Dla smakoszy na Białorusi zostanie wydany przewodnik
15.03.2016 14:36:15
Wkrótce na Białorusi pojawi się własna mapa turystyki gastronomicznej. Na niej zostaną odznaczone miejsca, gdzie można skosztować autentycznych narodowych potraw i obejrzeć zabytki kucharskie. Twórcy niezwykłego przewodnika obiecują skupić się także na datach “smacznych” wydarzeń we wszystkich regionach kraju. Przewodnicząca Zarządu białoruskiego stowarzyszenia społecznego “Wypoczynek na wsi” Waleria Klicunowa ma wiele planów gastronomicznych, i mapa kulinarna, która ukaże się pod marką “Gastinia”, — to dopiero początek:
Miłym bonusem do mapy gastronomicznej zostanie zbiór kulinarny, który będzie obejmował około stu przepisów krajowej kuchni białoruskiej.
— Oprócz tradycyjnej formy papierowej mapę można będzie pobrać do telefonu w postaci specjalnej aplikacji mobilnej dla turystów gastronomicznych. Już została zarejestrowana i odpowiadająca jej nazwa domeny, gdzie będzie znajdować się wersja elektroniczna mapy gastronomicznej, która za jakiś czas przekształci się w zasób nieskończony, stale przyrastający nowymi miejscami i przepisami.
Do pierwszego wydania mapy trafiło sto komfortowych miejsc Białorusi — głównie są to zagrody i kawiarnie na obszarach wiejskich, gdzie można skosztować dań kuchni narodowej. Przy okazji, emblematem projektu wybrano skrzyżowane łyżkę i widelec, stylizowane pod krajowy ornament. I to nie przez przypadek, ponieważ turysta, który zbiera się do takiej podróży, będzie miał mnóstwo smacznych odkryć. Uwaga: nie spieszcie się zamawiać placki ziemnaczane! Organizatorzy projektu zamierzają zniszczyć ten stereotyp, więc turyści gastronomiczni będą raczyć się tymi rzadkimi potrawami, których przepisy cudem zachowały się w prowincji. Powiedzmy, co wiecie o “kluskach z duszami”? “Duszą” w przepisach ludowych nazywa się nadzienie mięsne — najsmaczniejsza część dania. I w rejonie lepelskim obwodu witebskiego jest to dość znajomy obiad. A jak wiele można opowiedzieć o dziśnieńskim oleju lub poleskich wjunach?
Miłym bonusem do mapy gastronomicznej zostanie zbiór kulinarny, który będzie obejmował około 100 przepisów krajowej kuchni białoruskiej. Czy oznacza to, zapytacie, że każdy chętny może przygotować zapomniane białoruskie pyszności? Ale nie wszystko jest tak proste. Jeśli nie znacie smak potrawy, nigdy nie próbowaliście ją wcześniej, gotowanie jest ryzykowne. Tym bardziej że wiele ludowych przepisów rozliczono na gotowanie nie w nowomodnym piekarniku, a w wiejskim piecu. Więc na początku lepiej zaufać specjalistom: udać się na wycieczkę kulinarną, odwiedzieć kilka klas mistrzowskich, a już potem spróbować powtórzyć to, co zobaczyliście, we własnej kuchni. Waleria Klicunowa jest przekonana, że to świetny sposób, aby odrodzić wiele białoruskich tradycji kulinarnych, rozgrzać zainteresowanie nimi.
Nawiasem mówiąc, w projekt aktywnie zaangażowani są studenci Wydziału Stosunków Międzynarodowych Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. Chłopaki zrobili badania, które wykazały niezadowalające wyniki: dzisiejsi młodzi ludzie nie wiedzą i nie bardzo interesują się kuchnią narodową. Aby jakoś naprawić sytuację, studenci Katedry Turystyki Międzynarodowej zdecydowali się rozpocząć z siebie: zorganizowali flash mob, którego uczestnicy mają przygotować samodzielnie jakieś białoruskie danie, a następnie umieścić w sieci społecznej udokumentowane potwierdzenie z hashtagiem #gastinia. Już teraz tu można zobaczyć próby odtworzenia w kuchni studenckiej kołdunów, komów, babki lub żurawinowego płynnego owocu. Nawiasem mówiąc, autorzy mapy gastronomicznej są przekonani, że jest nie daleko ten dzień, kiedy starsi kucharze będą proponować w restauracjach przepisy z mapy gastronomicznej. A w prowincji pojawią się ośrodki kulinarne, gdzie każdy chętny będzie mógł chodzić na zajęcia z kuchni narodowej, w tym dla dzieci. Pierwszym potencjalnym kandydatem do powstania takiego ośrodku — agromiasteczko Motol w obwodzie brzeskim z jego słynnymi motolskimi “prysmakami”.
Miłym bonusem do mapy gastronomicznej zostanie zbiór kulinarny, który będzie obejmował około stu przepisów krajowej kuchni białoruskiej.
— Oprócz tradycyjnej formy papierowej mapę można będzie pobrać do telefonu w postaci specjalnej aplikacji mobilnej dla turystów gastronomicznych. Już została zarejestrowana i odpowiadająca jej nazwa domeny, gdzie będzie znajdować się wersja elektroniczna mapy gastronomicznej, która za jakiś czas przekształci się w zasób nieskończony, stale przyrastający nowymi miejscami i przepisami.
Do pierwszego wydania mapy trafiło sto komfortowych miejsc Białorusi — głównie są to zagrody i kawiarnie na obszarach wiejskich, gdzie można skosztować dań kuchni narodowej. Przy okazji, emblematem projektu wybrano skrzyżowane łyżkę i widelec, stylizowane pod krajowy ornament. I to nie przez przypadek, ponieważ turysta, który zbiera się do takiej podróży, będzie miał mnóstwo smacznych odkryć. Uwaga: nie spieszcie się zamawiać placki ziemnaczane! Organizatorzy projektu zamierzają zniszczyć ten stereotyp, więc turyści gastronomiczni będą raczyć się tymi rzadkimi potrawami, których przepisy cudem zachowały się w prowincji. Powiedzmy, co wiecie o “kluskach z duszami”? “Duszą” w przepisach ludowych nazywa się nadzienie mięsne — najsmaczniejsza część dania. I w rejonie lepelskim obwodu witebskiego jest to dość znajomy obiad. A jak wiele można opowiedzieć o dziśnieńskim oleju lub poleskich wjunach?
Miłym bonusem do mapy gastronomicznej zostanie zbiór kulinarny, który będzie obejmował około 100 przepisów krajowej kuchni białoruskiej. Czy oznacza to, zapytacie, że każdy chętny może przygotować zapomniane białoruskie pyszności? Ale nie wszystko jest tak proste. Jeśli nie znacie smak potrawy, nigdy nie próbowaliście ją wcześniej, gotowanie jest ryzykowne. Tym bardziej że wiele ludowych przepisów rozliczono na gotowanie nie w nowomodnym piekarniku, a w wiejskim piecu. Więc na początku lepiej zaufać specjalistom: udać się na wycieczkę kulinarną, odwiedzieć kilka klas mistrzowskich, a już potem spróbować powtórzyć to, co zobaczyliście, we własnej kuchni. Waleria Klicunowa jest przekonana, że to świetny sposób, aby odrodzić wiele białoruskich tradycji kulinarnych, rozgrzać zainteresowanie nimi.
Nawiasem mówiąc, w projekt aktywnie zaangażowani są studenci Wydziału Stosunków Międzynarodowych Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego. Chłopaki zrobili badania, które wykazały niezadowalające wyniki: dzisiejsi młodzi ludzie nie wiedzą i nie bardzo interesują się kuchnią narodową. Aby jakoś naprawić sytuację, studenci Katedry Turystyki Międzynarodowej zdecydowali się rozpocząć z siebie: zorganizowali flash mob, którego uczestnicy mają przygotować samodzielnie jakieś białoruskie danie, a następnie umieścić w sieci społecznej udokumentowane potwierdzenie z hashtagiem #gastinia. Już teraz tu można zobaczyć próby odtworzenia w kuchni studenckiej kołdunów, komów, babki lub żurawinowego płynnego owocu. Nawiasem mówiąc, autorzy mapy gastronomicznej są przekonani, że jest nie daleko ten dzień, kiedy starsi kucharze będą proponować w restauracjach przepisy z mapy gastronomicznej. A w prowincji pojawią się ośrodki kulinarne, gdzie każdy chętny będzie mógł chodzić na zajęcia z kuchni narodowej, w tym dla dzieci. Pierwszym potencjalnym kandydatem do powstania takiego ośrodku — agromiasteczko Motol w obwodzie brzeskim z jego słynnymi motolskimi “prysmakami”.
Olga Pasijak