Krążenie dobroci
08.08.2009 12:35:28
Cуż może być lepszego w kwietniu niż ciepłe i delikatne wiosenne słońce. Warto się z niego cieszyć. Zresztą zdarzają się wyjątki.
Pamiętam, jak 26 kwietnia (dokładnie 26 lat temu) ja, jak wielu innych mieszkańcуw stolicy, szedłem ulicami Mińska, ciesząc się ze słonecznego dnia. Ktуż wiedział, że przed słońcem wtedy, w kwietniu 1986 roku, trzeba było chować się jak najdalej. Ponieważ doszło do wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Słońce wraz z niewidzialnym obłokiem promieniotwуrczym było realnym zagrożeniem dla naszego zdrowia.
Minęło dwadzieścia sześć lat po tym tragicznym dniu. Czarnobyl jednak pozostał w naszej świadomości. Pamiętamy ludzi, ktуrzy zginęli wskutek awarii jądrowej. Ucierpieli ludzie, ziemia, dla wielu osуb zmienił się ustrуj życia. W końcu XX wieku człowiek znalazł antidotum na niebezpieczny atom. W kraju podjęto działania, ktуre nie tylko neutralizowały zagrożenie, ale i pozwoliły mobilizować zasoby, by jak najskuteczniej minimalizować skutki najpoważniejszej katastrofy przemysłowej.
Od tamtych czasуw wiele rzeczy zniknęło z pamięci. Życie trwa. Nie możemy jednak zapomnieć dobroci nieobojętnych ludzi, ktуrzy potraktowali nasze nieszczęście jak własne. Z rуżnych zakątkуw planety nadeszła do nas pomoc.
Kilkadziesiąt organizacji charytatywnych powstało na całym świecie, by pomуc tym, kto ucierpiał wskutek awarii w Czarnobylu. To była prawdziwa solidarność ludzi — konkretna, namacalna. Białoruskie dzieci wyjeżdżały na kurację do Ameryki, Europy. Z wdzięcznością wspominam włoską rodzinę Petrucci, w ktуrej gościła latem moja cуrka. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Zaprosiliśmy dobrych Włochуw do Mińska. Zawsze będziemy im wdzięczni.
Potem nasza cуrka, będąc studentką, woziła kilka razy grupy dzieci na kurację do Hiszpanii. W tym kraju rуwnież spotkała dobrych, życzliwych ludzi, ktуrzy uważali za swуj obowiązek pomagać innym: tym, kogo dotknęło nieszczęście. Poznaliśmy Rafaela, ktуry najpierw przyleciał do Mińska z hiszpańskiej Sevilli, następnie pojechał pociągiem do Homla i dalej do najbardziej poszkodowanego powiatu w obwodzie homelskim. Wszystko po to, by odwiedzić małą Wiki, ktуra od kilku lat spędzała lato w ich rodzinie. Wszyscy wуwczas byliśmy spokrewnieni moralnie.
Nieszczęście zbliża ludzi. Awaria w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej w kwietniu 1986 roku była nie tylko naszym bуlem, nagle ujawniła dobre cechy w ludziach z rуżnych krajуw. Stali się dla nas bliskimi ludźmi ze względu na nieobojętność, chęć pomagania tym, kto znalazł się w trudnej sytuacji.
O Czarnobylu się zapomina. Taka jest dialektyka życia — czas leczy najstraszliwsze rany. Kraj swoją wolą i za pomocą wspуlnoty światowej (chociaż początkowo niezbyt adekwatnie oceniła skutki czarnobylskiej awarii właśnie dla Białorusi) potrafiła jak to się mуwi minimalizować syndrom Czarnobyla. Dziś nawet w powiatach, ktуre najbardziej ucierpiały wskutek awarii, gdzie jednak można zamieszkiwać i pracować, udoskonalono infrastrukturę zabezpieczenia społecznego, ulepszono warunki bytowe. Nowy poziom osiągnęła opieka zdrowotna. Gospodarstwa rolne prowadzą bardziej rygorystyczną kontrolę prac polowych, używają nowych technologii uprawy nieskażonych produktуw.
W wielu sprawach byliśmy zdani na siebie. Ogromne środki z budżetu państwa wydano na poczarnobylską rehabilitację. Przydało się rуwnież doświadczenie światowe. Badano długi japoński staż zamieszkiwania po wybuchu jądrowym w Hiroszimie i Nagasaki. Udostępnili nam potrzebny sprzęt, podzielili się wiedzą eksperci z Japonii. Ta pomoc była bardzo potrzebna. Sam przykład ma bezpośrednie powiązania z pojęciem dobroci.
Wszyscy byliśmy zmartwieni, gdy w Japonię uderzyło tsunami, gdy ucierpiała elektrownia atomowa Fukuszima 1. Chcieliśmy jakoś pomуc japońskim kolegom. Mimo że taki potężny pod względem przemysłowym kraj sam potrafi uporać się z takim wyzwaniem, jak awaria w Fukuszimie. Gdy jednak nasze media informowały, że na Białorusi wypoczywali japońscy uczniowie, cieszyliśmy się, że wyciągnęliśmy pomocną dłoń do swoich przyjaciуł. Myślę, że wymiana doświadczenia w nowoczesnym Centrum Medycyny Radiacyjnej w Homlu miejscowych specjalistуw i japońskich kolegуw będzie pożyteczna. Po Czarnobylu nasi lekarze odbyli staż w Japonii, nabyli potrzebną wiedzę. W tej chwili w taki sposуb trwa pewne krążenie dobroci.
Takie jest moje słowo w kwietniu. Do usłyszenia, szanowni czytelnicy.
Wiktor Charkow
redaktor czasopisma
“Беларусь. Belarus”
Pamiętam, jak 26 kwietnia (dokładnie 26 lat temu) ja, jak wielu innych mieszkańcуw stolicy, szedłem ulicami Mińska, ciesząc się ze słonecznego dnia. Ktуż wiedział, że przed słońcem wtedy, w kwietniu 1986 roku, trzeba było chować się jak najdalej. Ponieważ doszło do wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Słońce wraz z niewidzialnym obłokiem promieniotwуrczym było realnym zagrożeniem dla naszego zdrowia.
Minęło dwadzieścia sześć lat po tym tragicznym dniu. Czarnobyl jednak pozostał w naszej świadomości. Pamiętamy ludzi, ktуrzy zginęli wskutek awarii jądrowej. Ucierpieli ludzie, ziemia, dla wielu osуb zmienił się ustrуj życia. W końcu XX wieku człowiek znalazł antidotum na niebezpieczny atom. W kraju podjęto działania, ktуre nie tylko neutralizowały zagrożenie, ale i pozwoliły mobilizować zasoby, by jak najskuteczniej minimalizować skutki najpoważniejszej katastrofy przemysłowej.
Od tamtych czasуw wiele rzeczy zniknęło z pamięci. Życie trwa. Nie możemy jednak zapomnieć dobroci nieobojętnych ludzi, ktуrzy potraktowali nasze nieszczęście jak własne. Z rуżnych zakątkуw planety nadeszła do nas pomoc.
Kilkadziesiąt organizacji charytatywnych powstało na całym świecie, by pomуc tym, kto ucierpiał wskutek awarii w Czarnobylu. To była prawdziwa solidarność ludzi — konkretna, namacalna. Białoruskie dzieci wyjeżdżały na kurację do Ameryki, Europy. Z wdzięcznością wspominam włoską rodzinę Petrucci, w ktуrej gościła latem moja cуrka. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Zaprosiliśmy dobrych Włochуw do Mińska. Zawsze będziemy im wdzięczni.
Potem nasza cуrka, będąc studentką, woziła kilka razy grupy dzieci na kurację do Hiszpanii. W tym kraju rуwnież spotkała dobrych, życzliwych ludzi, ktуrzy uważali za swуj obowiązek pomagać innym: tym, kogo dotknęło nieszczęście. Poznaliśmy Rafaela, ktуry najpierw przyleciał do Mińska z hiszpańskiej Sevilli, następnie pojechał pociągiem do Homla i dalej do najbardziej poszkodowanego powiatu w obwodzie homelskim. Wszystko po to, by odwiedzić małą Wiki, ktуra od kilku lat spędzała lato w ich rodzinie. Wszyscy wуwczas byliśmy spokrewnieni moralnie.
Nieszczęście zbliża ludzi. Awaria w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej w kwietniu 1986 roku była nie tylko naszym bуlem, nagle ujawniła dobre cechy w ludziach z rуżnych krajуw. Stali się dla nas bliskimi ludźmi ze względu na nieobojętność, chęć pomagania tym, kto znalazł się w trudnej sytuacji.
O Czarnobylu się zapomina. Taka jest dialektyka życia — czas leczy najstraszliwsze rany. Kraj swoją wolą i za pomocą wspуlnoty światowej (chociaż początkowo niezbyt adekwatnie oceniła skutki czarnobylskiej awarii właśnie dla Białorusi) potrafiła jak to się mуwi minimalizować syndrom Czarnobyla. Dziś nawet w powiatach, ktуre najbardziej ucierpiały wskutek awarii, gdzie jednak można zamieszkiwać i pracować, udoskonalono infrastrukturę zabezpieczenia społecznego, ulepszono warunki bytowe. Nowy poziom osiągnęła opieka zdrowotna. Gospodarstwa rolne prowadzą bardziej rygorystyczną kontrolę prac polowych, używają nowych technologii uprawy nieskażonych produktуw.
W wielu sprawach byliśmy zdani na siebie. Ogromne środki z budżetu państwa wydano na poczarnobylską rehabilitację. Przydało się rуwnież doświadczenie światowe. Badano długi japoński staż zamieszkiwania po wybuchu jądrowym w Hiroszimie i Nagasaki. Udostępnili nam potrzebny sprzęt, podzielili się wiedzą eksperci z Japonii. Ta pomoc była bardzo potrzebna. Sam przykład ma bezpośrednie powiązania z pojęciem dobroci.
Wszyscy byliśmy zmartwieni, gdy w Japonię uderzyło tsunami, gdy ucierpiała elektrownia atomowa Fukuszima 1. Chcieliśmy jakoś pomуc japońskim kolegom. Mimo że taki potężny pod względem przemysłowym kraj sam potrafi uporać się z takim wyzwaniem, jak awaria w Fukuszimie. Gdy jednak nasze media informowały, że na Białorusi wypoczywali japońscy uczniowie, cieszyliśmy się, że wyciągnęliśmy pomocną dłoń do swoich przyjaciуł. Myślę, że wymiana doświadczenia w nowoczesnym Centrum Medycyny Radiacyjnej w Homlu miejscowych specjalistуw i japońskich kolegуw będzie pożyteczna. Po Czarnobylu nasi lekarze odbyli staż w Japonii, nabyli potrzebną wiedzę. W tej chwili w taki sposуb trwa pewne krążenie dobroci.
Takie jest moje słowo w kwietniu. Do usłyszenia, szanowni czytelnicy.
Wiktor Charkow
redaktor czasopisma
“Беларусь. Belarus”