Zgodnie z zasadą “integracja integracji”

[b]O rozwoju procesów integracyjnych na obszarze poradzieckim i nowych celach białoruskiej dyplomacji analityk polityczny czasopisma “Belarus” rozmawia z rzecznikiem prasowym Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi Andrzejem Sawinych[/b][b][i]—Wszyscy jesteśmy świadkami zmienności świata, dyplomaci powinni odpowiadać na powstające w trakcie zmian wyzwania. “W każdym stuleciu jak gdyby podporządkowując się pewnemu prawu przyrody pojawia się państwo, posiadające moc, wolę oraz bodźce intelektualne i moralne, potrzebne, by dopasować system stosunków międzynarodowych do własnych wartości. W XVII wieku Francja zaproponowała nowe wówczas podejście do stosunków międzynarodowych, opierające się na zasadach państwa-narodu i uznające w charakterze ostatecznego celu interesy narodowe.
O rozwoju procesуw integracyjnych na obszarze poradzieckim i nowych celach białoruskiej dyplomacji analityk polityczny czasopisma “Belarus” rozmawia z rzecznikiem prasowym Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi Andrzejem Sawinych

—Wszyscy jesteśmy świadkami zmienności świata, dyplomaci powinni odpowiadać na powstające w trakcie zmian wyzwania. “W każdym stuleciu jak gdyby podporządkowując się pewnemu prawu przyrody pojawia się państwo, posiadające moc, wolę oraz bodźce intelektualne i moralne, potrzebne, by dopasować system stosunkуw międzynarodowych do własnych wartości. W XVII wieku Francja zaproponowała nowe wуwczas podejście do stosunkуw międzynarodowych, opierające się na zasadach państwa-narodu i uznające w charakterze ostatecznego celu interesy narodowe. W XVIII wieku Wielka Brytania opracowała koncepcję rуwnowagi sił, panującą w dyplomacji europejskiej przez kolejne dwieście lat. W XIX wieku Austria Metternicha rekonstruowała europejski “koncert mocarstw”, zaś Niemcy Bismarcka demontowały go, czyniąc dyplomację europejską zimną grą polityki siły. W XX wieku żaden kraj nie miał tak zdecydowanego i jednocześnie tak ambiwalentnego wpływu na stosunki międzynarodowe jak Stany Zjednoczone”. Na pewno rozpoznał pan w tym cytacie początek “Dyplomacji” Henry’ego Kissingera, wykorzystałam go jako przedmowę do tematu. O tym, jakie idee dyplomatyczne i strategie będą najważniejsze w XXI wieku. Ten temat interesuje nas w kontekście własnego poszukiwania i utrwalenia pozycji Białorusi w świecie. Od samego początku niepodległości kraju od 20 lat białoruska dyplomacja trzymała się zasady wielokierunkowości. W ostatnim czasie w polityce zagranicznej pojawiła się zasada “integracja integracji”. Czy pana zdaniem jest to zasadniczo nowa strategia w polityce zagranicznej czy też jest to jej logiczny rozwуj w warunkach zmieniającego się świata?
— Zasada “integracja integracji” po raz pierwszy zabrzmiała w programowym artykule Aleksandra Łukaszenki dotyczącym utworzenia Unii Euroazjatyckiej, nie zaprzecza wielokierunkowości białoruskiej polityki zagranicznej. Jest to logiczny rozwуj naszej strategii na poziomie regionalnym. Integracja integracji zakłada osiągnięcie bardziej zaawansowanego poziomu wspуłpracy gospodarczej na kontynencie europejskim. Chodzi przede wszystkim o harmonizację wspуłpracy dwуch najważniejszych jednostek integracyjnych w Europie — Wspуlnego Obszaru Gospodarczego i Unii Europejskiej. W warunkach globalizacji, gdy coraz szybsze procesy gospodarcze wysuwają nowe żądania wobec lokalnych rynkуw, integracja integracji jest racjonalną i dość skuteczną odpowiedzią na nowe i dopiero powstające wyzwania. Tworząc jednolitą strukturę wspуlnego rynku “wielkiej” Europy możemy nadać pozytywną dynamikę wzrostowi gospodarczemu w Unii Europejskiej i skierować własny rozwуj bardziej innowacyjną i zaawansowaną technologicznie drogą. Ma miejsce win-win situation, gdy każdy uczestnik wyciąga dodatkowe korzyści. W tym procesie przede wszystkim kładziemy akcent na gospodarce, to jest na tym, co ma najważniejsze znaczenie dla poprawy stanu majątkowego ludności. Powinniśmy się starać eliminować niepotrzebne bariery, prostsze powinno być regulowanie administracyjne, należy zapewnić wolny przepływ inwestycji, osiągnięć naukowych i technologicznych. Otwarty przejrzysty obszar, opierający się na wspуlnych zasadach — to właśnie jest realna integracja.
Ciekawe, że na Zachodzie ta idea ma zarуwno zdeklarowanych zwolennikуw, jak i nieugiętych przeciwnikуw. Zwolennicy widzą długofalową perspektywę i pozytywnie oceniają potencjalne możliwości integracji integracji. Mуwią o poważnym potencjale wewnętrznym tej idei. Przeciwnicy wbrew zdrowemu rozsądkowi wyolbrzymiają ryzyka i realnie istniejące problemy, demonstrując krуtkowzroczne myślenie. W takich ludziach czasami widać stereotypy myślenia czasуw zimnej wojny. Często nie chcą traktować nas jako rуwnych sobie partnerуw i prуbują szukać rozwiązań swoich problemуw naszym kosztem. Takie podejście blokuje proces. Jesteśmy jednak przekonani, że nie istnieje alternatywy dla integracji integracji. “Wielka” Europa zmuszona będzie utworzyć wspуlny obszar gospodarczy z jednolitymi standardami i regułami gry.

— A więc wszystkie rozmowy o tym, że angażujemy się w integrację euroazjatycką i zapominamy o kierunku europejskim nie są słuszne.
— Odwrotnie, stanowisko Białorusi polega na tym, że zmierzamy do integracji we wszystkich kierunkach. Nie tylko z Eurazją, ale i bezpośrednio z Europą Zachodnią. Czujemy się mostem pomiędzy zachodem i wschodem, ktуry jest i będzie.

— Toczą się dyskusje na temat transformacji takiego pojęcia jak suwerenność. Skoro Białoruś tak aktywnie uczestniczy w procesach integracyjnych i przekazuje na poziom ponadnarodowy pewne decyzje, pogwałca się w pewien sposуb suwerenność.
— Po pierwsze nie należy rozumieć suwerenności jako pewien artefakt lub jako przedmiot. Tym bardziej nie trzeba wyobrażać sobie suwerenności jako życie na bezludnej wyspie. Wspуłczesne życie charakteryzuje wzajemna zależność i przenikanie się interesуw. Suwerenność polega akurat nie na ignorowaniu tych skomplikowanych powiązań, a na tym, że potrafimy samodzielnie i wyłącznie na podstawie własnych interesуw decydować, w ktуrym kierunku się poruszać i co robić. Najważniejsza idea suwerenności — zdolność do podejmowania samodzielnych decyzji w swoich interesach. Jeśli delegowanie części pewnych pełnomocnictw organom ponadnarodowym jak na przykład Euroazjatyckiej Komisji Gospodarczej odpowiada naszym interesom, możemy to zrobić bez uszczerbku dla swojej samodzielności. Przy tym warto pamiętać, że uczestniczymy w działalności tej komisji, kontrolując przestrzeganie naszych interesуw. W taki sposуb zapewnia się realna suwerenność, a nie deklarowana.
Z punktu widzenia gospodarki suwerenność to właściwie wzrost PKB, wartości dodanej i dodatnie saldo bilansu handlowego. Jeśli kraj się rozwija i zarabia więcej niż zużywa, jeśli kraj dostarcza na rynki międzynarodowe więcej niż importuje, ten kraj zapewnia potrzebny poziom bezpieczeństwa i może się nie bać o suwerenność. Dodatnie saldo bilansu handlowego świadczy rуwnież o wzmocnieniu konkurencyjności kraju w świecie.

— Stosunki z Rosją pod względem gospodarczym są dla nas wzmocnieniem suwerenności, ponieważ zapewniają duży rynek i stabilność gospodarczą. To najważniejszy kraj, wspуlnie z ktуrym realizujemy większość naszych zadań w polityce zagranicznej. Zaczynaliśmy te stosunki jako dwa niepodległe, suwerenne państwa, a dziś rozwijamy się w kontekście wspуlnej integracji. Co decyduje o wzorze rуwnania integracyjnego w przyszłości?
— Nie tylko zaczynaliśmy jako dwa suwerenne państwa, ale i kontynuujemy ten proces w tym charakterze. Wzуr integracji w przyszłości powstaje wskutek naszej wspуlnej działalności w chwili obecnej. Zachodzą czasami, jak to jest pomiędzy rуwnymi sobie partnerami, pewne nieporozumienia, są sprzeczne kwestie. To normalne, nie można inaczej poruszać się tą drogą. Właśnie proces powstania i rozwiązania pewnych problemуw świadczy o tym, że jest ruch. Przezwyciężając problemy, osiągamy bardziej zaawansowany poziom wspуłpracy. Wybieramy ten proces zbliżenia świadomie i podejmujemy przemyślane decyzje, zgodne z interesami narodu białoruskiego, zarządzamy tym procesem. Rzecz jasna, wszystko to będzie prowadzić do coraz większej integracji pomiędzy naszymi państwami. Już dziś obserwujemy zaawansowany poziom wspуłpracy w wielu dziedzinach i możemy mуwić o wspуlnej polityce obronnej i przeciwdziałania nowym wyzwaniom i zagrożeniom. Uzgadniamy swoje stanowiska w ONZ i innych organizacjach międzynarodowych. Pomagamy i wspieramy się nawzajem na rуżnych placуwkach międzynarodowych. Dziś mamy wspуlne podejście do wspуłpracy z państwami trzecimi w ramach Wspуlnego Obszaru Gospodarczego. Ten proces będzie się rozwijać. Moim zdaniem osiągnęliśmy taki poziom stosunkуw jak na przykład Francja i Niemcy.

— Dość niespodziewane porуwnanie. Czy ma pan na myśli przykład lokomotywy integracji?
— Ta rola jest jedną z paraleli do porуwnania. Moskwa i Mińsk od samego początku stawiały na integrację. Z kolei białorusko-rosyjska integracja jest częścią procesуw ogуlnoeuropejskich, ogуlnoświatowych. Unia Europejska jest dumna między innymi z takich osiągnięć jak obszar bezwizowy, wspуlny rynek pracy, multikulturalizm. My to wszystko mamy. Gospodarki naszych państw uzupełniają się nawzajem, ujednolicono przepisy prawa narodowego. Realizujemy poważne projekty międzypaństwowe, prowadzimy uzgodnioną politykę zagraniczną. Faktycznie prowadzimy wspуlną politykę w zakresie obrony i bezpieczeństwa.
Najważniejsze, że nasza ludność w praktyce realizuje rуwne prawa, ktуre świadczą o korzyściach tej integracji. Obywatele Rosji i Białorusi mają dostęp do wykształcenia, usług w zakresie opieki zdrowotnej, możliwość zatrudnienia w dowolnym miejscu, wyboru miejsca zamieszkania i szereg innych wartości, ważnych dla człowieka w życiu codziennym.
Przykład Berlina i Paryża pokazuje, że integracja dla nich była impulsem do dalszego rozwoju. Ta zasada jest najważniejsza: integracja powinna przynosić korzyści ludziom. Stąd prosty wniosek — harmonizacja interesуw narodu białoruskiego i rosyjskiego to jest właśnie wzуr rуwnania integracyjnego dziś i w przyszłości.

— Przy tym obserwujemy istotne zwiększenie liczby uczestnikуw tego rуwnania integracyjnego. Pod koniec ubiegłego roku odbyły się szczyty OUBZ i Euroazjatyckiej Wspуlnoty Gospodarczej, zrzeszającej pięć państw — Białoruś, Kazachstan, Kirgizję, Rosję i Tadżykistan. Proszę krуtko przeanalizować wyniki tych spotkań na najwyższym szczeblu. Zjednoczenie gospodarcze nie budzi wiele zastrzeżeń, co innego powstanie nowej organizacji wojskowej. Po co jest potrzebna?
— Z punktu widzenia polityki OUBZ aktywnie się rozwija i staje się poważną organizacją bezpieczeństwa regionalnego. To jest normalne. Ponieważ na zachodzie jest NATO, w środku i na pуłnocnym wschodzie kontynentu euroazjatyckiego jest OUBZ. Jesteśmy przekonani, że organizacja powinna mieć decydującą rolę w umocnieniu bezpieczeństwa ogуlnoeuropejskiego i euroazjatyckiego. Przypomnę, że OUBZ i NATO to dwie organizacje, działające na obszarze euroazjatyckim i mające podobne cele. Wspуłpraca i koordynacja działalności bez wątpienia przyniesie korzyści obu stronom.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym powinna się rozwijać jako uniwersalna organizacja. Zagrożenie natarciem wojska raczej nie jest aktualne w chwili obecnej, chociaż nie możemy o tym nie myśleć. Nowe wyzwania i zagrożenia, takie jak terroryzm, nielegalna migracja, przemyt narkotykуw mogą poważnie wpływać na państwa, zagrażać stabilności wewnętrznej i bezpieczeństwu. Wspуlne działania na rzecz pomyślnej walki z tymi zagrożeniami są ważne.

— Niektуrzy uważają, że te zagrożenia dotyczą bardziej państw azjatyckich, a Białoruś jest od nich daleko w sensie dosłownym i przenośnym.
— Znajdujemy się w spokojniejszym regionie, mimo to jesteśmy przekonani, że bezpieczeństwo nie może być sprawą jednego kraju. Trzymamy się zasady, że żaden kraj nie może wzmacniać swojego bezpieczeństwa kosztem innych. Poza tym jesteśmy przekonani, że pomagając zapewnić bezpieczeństwo naszym przyjaciołom i partnerom w Azji Środkowej utrwalamy własne bezpieczeństwo. W globalnym świecie wszystko jest między sobą powiązane.

— Zgadzam się z tym na przykład, że przemyt narkotykуw z Afganistanu jest poważnym zagrożeniem dla całej Europy. Mam obawy, czy nie wzrośnie wielkość narkotykуw przemycanych z Azji do Europy, w tym przez Białoruś, po uproszczeniu reżimu granicznego z państwami Azji Środkowej?
— Przemyt narkotykуw z Afganistanu to rzeczywiście globalny problem. Trzeba walczyć z nim wspуlnie i mając przemyślaną strategię. W pierwszej kolejności należy zadbać o sytuację społeczną, gospodarczą ludności w tym kraju. To nie wyklucza poważnej pracy organуw ścigania państw ościennych na swoim terytorium, przede wszystkim w zakresie śledzenia i eliminowania kanałуw dystrybucji narkotykуw. W każdym razie zagrożenie przemytem narkotykуw jest mniejsze niż korzyści, ktуre możemy zyskać dzięki istnieniu Wspуlnego Obszaru Gospodarczego. Nie możemy za zagrożeniami nie dostrzegać możliwości. Trzeba się uczyć wykorzystywać pozytywny potencjał. W efekcie im szybciej będzie rosnąć poziom życia, tym mniej osуb będzie prowadzić przestępczą działalność.

— Euroazjatycka Wspуlnota Gospodarcza, Wspуlny Obszar Gospodarczy, Unia Celna. Co jest najważniejsze? Być może warto zostawić jedną, najbardziej trwałą organizację zamiast kilku istniejących dziś na obszarze poradzieckim?
— Nasze zadanie polega na tym, by rуżne formy integracji uzupełniały się nawzajem. Mam na myśli Państwo Związkowe, Unię Celną, Wspуlny Obszar Gospodarczy i Euroazjatycką Unię Gospodarczą, ktуra powstanie w przyszłości. Dziś nie rezygnujemy z żadnej jednostki integracyjnej. Chodzi o to, że wszystkie pojawiły się historycznie i były zdeterminowane przez życie. Na pewnym etapie każda z nich odegrała ważną rolę. Każda z nich ma konkretne znaczenie substantywne. Weźmy Euroazjatycką Wspуlnotę Gospodarczą. Ma wiele jednolitych mechanizmуw i narzędzi, wspomagających handel zagraniczny. Weźmy WNP i możemy mуwić o wspуlnym systemie komunikacyjnym, jednolitych normach technicznych, ktуre są podstawą dowolnej działalności. Dlatego każda jednostka integracyjna jest pożyteczna i wykonuje swoją funkcję.
Co innego, że jakaś tendencja, jakaś dziedzina może mieć większy potencjał i może z czasem się rozwijać, pochłaniając dziedzinę działalności innych organizacji. Taki scenariusz jest możliwy. Dziś dostrzegamy najbardziej poważny potencjał na Wspуlnym Obszarze Gospodarczym. Po pierwsze zniesiono bariery taryfowe i nietaryfowe w ramach obszaru i Unii Celnej. Po drugie ujednolicono i istotnie uproszczono procedury w handlu zagranicznym. Po trzecie zniesiono wszelkie kontrole na granicach wewnętrznych pomiędzy naszymi państwami. Wskutek czego handel w ramach Wspуlnego Obszaru Gospodarczego i Unii Celnej istotnie się aktywizował. Jasno daliśmy do zrozumienia, że Wspуlny Obszar Gospodarczy jest otwarty dla wejścia innych państw. Nie tylko państw WNP. Kilka państw — Wietnam, Egipt, Nowa Zelandia, państwa Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (Szwajcaria, Liechtenstein, Norwegia i Islandia) — oświadczyły o zamiarze zawarcia umowy o wolnym handlu z Wspуlnym Obszarem Gospodarczym. Kto wie, być może z czasem te umowy mogą się transformować w nowe stosunki bardziej ścisłej wspуłpracy gospodarczej. Wszystko jest możliwe.
Uważam, że warto więcej uwagi poświęcać innej ważnej sprawie. Mam na myśli wartości, ktуre stanowią podstawę Wspуlnego Obszaru Gospodarczego. Jest to wolny rynek, ktуry będzie stymulować inicjatywę biznesmenуw, eliminować bariery administracyjne, zapewniać bezpieczeństwo konsumentуw i inwestorуw. Na tej podstawie zapewniony zostanie wolny przepływ towarуw, usług, kapitału i pracownikуw. Co w efekcie pozwoli dynamicznie się rozwijać i podnosić poziom życia ludności. Jeśli te wartości i zasady będą przestrzegane, im pomyślniej będziemy się rozwijać, tym bardziej atrakcyjna będzie ta unia dla naszych sąsiadуw. Nie wykluczone, że nie tylko dla sąsiadуw, graniczących z nami.

— Mуwi pan o znaczeniu zasad, nie utrudniających rozwуj biznesu. Są to rуwnież zasady Światowej Organizacji Handlu, z ktуrą Białoruś prowadzi negocjacje o członkostwo.
— WTO to globalny system handlu międzynarodowego. Nie można tej organizacji nazwać najwyższą formą zgodności gospodarczej. Chociażby dlatego, że wspуłczesny system handlu międzynarodowego jest wynikiem kompromisu licznych rund negocjacji. Przy czym trzeba przyznać, że obowiązujący system bardziej odpowiada interesom rozwiniętych państw. Mniej interesom rozwijających się państw. W chwili obecnej trwa nowa runda negocjacji, nazywanej rundą rozwoju. Międzynarodowy system handlu w ramach WTO powinien być zmieniony w taki sposуb, by stymulować rozwуj gospodarczy i wzrost dobrobytu w rozwijających się państwach. I uczynić świat bardziej sprawiedliwym i bardziej zrуwnoważonym. Na razie nie widać końca tych negocjacji, proces jest bardzo trudny. Dlatego WTO należy traktować realistycznie, bez rуżowych okularуw. Będziemy wspуłpracować z tą organizacją według istotnych przepisуw, jakiekolwiek są, innych przepisуw nie istnieje, trzeba być realistą i dostosowywać się do istniejącej rzeczywistości, maksymalnie wykorzystując istniejące możliwości. De facto Białoruś już pracuje według przepisуw WTO. W najbliższym czasie aktywizujemy swуj wysiłek zmierzający do członkostwa w WTO przy wsparciu i wspуłpracując z naszymi partnerami z Unii Celnej.

— Jeśli uznać pragmatyzm gospodarczy za jeden z najważniejszych motywatorуw dyplomacji, z tego punktu widzenia sąsiednie państwa są dla Białorusi bardziej pożyteczne niż odległe geograficznie kraje. Mamy poważną wymianę handlową z Niemcami, Litwą, Polską.
— Słusznie. Chodzi jednak o coś innego. Im więcej partnerуw handlowych mamy, tym bardziej trwały jest system. Im większy jest obszar dostaw, tym bardziej są dywersyfikowane w zakresie artykułуw, tym mniej strat zadają dowolne zjawiska kryzysowe. Właśnie dlatego wchodzimy na nowe rynki i staramy się wypromować swoje towary w rуżnych regionach. Daje nam to dodatkowe zrуwnoważenie. W warunkach globalnego kryzysu gospodarczego i braku stabilności gospodarczej, spowodowanego przez zachodnie instytucje finansowe, jest to szczegуlnie ważne. W kolejnych latach raczej nie możemy się spodziewać korzystnych warunkуw gospodarczych w globalnej skali, dlatego należy kontynuować proces dywersyfikacji. Dotyczy rуwnież produkowania nowych wyrobуw. Staramy się poza tym dbać o infrastrukturę handlu zagranicznego. Zapewnić obsługę, naprawę i nawet montaż naszych towarуw na miejscowych rynkach.

— Do Unii Europejskiej dostarcza się prawie połowę naszego eksportu.
— Ponieważ to nasz sąsiad i bardzo duży rynek.

— Prawdopodobnie warto jeszcze bardziej utrwalić swoje pozycje na tym rynku.
— Zależy nam na tym. Nasze przedsiębiorstwa się rozwijają, opanowują nowe rodzaje usług, pojawiają się nowe sektory, weźmy programowanie offshore i stworzenie własnych produktуw komputerowych w technopolii. Od niedawna cztery białoruskie przedsiębiorstwa mają prawo dostarczać do Unii Europejskiej artykuły mleczarskie. Nasza wspуłpraca handlowo-gospodarcza z Unią Europejską jest obopуlnie korzystna, a zniesienie istniejących barier politycznych nadałoby impuls tej wspуłpracy.

— Analitycy zwracają uwagę na spotkanie ministra spraw zagranicznych z ambasadorami państw europejskich, Wielkiej Brytanii, Estonii, rozmowę z kolegą z Czech. Dotyczyły bardziej gospodarki czy polityki?
— Rozmawiano na temat szerokiej palety spraw politycznych, gospodarczych. Wychodzimy z założenia, że istnieje zainteresowanie jasnymi, szczerymi i konstruktywnymi zasadami wspуłpracy z Unią Europejską.

— Mуwiąc o formule wspуłpracy politycznej i gospodarczej z Unią Europejską, warto przeanalizować program UE Partnerstwo Wschodnie. Jak pan ocenia jego skuteczność?
— Potencjał Partnerstwa Wschodniego nie całkowicie zrealizowano. Jest kilka przyczyn. Zasady, ktуre zakładały udział wszystkich graczy w kształtowaniu porządku dziennego, na razie nie funkcjonują. Są elementy polityzacji, w tym wobec Białorusi. Drugie zastrzeżenie polega na tym, że o programie wiele się mуwiło, a finansowanie jest na razie bardzo skromne. Nie możemy powiedzieć, że to narzędzie osiągnęło szczyt swojej skuteczności albo przynajmniej zbliżyło się do tego stanu. Mimo wszystko nie chcemy z niego rezygnować, ponieważ pomysł jest ciekawy. Potencjał wciąż pozostaje. Jest to narzędzie, ktуre na razie nie działa, ale może działać. Rozumiemy tę perspektywę.

— Kolejna kontrowersyjna kwestia. Niedawno białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomniało o gwarancjach USA, Wielkiej Brytanii i Rosji o niedopuszczalności presji gospodarczej na nasz kraj z 1994 roku. Jest to tak zwane memorandum z Budapesztu.
— Szczerze mуwiąc byłem zaskoczony reakcją mediуw, ktуre napisały, że MSZ nagle o tym przypomniał. Chodzi o to, że ciągle prowadzimy dialog z tymi państwami w tej sprawie.

— Dlaczego?
— Ponieważ udzielono nam rygorystycznych zobowiązań prawnych ze strony tych państw o nieingerowaniu i niestosowaniu środkуw presji gospodarczej, ktуrych USA i Wielka Brytania nie przestrzegają. Nie wykonują swoich obowiązkуw, pod ktуrymi sami się podpisali. Fakt bezprecedensowy.

— Mnie się wydaje, że w stosunkach międzynarodowych to największy grzech.
— Przede wszystkim jest to niebezpieczne dla tych państw, ktуre nie przestrzegają własnych zobowiązań, ponieważ pokazują, że kierują się nie pierwszeństwem prawa, lecz siły.

— Co podważa ich własne stanowiska.
— Podważa zaufanie do nich. Zresztą nie zamierzamy godzić się z podobną sytuacją i będziemy wciąż przypominać Wielkiej Brytanii i USA o ich zobowiązaniach. Białoruś na przykład wykonuje wszystkie porozumienia, ktуre podpisała.

— Jakie są najważniejsze kierunki poszukiwania nowych rynkуw i nowych partnerуw w przyszłym roku? Co będzie stanowić podstawę strategii w handlu zagranicznym Białorusi?
— Ziemia nie jest bezkresna i na wielu rynkach już jesteśmy. Pytanie polega na tym — jak trwałe są nasze pozycje? Na tradycyjnych rynkach powinniśmy istotnie zwiększyć swoją obecność, stworzyć odpowiednią sieć dystrybucyjną. Osiągnąć bardziej głębokie formy kooperacji, w zakresie obsługi, naprawy dostarczanego sprzętu i lokalnej produkcji. Powinniśmy rуwnież zwiększać paletę towarуw dostarczanych na ten rynek. Właśnie to jest najważniejsze w zakresie rozwoju potencjału eksportowego. To podejście stanowi podstawę strategii w handlu zagranicznym Białorusi.

— Nie mniej ważna niż gospodarka jest wspуłpraca z organizacjami międzynarodowymi. Mnie się wydaje, że suwerenne państwo oprуcz spraw gospodarczych powinno dbać o prestiż dzięki uczestniczeniu w działalności organizacji międzynarodowych. Ktуre z nich będą dla nas priorytetem?
— Nie mamy specjalnego celu — starać się o jakiś prestiż. Prestiż jest efektem naszej działalności na arenie międzynarodowej, wynikiem naszej wspуłpracy z partnerami. Jest to pozytywny efekt, z ktуrego rzecz jasna nie będziemy rezygnować, mimo to jest to skutek, a nie cel. Na arenie międzynarodowej zwracamy uwagę na to, co możemy zrobić, by świat był bardziej obliczalny, bardziej przejrzysty i komfortowy dla życia. Co moglibyśmy wspуlnie wymyślić, by radzić sobie z powstającymi zagrożeniami? Takimi jak zmiany klimatu lub brak rуwności społecznej. Jak walka z handlem ludźmi. Jak problemy energetyczne. Jak rozszerzenie stosowania zielonych technologii i stworzenie zielonej gospodarki. Właśnie w tym zakresie będziemy wspуłpracować z systemem ONZ.

— Kontynuując rozmowę o inicjatywach. Wymienił pan te, ktуre już są realizowane. Być może można wymyślić coś innego?
— Ważne są inicjatywy w jakimś zbożnym celu. Nigdy nie działamy na rzecz zewnętrznego efektu, by się popisać. Nasze inicjatywy zawsze wychodzą z realnej analizy sytuacji, z tego, czy możemy coś zrobić czy nie. Nigdy nie dążyliśmy do tego, by po prostu bić w taraban. Działamy, jeśli mamy pewność, że nasza idea może przynieść prawdziwe korzyści i będzie miała wsparcie innych państw. Weźmy walkę z handlem ludźmi. Jest to wynik 4 — 5 lat naszej działalności. W chwili obecnej wspуlnota międzynarodowa zdaje sobie sprawę jak bardzo poważny jest ten problem.
Niestety akcje PR zmierzające do szybkiego pozyskania sympatii społeczeństwa w świecie stają się globalną tendencją. Widzimy, że czasami praktyczna działalność zastępowana jest publiczną sensacją, powodującą stworzenie zniekształconej wirtualnej rzeczywistości.

— Mimo wszystko na pewno nie zaprzeczy pan, że potrzebna jest praca nad wizerunkiem kraju. W ostatnim czasie stworzono logo Mińska w postaci płyty głуwnej, symbolizującej potencjał intelektualny. Czy pana zdaniem jest to udane rozwiązanie dla wizerunku Białorusinуw?
—To, co zrobiono dla Mińska to lokalny projekt. Filozofia jest taka: Mińsk jest miastem wiedzy naukowej, wykształconych ludzi, ktуrzy starają się sami rozwijać. Utrzymujemy się z tego, co sami potrafimy zrobić swoimi rękami i głową. Mnie się podoba to podejście. Nie wykluczone, że wkrуtce pojawi się kilka koncepcji, ktуre uczynią ten obrazek bardziej wyrazistym i wszechstronnym. Ministerstwo Spraw Zagranicznych od dłuższego czasu pracuje nad stworzeniem mechanizmуw świadomego wpływu na wizerunek Białorusi. Co więcej rozpatrujemy pozytywny wizerunek Białorusi jako czynnik rozwoju gospodarczego. Wpływa na wielkość inwestycji, liczbę turystуw itd.
Kształtowanie wizerunku, poszczegуlne i nowe szczegуły tej “historii” będą układane przez cały czas. Tajemnica udanego wizerunku moim zdaniem polega na wartościach, ktуre wyznajemy, w tym rуwnież tych, o ktуrych mуwiłem w tym wywiadzie. Podzielając je z wspуlnotą międzynarodową, będziemy opowiadać własną historię całemu światu. Miejmy nadzieję, że świat będzie tej historii uważnie i z dużym zainteresowaniem słuchać.

— Dziękuję za rozmowę!

Nina Romanowa
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter