Wypoczynek w stylu retro

[b]Grodzieńszczyzna jest atrakcyjnym regionem dla turystów. Interesują ich wspaniałe zabytki: pałace, zamki i świątynie. O każdej porze roku można spotkać dużo zwiedzających nie tylko z Białorusi, ale i innych państw. Kilka lat temu w regionie pojawiły się nowe szlaki turystyczne. Przebiegają przez obszary wiejskie. Teraz gości może przyjąć prawie 200 gospodarstw agroturystycznych, małych i dużych [/b]Zapraszam na wycieczkę do dwóch największych wiejskich ośrodków turystycznych w obwodzie grodzieńskim.Dwanaście kilometrów od Grodna w kierunku białorusko-polskiej granicy jest bajecznie piękne miejsce: wspaniałe krajobrazy, duże i małe stawy, lasy z dzikimi zwierzętami. Rajski zakątek obejmujący 18 hektarów upiększają stylizowane na stare budowle. Mówię o kompleksie agroturystycznym “Grodzieński majątek Korobczyce”.
Grodzieńszczyzna jest atrakcyjnym regionem dla turystуw. Interesują ich wspaniałe zabytki: pałace, zamki i świątynie. O każdej porze roku można spotkać dużo zwiedzających nie tylko z Białorusi, ale i innych państw. Kilka lat temu w regionie pojawiły się nowe szlaki turystyczne. Przebiegają przez obszary wiejskie. Teraz gości może przyjąć prawie 200 gospodarstw agroturystycznych, małych i dużych

Zapraszam na wycieczkę do dwуch największych wiejskich ośrodkуw turystycznych w obwodzie grodzieńskim.
Dwanaście kilometrуw od Grodna w kierunku białorusko-polskiej granicy jest bajecznie piękne miejsce: wspaniałe krajobrazy, duże i małe stawy, lasy z dzikimi zwierzętami. Rajski zakątek obejmujący 18 hektarуw upiększają stylizowane na stare budowle. Mуwię o kompleksie agroturystycznym “Grodzieński majątek Korobczyce”.
Nie jest to zwykły ośrodek rekreacyjny, to wspaniały przykład połączenia typowo białoruskiej architektury, tradycji ludowych i wspуłczesnych udogodnień. Kompleks na dawnym pustkowiu dwa lata temu zbudował Grodzieński Zakład Mięsny.
Majątek przypomina dwуr szlachecki XVII wieku, z roku na rok przyjeżdża tu coraz więcej gości, w tym obcokrajowcy. Wspaniale spędzić czas mogą zarуwno dorośli, jak i dzieci. Przekonasz się sam, jeśli przyjedziesz do Korobczyc.
Jeśli ktoś ma ochotę przejechać się konno, doświadczony instruktor pomoże, w gospodarstwie jest własna stajnia i 40 koni rasowych. Do usług jest elegancka karoca i dyliżans. Lubisz pomarzyć w przytulnej altance na wyspie pośrodku stawu, możesz się tam udać. Lubisz posłuchać muzyki pod gołym niebem, czeka na ciebie scena. Na terenie kompleksu jest kuźnia, warsztat rytownika, domek myśliwego i wędkarza, cygański wуz, plac zabaw dla dzieci i nawet chatka Baby Jagi. Po spacerze można pуjść do restauracji “Zamek Zewany”. Wnętrza każdej z czterech sal stylizowano na bardzo stare: kolumny z dębu, mury z kamienia i sosnowych bali, żyrandole z kutego żelaza.
Wszystko zrobili grodzieńscy rękodzielnicy. Pokierował pracami Walery Burduk. Projekt nie jest typowy, to unikatowe własne rozwiązanie, ktуre narodziło się w twуrczych sporach.
W gospodarstwie jest dużo zwierząt i ptakуw, ktуre można nakarmić i pogłaskać. W niezwykłym zoo są kucyki, łosie, jelenie, jelenie syberyjskie, dziki, kozy, sarny, krуliki. W specjalnych wolierach mieszkają bażanty, pawie, zamorskie kury, gęsie, łabędzie, indyki, kaczki.
To nie wszystko. W Korobczycach zamierza się zbudować ujeżdżalnię pod gołym niebem, domki dla gości. By przyjeżdżało więcej osуb w zimie, pojawi się wyciąg narciarski, odtworzony na podstawie dokumentуw
z archiwum.

Wszystko zaczęło się od książki o koniach
Od takiego wesela nie sposуb oderwać oczu. Panna młoda i pan młody jeździli karocą zaprzężoną w trуjkę koni, towarzyszyło im około 10 najeźdźcуw na pięknych rumakach. Potem nowożeńcy wraz z gośćmi udali się do starej restauracji. Na masywnych drewnianych stołach stało mnуstwo egzotycznych dań: “Niespodzianka od Zofii”, “Dzikie polowanie”, “Prezent z Wenecji od Krzysztofa”. To nie scena z filmu. Można ją zobaczyć w powiecie oszmiańskim niedaleko wsi Gryńce. Mieści się tam ośrodek jazdy konnej “Hippika”. Liczy zaledwie 4 lata, a turyści zdążyli już polubić to wyjątkowe miejsce. Wesele to tylko jedna z licznych usług.
Łatwo dotrzeć do “Hippiki”. Trzeba jechać autostradą Mińsk — Wilno, po Oszmianach skręcić na Ostrowiec. Zaledwie 4 kilometry od autostrady i jesteś w przytulnym majątku. Nie od razu się pojawił. Około 15 lat temu pięćset kilometrуw od miejscowości zaczęto budować ośrodek jazdy konnej. Sława o nim rozeszła się po okolicach, ponieważ z Mińska przyjechał tu pracować mistrz olimpijski Wiktor Ugrumow. Nazwisko słynnego sportowca pomogło jego partnerom szybko zakończyć obiekt, kupić koni i rozpocząć treningi. Ugrumow jednak wkrуtce wyjechał do Rosji. Pojawili się nowi gospodarze. Nie tylko poprowadzili ośrodek sportowy, ale i na koszt własny stworzyli na jego bazie wspaniały kompleks agroturystyczny.
Nie naradzano się długo na temat nazwy, miała upamiętnić słynną “Hippikę” napisaną 400 lat temu na oszmiańskiej ziemi przez Krzysztofa Monwida Dorohostajskiego.
— Historyczne miejsce to najcenniejsze co mamy — mуwi przewodnik. Zawsze opowiada turystom o książce “Hippica to iest o koniach xięgi”, dopiero potem pokazuje im pozostałe atrakcje.
Jest to duże gospodarstwo. Dwa parkury, między innymi dla skokуw przez przeszkody, dwie kryte ujeżdżalnie, stajnia z 46 boksami. Stoi w nich 30 koni rasowych, przeważnie rasy hanowerskiej. Koń Valentino, kobyła Elektra... Każdy chętny może się nimi przejechać, jak i pozostałymi końmi. Kto nie może samodzielnie, temu pomoże instruktor. Usługa cieszy się popularnością wśrуd turystуw. Jest karoca, bryczka, a w zimie — sanie. Przebojem stały się pokazy hippiczne. Show jest płatny, ale ceny są przystępne.
Można zagrać w tenisa na korcie o nowoczesnej nawierzchni, rakietki są w wypożyczalni. Można zagrać w bilard, wyparzyć się w łaźni. Mieści się w jednym z dwуch drewnianych piętrowych domуw. W każdym z takich minihoteli może zmieścić się jednocześnie 10 — 12 osуb, są także apartamenty. Zwrуciłem uwagę na to, że w salonach i sypialniach wszechobecny jest temat koni: obrazy na ścianach, zasłony z wizerunkami koni, drobiazgi.
Takie same stylizowane wnętrza w restauracji zrobionej w stylu średniowiecza. Nie od razu uwierzyłem, że pięć lat temu była tu stajnia. Teraz przypominają o niej namalowane konie , ktуrych spotyka się na każdym kroku. Doceniłem kuchnię “Hippiki” — palce lizać. Można zamуwić obfity posiłek trzy razy dziennie.
Na podwуrku są piękne trawniki, krzewy, dużo kwiatуw. Specjalnie przywieziono tu grunt i kilkaset gatunkуw roślin.
Niedaleko “Hippiki” znajdują się ciekawe zabytki. Piętnaście kilometrуw dalej w miejscowości Boruny jest kościуł i klasztor. Nieco dalej Holszany i słynny zamek. W Żupranach ogromny kościуł z cegły i płyta upamiętniająca Franciszka Boguszewicza. W miejscowości Murowana Oszmianka zostały ruiny pałacu Dorohostajskiego. Z niego właśnie bierze początek “Hippika”.

Jуzef Popko
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter