Wysoka pozycja w prestiżowym rankingu

UNESCO umieściło nasz kraj na 4. pozycji w świecie według ilości osób zdobywających wykształcenie w szkołach zawodowych, na uczelniach wyższych, studiach podyplomowych
UNESCO umieściło nasz kraj na 4. pozycji w świecie według ilości osób zdobywających wykształcenie w szkołach zawodowych, na uczelniach wyższych, studiach podyplomowych



 Na Białorusi na 10 tysięcy mieszkańców ten wskaźnik wynosi 641 osób — więcej jest tylko w Republice Korei (699), Stanach Zjednoczonych (683) i Chile (657). Jednocześnie znacznie wyprzedzamy Francję (374 uczących się na 10 tysięcy), Szwecję (496), Norwegię (495) Austrię (461).

Wysoka pozycja w prestiżowym rankingu jest niejako wyrazem uznania osiągnięć białoruskiego systemu szkolnictwa. Jednak czy nie oddajemy znacznej przewagi wykształceniu wyższemu, zaniechując średnie zawodowe? Czy nie za dużo mamy studentów, którzy chcą jedynie otrzymać jakikolwiek dyplom, a nie wyuczyć się w rzeczywiście potrzebnym zawodzie?

Wiceprzewodniczący Stałej Komisji do spraw Edukacji, Kultury i Nauki Izby Reprezentantów Michaił Woŭkaŭ potwierdził, że obecnie dyskutuje się na temat, czy potrzebujemy tylu absolwentów uczelni wyższych:

— Ważne jest zwiększenie liczby osób przyjmowanych do szkół zawodowych. Na uczelnie wyższe powinni się dostawać nie wszyscy chętni, a jedynie najlepsi uczniowie — o odpowiednim poziomie wiedzy i motywacji. Ich kształcenie należy rozpoczynać jeszcze w szkole — do 10-11 klasy powinni iść rzeczywiście zdolni uczniowie, którzy chcą zdawać na studia, wybierając konkretny kierunek. Oznacza to, że klasy koniecznie muszą być o pewnym profilu, a odpowiednie przedmioty wykładane w szerszym zakresie. Moim zdaniem należy wprowadzić po 9 klasie obowiązkowe egzaminy tylko z dwóch przedmiotów — z języka rosyjskiego i języka białoruskiego, a jeśli uczeń chce iść dalej do 10 klasy, powinien zdawać dwa dodatkowe egzaminy zgodnie z przyszłą specjalizacją, na przykład matematykę i fizykę albo język obcy i historię. W taki sposób uczniowie o niskiej motywacji do nauki trafialiby do szkół zawodowych, a my mielibyśmy dobrze wykształconych kandydatów na studia, co w perspektywie podniesie poziom specjalistów z wykształceniem wyższym. Akcent przy tym należy położyć na rzeczywiście potrzebne w kraju zawody, jak na przykład inżynier, specjalista branży IT, lekarz, specjalista z wyższym wykształceniem w branży rolno-przemysłowej, a nie prawnik i ekonomista, których jest zdecydowanie za dużo.

Anton Kasciukiewicz
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter