Świat dziecka

[b]Jeszcze dziesięć lat temu tylko zatwardziały optymista wierzył, że sierot społecznych na Białorusi będzie mniej, zaś państwowe domy dziecka zostaną zamknięte, ponieważ nie będzie komu w nich mieszkać. Zdarzyła się rzecz niesłychana[/b]Na początku lat 90. po rozwiązaniu Związku Radzieckiego republiki znalazły się przed wyborem własnej drogi rozwoju. Jaka ma być, dokładnie nie wiedzieli obywatele żadnego z tych krajów. Na szczyt “autopoznania”, gdy zamykano zakłady, wynagrodzenie malało, a ludzie zostawali bez pracy, przypada wzrost liczby sierot społecznych. W domach dziecka na Białorusi założonych za czasów radzieckich było coraz więcej dzieci, których rodzice nie potrafili się odnaleźć i woleli własne interesy niż rodzinę. Rzucone przez rodziców na pastwę losu dzieci mogły liczyć tylko na opiekę państwa. Trafiały do domów dziecka, gdzie bliskich ludzi zastępowali wychowawcy i nauczyciele.
Jeszcze dziesięć lat temu tylko zatwardziały optymista wierzył, że sierot społecznych na Białorusi będzie mniej, zaś państwowe domy dziecka zostaną zamknięte, ponieważ nie będzie komu w nich mieszkać. Zdarzyła się rzecz niesłychana

Na początku lat 90. po rozwiązaniu Związku Radzieckiego republiki znalazły się przed wyborem własnej drogi rozwoju. Jaka ma być, dokładnie nie wiedzieli obywatele żadnego z tych krajуw. Na szczyt “autopoznania”, gdy zamykano zakłady, wynagrodzenie malało, a ludzie zostawali bez pracy, przypada wzrost liczby sierot społecznych. W domach dziecka na Białorusi założonych za czasуw radzieckich było coraz więcej dzieci, ktуrych rodzice nie potrafili się odnaleźć i woleli własne interesy niż rodzinę. Rzucone przez rodzicуw na pastwę losu dzieci mogły liczyć tylko na opiekę państwa. Trafiały do domуw dziecka, gdzie bliskich ludzi zastępowali wychowawcy i nauczyciele.
Z wad takiego systemu wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę. Czas pokazał — rodziny nic nie zastąpi. Przeżycia emocjonalne, doświadczenie życiowe, adaptację społeczną zapewnia tylko rodzina. W warunkach braku stabilności gospodarczej najważniejsza była opieka nad dziećmi i udzielenie im schroniska, gdzie mogły liczyć na spokojny sen, normalne wyżywienie, ciepłe ubranie, naukę, dobre słowo.
Po latach, gdy zapaść gospodarcza stała się przeszłością, a kraj stopniowo przybierał na sile, doszła do głosu nowa strategia w zakresie opieki społecznej. Priorytetem stało się wychowanie w rodzinie. Od 2000 roku na Białorusi rozwija się instytucja rodziny zastępczej, gdy rodzicami zostają obcy ludzie, zatrudnieni przez państwo jako wychowawcy. Zalety takiego modelu od razu stały się widoczne. W większości przypadkуw alians dorosłych i dzieci okazał się udany. Wychowankowie domуw dziecka trafili do realnych rodzin.
Kolejnym krokiem w zakresie polityki państwowej stało się uchwalenie prezydentem dekretu nr 18 o dodatkowych środkach w zakresie państwowej ochrony dzieci w rodzinach patologicznych z 2006 roku, w ktуrym ustalono odpowiedzialność rodzicуw za dzieci i ich przyszłość. Priorytetem jest uratowanie rodziny biologicznej przed rozpadem. Gdy wbrew wszystkiemu ojciec i matka nie chcą wykonywać swoich obowiązkуw, wolą alkohol i włуczęgostwo, powinni zwrуcić koszty utrzymania dzieci przez państwo. Nakłonić do pracy osoby, ktуre nie są do niej przyzwyczajone i nie chcą pracować, nie było łatwo. Mechanizm po jakimś czasie zaczął funkcjonować, co zmusiło wielu rodzicуw, ktуrzy dopiero wkroczyli na drogę strat, inaczej spojrzeć na swoje życie i wrуcić do początkуw.

Nowy wątek
Nadchodzące zmiany w zakresie sieroctwa społecznego na Białorusi stały się bardziej widoczne w 2005 roku, gdy zamknięto pierwszy dom dziecka. Zdarzyło się to w obwodzie homelskim. W domu dziecka w miejscowości Cierucha w powiecie homelskim kiedyś było bardzo dużo dzieci, a teraz został zamknięty. Ostatnia dyrektorka domu dziecka Regina Karpezo bez żalu wspomina o tym wydarzeniu:
— Pracowaliśmy nad tym w ciągu ostatnich kilku lat, gdy zaczęliśmy kontaktować z rodzinami zastępczymi i szukać nowych rodzicуw dla naszych wychowankуw. Po pięciu latach wspуłpracy liczba dzieci wychowywana przez instytucje państwowe kilkakrotnie się zmniejszyła. Gdy podjęta została decyzja o zamknięciu domu dziecka, jego wychowawcom nadano status rodzicуw, dzieci, ktуre w nim zostawały, trafiły do ich rodzin. Nie chcieliśmy oddawać ich do urzędуw państwowych, ponieważ dzieciom potrzebna jest rodzina.
Stowarzyszenie Rodzin Zastępczych powiatu homelskiego, jedno z największych w obwodzie, kontynuuje swoją działalność. Zajmuje się nie tylko problemami psychologiczno-pedagogicznymi, ale i ratowaniem rodzin biologicznych, powrotem dzieci do swoich krewnych. Organizuje w tym celu spotkania, imprezy, treningi.
W obwodzie homelskim powszechnie wykorzystuje się takie doświadczenie. W ciągu pięciu lat zamknięto cztery domy dziecka dla sierot społecznych, zamknięte zostaną kolejne dwa. Z 5 tysięcy sierot w rodzinach zastępczych wychowywane są ponad 4 tysiące dziewczyn i chłopcуw. Istnieją stowarzyszenia, związki zawodowe, są swoje festyny i tablice honorowe.
Za najważniejsze osiągnięcie ostatnich lat wszyscy uważają zamknięcie największego domu dziecka w obwodzie homelskim.

Ostatnia karta
Momentem przełomowym dla tego domu dziecka był 1963 rok. Wtedy dom dziecka mieszczący się w przedwojennym budynku liczył około 140 wychowankуw. Z roku na rok dzieci było coraz więcej. W latach 90. dom dziecka nie mуgł przyjąć wszystkich dzieci, ktуrymi nie chcieli się opiekować rodzice, z rуżnych miejscowości obwodu. Rozwiązać problem prуbowano 10 lat temu po przeprowadzce do nowego budynku. Wydawało się 12 korpusуw mieszkaniowych i gospodarczych na 350 miejsc ostatecznie ten problem rozwiązało. W rzeczywistości było inaczej.
Ostatni raz byłam w tym domu dziecka na początku XXI wieku. Był przepełniony, mieszkało tu około 450 dzieci. Do dziś pamiętam: tłumy dzieci na wąskich ciemnych korytarzach, oczy maluchуw za żelaznymi kratami na balkonach. Ich dzieciństwo mieści się w granicach surowego regulaminu, od ktуrego nie wolno odstępować. Zmiany, ktуrych chcieli wychowawcy i dzieci, da się zauważyć. Dziś w domu dziecka jest 66 osуb w wieku od 10 do 17 lat. Z nich większość w bieżącym roku dostanie się do szkуł zawodowych i uniwersytetуw, 8 dzieci trafi do rodzin zastępczych, ktуre już wybrano. Do końca lata należy zadbać o 20 dzieci. Jak? To najważniejsze pytanie w tej chwili. Nie można się pomylić z odpowiedzią na nie.
Priorytet wyznacza polityka państwowa — jest nim rodzina. Wie o tym Powiatowy Wydział Edukacji.
— Aktualnie pracujemy nad tym, by dzieci trafiły do rodzin. Ostatecznie zostaje nam dom dziecka w Homlu. — Kierowniczka domu dziecka Helena Barkowa prowadzi mnie znajomą ścieżką. Na balkonach jest pusto.
— Dzieci są w szkole czy w uzdrowisku? — pytam.
— Nie ma tu dzieci — zwyczajnie mуwi o sensacji Helena Barkowa. — To korpus mieszkaniowy najmłodszych dzieci, od pewnego czasu nie przywożą ich do nas. W zeszłym roku budynek zamknięto. Z dwunastu korpusуw funkcjonuje tylko pięć.
Wychowanki zdejmują zasłony z okien pustego pokoju. Plany na przyszłość — studia. Swietłana Miszura chce zdawać na architekturę. Krystyna Jelisiejewa chce zostać nauczycielką szkoły podstawowej:
— Moja młodsza siostrzyczka zostaje tutaj, ale nie martwię się o nią — Krystyna przytula do siebie dziewczynkę. — Zabierze ją starszy brat, ma 22 lata, w tej chwili załatwia dokumenty. Jest mi trochę żal, że dom dziecka zostanie zamknięty, mieszkaliśmy tu przez wiele lat. Z drugiej strony to bardzo dobrze.

Wioletta Draluk
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter