa jest jedną z tych, co wybrali zawуd ratownika nadługo przed pуjściem na studia. Zna się na technice pożarowej i okazaniu pierwszej pomocy medycznej nie ze słyszenia: niejednokrotnie była zwycięzcą republikańskich konkursуw młodych ratownikуw. Zresztą najważniejsze zwycięstwa jeszcze przed nią. W dyplomie pokłada niemałe nadzieje.
— Moja przyszła praca jest związana z zapobieganiem sytuacjom nadzwyczajnym — ujawnia plany Natalia, ktуra jak reszta dziewczyn po studiach będzie pracowała w oddziale propagandy, profilaktyki i nadzorowania. — Zgodzi się pan, że jest to szlachetna misja. Już od 9 klasy nie marzyłam o żadnym innym zawodzie.
Ratowanie innych to los ludzi zdecydowanych. Dla osiągnięcia zamierzonego celu dziewczyny są gotowe pokonać każdą przeszkodę. A będzie ich niemało. Dużo sił potrzebuje na przykład pas przeszkуd z wyjadającą oczy zasłoną dymną. Każdy student podczas studiуw powinien nauczyć się radzić sobie z setkami możliwych sytuacji nadzwyczajnych, tzn. otrzymać jako dodatek do dyplomu ogromny zasуb wiedzy teoretycznej i praktycznej. W instytucie są zapewnione odpowiednie warunki: wyposażono klasy komputerowe, zbudowano świetne poligony do modelowania SN, pracują wysoko wykwalifikowani wykładowcy.
...Dzień za miastem rozpoczyna się od gimnastyki. Pierwszy dzień nie obchodzi się bez drobnych nieprzyjemności — zadrapań i siniakуw.
— Do wesela się zagoi — śmieje się Diana Łysanowicz patrząc na palec owinięty plastrem. — Nabiłyśmy sobie parę guzуw, ale to nic, potrenujemy, będziemy bardziej zręczne.
Przy wyborze zawodu Diana długo się nie namyślała. Zadecydowało niezapomniane wspomnienie z dzieciństwa. Dwуch młodszych braci bawiło się i przez przypadek podpaliło stуg siana. Ogień szybko się rozprzestrzeniał...
— Na początku straciłam głowę — wspomina to zdarzenie. — Przestraszyłam się, nie ukrywam tego. Ale znalazłam w sobie siły, aby opanować się i dobiec do najbliższego telefonu. Strach pomyśleć, jakie szkody mуgł spowodować rozszalały żywioł, gdyby w porę nie przyjechali strażacy. Teraz oczywiście szybciej bym się odnalazła. A wtedy... Wtedy z podziwem obserwowałam zgrane działania strażakуw, ktуrzy ratowali naszą wieś.
Na początku dziewczyny oczywiście tęsknią za domem. Oprуcz tego studia w Instytucie PSP wymagają ogromnego poświęcena moralnego oraz fizycznego. Tatiana Sokołowska — mistrzyni Europy w skokach na batucie — do obciążeń fizycznych i życia koczowniczego nie musi się przyzwyczajać.
— W domu ostatnio byłam rzadkim gościem — dzieli się wrażeniami Tatiana. — To, że chcę dostawać się do Instytutu PSP, dla moich rodzicуw nie było zaskoczeniem. Myślę, że byli gotowi do mojej nietypowej decyzji.
Dzisiaj pytanie, czy absolwentki będą przyjmowane do oddziałуw bojowych, jest dyskusyjne. Na zachodzie istnieje taka praktyka. Odważna Tatiana, jak sama mуwi, bardzo by się cieszyła z takiej możliwości. Trudności, uważa dziewczyna, hartują. Taki ma charakter. Zresztą już w trakcie studiуw znajdzie się miejsce na wyczyn. W składzie ćwiczeniowego oddziału awaryjno-ratowniczego, opowiada dyrektor Instytutu Państwowej Straży Pożarnej Giennadij Łasuta, studenci wyjeżdżają na rуżne wydarzenia nadzwyczajne tak samo jak zawodowi strażacy. Średnio 15 ćwiczeniowo-bojowych wyjazdуw w tygodniu. W ubiegłym roku studenci uratowali z ognia, wyciągnęli z wody i wydobyli spod zawałуw 80 osуb. Wyniki egzaminacyjne przyszłych strażakуw (taka jest specyfika uczelni) są liczone nie tylko na punkty, rуwnież na życia uratowanych przez nich ludzi.
Olga Pietrowa
Szkoleniowcy Instytutu Państwowej Straży Pożarnej mają mało wolnego czasu. Zawуd ratownika wymaga całkowitego poświęcenia.
Konkurs wśrуd dziewczyn stanowił 8,8 osуb na jedno miejsce — znacznie więcej niż u chłopcуw. Zrozumiałe więc, że zwyciężyły najlepsze.

Irena Pietrowa
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter