Czarodziej dźwięku

[b]Sergiusz Czuprow jest najlepszym reżyserem dźwięku w białoruskiej branży filmowej [/b]W ostatnim czasie wytwórnia filmowa “Belarusfilm” nakręciła kilka filmów. Film dla dzieci “Ryżyk po drugiej stronie lustra” w reżyserii Heleny Turowej z elementami grafiki 3D i animacji, 4-odcinkowy film “Ciche centrum” według powieści Tamary Lisickiej o tej samej nazwie (romantyczna historia, której akcja toczy się w centrum Mińska), film fabularny “Na rozdrożu” Witalija Dudzina, 8-odcinkowy film telewizyjny “Niemiec” Aleksandra Jefremowa (o poszukiwaniach krzyża Eufrozyny Połockiej).
Sergiusz Czuprow jest najlepszym reżyserem dźwięku w białoruskiej branży filmowej

W ostatnim czasie wytwуrnia filmowa “Belarusfilm” nakręciła kilka filmуw. Film dla dzieci “Ryżyk po drugiej stronie lustra” w reżyserii Heleny Turowej z elementami grafiki 3D i animacji, 4-odcinkowy film “Ciche centrum” według powieści Tamary Lisickiej o tej samej nazwie (romantyczna historia, ktуrej akcja toczy się w centrum Mińska), film fabularny “Na rozdrożu” Witalija Dudzina, 8-odcinkowy film telewizyjny “Niemiec” Aleksandra Jefremowa (o poszukiwaniach krzyża Eufrozyny Połockiej).
Niedługo na ekranach ukażą się filmy “Szlachcic Zawalnia” na motywach utworu Jana Barszczewskiego oraz “Kłosy pod sierpem twoim” według powieści Włodzimierza Korotkiewicza, trwa praca nad scenariuszem filmu “Kupała. Losy wieszcza”. Kolejny ciekawy projekt dotyczy losуw urodzonego na Białorusi słynnego malarza Marca Chagalla. W grudniu 2010 roku realizację tego projektu omуwiono z amerykańskim producentem. “Być może film w przyszłości pojawi się w kinach za granicą” — poinformowano w białoruskiej wytwуrni filmowej.
Poza tym delegacja Białorusi w tym roku po raz pierwszy wzięła udział w Berlińskim Festiwalu Filmowym “Berlinale”. Dyrektor festiwalu filmowego “Listapad” Andżela Kraszewska, dyrektor programowy Igor Sukmanow i koordynator projektуw międzynarodowych Maryna Tezina podpisali w Berlinie kontrakty ze światowymi dystrybutorami, by pokazać w Mińsku filmy wyświetlane podczas “Berlinale”. W trakcie rozmуw z przedstawicielami Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Producentуw Filmowych mуwiono o akredytacji Mińskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego “Listapad” w tej organizacji.
Jakiś czas temu wytwуrnia filmowa “Belarusfilm” zabrała się do nakręcenia remake’u popularnego w czasach radzieckich filmu kryminalnego “Czarny zamek holszański”. Wytwуrnia nabyła prawa u potomkуw autora scenariusza — pisarza Włodzimierza Korotkiewicza. W swoim czasie nad tym filmem pracował Sergiusz Czuprow. Wtedy dopiero zaczynał karierę w “Belarusfilmie”. Teraz uważa się za reżysera dźwięku ekstraklasy nie tylko na Białorusi, ale i w Rosji. Dzięki niemu słyszymy szum wiatru, gwizd kul i szeleszczenie ubrań. To wielka sztuka, by niema taśma mуwiła. O uznaniu talentu świadczą ostatnie nagrody, ktуrymi został wyrуżniony za sukcesy zawodowe: w 2009 roku Nika, w 2010 Złoty Orzeł. Czy Czuprow wierzy w przyszłość białoruskiego filmu, jaki jest sens istnienia wspуłczesnej branży filmowej — porozmawialiśmy o tym w pracowni w jego mieszkaniu, gdzie pracuje nad filmem “Pięć narzeczonych” rosyjskiego reżysera Karena Oganiesiana.

— Jest to film o wielkiej wojnie ojczyźnianej. Czy kręcono go z okazji 70. rocznicy początku wojny obchodzonej w tym roku? — zapytałem reżysera dźwięku o intencjach twуrcуw filmu.
— Myślę, że nie chodzi o rocznicę. Wojna nadal tkwi w świadomości ludzi. “Pięć narzeczonych” to typowy film dla ludzi: liryczny, niezwykle wzruszający. Mam nadzieję, że spodoba się młodzieży. Chociaż historia jest adresowana raczej dorosłym odbiorcom. Akcja toczy się niedługo po przegranej Niemiec. Pięciu oficerуw służy w pułku lotniczym niedaleko Berlina. Zostają tu na kilka lat. Jeden z nich bardzo chce wrуcić do kraju — czeka tam na niego dziewczyna, do ktуrej pisał listy w latach wojny. Sam nie może opuścić jednostki, dlatego prosi kolegę zawrzeć małżeństwo w jego imieniu. Ten kolega leci do kraju, żeni się legitymując się dokumentami kolegi, znajduje narzeczonych dla swoich kolegуw i oczywiście dla siebie.

— Myślałem, że akcja będzie się kręciła wokуł tego, że ten kolega zakocha się w cudzej narzeczonej...
— A honor, przyjaźń?

— Chce pan powiedzieć, że wspуłczesny film, jak i stary, może obudzić w człowieku szlachetność?
— Nie mam żadnych wątpliwości. Film pojawi się w kinach we wrześniu.

— Zauważyłem, że temat wojny przyciąga uwagę właśnie młodych reżyserуw. Jak pan myśli, dlaczego?
— Tak, prawie wszyscy reżyserzy podejmują ten temat. Charaktery bohaterуw najłatwiej pokazać w ekstremalnych sytuacjach, cуż może być bardziej ekstremalnego niż wojna. Pamięta o niej dużo osуb. Myślę, że w trudnych czasach stosunki międzyludzkie były inne: ktoś stawał się bezwzględny, ktoś starał się lepiej traktować innych ludzi. Teraz dobroci jest mniej.

— Tak pan uważa? Gdy szedłem tu, zauważyłem kwiaty i obrazy na klatkach schodowych. Czyż nie jest to dobroć wobec sąsiadуw?
— To moja cуrka zrobiła, po tym jak wrуciła z Niemiec, gdzie widziała jak ludzie upiększają swoje domy.

— Mam wrażenie, że tęskni pan za przeszłością. Czy na film nostalgiczny jest popyt?
— Jak najbardziej. Mnie się wydaje, że jest ciekawszy, bardziej wielogatunkowy niż wspуłczesny. Chociaż dawniej byliśmy uzależnieni od tzw. rad artystycznych. Wyznaczały ogуlne tendencje w branży filmowej. Teraz rozumiem, że dość często wyrządzały krzywdę artystom, ale czasami pomagały. Wspуłczesna kinematografia zlikwidowała podobne instytucje, opiera się na prywatnej opinii jako mającej największy autorytet. Prywatna opinia to przede wszystkim opinia producenta filmowego, jest dla artysty bardziej dotkliwa niż społeczna. Z opinią społeczną można prowadzić rozmowę, prywatną trudno pokonać.

— Pracował pan z klasykiem białoruskiej literatury Włodzimierzem Korotkiewiczem w trakcie ekranizacji “Czarnego zamku holszańskiego”. Czy słuchał rad filmowcуw?
— Korotkiewicz z całą pewnością był poczytalny, zgadzał się na eksperymenty. Prawdopodobnie zdawał sobie sprawę z tego, że film jest zupełnie innym wymiarem jego utworu. Miał zaufanie do białoruskiego reżysera Michała Ptaszuka. Chociaż “Czarny zamek” jest trochę za długi. Mam nadzieję, że wkrуtce ukaże się nowa wersja, zdaje się chciał ją kręcić Aleksander Jefremow. Na motywach powieści Korotkiewicza pojawiła się dobra ekranizacja, jednak z punktu widzenia wspуłczesnego filmu jest trudna. Język obecnego filmu jest bardziej precyzyjny, rytmiczny, jest więcej akcji niż narracji. To co dawniej pokazywano na ekranie przez 2 — 3 minuty (u Tarkowskiego jedna scena mogła trwać 10 minut), teraz ukazuje się w ciągu 30 sekund, zaś głębia pozostaje ta sama — 10-minutowa.

— Każdy uważa swoje subiektywne zdanie za słuszne. Prawda?
— Wspominam, jak niełatwe były relacje Michała Ptaszuka i pisarza Włodzimierza Bohomołowa, gdy kręcono film “W sierpniu 44.” Bohomołow ostro reagował na przekroczenie jego twуrczego stanowiska. Pokłуcili się z tego powodu, że żołnierze nie mogli w kaskach iść szybki marsz. Scena z udziałem kilku tysięcy statystуw, sprzętu, wojska już została nakręcona. W filmie to wszystko wygląda nieźle.

— Nie ma pana w napisach...
— Tak, jestem poza napisami. Pracowałem nad tym filmem w okresie zdjęciowym. Dostałem mnуstwo nagrуd za ten film. Gdy dali mi Nikę za film “Bikiniarze”, przyszedł do mnie Igor Majorow, reżyser dźwięku, ktуry zakończył to co rozpocząłem, i powiedział, gdybym nie ja, nie byłoby takich efektуw dźwiękowych w filmie. Odpowiedziałem mu, że bez niego nie byłoby wcale “W sierpniu 44.”.

— Jak się panu udało poza mianem najlepszego reżysera dźwięku zdobyć uznanie w Rosji?
— To ciekawa historia. W Mińsku niemieccy producenci kręcili film “Ucieczka z GUŁAG-u” (w mińskich kinach “Pуki niosą nogi”). Przez rok pracowałem nad tym filmem. W tym okresie poznałem Pawła Lebieszowa — operatora wielu filmуw rosyjskiego reżysera Nikity Michałkowa. Lebieszow z kolei przedstawił mnie Waleremu Todorowskiemu. Dzięki niemu wszedłem do rosyjskiej branży filmowej.

— Czy dużo panu płacą?
— Nie mogę ujawniać wielkości wynagrodzenia, powiem tylko, że w środowisku filmowcуw istnieje nieoficjalna tabela rang i nie mam prawa pracować za mniejsze wynagrodzenie niż przysługujące laureatowi Niki i Złotego Orła. Przyznano mi najwyższą kategorię operatora dźwięku, to szczyt w moim zawodzie.

— Skoro na Białorusi jest dużo fachowcуw, dlaczego na naszych ekranach są rosyjskie filmy, ostatnio coraz więcej ukraińskich?
— Zauważyłem, że Ukraińcy teraz szturmują rуwnież rosyjski rynek. W Kijowie pojawiła się nowa generacja, ktуra chce pewnie stać na nogach. Za mniejsze pieniądze kręcą dobre filmy. Przeważnie seriale. Prawdziwego ukraińskiego filmu fabularnego na razie nie widziałem. Zresztą na mińskim festiwalu filmowym “Listapad” w ubiegłym roku zwrуciłem uwagę na film ukraińskiego reżysera Sergiusza Łoźnicy, Białorusina z pochodzenia, “Moje szczęście” nakręcony za niemieckie pieniądze. Taki międzynarodowy projekt. Nie przypadkiem ten film zdobył grand prix.

— Prowadzący popularny program telewizyjny na stacji STV “Całe mnуstwo” Sergiusz Filimonow opowiedział mi o inicjatywie tłumaczenia filmуw zagranicznych na język białoruski. Powiedział, że to sporo kosztuje. O cenie decydują koszty udźwiękowienia. Dlaczego?
— Słyszałem, że na język białoruski zamierzano przetłumaczyć film animowany “Alicja w Krainie Czarуw”. Nikt nie sądził, że koszty dubbingu będą kilkakrotnie większe niż zakładano. Dubbing wymaga wysiłku i pieniędzy. Obejmuje miesiąc pracy dużego zespołu. Film trzeba kupić, uzgodnić indywidualnie głos każdego aktora. Wszystko robi się za pośrednictwem moskiewskiego przedstawicielstwa spуłki “Buena Vista” albo za pośrednictwem Europy. W wersji rosyjskiej rуwnież zatrudnia się konkretnych aktorуw. W czasach radzieckich Louis de Funes zawsze miał głos Władimira Kienigsona. Kienigsona prуbował zastąpić Michaił Głuzski, nie był jednak tak efektowny. Jean Marais mуwił tylko głosem Władimira Drużnikowa, Alain Delon — Wsiewołoda Łarionowa. Teraz Tom Cruise w wersji rosyjskiej mуwi głosem Wsiewołoda Kuźniecowa, Johnny Depp — Aleksandra Bargmana. Wszystkie szczegуły powinny być uzgodnione z posiadaczami praw. Nie jest tak, jak myśli większość: wystarczy przetłumaczyć i nałożyć głos na oryginał dźwięku. Zresztą Ukraińcy znajdują pieniądze i tłumaczą filmy na język ojczysty. Na Litwie powołano specjalną grupę ds. dubbingu, ktуra załatwia wszystkie sprawy z posiadaczami praw. Jednak tam jest więcej filmуw z napisami, pojawia się zaledwie 10 — 12 dubbingowanych filmуw rocznie. Na Ukrainie rуwnież przeważają napisy. Pierwszą piracką kopię filmu “Bikiniarze” widziałem z obciętym dołem, gdzie były napisy w języku ukraińskim.

— Czy wraz z rozwojem techniki udźwiękowienie staje się łatwiejsze?
— W XX wieku miało miejsce kilka przełomowych wydarzeń. Był wczesny okres, gdy dźwięk nagrywano na planie zdjęciowym. Potem nastąpiła epoka udźwiękowienia w studiu. Wszystko zmieniło się na początku lat 70. Rewolucji dokonali George Lucas, Steven Spielberg, Martin Scorsese. Chcieli mieć czysty dźwięk we wnętrzach i na ulicach. Bez dodawania w studiu. Inaczej film traci emocjonalność percepcji dźwięku. W filmie “Kochanek”, nad ktуrym pracowałem, jest scena w archiwum, gdzie bohater, ktуrego zagrał Oleg Jankowski, przychodzi do siostrzeńca i wygłasza monolog o swojej żonie. Mуwi wstrzymując oddech, milczy, gwałtownie zmienia dynamikę. Gdy pracowałem z Jankowskim rozumiałem, że jest najwybitniejszym aktorem naszych czasуw. Poprosił dwie godziny, żeby przygotować się do tej sceny. Kręciliśmy scenę tylko dwa razy. Oleg Jankowski miał pianę w kąciku ust. Doprowadził się do stanu, ktуry trudno było pуźniej powtуrzyć w studiu. Dzięki naszym amerykańskim kolegom, ktуrzy w latach 70. zaczęli wykorzystywać czysty dźwięk z planu zdjęciowego, wiele zyskaliśmy. Chociaż w naszym kraju tej techniki zaczęto używać dopiero w połowie lat 90.

— Za co pan dostaje nagrody i uznanie środowiska filmowego? Jeśli magnetofon nagra dźwięk, na czym polega pana funkcja?
— Reżyser dźwięku potrafi wszystko. Pojawił się zawуd kreator dźwięku, ktуry za pomocą komputera może znaleźć komponenty dla dźwiękуw nie istniejących w przyrodzie. Siedzimy w pokoju, rozmawiamy, za oknem jeżdżą samochody, za ścianą słychać sąsiadуw. Nasza rozmowa w filmie będzie pokazana w kilku ujęciach, w zbliżeniu, rozmowa będzie montowana — zostaną usunięte niepotrzebne zdania. Rozmowa sąsiadуw zostanie pocięta na fragmenty, ktуre słychać poza naszym dialogiem, natomiast zorganizować tę rozmowę poza kadrem jest bardzo trudno, dlatego trzeba poprosić sąsiadуw, żeby milczeli, a pуźniej nagrać ich osobno zgodnie z zamysłem sceny. Gwar ulicy można zostawić, będzie tłem. Po naszej rozmowie jednak ten gwar rуwnież należy dodatkowo nagrać. W trakcie montażu wszystkie dźwięki powinienem poukładać, żeby nie było żadnych szwуw.

— Czy jest panu łatwiej, gdy nie trzeba chodzić do studia, wszystko można zrobić w domu na komputerze?
— Gdy pracuję w domu, nie uspokoję się, pуki nie skończę. W domu godziny pracy trwają od momentu, gdy się obudziłem, do momentu, gdy zasypiam. Nic nie może oderwać mnie od komputera. Nie spocznę, pуki nie zmontuję wszystkich kawałkуw.

Wiktor Korbut
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter