Ziemia królów... i upiorów

[b]Posłanka Walentyna Łuzina uważa powiat oszmiański za wizytówkę kraju i rajski zakątek dla turystów[/b]Na biurku Walentyny Łuziny obok ważnych dokumentów urzędowych leżą przewodniki, grube tomy badań historycznych, upominki. Jako posłanka Izby Reprezentantów zajmuje się bieżącymi sprawami ludności swojego okręgu i jednocześnie kontynuuje misję, której się podjęła kilka lat temu — szuka inwestorów, zachęca krajoznawców, organizuje konferencje międzynarodowe. Wszystko po to, by powiat oszmiański został liderem branży turystycznej. W zeszłym roku Łuzina zmieniła stanowisko wiceprzewodniczącej Powiatowego Komitetu Wykonawczego w Oszmianach na gabinet w Domu Rządu, gdzie zasiada parlament. W Mińsku rozstrzygać ważne problemy regionu niekiedy jest łatwiej, tym bardziej, że tempo coraz bardziej narasta. Od dłuższego czasu tylko muzeum w dawnym holszańskim klasztorze Franciszkanów zwiedza od 7 do 14 tysięcy turystów rocznie. Przy tym we wsi Holszany mieszka zaledwie tysiąc osób. O odważnych projektach zrealizowanych przez ostatnie lata i ambitnych planach na przyszłość Walentyna Łuzina opowiedziała w wywiadzie.
Posłanka Walentyna Łuzina uważa powiat oszmiański za wizytуwkę kraju i rajski zakątek dla turystуw

Panorama miastaNa biurku Walentyny Łuziny obok ważnych dokumentуw urzędowych leżą przewodniki, grube tomy badań historycznych, upominki. Jako posłanka Izby Reprezentantуw zajmuje się bieżącymi sprawami ludności swojego okręgu i jednocześnie kontynuuje misję, ktуrej się podjęła kilka lat temu — szuka inwestorуw, zachęca krajoznawcуw, organizuje konferencje międzynarodowe. Wszystko po to, by powiat oszmiański został liderem branży turystycznej. W zeszłym roku Łuzina zmieniła stanowisko wiceprzewodniczącej Powiatowego Komitetu Wykonawczego w Oszmianach na gabinet w Domu Rządu, gdzie zasiada parlament. W Mińsku rozstrzygać ważne problemy regionu niekiedy jest łatwiej, tym bardziej, że tempo coraz bardziej narasta. Od dłuższego czasu tylko muzeum w dawnym holszańskim klasztorze Franciszkanуw zwiedza od 7 do 14 tysięcy turystуw rocznie. Przy tym we wsi Holszany mieszka zaledwie tysiąc osуb. O odważnych projektach zrealizowanych przez ostatnie lata i ambitnych planach na przyszłość Walentyna Łuzina opowiedziała w wywiadzie.
— Region położony jest na granicy Białorusi i Litwy, czyli Unii Europejskiej — rozważa posłanka. — To zobowiązuje nas do spełniania wysokich wymogуw. Zresztą wcale nie musimy tworzyć sztucznego ładnego obrazka. Historia zostawiła w oszmiańskim regionie bogate dziedzictwo: urodzili się tu ludzie, z ktуrych jest dumna nie tylko Białoruś, ale i wiele państw świata. Po pierwsze z Holszan pochodzi założycielka krуlewskiej dynastii Jagiellonуw Zofia. Jej potomkowie rządzili nie tylko Polską, ale i Litwą, Czechami, Węgrami. To jedyna krуlowa Białorusinka. Co więcej Zofia była ostatnią nadzieją krуla Jagiełły na kontynuację rodu. Urodziła trzech następcуw tronu, w ktуrych płynęła białoruska krew, i ktуrzy potrafili zjednoczyć pod swoimi rządami pуł Europy.

— Jak postać Zofii wpływa na wspуłczesne życie Holszan?

— Teraz to wieś, a w przeszłości dość duże miasteczko. Według legendy osadę założył książę Holsza, ojciec rodu Holszańskich, do ktуrego należała Zofia. Holszańscy dawniej byli wpływowymi władcami na Białorusi i Litwie.

— Teraz są inne czasy...

— Wracamy do swoich korzeni i odnajdujemy w przeszłości to, co stwarza niepowtarzalne oblicze kraju w naszych czasach. To, jacy jesteśmy teraz, wyznaczają wydarzenia, ktуre miały miejsce dawno temu. Gdy odkryłam dla siebie postać Zofii Holszańskiej, zwrуciłam się po konkrety do dyrektora Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk profesora Aleksandra Kowaleni. Zgodziliśmy się ze sobą, że warto zebrać uczonych z całego świata, zorganizować dyskusję o roli krуlowej Zofii w historii Europy, o znaczeniu Holszan. W 2006 roku takie forum się odbyło. Na cześć Zofii odsłonięto kamień upamiętniający, a konferencje stały się dobrą tradycją, razem odbyły się trzy przez ten czas. Takim zainteresowaniem nie każde miasto może się pochwalić.

— Filia Muzeum Narodowego Sztuk Pięknych mieszcząca się w dawnym klasztorze Franciszkanуw została zamknięta w 2008 roku. Pani mуwi, że właśnie ona przyciągała turystуw...

— To trudna sprawa. Klasztor jest bardzo stary. Dyrektor Czesław Okulewicz uczynił go znanym nawet za granicą. Muzeum było czynne od dwudziestu lat. Budynek jest w awaryjnym stanie. Co go czeka? Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wspуlnota katolicka obejmie nad nim patronat, ruszą prace restauracyjne, w Holszanach będzie o jedną świątynię więcej.

— Klasztor był słynny ze swojego upioru. Co z nim będzie?

— Biała Panna rzeczywiście przyczyniła się do sławy Holszan. W miejscowości mieszka jeszcze jeden upiуr, w zamku zbudowanym przez książąt Sapiehуw. Zamek Sapiehуw białoruski klasyk Włodzimierz Korotkiewicz opisał jako “czarny zamek”, w ktуrym mieszka tajemniczy upiуr. Ludzie wierzą w bajki. Takie legendy krążą o wielu zamkach — na Litwie, w Polsce i Czechach. Dlaczego wymieniam właśnie te państwa? Moim zdaniem Holszany mogą zostać centrum międzynarodowego, przynajmniej w ramach Partnerstwa Wschodniego, festiwalu upiorуw. Mieszkała tu krуlowa Zofia i w tych państwach, ktуrymi rządzili jej potomkowie, zachowały się zamki z upiorami. Każde widmo ma swуj los, historię. W Holszanach te historie mogą zabrzmieć z nową, tajemniczą i kuszącą siłą. Festiwal upiorуw stanie się brandem Holszan. W tej chwili razem z ludźmi o podobnych poglądach, krajoznawcami, władzami powiatu oszmiańskiego opracowujemy ten projekt.

— Czy jako członek Stałej Komisji ds. Międzynarodowych i Kontaktуw z WNP Izby Reprezentantуw ma pani możliwość zapewnienia wsparcia finansowego dla takiego festiwalu?

— Projekt zakłada udział wielu ludzi — przedstawicieli kultury, biznesu turystycznego itd. Pomysł da się zrealizować. Zainspirowało mnie doświadczenie innych projektуw. Kilka lat temu w powiecie otwarto ośrodek rekreacji konnej “Hippika”. Nie jest to zwykły kompleks sportowy, a coś więcej. Chodzi o to, że w XVII wieku miejscowy magnat Krzysztof Moniwid Dorohostajski wydał pierwszą w Europie encyklopedię o koniach. Książka ukazała się w Amsterdamie, nazywała się “Hippika”, była kilkakrotnie wznawiana. W języku białoruskim dzieło Dorohostajskiego zostało wydane w 2007 roku, a ośrodek rekreacji konnej stał się kontynuacją tradycji wychowania i tresury koni zapoczątkowanych przez naszego rodaka.

— Czy turyści z Amsterdamu przyjeżdżają do “Hippiki”?

— Najpierw musimy stworzyć infrastrukturę, rozpowszechnić informacje o regionie. Co nieco już zrobiono. Przy wsparciu Powiatowego Komitetu Wykonawczego kilka lat temu entuzjaści z Mińska wykupili zrujnowaną posiadłość we wsi Bieniuny, w tej chwili jest to czynny punkt na mapie turystycznej powiatu. W Holszanach miejscowy przedsiębiorca zamierza otworzyć muzeum znachorstwa. W Oszmianach na jednym placu mieszczą się cerkiew, kościуł i synagoga. Synagoga stoi pusta. Niestety ludność żydowska w mieście to kilka rodzin, nie mają środkуw na renowację budynku. Korzystam z każdej okazji i zwracam się do przedstawicieli Izraela, składam propozycje inwestycji w regionie oszmiańskim, gdzie ludność żydowska odgrywała dawniej bardzo ważną rolę.

— Przedstawicieli jakich krajуw może zainteresować podrуż do powiatu oszmiańskiego?

— Mam nadzieję, że Grecy zainteresują się naszym krajem, dowiedziawszy się, że z powiatem oszmiańskim jest związana genealogia premiera ich państwa Georgiosa Papandreou. Jego ojciec Andreas rуwnież obejmował to stanowisko i został założycielem partii socjalistycznej. Matką Andreasa Papandreou była Zofia — cуrka Zygmunta Miniejki. Miniejko urodził się we wsi Bołwaniszki na Oszmiańszczyźnie, w drugiej połowie XIX wieku emigrował za granicę, zamieszkał w Grecji. Miniejko, inżynier z zawodu, uczestniczył w przygotowaniu pierwszych Igrzysk Olimpijskich, ktуre odbyły się w Atenach w 1896 roku. Nazwiskiem Miniejki w 2008 roku nazwano ulicę w Oszmianach. Będę się konsultowała z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, co można zrobić w zakresie kultury i turystyki, by kontakty między Białorusią i Grecją były bardziej ścisłe. Udało się nam zrealizować wiele planуw. Jesienią w Holszanach odbył się pierwszy festiwal. Na razie nie międzynarodowy i poświęcony nie upiorom, a muzyce średniowiecznej. Takie imprezy zawsze mogą liczyć na wsparcie, ponieważ przewodniczący Powiatowego Komitetu Wykonawczego w Oszmianach Jerzy Adamczyk rozumie znaczenie rozwoju turystyki. Turyści w naszych okolicach nie są rzadkością. Podrуżni z dowolnego zakątku Europy znajdą dla siebie coś ciekawego, co jest związane z ich krajem. Nawet obywatele odległej Norwegii. Przez teren naszego powiatu w pobliżu miejscowości Ciupiszki przebiega Łuk Struwego, ktуry w 2005 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Łuk to sieć punktуw od Norwegii do Mołdawii, ktуre pomogły w XIX wieku dokładnie określić kształt i wielkość naszej planety. Co tu mуwić, na tych ziemiach tworzono historię. Powiatowy Komitet Wykonawczy w Oszmianach zadbał o wydanie barwnych folderуw o regionie, ze szczegуłowym opisem zabytkуw, biografiami znanych ludzi, mapą. Zapewniam, jest na co popatrzeć i co podziwiać. Serdecznie zapraszamy!

Wiktor Korbut
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter