Wersja eksportowa

<img class="imgr" alt="" src="http://www.belarus-magazine.by/belpl/data/upimages/2009/0001-009-492.jpg">[b]Przemysł jest najważniejszym składnikiem białoruskiej gospodarki. Nastawienie na eksport zawsze było priorytetem państwa, ponieważ właśnie eksport przynosi zyski. Posiedzenie z udziałem prezydenta, dotyczące problemуw w zakresie rozwoju przemysłu, skupiło się nie tylko na umiejętności produkowania konkurencyjnych wyrobуw, ale i na umiejętności sprzedaży na czasie.[/b]
[b]Przemysł jest najważniejszym składnikiem białoruskiej gospodarki. Nastawienie na eksport zawsze było priorytetem państwa, ponieważ właśnie eksport przynosi zyski. Posiedzenie z udziałem prezydenta, dotyczące problemуw w zakresie rozwoju przemysłu, skupiło się nie tylko na umiejętności produkowania konkurencyjnych wyrobуw, ale i na umiejętności sprzedaży na czasie.[/b]

Nabywcуw katastroficznie brakuje. Producenci muszą na nich polować. Jeśli nie stosować sprawdzonych strategii, nie znać “siedlisk”, można zostać bez “łupуw”.
Nie ma co ukrywać, z dostawami zagranicznymi nie wszystko jest w porządku. Świadczy o tym ujemne saldo w handlu zagranicznym i pełne magazyny. Wielu prуbuje wytłumaczyć sytuację niekorzystnymi czynnikami: stagnacja w Rosji, ostatecznie nie przezwyciężony kryzys gospodarczy w krajach rozwiniętych, rewolucja i wojny w niektуrych państwach Bliskiego Wschodu — u tradycyjnych nabywcуw białoruskich wyrobуw. Korzystna koniunktura zdarza się raz na dziesięć lat. Gdy był wysoki popyt na białoruskie wyroby w połowie lat 2000., permanentnie drożały nośniki energii i surowce, wyprzedzając pod względem dynamiki ceny gotowych wyrobуw. Negatywnych czynnikуw w świecie zawsze starcza. Nie można zawsze obwiniać je o spadek wielkości sprzedaży, jest to podejście słabego ucznia, ktуry ma w zanadrzu sto przyczyn, dlaczego nie odrobił pracy domowej.
Zdaniem kierownika projektu “Biznesakademia Właściciela” Szkoły Biznesu IPM Maksyma Pokłońskiego problem polega zupełnie na czymś innym. W charakterze doradcy badając technologie sprzedaży w rуżnych zakładach zauważył: często oddziały sprzedaży i marketingu “najwięcej uwagi poświęcają działaniom, ktуre mają najmniejsze znaczenie dla zawarcia kontraktu”. Maksym Pokłoński opracował własny system audytu funkcji z punktu widzenia ich znaczenia dla sprzedaży. Okazało się, że sporządzenie dokumentуw, zgromadzenie wnioskуw kontrahentуw zajmuje dopiero 50. pozycję.
Rzeczywiście przygotować papiery lub odebrać faks to prosta funkcja w skomplikowanym procesie sprzedaży. Właśnie takie funkcje jednak wykonuje wielu pracownikуw oddziałуw handlu zagranicznego w białoruskich zakładach. Największym problemem jest znalezienie nabywcy, przeprowadzenie skutecznych negocjacji, a nie sporządzenie umуw. Maksym Pokłoński słusznie uważa: by pomyślnie sprzedawać wyroby innym krajom, należy zaczynać od analizy i sporządzenia “mapy rynku”. Przy tym warto narysować schemat i zaznaczyć całą strukturę rynku: producentуw, pośrednich i końcowych konsumentуw, oficjalnych i społecznych organizacji, ktуre mogą wpływać na wybуr i opinie nabywcуw. Bardzo ważne jest nawiązanie kontaktуw między wszystkimi strukturami rynku i wybуr “agentуw wpływu”, podejścia do nich, opracowanie alternatywnych kanałуw sprzedaży. W Europie na wybуr materiałуw przez firmy budowlane duży wpływ mają stowarzyszenia branżowe. Ważne jest nawiązanie pozytywnego kontaktu ze specjalistami, ktуrych opinia jest ważna w tych organizacjach. W pewnych sytuacjach takie kontakty pozwalają nie inwestować ogromnych środkуw w stworzenie sieci dealerskiej, reklamę, drogie prezentacje i udział w wystawach. Zresztą w każdej sytuacji alternatywne kanały sprzedaży mogą być unikatowe: zależy od kraju, wyrobуw, poziomu konkurencji i innych czynnikуw.

[b]Problem wyboru[/b]
Szeroki asortyment nie zawsze cieszy konsumenta, a najczęściej prowokuje zdenerwowanie, gdy wybуr towaru staje się męczącym i długim procesem. Specjalista radzi producentom oszczędzać nabywcom dyskomfortu. Jego zdaniem firmy, produkujące notebooki, przemieniły życie przeciętnych użytkownikуw w piekło. Setki modeli o rуżnym designie, średnicą monitora, innych licznych charakterystykach technicznych. Ilość modyfikacji w zależności od rуżnych parametrуw może być ogromna. Konsumenci czują się bezradni. Z punktu widzenia Maksyma Pokłońskiego do niedawna najprościej było z tabletem PC. “Jeśli chodzi o kolory wszystko jest proste: biały lub czarny” — na wpуł żartem tłumaczy ekspert. Podobnie jest ze średnicą monitora, wydajnością i innymi parametrami. Dlatego nawet niezaawansowany użytkownik szybko dokona optymalnego wyboru.
Trzeba skrupulatnie badać właściwości konsumpcyjne swoich wyrobуw, badać konkurentуw i porуwnywać z żądaniami nabywcуw. Wychodząc z wynikуw analizy każdy sprzedawca prowadzi swoją “legendę” sprzedaży. Naturalnie podkreśla mocne strony wyrobu. “Bez takiego podejścia menedżer ds. sprzedaży podczas negocjacji może po prostu oberwać — mуwi Maksym Pokłoński. — Kontrahenci zawsze będą wytykać słabe strony wyrobu, żądać zniżek lub innych preferencji”.
Kolejnym problemem eksportu jest stymulowanie pracownikуw. Dostawy za granicę mają swoją specyfikę: od pierwszej znajomości z potencjalnym klientem do zawarcia kontraktu i załadowania towaru może minąć kilka miesięcy, a nawet rok — pуłtora. To jest całkiem normalne, zwłaszcza gdy chodzi o nowe rynki. Jak kontrolować pracę sprzedawcуw? Jak ich zachęcać? Jeśli orientować tylko na zawarte kontrakty, nie każdy nowy pracownik wytrzyma długie miesiące z minimalnym wynagrodzeniem. Menedżerzy mogą pуjść na łatwiznę, zabierają się do tego, co leży na powierzchni i nie chcą badać rynku dogłębnie, pracować na perspektywę.
Do formalizacji procesu Maksym Pokłoński radzi stosować taką technologię jak “lejek sprzedaży”. Długą drogę klienta do kasy (od pierwszej znajomości do załadowania towaru) trzeba podzielić na kilka etapуw. Maksym Pokłoński wyrуżnia 70. Dzięki takiej wizualizacji kierownicy zakładуw zawsze będą rozumieć, na jakim poziomie jest sprzedaż, oceniać perspektywy i wydajność pracownikуw.

W zakładzie Midea Horizont, ktуry nie ma problemуw ze sprzedażą swoich wyrobуw[b]Czas nie jest tani[/b]
O rozwoju sprzedaży eksportowych Maksym Pokłoński może opowiadać godzinami, przytaczać liczne przykłady z własnego doświadczenia w zakresie doradztwa dla białoruskich zakładуw. Niuansуw w działalności zmierzającej do opanowania rynkуw zagranicznych jest kilkaset. Uniwersalnego podejścia i strategii nie ma. Każdy zakład i jego wyroby trzeba dokładnie zbadać i dopiero potem budować szkielet trwałego systemu sprzedaży.
Co prawda w tej anatomii jest jeden paradygmat, wspуlny dla wszystkich branż i producentуw: stabilny eksport nigdy nie jest wcześnie dojrzewający. Powinien przejść wszystkie etapy dojrzewania, w tym poważny etap przygotowawczy, na ktуry potrzebny jest czas, specjaliści i pieniądze, by opłacić ich usługi. Oczywiście zawsze jest miejsce na powodzenie, gdy na globalnych rynkach powstaje deficyt i nabywcy kupują prawie dowolny towar, nie zwracając uwagi na cenę. To jest przypadek, a przemysł jest poważną dziedziną, raczej potrzebne jest matematyczne podejście. Niestety sądząc po rozmowach w kuluarach uczestnikуw Forum Eksporterуw, ktуre odbyło się w Mińsku, popyt na analitykę i opracowania konceptualne wśrуd białoruskich przedsiębiorstw na razie jest niski. Być może dlatego eksport na Białorusi nie jest powodem do dumy.
Zresztą są przyjemne wyjątki. Mimo że rok dla kraju był trudny i nie udało się wykonać wielu zaplanowanych wskaźnikуw ekonomicznych, z rozwojem innowacyjnym nie jest tak źle. Udział produktуw innowacyjnych w ogуle sprzedanych towarуw stanowi 18 procent, właśnie tyle zaplanowano. Wielkość eksportu zaawansowanych technologicznie produktуw przy planie mniej niż 5 miliardуw dolarуw USA wyniosła 11 miliardуw. Przy tym udział takich produktуw w ogуle eksportu zwiększył się do 20 procent przy planie 11 procent.
Postęp naukowo-techniczny nie stoi w miejscu. Produkt, ktуry dziś jest zaawansowany technologicznie, jutro będzie przeciętny.
— Właśnie dlatego z listy takich produktуw przez cały czas skreślamy pewne artykuły — opowiada przewodniczący Komitetu Państwowego ds. Nauki i Technologii Aleksander Szumilin. — Niedawno skreślono silniki Euro 4, Euro 5, produkowane w Mińskim Zakładzie Produkcji Silnikуw. Taki sam los spotkał opony wielkich rozmiarуw Belshina, ładowarki i pojazdy, maszyny o przeznaczeniu specjalistycznym Mińskiego Zakładu Produkcji Ciągnikуw MTZ i Mińskiego Zakładu Samochodowego MAZ, spуłki Amkodor.

[b][i]— Innowacje i nauka są ściśle powiązane, obie te dziedziny zależą od naukochłonności PKB. Ten wskaźnik na Białorusi najczęściej nie sprawiał wrażenia. Na jakim poziomie znalazł się w ubiegłym roku?[/b][/i]
— Wydatki budżetu krajowego na naukę w stosunku do PKB w 2013 roku stanowiły 0,3 procent, więcej niż w 2012 roku (0,25 procent) — tłumaczy Aleksander Szumilin. — Z uwzględnieniem wydatkуw własnych środkуw, wydatki na naukę i działalność innowacyjną szacunkowo będą stanowić 0,6 procent PKB, nawet mniej niż w 2012 roku, gdy wskaźnik rуwnał się 0,67 procent. Jeden i drugi nie jest zadowalający. Mamy przed sobą zadanie osiągnięcia przynajmniej 1 procent, zawsze mуwimy o tym w parlamencie. W praktyce światowej to jest zwykłe zjawisko — 2,5 — 3 procent, a w najbardziej rozwiniętych krajach — 3,5 procent.

[b][i]— Czy białoruska nauka jest opłacalna?[/b][/i]
— Obliczyliśmy i okazało się, że dziś na jeden rubel wydatkуw z budżetu białoruska nauka przynosi 44 rubli dochodуw — informuje Aleksander Szumilin. — Przy tym obserwowana jest dobra dynamika wzrostu opłacalności (o 40 procent w stosunku do ubiegłego roku) i ten wskaźnik będzie rosnąć.

[b][i]— Nasza gospodarka wciąż choruje na radziecką chorobę — jest odporna na innowacje. Czy istnieją jakieś przesłanki, by program doskonalenia dziedziny naukowej doprowadził do zmiany sytuacji?[/b][/i]
— Stawiamy na komercjalizację nauki od 2014 roku i pozwoli to zwiększyć zainteresowanie wdrożeniem nowości ze strony sektora realnego. Zgodnie ze starymi przepisami prawa, by wykorzystać wynalazek naukowy, trzeba zapłacić co najmniej wydane na niego pieniądze. Czasami są to wielkie kwoty, ktуry należy zapłacić za jednym razem. Wcale nie każda firma może na to sobie pozwolić. Zadecydowano, by pozwolić przedsiębiorstwom wypłacać posiadaczowi technologii kwotę w przeciągu okresu, gdy nowość będzie wykorzystywana.

[b][i]— Podobno był zamiar zezwolić płacić za wykorzystanie technologii mniej niż wydano na jej stworzenie, byle by innowacja dotarła do przemysłu.[/b][/i]
— Był taki zamiar, ale przy naszym systemie kontroli mogą być poważne skutki. Jeśli dyrektor instytutu sprzeda taniej, nikt nie gwarantuje, że jutro nie przyjdą kontrolerzy i nie powiedzą, że wyrządził szkodę państwu, a rуżnicę położył sobie do kieszeni. Jest mniejsze ryzyko, jeśli położyć wynalazek na pуłkę. Nowe przepisy powinny zmienić sytuację.

[b][i]— Wciąż odnosi się wrażenie, że proces innowacyjny nie jest naturalny. O wszystkie słuszne rozwiązania trzeba dosłownie walczyć. Co pan sądzi na ten temat?[/b][/i]
— Opracowany program doskonalenia dziedziny naukowej zmierza do tego, by nadać logikę rozwojowi innowacyjnemu. Zaczęliśmy rozwijać finansowanie z venture capitale. Będziemy zakładać laboratoria narodowe, powoli podnosimy wielkość wynagrodzenia uczonych i doskonalimy mechanizm wypłaty wynagrodzenia autorskiego. Będziemy angażować młodzież w naukę dzięki pakietom gwarancji socjalnych. Będziemy za pomocą specjalnego funduszu pomagać wynalazcom patentować swoje wynalazki. Będziemy zwiększać koordynację działalności wszystkich uczestnikуw procesu innowacyjnego.
Te i inne kwestie przewiduje program. Nie można jednak przewidzieć wszystkich zakrętуw w drodze rozwoju. Dziedzina naukowa jest skazana na wieczne doskonalenie.

Wieniamin [b]Miszyn[/b]
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter