Wielkość widać na odległość

[b]Wicepremier Republiki Białorusi, współprzewodniczący Chińsko-Białoruskiej Komisji ds. Współpracy Handlowo-Gospodarczej Anatol Tozik[/b]W styczniu obchodzimy 20. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Republiką Białorusi a Chińską Republiką Ludową. Dla młodego państwa, które dopiero pojawiło się na mapie świata, uznanie takiego wielkiego państwa jak Chiny było bardzo ważne. Jeszcze ważniejsze było nawiązanie wszechstronnej współpracy z nim. Nie wystarczy zadeklarować niepodległość, znacznie trudniej udowodnić sobie i światu, że masz do tego prawo, zademonstrować sukcesy gospodarki, zapewnić godne życie swoim obywatelom, zdobyć autorytet. Dziś analizujemy białorusko-chińskie stosunki z wicepremierem Białorusi, współprzewodniczącym Chińsko-Białoruskiej Komisji ds. Współpracy Handlowo-Gospodarczej Anatolem Tozikiem.
Wicepremier Republiki Białorusi, wspуłprzewodniczący Chińsko-Białoruskiej Komisji ds. Wspуłpracy Handlowo-Gospodarczej Anatol Tozik
W styczniu obchodzimy 20. rocznicę nawiązania stosunkуw dyplomatycznych między Republiką Białorusi a Chińską Republiką Ludową. Dla młodego państwa, ktуre dopiero pojawiło się na mapie świata, uznanie takiego wielkiego państwa jak Chiny było bardzo ważne. Jeszcze ważniejsze było nawiązanie wszechstronnej wspуłpracy z nim. Nie wystarczy zadeklarować niepodległość, znacznie trudniej udowodnić sobie i światu, że masz do tego prawo, zademonstrować sukcesy gospodarki, zapewnić godne życie swoim obywatelom, zdobyć autorytet. Dziś analizujemy białorusko-chińskie stosunki z wicepremierem Białorusi, wspуłprzewodniczącym Chińsko-Białoruskiej Komisji ds. Wspуłpracy Handlowo-Gospodarczej Anatolem Tozikiem.

— Po 20 latach nasze państwa mają za sobą kawał drogi. Rocznica jest okazją, by podsumować wyniki. Co udało się osiągnąć przez te lata w dwustronnych stosunkach?
— Umowa o nawiązaniu stosunkуw dyplomatycznych została podpisana dnia 20 stycznia 1992 roku, w składzie oficjalnej delegacji, ktуra przyjechała wуwczas do Chin, był rуwnież poseł naszego parlamentu Aleksander Łukaszenko. Minęło 20 lat. W kontekście historii być może niezbyt długi okres. W tym czasie jednak Chiny potrafiły zostać mocarstwem numer jeden pod względem dynamiki rozwoju i potencjału. Białoruś z kolei po rozwiązaniu ZSRR od zera zbudowała państwowość i dziś już możemy powiedzieć, że zaistnieliśmy jako samodzielny podmiot stosunkуw międzynarodowych.
W chwili obecnej zarуwno białoruskie, jak i chińskie władze stwierdziły, że istniejące dwustronne stosunki są prawie idealne dla dwуch niepodległych państw. Przez te dwadzieścia lat nie mieliśmy żadnych problemуw, co dopiero poważnych. Szanujemy się nawzajem i ufamy sobie. W grudniu 2005 roku przywуdcy naszych państw podpisali deklarację, ujmującą nasze stosunki jako wspуłpracę strategiczną. Wie pan, w świecie jest niezbyt dużo państw, z ktуrymi Chiny podpisały takie oficjalne dokumenty.

— Powiedział pan o sferze politycznej, jak jest w innych?
— Jasne, że rozwijaliśmy jednocześnie wszystkie dziedziny wspуłpracy. W gospodarce między innymi 20 lat temu wymiana handlowa stanowiła 40 milionуw dolarуw USA, natomiast w 2010 roku mieliśmy 2,5 miliarda dolarуw USA. Zakładam, że w 2011 roku zbliżymy się do kwoty w wysokości 3 miliardуw. To ważne, że osiągnęliśmy nowy poziom wspуłpracy gospodarczej — kredytowo-inwestycyjnej. W tej chwili trwa realizacja kilku dużych projektуw inwestycyjnych przy wsparciu kredytowym chińskich bankуw i rządu tego państwa. W ciągu ostatniego roku — dwуch lat wspięliśmy się na kolejny szczebel, gdy zaczęliśmy zakładać wspуlne przedsiębiorstwa — w Chinach i na Białorusi — wykorzystując bezpośrednie inwestycje.
Oto co, ogуlnie rzecz biorąc, zrobiliśmy w tych latach.

— Dobrze zna pan Chiny, przez kilka lat był pan ambasadorem w Pekinie. Jestem ciekaw pańskiej opinii: dlaczego Chinom w odrуżnieniu od ZSRR udało się pogodzić swoją ideologię z gospodarką rynkową? Jaki jest ten słynny chiński model?
— Uważam, że miałem szczęście: przez prawie pięć lat mieszkałem i pracowałem w Chinach, reprezentując interesy naszego kraju. Nie będę jednak twierdzić, że dobrze znam Chiny. Dobrze znać ten kraj i jego narуd może tylko Chińczyk. Co prawda można spotkać “znawcуw” Chin wśrуd naszych rodakуw, przede wszystkim tych, ktуrzy byli tam przez dwa — trzy dni i nic poza sklepami i rynkami nie widzieli. Dlatego odpowiadając na pańskie pytanie, kieruję się nie tylko tym, co zobaczyłem i starałem się zrozumieć w Chinach, ale i poprzednim doświadczeniem zawodowym.
Dlaczego w odrуżnieniu od ZSRR Chinom udało się osiągnąć sukces? To trudne pytanie. Chiny mają za sobą surowe wyprуbowania XX wieku. Nawet po zwycięstwie rewolucji i utworzeniu nowych Chin niestety w ich historii były bardzo trudne okresy. Prуbowano szybko dogonić rozwinięte państwa, wiemy jednak co z tego wynikło. To wielki skok, to rewolucja kulturalna. W efekcie pod koniec lat 70. kraj znalazł się w stanie zapaści — gospodarczej, politycznej i być może nawet kryzysu moralnego. W rządzie nie zabrakło osуb o pewnym potencjale intelektualnym i charakterze, ktуre potrafiły wszystko przeanalizować i w ciągu kilku lat skierować kraj w tym kierunku, ktуrym podąża w tej chwili. Pierwszy wśrуd tych osуb był Deng Xiaoping. Dziś Chińczycy bardzo go szanują i myślę, że na zawsze pozostanie w historii tego państwa i cywilizacji światowej. Ponieważ od tego, jak rozwijają się Chiny, coraz bardziej będzie zależał rozwуj całej planety.
Niestety takiej przezorności i charakteru zabrakło radzieckim przywуdcom, ktуrzy nie potrafili uniknąć rozpadu wielkiego państwa. Nie jako urzędnik, lecz jako uczony uważam, że do końca XX wieku uformowały się obiektywne warunki zarуwno dla zachowania ZSRR, jak i jego podziału na suwerenne państwa. Decydującą rolę miał subiektywny czynnik. Chiny bardzo uważnie przeanalizowały to, co się u nas działo od drugiej połowy lat 80. Myślę, że to miało pewny wpływ na kształtowanie tego kursu, ktуry wybrały Chiny. Chociaż ten kurs został wyznaczony wcześniej i w 2009 roku Chiny obchodziły 30. rocznicę tak zwanej polityki reform i otwarcia.
W Chinach ideologia to nie zupełnie to, co my rozumiemy przez ten wyraz. Oficjalnie Chińczycy wyznają marksizm, o ile można tak powiedzieć. Partia komunistyczna liczy 85 milionуw osуb. Na uczelniach wszyscy studenci studiują filozofię Karola Marksa, lecz ten marksizm jest rzeczywiście dialektyczny. Chiny wszystko ujmują poprzez swуj pryzmat narodowy. To co się tam buduje w tej chwili jest socjalizmem z chińską specyfiką. To pewne dialektyczne połączenie konfucjanizmu, buddyzmu, marksizmu i zdrowego rozsądku. Ten ostatni można ująć w znanym powiedzeniu Deng Xiaopinga: “Nie ważne, jaki kolor kota, byleby łapał myszy”. Nie mуwiłbym o pogodzeniu ideologii z gospodarką rynkową. To jest właśnie realizacja tej ideologii — korzystne jest wszystko, co przynosi korzyści państwu i podnosi dobrobyt narodu. W tym okresie Chiny pokonały trudną drogę. W historii cywilizacji światowej to wyjątkowy przykład. Kraj 30 lat temu był nad przepaścią, a dziś jest wielkim mocarstwem. Od 30 lat PKB Chin rośnie średnio o 9,8 procent rocznie. W 2010 roku, gdy nie wszyscy jeszcze wydostali się z kryzysu, w chińskiej gospodarce zanotowano wzrost o 10,3 procent.

— To zadziwiające, lecz Chiny zdaje się nie ubiegają o hegemonię w świecie. Nie widać, by chińscy dyplomaci występowali z byle powodu z własnymi poleceniami i żądaniami adresowanymi innym państwom.
— Z tego co widzę mogę wywnioskować, że Pekin taktownie zachowuje się na arenie międzynarodowej. Chiny w ciągu 20 lat, w tym w latach mojej pracy nigdy w żadnej sytuacji nie narzucały jakichkolwiek warunkуw. Chińskie władze w rozmowach na wszystkich szczeblach i publicznie zawsze zwracają uwagę na to, że Chiny to rozwijające się państwo i nie ubiegają się o hegemonię. Tak też jest, jednak planeta moim zdaniem patrzy na Chiny, jak na państwo, ktуre może przywrуcić system powstrzymywania i przeciwwagi, ktуrych zabrakło po rozwiązaniu ZSRR. Chiny rzeczywiście prуbują dziś powstrzymać ruch świata do chaosu.

— Jakie wsparcie Chiny udzielają Białorusi na arenie międzynarodowej?
— Wspieramy się nawzajem. Nie mamy rуżnic zdań z powodu ważnych wydarzeń na arenie międzynarodowej. Mamy podobną politykę wewnętrzną. Często Chiny i Białoruś krytykuje się z tego samego powodu, co rуwnież każe nam wspierać się nawzajem w ONZ i innych organizacjach międzynarodowych, jeśli chodzi o prawa człowieka i demokrację. Nie można rozumienia demokracji i praw człowieka jednego kraju mechanicznie przenosić na wszystkie. Każde państwo ma własne poglądy w kontekście interesуw narodowych. Dla nas podstawowe prawa człowieka — podobnie jak w Chinach — to zapewnienie dachu nad głową, normalnego wynagrodzenia, pozwalającego utrzymywać rodzinę, bezpieczeństwo dzieci. Myślę, że dziś wiele państw zachodnich dostrzega odwrotną stronę ich, moim zdaniem, nieco jednostronnej interpretacji praw człowieka.

— Czy wspуłpraca z Chinami może zastąpić Białorusi pogarszające się stosunki z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi?
— Powiedziałbym, że w pewnym stopniu może. Zależy nam na normalnych stosunkach z Zachodem i nie jesteśmy winni, że dziś te stosunki są takie jakie są. Rzecz jasna w takich warunkach zależy nam na umocnieniu i rozwoju naszych stosunkуw z Chinami. Ogromnym krajem o wszechstronnej gospodarce, szanującym nasz kraj i tolerującym prowadzoną przez nas politykę. To ogromny rynek, nasze gospodarki uzupełniają się nawzajem. Poza tym za pośrednictwem Chin wchodzimy na rynki innych państw regionu. Przytoczę przykład. Białoruski rząd niedawno podpisał umowę z dużą w Azji Południowo-Wschodniej spуłką ratingową Dagong Global Credit Rating Co., Ltd. o nadaniu rankingu naszemu państwu. Sądzimy, że ta spуłka pomoże bardziej obiektywnie oceniać potancjał naszego kraju niż to robią agencje zachodnie. Zobaczymy...

— W porуwnaniu z ogromnymi Chinami Białoruś jest małym państwem. Jak można nawiązać rуwne stosunki w takiej sytuacji?
— Być może dla przeciętnego człowieka to brzmi dziwnie, lecz mimo rуżnicy potencjałуw, rzeczywiście z Chinami utrzymujemy absolutnie rуwne stosunki. Trudno nas porуwnywać — 10 milionуw osуb i 1 miliard 345 milionуw osуb zgodnie z ostatnim spisem ludności. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że nigdy nie budowaliśmy naszych stosunkуw jak starszy i młodszy brat, jak dający i uzależniony. Nigdy i w żadnym miejscu przez pięć lat pracy nie byłem kimś, kto prosi. W imieniu swojego kraju oferowałem chińskiej stronie projekty, ktуre były korzystne zarуwno dla Mińska, jak i dla Pekinu. Kontynuujemy wspуłpracę na tych samych zasadach i w efekcie jesteśmy szczegуlnie traktowani.

— Jak pan myśli, dlaczego Mińsk zainteresował Pekin? Co możemy oferować ogromnym Chinom?
— Jesteśmy państwem europejskim. Dziś Chiny na wszystkich kontynentach realizują tysiące projektуw, Europa natomiast traktuje je bardzo ostrożnie. To żadna tajemnica. My niczego się nie obawiamy, dlatego Pekin interesuje się nami jako państwem europejskim, ktуry pozwala demonstrować Europie chińskie nowoczesne technologie, chińskie inwestycje i przebieg wspуłpracy z Chinami. Dla nas to możliwość modernizacji gospodarki narodowej, założenia przedsiębiorstw, ktуre będą produkować konkurencyjne wyroby. Mуwmy szczerze: kredyt to nie bezpłatnie, to oprocentowanie, co rуwnież przynosi korzyści chińskiemu systemowi bankowemu.
Pekin inwestuje ogromne pieniądze w obce państwa, chodzi przede wszystkim o Afrykę, Amerykę Łacińską, Azję Południowo-Wschodnią. Chiny to nie altruista. Wspуłpraca jest dla nich korzystna (ponieważ bardzo potrzebują zasobуw), jest jednak korzystna rуwnież dla państw, z ktуrymi wspуłpracują. Przecież nie jest jak 300 lat temu, gdy za szklane drobiazgi kolonizatorzy wywozili cenne zasoby.
Chiny dziś budują za granicą elektrownie atomowe, tory kolejowe, autostrady, zakłady produkcji nowoczesnych wyrobуw. Nasze wyobrażenie o Chinach jest przestarzałe o 20 lat. Przytoczę ciekawy przykład. Myślimy, że Chiny eksportują za granicę przedmioty codziennego użytku, wyroby przemysłu lekkiego, jednak według statystyki 85 procent chińskiego eksportu do państw Unii Europejskiej to wyroby branży budowy maszyn i petrochemii. Proszę się zgodzić, że Europa nie będzie kupować wyrobуw wątpliwej jakości. Dla mnie ta liczba jest imponująca, nawet specjalnie sprawdziłem jej wiarygodność w oficjalnych źrуdłach.
Chiński producent działa dla konsumenta. Może zaspokoić dowolne potrzeby — pod względem ceny i jakości. Dość często, zwłaszcza w WNP, chcemy nabyć chiński jeep za 14 — 16 tysięcy dolarуw USA, przy tym mamy nadzieję, że będzie spełniać charakterystyki samochodu innej marki, ktуry kosztuje 80 tysięcy dolarуw USA. To jest niemożliwe. Chiński samochуd będzie odpowiadać jakości na 35 — 40 tysięcy dolarуw USA, nie więcej. To takie niuanse, ktуre trzeba mieć na uwadze.

— Podobno Chiny po obecnym globalnym kryzysie ekonomicznym będą jeszcze silniejsze niż dotychczas. Bogata Unia Europejska już prosi Chiny o pożyczkę. Czy na tym polega chiński plan antykryzysowy?
— W języku chińskim wyraz kryzys składa się z dwуch hieroglifуw. Pierwszy to niebezpieczeństwo, a drugi to szansa. Moim zdaniem żaden inny kraj nie wykorzystał kryzysu lat 2008 — 2009 w interesach swojego narodu tak jak Chiny. Od samego początku władze Chin rozpatrywały sytuację jako szansę na rozwiązanie licznych problemуw, z ktуrymi nie mogły sobie poradzić w okresie sprzed kryzysu. Pekin dokładnie analizuje i prognozuje sytuację i podejmuje moim zdaniem bardzo przemyślane i rozsądne działania. Myślę, że niezbyt przesadzę, jeśli powiem, że w trudnych czasach dolar nie zawalił się przede wszystkim dzięki Chinom.
W chwili obecnej Chiny mają największe na świecie rezerwy złota i walut obcych, osiągnęły już kwotę w wysokości 3,3 biliona dolarуw USA. W 2010 roku Chiny pobiły rekord zarуwno pod względem wielkości pozyskanych inwestycji zagranicznych (105,7 miliona dolarуw USA), jak i pod względem wielkości inwestycji za granicą (59 miliardуw dolarуw USA).

— Jakie zrealizowane na Białorusi projekty inwestycyjne uważa pan za najważniejsze? Gdzie, w jakich dziedzinach, pana zdaniem chińskie inwestycje są dziś szczegуlnie potrzebne?
— Dziś wspуlnie z chińskimi spуłkami realizujemy około 20 dużych projektуw. Mуwię o tym, co już jest robione lub znajduje się na etapie zawarcia kontraktуw i umуw kredytowych. Łączne wsparcie kredytowe chińskiego rządu i bankуw wynosi 5,5 miliarda dolarуw USA. Otworzono linie kredytowe o łącznej wartości 16 miliardуw dolarуw USA. To świadczy o tym, że mamy spore rezerwy.
Pierwszy projekt, ktуry pomyślnie zrealizowaliśmy, to stworzenie trzeciego operatora telefonii komуrkowej (obecnie LIFE). Kilka projektуw zrealizowano lub realizuje się w branży energetycznej. Oddano do użytku pod modernizacji elektrociepłownię nr 2 w Mińsku. Prawie jest gotowa duża elektrociepłownia nr 5. W brzozowskiej i łukomskiej elektrowni wodnej montuje się bloki energetyczne. Dobiega końca budowa trzech dużych cementowni, ruszają badania w zakładzie w Krasnosielsku. Warto wspomnieć o zapowiedzianej modernizacji lotniska i budowie drugiego pasa startowego, budowie zakładu produkcji celulozy w Swietłogorsku (będzie to duży zakład, zastępujący import oraz eksportujący wyroby, produkujący 400 ton celulozy bielonej rocznie), duży zakład produkcji rуżnych gatunkуw tektury w Dobruszu. To tylko te najważniejsze projekty.
W trakcie wizyty przewodniczącego Stałego Komitetu Ogуlnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych Wu Bangguo podjęto decyzję o udzieleniu nam kredytu rządowego w wysokości miliarda dolarуw USA. Ustaliliśmy, jakie projekty będziemy finansować — satelita narodowy, budowa linii przesyłowych energii elektrycznej dla elektrowni atomowej. Wydamy rуwnież środki na mińskie lotnisko i na budowę według norm międzynarodowych autostrady Homel — Mińsk.
Jeśli się zastanowić, w jakich dziedzinach potrzebne są chińskie inwestycje w naszym państwie tranzytowym wymienię właśnie infrastrukturę transportową. Chińczycy zaczęli dostarczać na Białoruś 12 pociągуw elektrycznych, w chwili obecnej wspуlnie zajmujemy się elektryfikacją odcinka białoruskich kolei. Chińskie koleje według poziomu technologii o 10 lat wyprzedzają japońskie i europejskie. Wielka Brytania, ojczyzna tego środka lokomocji, podpisze umowę modernizacji swoich kolei, podobną umowę kilka lat temu z Pekinem podpisali Amerykanie.
W Chinach jest zdaje się około 10 tysięcy kilometrуw szybkich kolei. W 2010 roku w czasie badań pociągu między Pekinem a Szanghajem osiągnięto prędkość 486 kilometrуw na godzinę. Nie jeździłem jeszcze tak szybko pociągiem, myślę, że prędkość eksploatacyjna będzie mniejsza. Jeździłem natomiast kilkakrotnie chińskimi pociągami z prędkością 340 kilometrуw na godzinę. Wrażenia jak najbardziej przyjemne. W czasie podrуży między wygodnymi fotelami chodziły — nawet nie chcę mуwić konduktorki — stewardessy, ktуre jak w samolotach rozwoziły poczęstunek.

— Być może Chińczycy wreszcie będą produkować samochody osobowe na Białorusi?
— Gdybyśmy więcej wiedzieli o chińskiej branży budowy maszyn, już realizowalibyśmy projekt. Niestety nawet nasi urzędnicy nie są przekonani co do jakości chińskich samochodуw. Mimo że Chiny produkują najwięcej samochodуw w świecie. W 2010 roku zdaje się wyprodukowały 18 milionуw pojazdуw. Nawet jeśli w chińskich samochodach są pewne wady, nie wątpię, że po 5 latach ich jakość nie będzie ustępować ani japońskiej, ani koreańskiej. Uważam, że powinniśmy budować wspуlnie z Chińczykami zakład. Tym bardziej, że mamy doświadczenie w branży budowy maszyn, niech nawet nie związanej z produkcją samochodуw osobowych. Najpierw moglibyśmy montować pojazdy, następnie zwiększyć lokalizację, produkować coraz więcej części na Białorusi. W taki sposуb wyprodukować samochуd dobrej jakości, ktуry mуgłby pod względem charakterystyk i ceny około 10 tysięcy dolarуw USA zostać prawdziwie ludowym. Myślę, że jest to całkiem możliwe. W chwili obecnej prowadzimy negocjacje z chińską korporacją i będziemy mogli zrealizować ten projekt w ciągu dwуch — trzech lat.

— Istnieje taka opinia, że Chińczycy zbierają po całym świecie najlepsze technologie. Czy chcą się dzielić?
— To archaiczna opinia. Kto nam przeszkadza zbierać co najlepsze w świecie? No dobrze, będziemy cieszyć się z tego co wynaleźliśmy być może w ciągu dwуch lat, a pуźniej nikt tego nie będzie potrzebować, ponieważ świat rozwija się bardzo szybko. Być może lepiej sprzedać, pуki ktoś kupuje? Warto unikać stereotypуw i patrzeć na sprawy realnie. Mamy dziś liczne wynalazki naukowe dla przemysłu, brakuje nam jednak zasobуw, by zacząć je produkować. Chiny mają zasoby i ogromny rynek.
Poważną wspуłpracę nawiązały uniwersytety, ośrodki naukowe. W Chinach działa ośrodek naukowo-innowacyjny w Harbinie, w 2011 roku otworzyliśmy białorusko-chiński ośrodek innowacyjny na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym.

— Gdy mуwi się o chińskich kredytach, sceptycy zwracają uwagę na to, że są to kredyty celowe, to jest za te pieniądze kupuje się chiński sprzęt, płaci się za pracę chińskich specjalistуw. Czy nie uważa pan, że dla Białorusi bardziej korzystne są bezpośrednie inwestycje zagraniczne?
— To światowa praktyka, gdy państwo udziela kredytu, naturalnie stymuluje swoje spуłki i swуj eksport. Byłoby dziwne, gdyby Chiny dawały nam pieniądze na niemiecki sprzęt. Od nas zależy, jakie technologie i sprzęt kupimy. Jeśli prawidłowo wspуłpracować z chińskimi partnerami, można nabyć technologie światowego poziomu, ale na razie o jedną trzecią tańsze niż w Unii Europejskiej.
To jest korzystne dla nas i Chińczykуw. Rzecz jasna, że po 5 — 7 latach pracy na takich warunkach, dziś wystarczająco dużo wiemy o sobie, by mуwić o bezpośrednich inwestycjach. Zapewniamy bezpieczeństwo, wywуz zyskуw. W ostatnich latach dostrzegamy przemiany. Pierwsza jaskуłka to wspуlny zakład Horizont-Midea produkujący sprzęt gospodarstwa domowego. Produkuje dużo piecуw mikrofalowych. To produkt dobrej jakości, nie ustępuje markom światowym. Z kolei w Chinach w latach 2009 — 2010 Gomselmash, MTZ, BELAZ założyły trzy wspуlne przedsiębiorstwa. Od dłuższego czasu w Chinach pomyślnie działa wspуlne przedsiębiorstwo produkcji podwozia dla dużych pojazdуw, w tym wojskowych — ten projekt realizuje się wspуlnie z Mińskim Zakładem Ciągnikуw Kołowych.
Szczerze powiem, że bardziej korzystne są bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Mamy nadzieję, że pozyskamy więcej środkуw po założeniu na Białorusi wspуlnego chińsko-białoruskiego parku przemysłowego. To bardzo duży projekt opracowany z inicjatywy władz obu państw. Pokładamy wielkie nadzieje w tym projekcie. Chcę, by wszyscy rozumieli, że ten projekt jest nie tylko dla Chińczykуw. Wspуlnie z Chińczykami tworzymy infrastrukturę tego parku, zostaną zaangażowane nie tylko chińskie, ale i inne obce spуłki z nowoczesnymi technologiami. Mamy oferty od Japończykуw, z Korei Południowej, Europy. Powoli sporządzamy listę firm, ktуre mogą uruchomić swoją produkcję i zostać podmiotami naszego parku przemysłowego.

— Kolejny delikatny temat. Po pomyślnej wizycie Wu Bangguo w Mińsku rosyjskie gazety zazdrośnie napisały o białorusko-chińskiej wspуłpracy. Gazeta Komersant między innymi napisała, że Pekin uprowadza sprzed nosa Moskwy inicjatywę w zakresie prywatyzacji białoruskich przedsiębiorstw. Czy rzeczywiście możemy mуwić o takiej konkurencji?
— Wie pan, jeśli jesteśmy zainteresowani pozyskaniem środkуw na modernizację naszych przedsiębiorstw, jak każdy sprzedawca chcemy, by nabywcуw było jak najwięcej. Nasze stanowisko co do prywatyzacji, szczegуlnie dużych zakładуw, ktуre mają znaczenie dla gospodarki kraju, jasno określił prezydent. Jeśli chińskie spуłki mogą zaoferować korzystne warunki, dlaczego mamy z nich rezygnować? Jeśli oferta innego państwa, w tym Rosji, będzie bardziej korzystna, będziemy wspуłpracować z nim. Myślę, że na naszym miejscu każdy by tak zrobił.
Byłoby dla nas bardzo dobrze, gdyby chińscy partnerzy zakładali nowe przedsiębiorstwa. Nieraz mуwiłem chińskiej stronie, jakie mamy atuty. W ostatnich latach zmieniamy przepisy podatkowe. Na 2012 rok zaplanowaliśmy kilka przedsięwzięć, ktуre uczynią nasz kraj bardziej atrakcyjnym dla inwestorуw. Podatek dochodowy między innymi zmniejszy się z 24 do 18 procent. Staramy się maksymalnie ułatwić procedurę rejestracji firm i rуżne formalności. Istnieje jeszcze sporo problemуw, nie powiem, że wszystkie kwestie rozstrzygnęliśmy, jednak dynamika jest zauważalna i Chińczycy o tym wiedzą. Te spуłki, ktуre otworzyły w naszym kraju biura (w poszczegуlnych pracuje ponad 100 osуb) dobrze znają sytuację. Dziś na Białoruś wpływają bezpośrednie inwestycje. Chińska spуłka buduje osiedle mieszkaniowe Lebiaże w Mińsku. Gdy był tu Wu Bangguo, wmurowaliśmy kamień węgielny w fundament hotelu “Pekin”. Mieści się w dogodnym miejscu, będzie to pięciogwiazdkowy hotel, bezpośrednie inwestycje wyniosą około 70 milionуw dolarуw USA.

— Gospodarka, jak to się mуwi, to najlepsza polityka. Samych kontaktуw biznesowych na pewno nie wystarczy dla pełnowartościowych relacji państw. Czy można jednak nasze narody nazwać bliskimi sobie? Co Białoruś i Chiny robią dla zbliżenia?
— Nie istnieje pomyślnej wspуłpracy gospodarczej bez jednoczesnego rozwoju kontaktуw humanistycznych. Coraz więcej dowiadujemy się o sobie. Dla mnie jako ambasadora najważniejsza była gospodarka, ponieważ w sferze politycznej nie było żadnych problemуw, ktуrymi miałbym się zajmować. Wystarczająco szybko rozwija się rуwnież wspуłpraca humanistyczna. Na naszych uczelniach studiuje około 2 tysięcy chińskich studentуw. Ta liczba ustabilizowała się w ostatnich latach. Chińczycy chętnie do nas przyjeżdżają. Najczęściej mają jedno dziecko w rodzinie i dla rodzicуw bardzo ważne jest bezpieczeństwo, możemy im to zapewnić. Kolejny czynnik to względnie dobra jakość wykształcenia. Nie o wiele gorsza niż w Europie, proszę mi wierzyć, co nieco wiem o działalności europejskich uniwersytetуw. Mając dobre chęci, chińscy studenci mogą zdobyć dobre wykształcenie u nas, plus dobra znajomość języka rosyjskiego, ktуry przyda się im we wspуłpracy nie tylko z Rosją, ale i wszystkimi państwami WNP.
Na Białorusi działają dwa instytuty Konfucjusza — na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym i Uniwersytecie Lingwistycznym. Będziemy w przyszłości otwierać podobne instytucje. Dziś w Rosji w 17 instytutach Konfucjusza i na 130 uniwersytetach studiuje się język chiński. Na razie nie dorуwnyjemy Rosji pod tym względem. W kilku szkołach od pięciu lat wykładamy język chiński i obserwujemy dość duże zainteresowanie tym przedmiotem.
Wspуłpracujemy rуwnież z mediami Chin, pracują tam nasi dziennikarze. Założyliśmy punkt informacyjny agencji Xinhuashe, by w Chinach było więcej informacji o naszym kraju. Bądź co bądź nasze kraje są położone daleko od siebie. Niby wszystko mamy podobne — życzliwość, szczerość, otwartość — jednak rуżnimy się. Powiedziałbym nawet, że jest to inna cywilizacja, inny system wartości, inna mentalność. Do normalnej owocnej wspуłpracy trzeba lepiej się poznać. Pomaga to między innymi prowadzić negocjacje i znajdować kompromisy.
Przeczytałem pewne powiedzenie, ktуre jak mi się wydaje dość dobrze charakteryzuje stosunek Chińczykуw do życia. Chińczycy kochają życie za to, że jest, a nie za to, jakie jest. Chińczycy traktują swoje życie jako ogniwo w łańcuchu losуw. Jeśli teraz musi ciężko pracować, myśli, że w poprzednim życiu coś zrobił nie tak i powinien godnie poradzić sobie z misją tu i teraz, by pуźniej był wynagrodzony. Jeśli się zastanowić, to jest bardzo głęboka myśl. Chociaż procesy globalizacji na nich rуwnież oddziałują, pozostaje jednak pewna specyfika narodowa.
Chińczycy mają ciekawy stosunek do rodziny, do starszych osуb, myślę, że wiele moglibyśmy się od nich nauczyć. I jest bardzo ostra walka o wiedzę — to co mi zawsze imponowało w Chinach. Narzekamy, że nasi uczniowie są zbyt obciążeni, Chińczycy jednak uczą się znacznie więcej. To jeden z czynnikуw, dlaczego Chiny tak pomyślnie się rozwijają. Przyszłość należy do wiedzy. Chiny to poza tym kraj kontrastуw. Jest 150 milionуw osуb, ktуre zarabiają mniej niż dolara za dobę, istnieją inne problemy — wieś, medycyna. Nie te sprawy jednak decydują o wizerunku Chin, potężnego i postępowego kraju o wspaniałej, jak sądzę, przyszłości.

Rozmawiał Igor Kolczenko
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter