W obwodzie hrodzienskim jest wiele budowli, ciekawych dla turystow. Niedawno na tej liście pojawił się zupełnie inny obiekt — Białoruska Elektrownia Jądrowa.

Welektrowni jądrowej nie ma tajemnic

W obwodzie hrodzienskim jest wiele budowli, ciekawych dla turystow. Niedawno na tej liście pojawił się zupełnie inny obiekt — Białoruska Elektrownia Jądrowa.
W obwodzie hrodzienskim jest wiele budowli, ciekawych dla turystow. Niedawno na tej liście pojawił się zupełnie inny obiekt — Białoruska Elektrownia Jądrowa. 


BELTA

Chociaż elektrownia jądrowa dopiero jest budowana, chętnych zobaczyć ją jest sporo. Tylko w 2014 roku przyjechało około 1300 studentów i uczniów z różnych miejscowości Białorusi, kuracjuszy z pobliskich sanatoriów, w tym Rosjan, członków organizacji społecznych, dziennikarzy. Na takich turnusach specjalizują się niektóre agencje turystyczne. W elektrowni wszyscy cieszą się z takiego zainteresowania. Maksymalna otwartość dla społeczeństwa to jeden z filarów rosyjskiej korporacji Rosatom, który jest wykonawcą budowy Białoru-skiej Elektrowni Jądrowej.

Zainteresowanie elektrownią jądrową jest uzasadnione, ponieważ za kilka lat ten obiekt, nawet teraz dobrze chroniony, ze zrozumiałych przyczyn będzie niedostępny dla obcych. Póki jest taka możliwość, postanowiłem pojechać na plac budowy. O tym, że blisko jest ważny obiekt, łatwo się domyślić wiele kilometrów przed miastem Astrawiec, w pobliżu którego budowany jest obiekt energetyczny. Na skrzyżowaniu mniej ważnych dotychczas dróg pojawiło się nowoczesne rozwiązanie. Jedno odgałęzienie prowadzi do niedawno pokrytej asfaltem autostrady, wiodącej bezpośrednio do elektrowni jądrowej. Nie ma innego takiego placu budowy na Białorusi. Z lotu ptaka jest to kwadrat o wielkości kilometra, są liczne wykopy i drogi, hale, magazyny, miejsca składo-wania materiałów i maszyn. Widać już kształty korpusów pierwszego i drugie-go bloku energetycznego. 
W pierwszej kolejności chciałem dowiedzieć się, czy elektrownia jądrowa będzie bezpieczna. Szukając odpowiedzi, znaleźliśmy się na bazie produkcyjnej — w zakładzie budowy elektrowni jądrowej, jak czasem żartują budowniczy. Nadszedł szczególnie ważny moment — produkcja wielkich części powłoki wewnętrznej i zewnętrznej hali reaktora. Gotowy zespół, zanim trafi na plac budowy, poddawany jest obróbce przeciwkorozyjnej, by długo służył. Wi-cedyrektor elektrowni jądrowej Andrej Barkun tłumaczy: 

— Montaż powłok ochronnych pozwala istotnie zmniejszyć termin budowy i zapewnić dobrą jakość. Części produkowane są pod dachem, w komfortowych warunkach. Na placu budowy należy je montować w jedną konstrukcję i zalać trwałym betonem. Powłokę wewnętrzną o grubości 120 centymetrów i zewnętrzną o grubości 80. Ta technologia jest dobrze znana od czasów radzieckich i w chwili obecnej jest szeroko stosowana podczas budowy Nowoworoneskiej Elektrowni Jądrowej, gdzie będą takie same bloki energetyczne WWER-1200 jak w białoruskiej. 

Dotarliśmy bezpośrednio na plac budowy, gdzie z większych części montuje się powłokę dla reaktora jądrowego pierwszego bloku energetycznego. Jesteśmy na poziomie minus 5, a więc w przyszłości o tyle trzeba będzie podnieść teren do poziomu zerowego. Sam korpus hali rektora powinien do końca 2014 roku być większy o 20 metrów, do końca 2015 — o 44 metry. W tej głębokiej studni ze stali i betonu schowano urządzenie lokalizacji stopionego paliwa — w ogromnym grubym “garnku” w przypadku awarii będzie zbierać się stopione paliwo jądrowe i inne pierwiastki promieniotwórcze. Jest to cecha szczególna rosyjskiego projektu Elektrowni Jądrowej-2006 kategorii 3+, zdaniem ekspertów międzynarodowych, posiadającego szeroki zestaw aktywnych i pasywnych środków bezpieczeństwa. Obok budowana jest hala reaktora dru-giego bloku energetycznego. Jakiś czas temu na placu budowy pojawił się naj-większy na Białorusi dźwig Liebherr na gąsienicach. Potrafi udźwignąć niewy-obrażalny ciężar — 1350 ton. Chciałem zobaczyć wierzchołek ogromnego dźwigu i tak odchyliłem się do tyłu, że kask spadł mi z głowy. Jaka jest wyso-kość maszyny? Andrej Barkun obliczył: 

— Wysokość hali rektora stanowi 76 metrów plus cała reszta — będzie co najmniej 90 metrów.

W skomplikowanej konstrukcji bloku energetycznego jest jeszcze jedno chytre rozwiązanie — przez powłokę ochronną przechodzą kanały, którymi ciągną się stalowe liny. Będą ściskać masywny żelbetowy obiekt i uczynią go jeszcze bardziej trwałym. By nawet w najbardziej nieprzewidywalnych przy-padkach produkty reakcji jądrowej nie wydostały się na zewnątrz. Powierzyć wykonanie takiego zadania można tylko prawdziwym zawodowcom — na bu-dowie Białoruskiej Elektrowni Jądrowej zajmuje się tym znana francuska firma.


BELTA

Idziemy dalej mostem, gdzie trwa budowa dwóch wież chłodniczych o wysokości 167 metrów każda, prawdopodobnie będą to najwyższe obiekty. Nie będę się wdawać w szczegóły techniczne, które próbowano nam wytłuma-czyć, takie informacje nie dla każdego są przystępne. Zrozumiałem, że po-trzebne są duże obiekty do chłodzenia wody, wykorzystywanej w elektrowni, i pobierana będzie z rzeki Wilii, płynącej na Litwie przez miasto stołeczne Wilno. Pytam Andreja Barkuna, czy nie ucierpi ludność starego miasta?

— W żadnym wypadku — zapewnił. — Największy na Białorusi Instytut Naukowy Zasobów Wodnych przeprowadził badania i okazało się, że z Wilii można pobierać wodę do chłodzenia nawet ośmiu takich bloków energetycznych, a będą zaledwie dwa. Poza tym w elektrowni będzie zamknięty obieg wody. To istotnie zmniejszy zużycie wody i zapobiegnie jej powrotowi do rzeki.

Czy tak właśnie będzie, stanie się jasne po pewnym czasie. Zgodnie z prognozą pierwszy blok energetyczny powinien działać za cztery lata, a drugi — w 2020 roku. Budowa głównych obiektów realizowana jest zgodnie z harmonogramem lub nawet trochę szybciej. W rosyjskich zakładach zamówiono wyroby, których produkcja długo trwa, a prawie 20 procent dostarczono już na plac budowy. Co miesiąc 3200 robotników i wykwali-fikowanych specjalistów wykonuje prace szacowane przeciętnie na 60 milionów dolarów USA. Na żadnej innej budowie na Białorusi nie ma takiego tempa.

W chwili obecnej należy pomyśleć o zatrudnieniu pracowników, którym powierzone zostanie sterowanie procesem jądrowym. W przyszłości w elek-trowni jądrowej będzie pracować 2300 osób. Czy starczy im wiedzy i doświad-czenia, by sterować skomplikowanym sprzętem? Zastępca głównego inżyniera elektrowni Uładzimir Horyn uważa, że problemów nie będzie:

— Zatrudniliśmy już prawie 400 osób. Wielu ma doświadczenie pracy w elektrowniach jądrowych Rosji, Ukrainy, Litwy. Poza tym cztery czołowe uczelnie białoruskie kształcą specjalistów o profilu jądrowo-energetycznym. Tylko w tym roku zatrudniliśmy 20 młodych specjalistów — absolwentów odpowiednich wydziałów. Wielu z nich w okresie studiów odbyło praktyki w działających rosyjskich elektrowniach jądrowych. Poza tym osiągnięto porozumienie o tym, że kolejnych 600 pracowników 45 ważnych zawodów odbędą tam szkolenia. Stop młodości, doświadczenia i wiedzy możemy zapewnić. Dla zespołu elektrowni w miejscowości Astrawiec budowane są dwa nowoczesne osiedla mieszkaniowe. Wkrótce dzieci będą mogły pójść do nowego przedszkola i nowej szkoły, będzie czynny hipermarket.

Te słowa tym bardziej budzą zaufanie, że sam Uładzimir Horyn ma duże doświadczenie na stanowisku kierownika w rosyjskiej elektrowni jądrowej, a Dmitryj Barkun uczestniczył w budowie elektrowni jądrowej w mieście Buszehr w Iranie. Takich specjalistów w Białoruskiej Elektrowni Jądrowej będzie sporo. To ich profesjonalizm sprawił, że kierownik Rosatomu Siergiej Kirijenko nazwał budowę białoruskiej elektrowni wzorcową. Do miejscowości Astrawiec kilkakrotnie przyjeżdżały delegacje z krajów, przypatrujących się rosyjskim reaktorom jądrowym WWER nowego typu. Decyzję o budowie elektrowni jądrowej Paks-2 według rosyjskiego projektu podjęły Węgry — faktycznie będzie to odpowiednik Białoruskiej Elektrowni Jądrowej.

Uładzimir Jakaŭleŭ
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter