Uczniowie Państwa Związkowego spotkali się na zlocie turystycznym
01.07.2014 15:32:00
Uczniowie Państwa Związkowego spotkali się na zlocie turystycznym
Zlot turystyczny uczniów Państwa Związkowego jest dobrą tradycją. Od dziewięciu lat młodzież z różnych zakątków Białorusi i Rosji na tydzień zbiera się razem, by ciekawie spędzić czas, urządzić zawody, więcej dowiedzieć się o życiu kolegów. Rok lub dwa obóz namiotowy jest organizowany na terenie jednego kraju, następnie przenoszony jest do innego. Tym razem w przededniu 70. rocznicy wyzwolenia Białorusi spod okupacji niemieckiej uczniowie spotkali się nad jeziorem Szwakszty w powiecie miadzielskim obwodu minskiego. Ten zakątek kraju naraczanskiego, który widział wiele okrucieństw w latach wojny, jest prawdziwą perełką.
O tytuł najbardziej zręcznych, najsilniejszych, najszybszych i najbardziej obeznanych w historii i przyrodzie swoich krajów walczyły 42 zespoły — 34 z różnych regionów Rosji i 8 z Białorusi. W każdym po 10 uczniów w wieku od 14 do 17 lat i dwóch dorosłych pilotów. Możliwości pokazać swoje umiejętności było dużo — od orientacji sportowej po pracę z gazetką ścienną “Życie codzienne zlotu”. Patrząc na tę młodzież, nie ma wątpliwości, że obecnemu pokoleniu nastolatków, tak jak kiedyś ich rodzicom, bliska jest romantyka namiotów, ogniska, piosenek i gry na gitarze. Niektórzy uczestnicy przyjeżdżają na zlot kilka lat z rzędu. Jak na przykład przyjaciółki Lena i Tatiana z obwodu władimirskiego. W ubiegłym roku podczas zlotu w Kałudze poznali rówieśników z Udmurcji, szybko znaleźli wspólne tematy, wymienili się danymi kontaktowymi. A po powrocie do domu kontaktowali się w sieciach społecznościowych. I znowu spotkali się na Miadzielszczyźnie.
Kierownik Przedstawicielstwa Stałego Komitetu Państwa Związkowego w Minsku Michaił Orda mówi, że każdy uczestnik zlotu trafił tu nie przez przypadek: “To bardzo ważna impreza, podczas której odbywa się wymiana doświadczenia w działalności turystycznej. Zlot pomaga również w kształtowaniu stanowiska obywatelskiego młodzieży. Zanim tu trafić, przeszli poważne eliminacje w swoich regionach. W rezultacie na zlocie znaleźli się najlepsi i najsilniejsi”. Uczennice 9 klasy z Hrodna Dasza Pietrulewicz i Natasza Piatrowa chętnie to potwierdzają. Żeby trafić na zlot musiały się bardzo postarać.
Wszystkie zadania — od wizytówki po orientację sportową — dzieci wykonywały poważnie jak dorośli. Zespół z obwodu rostowskiego nauczył się piosenki o białoruskim Polesiu. Znaleźli w Internecie i zrozumieli, że jest najlepsza. Uczestniczka drużyny Natasza Ziemlanienko jest zachwycona wybraną kompozycją: “Białoruś jest znana z ruchu partyzanckiego, dlatego tego typu piosenka jest najlepsza. Do tego okazało się, że jeden z naszych chłopaków gra na akordeonie. Słowem, wszystko się zgadza”. Podobnie jak w atmosferze zlotu. Dzieci szybko się zaprzyjaźniły i nikt się nie dziwił, że z obozu drużyny z Sewastopola brzmi piosenka o lecie, Jałcie i miłości w wykonaniu dziewczyn z Kaługi. Dzieci zapraszały do siebie w odwiedziny i robiły plany na resztę wakacji.
— Najlepsza dyplomacja to dyplomacja dzieci! — nie ma wątpliwości Michaił Bostanżogło, dyrektor Federalnego Centrum Turystyki Dziecięcej i Młodzieżowej Ministerstwa Edukacji i Nauki Rosji. — Białoruś i Rosja nie tylko są państwami ościennymi, mają bliską kulturę. Nasze dzieci powinny jak najwięcej wiedzieć o sobie nawzajem, szanować wartości kulturalne i tradycje sąsiadów.
W dniu przyjazdu na Białoruś uczestnicy zlotu zwiedzili minski Plac Pieramohi, złożyli kwiaty i girlandy przed wiecznym ogniem. Nie ukrywali emocji: w takich miejscach najbardziej odczuwa się znaczenie bohaterstwa naszych pradziadków. Kombatanci byli nie tylko gośćmi honorowymi zlotu, ale i mimo wieku sędziami podczas zawodów. Zakończyło się spotkanie wycieczką w zespole muzealnym Linia Stalina i prawdziwą żołnierską kaszą na obiad — z kuchni polowej. W następnym roku jubileuszowy X zlot turystyczny uczniów z Państwa Związkowego odbędzie się w obwodzie kurskim i będzie poświęcony 70. rocznicy zwycięstwa.
Zlot turystyczny uczniów Państwa Związkowego jest dobrą tradycją. Od dziewięciu lat młodzież z różnych zakątków Białorusi i Rosji na tydzień zbiera się razem, by ciekawie spędzić czas, urządzić zawody, więcej dowiedzieć się o życiu kolegów. Rok lub dwa obóz namiotowy jest organizowany na terenie jednego kraju, następnie przenoszony jest do innego. Tym razem w przededniu 70. rocznicy wyzwolenia Białorusi spod okupacji niemieckiej uczniowie spotkali się nad jeziorem Szwakszty w powiecie miadzielskim obwodu minskiego. Ten zakątek kraju naraczanskiego, który widział wiele okrucieństw w latach wojny, jest prawdziwą perełką.
O tytuł najbardziej zręcznych, najsilniejszych, najszybszych i najbardziej obeznanych w historii i przyrodzie swoich krajów walczyły 42 zespoły — 34 z różnych regionów Rosji i 8 z Białorusi. W każdym po 10 uczniów w wieku od 14 do 17 lat i dwóch dorosłych pilotów. Możliwości pokazać swoje umiejętności było dużo — od orientacji sportowej po pracę z gazetką ścienną “Życie codzienne zlotu”. Patrząc na tę młodzież, nie ma wątpliwości, że obecnemu pokoleniu nastolatków, tak jak kiedyś ich rodzicom, bliska jest romantyka namiotów, ogniska, piosenek i gry na gitarze. Niektórzy uczestnicy przyjeżdżają na zlot kilka lat z rzędu. Jak na przykład przyjaciółki Lena i Tatiana z obwodu władimirskiego. W ubiegłym roku podczas zlotu w Kałudze poznali rówieśników z Udmurcji, szybko znaleźli wspólne tematy, wymienili się danymi kontaktowymi. A po powrocie do domu kontaktowali się w sieciach społecznościowych. I znowu spotkali się na Miadzielszczyźnie.
Kierownik Przedstawicielstwa Stałego Komitetu Państwa Związkowego w Minsku Michaił Orda mówi, że każdy uczestnik zlotu trafił tu nie przez przypadek: “To bardzo ważna impreza, podczas której odbywa się wymiana doświadczenia w działalności turystycznej. Zlot pomaga również w kształtowaniu stanowiska obywatelskiego młodzieży. Zanim tu trafić, przeszli poważne eliminacje w swoich regionach. W rezultacie na zlocie znaleźli się najlepsi i najsilniejsi”. Uczennice 9 klasy z Hrodna Dasza Pietrulewicz i Natasza Piatrowa chętnie to potwierdzają. Żeby trafić na zlot musiały się bardzo postarać.
Wszystkie zadania — od wizytówki po orientację sportową — dzieci wykonywały poważnie jak dorośli. Zespół z obwodu rostowskiego nauczył się piosenki o białoruskim Polesiu. Znaleźli w Internecie i zrozumieli, że jest najlepsza. Uczestniczka drużyny Natasza Ziemlanienko jest zachwycona wybraną kompozycją: “Białoruś jest znana z ruchu partyzanckiego, dlatego tego typu piosenka jest najlepsza. Do tego okazało się, że jeden z naszych chłopaków gra na akordeonie. Słowem, wszystko się zgadza”. Podobnie jak w atmosferze zlotu. Dzieci szybko się zaprzyjaźniły i nikt się nie dziwił, że z obozu drużyny z Sewastopola brzmi piosenka o lecie, Jałcie i miłości w wykonaniu dziewczyn z Kaługi. Dzieci zapraszały do siebie w odwiedziny i robiły plany na resztę wakacji.
— Najlepsza dyplomacja to dyplomacja dzieci! — nie ma wątpliwości Michaił Bostanżogło, dyrektor Federalnego Centrum Turystyki Dziecięcej i Młodzieżowej Ministerstwa Edukacji i Nauki Rosji. — Białoruś i Rosja nie tylko są państwami ościennymi, mają bliską kulturę. Nasze dzieci powinny jak najwięcej wiedzieć o sobie nawzajem, szanować wartości kulturalne i tradycje sąsiadów.
W dniu przyjazdu na Białoruś uczestnicy zlotu zwiedzili minski Plac Pieramohi, złożyli kwiaty i girlandy przed wiecznym ogniem. Nie ukrywali emocji: w takich miejscach najbardziej odczuwa się znaczenie bohaterstwa naszych pradziadków. Kombatanci byli nie tylko gośćmi honorowymi zlotu, ale i mimo wieku sędziami podczas zawodów. Zakończyło się spotkanie wycieczką w zespole muzealnym Linia Stalina i prawdziwą żołnierską kaszą na obiad — z kuchni polowej. W następnym roku jubileuszowy X zlot turystyczny uczniów z Państwa Związkowego odbędzie się w obwodzie kurskim i będzie poświęcony 70. rocznicy zwycięstwa.
Wolha Pasijak