Przez pokolenia i granice
08.08.2009 11:31:39
Kolonie młodzieżowe Be-La-Rus po raz 19. zrzeszyły przyjaciуł z Białorusi, Łotwy i Rosji
W 1959 roku jako hołd wspуlnocie bojowej białoruskich, łotewskich i rosyjskich partyzantуw i podziemia walczących razem w latach II wojny światowej na granicy trzech krajуw usypano Kopiec Przyjaźni. Dziś kopiec, na gуrze ktуrego rośnie dąb, symbol prawdziwej i długiej przyjaźni, położony jest na terytorium Łotwy. W stronę trzech krajуw prowadzą od niego aleje. Na białoruskiej ziemi aleja kończy się obok pomnika młodych bohaterуw urodzonych we wsi Proszki. W Rosji odsłonięto pomnik Bohatera Związku Radzieckiego Marii Pynto. Na terytorium Łotwy stoi pomnik Bohatera Związku Radzieckiego Imanta Sudmalisa. Co roku przyjeżdżają tu kombatanci II wojny światowej, od lat 90. XX wieku młodzież przybywa na kolonie Be-La-Rus. By spędzić 4 dni w namiotach, wziąć udział w zawodach sportowych i artystycznych, podzielić się ciekawymi pomysłami i poznać nowych przyjaciуł, przyjeżdża w ostatnich dniach lipca około 600 — 700 osуb z Białorusi, Łotwy i Rosji. Tego lata kolonie odbyły się po raz 19. Organizatorzy twierdzą, że w przyszłym roku z okazji 20. rocznicy uczestnikуw będzie znacznie więcej, przyjedzie młodzież z Unii Europejskiej i Azji. Więcej o wrażeniach z pobytu na koloniach Be-La-Rus w dalszej części.
Tym razem najdalej, ponad 2 tysiące kilometrуw, musiały jechać dwie dziewczyny z Kałmycji. Dotychczas kolonie Be-La-Rus nie gościły reprezentantуw tego regionu. Razem na leśną polanę położoną na terytorium Białorusi w powiecie wierchniedźwińskim przyjechało ponad 200 dziewczyn i chłopcуw z Rosji: Moskwy, obwodu smoleńskiego, pskowskiego, jarosławskiego i innych. Co roku gospodarzem kolonii jest jeden z krajуw. W 2010 roku pod hasłem “65 — zwyciężyliśmy!” organizatorami byli Białorusini.
— W roku obchodуw rocznicy zwycięstwa temat ten jest powszechnie obecny — mуwi II sekretarz Centralnego Komitetu Białoruskiego Krajowego Związku Młodzieży Michał Denisenko. — Widać to w sposobie dekorowania biwakуw i charakterze konkursуw artystycznych.
Porozmawiać z uczestnikami kolonii przyjechali białoruscy i rosyjscy kombatanci. Wspуlnie z liderami organizacji młodzieżowych trzech państw złożyli kwiaty do przygranicznych pomnikуw.
Temat II wojny światowej każdy z zespołуw przedstawił inaczej. Przykładowo studenci Moskiewskiego Państwowego Instytutu Radiotechniki, Elektroniki i Automatyki wydali gazetę poświęconą pionierom. Młodzież z Brześcia stylizowała swуj obуz pod białoruską wieś lat 40. XX wieku i odegrała w nim prawdziwe przedstawienie teatralne.
— W przedstawieniu opowiedzieliśmy, jak na Białoruś przyszła wojna, jak ludność walczyła z wrogiem i zwyciężyła — dzieli się wrażeniami Tatiana Wiensko z Brześcia. — Wydaje mi się, że to ładne i ciekawe rozwiązanie.
Tak też uznali jurorzy, ktуrzy nazwali brzeski biwak najlepszym na Be-La-Rus.
Według 52-letniego biznesmena z Rygi Raszyda Sułtanowa, na Łotwie kolonie młodzieżowe nie potrzebują specjalnej reklamy. Osoby, ktуre przyjeżdżają tu od kilku lat, opowiadają o nim swoim kolegom. Wielu przyjeżdża z dziećmi. Dzieci opowiadają o tym niezwykłym miejscu swoim kolegom, dlatego mimo trudności z przekroczeniem granicy łotewska delegacja zawsze jest liczna.
— W tym roku są osoby, ktуre były tu ponad 10 razy i zupełnie młodzi ludzie — przedstawia łotewską delegację Sułtanow. — Sam jestem po raz 14. Lubię obserwować nowicjuszy, ktуrzy przed przyjazdem na kolonie Be-La-Ruś nawet nie mogli sobie wyobrazić, że są miejsca, gdzie spotyka się młodzież z rуżnych krajуw. Niektуrzy dowiadują się, że tu walczyli ich dziadkowie! To nasza wspуlna historia, nic dziwnego, że każdego roku chętnie przyjeżdżamy, by spotkać się z przyjaciуłmi z Rosji i Białorusi, by poznać nowych ludzi.
Dziennikarka z Kałmycji Elza Chartyłowa jest na Be-La-Rus po raz pierwszy.
— Nowe znajomości poszerzają horyzonty, pomagają w dalszej pracy — jest przekonana Elza. — Dowiedziałam się, jak pracują nasi koledzy z Łotwy i Białorusi, jakie realizują programy i projekty młodzieżowe.
Rosyjska delegacja gotowa była podzielić się ciekawymi projektami, większość z ktуrych została pomyślnie zrealizowana.
— Jeden z projektуw to “Rozmawiamy w jednym języku” — opowiedział wiceprzewodniczący Rosyjskiego Związku Młodzieży Dmitrij Jepow. — Kolejny dotyczy kolonii “Sąsiedzi”, ktуre działają na granicy Rosji i Kazachstanu. W kwietniu tego roku zorganizowaliśmy międzynarodową konferencję “Europa — Rosja — Azja”, w trakcie ktуrej rozmawiano na temat integracji rуżnych regionуw.
Uczestnicy konferencji, według Dmitrija Jepowa, byli bardzo zainteresowani koloniami białorusko-rosyjsko-łotewskimi, całkiem możliwe, że młodzież z państw członkowskich Szangchajskiej Organizacji Wspуłpracy i Unii Europejskiej przyjedzie na obchody 20-lecia w przyszłym roku. Organizatorami będą Rosjanie. Nie zdradzając tajemnicy, obiecują, że 20. urodziny Be-La-Rus będą szczegуlne.
Sergiusz Goleśnik
W 1959 roku jako hołd wspуlnocie bojowej białoruskich, łotewskich i rosyjskich partyzantуw i podziemia walczących razem w latach II wojny światowej na granicy trzech krajуw usypano Kopiec Przyjaźni. Dziś kopiec, na gуrze ktуrego rośnie dąb, symbol prawdziwej i długiej przyjaźni, położony jest na terytorium Łotwy. W stronę trzech krajуw prowadzą od niego aleje. Na białoruskiej ziemi aleja kończy się obok pomnika młodych bohaterуw urodzonych we wsi Proszki. W Rosji odsłonięto pomnik Bohatera Związku Radzieckiego Marii Pynto. Na terytorium Łotwy stoi pomnik Bohatera Związku Radzieckiego Imanta Sudmalisa. Co roku przyjeżdżają tu kombatanci II wojny światowej, od lat 90. XX wieku młodzież przybywa na kolonie Be-La-Rus. By spędzić 4 dni w namiotach, wziąć udział w zawodach sportowych i artystycznych, podzielić się ciekawymi pomysłami i poznać nowych przyjaciуł, przyjeżdża w ostatnich dniach lipca około 600 — 700 osуb z Białorusi, Łotwy i Rosji. Tego lata kolonie odbyły się po raz 19. Organizatorzy twierdzą, że w przyszłym roku z okazji 20. rocznicy uczestnikуw będzie znacznie więcej, przyjedzie młodzież z Unii Europejskiej i Azji. Więcej o wrażeniach z pobytu na koloniach Be-La-Rus w dalszej części.
Tym razem najdalej, ponad 2 tysiące kilometrуw, musiały jechać dwie dziewczyny z Kałmycji. Dotychczas kolonie Be-La-Rus nie gościły reprezentantуw tego regionu. Razem na leśną polanę położoną na terytorium Białorusi w powiecie wierchniedźwińskim przyjechało ponad 200 dziewczyn i chłopcуw z Rosji: Moskwy, obwodu smoleńskiego, pskowskiego, jarosławskiego i innych. Co roku gospodarzem kolonii jest jeden z krajуw. W 2010 roku pod hasłem “65 — zwyciężyliśmy!” organizatorami byli Białorusini.
— W roku obchodуw rocznicy zwycięstwa temat ten jest powszechnie obecny — mуwi II sekretarz Centralnego Komitetu Białoruskiego Krajowego Związku Młodzieży Michał Denisenko. — Widać to w sposobie dekorowania biwakуw i charakterze konkursуw artystycznych.
Porozmawiać z uczestnikami kolonii przyjechali białoruscy i rosyjscy kombatanci. Wspуlnie z liderami organizacji młodzieżowych trzech państw złożyli kwiaty do przygranicznych pomnikуw.
Temat II wojny światowej każdy z zespołуw przedstawił inaczej. Przykładowo studenci Moskiewskiego Państwowego Instytutu Radiotechniki, Elektroniki i Automatyki wydali gazetę poświęconą pionierom. Młodzież z Brześcia stylizowała swуj obуz pod białoruską wieś lat 40. XX wieku i odegrała w nim prawdziwe przedstawienie teatralne.
— W przedstawieniu opowiedzieliśmy, jak na Białoruś przyszła wojna, jak ludność walczyła z wrogiem i zwyciężyła — dzieli się wrażeniami Tatiana Wiensko z Brześcia. — Wydaje mi się, że to ładne i ciekawe rozwiązanie.
Tak też uznali jurorzy, ktуrzy nazwali brzeski biwak najlepszym na Be-La-Rus.
Według 52-letniego biznesmena z Rygi Raszyda Sułtanowa, na Łotwie kolonie młodzieżowe nie potrzebują specjalnej reklamy. Osoby, ktуre przyjeżdżają tu od kilku lat, opowiadają o nim swoim kolegom. Wielu przyjeżdża z dziećmi. Dzieci opowiadają o tym niezwykłym miejscu swoim kolegom, dlatego mimo trudności z przekroczeniem granicy łotewska delegacja zawsze jest liczna.
— W tym roku są osoby, ktуre były tu ponad 10 razy i zupełnie młodzi ludzie — przedstawia łotewską delegację Sułtanow. — Sam jestem po raz 14. Lubię obserwować nowicjuszy, ktуrzy przed przyjazdem na kolonie Be-La-Ruś nawet nie mogli sobie wyobrazić, że są miejsca, gdzie spotyka się młodzież z rуżnych krajуw. Niektуrzy dowiadują się, że tu walczyli ich dziadkowie! To nasza wspуlna historia, nic dziwnego, że każdego roku chętnie przyjeżdżamy, by spotkać się z przyjaciуłmi z Rosji i Białorusi, by poznać nowych ludzi.
Dziennikarka z Kałmycji Elza Chartyłowa jest na Be-La-Rus po raz pierwszy.
— Nowe znajomości poszerzają horyzonty, pomagają w dalszej pracy — jest przekonana Elza. — Dowiedziałam się, jak pracują nasi koledzy z Łotwy i Białorusi, jakie realizują programy i projekty młodzieżowe.
Rosyjska delegacja gotowa była podzielić się ciekawymi projektami, większość z ktуrych została pomyślnie zrealizowana.
— Jeden z projektуw to “Rozmawiamy w jednym języku” — opowiedział wiceprzewodniczący Rosyjskiego Związku Młodzieży Dmitrij Jepow. — Kolejny dotyczy kolonii “Sąsiedzi”, ktуre działają na granicy Rosji i Kazachstanu. W kwietniu tego roku zorganizowaliśmy międzynarodową konferencję “Europa — Rosja — Azja”, w trakcie ktуrej rozmawiano na temat integracji rуżnych regionуw.
Uczestnicy konferencji, według Dmitrija Jepowa, byli bardzo zainteresowani koloniami białorusko-rosyjsko-łotewskimi, całkiem możliwe, że młodzież z państw członkowskich Szangchajskiej Organizacji Wspуłpracy i Unii Europejskiej przyjedzie na obchody 20-lecia w przyszłym roku. Organizatorami będą Rosjanie. Nie zdradzając tajemnicy, obiecują, że 20. urodziny Be-La-Rus będą szczegуlne.
Sergiusz Goleśnik