W rytmie serca

Noc z 11 na 12 lutego dla pracowników Krajowego Centrum Naukowo-Praktycznego “Kardiologia” była bezsenna. Dokonano tego, o czym tak dużo mówiono: właśnie tutaj w centrum przeprowadzono pierwszy w kraju przeszczep serca. Ponadto wcześniej niż początkowo planowano
Noc z 11 na 12 lutego dla pracownikуw Krajowego Centrum Naukowo-Praktycznego “Kardiologia” była bezsenna. Dokonano tego, o czym tak dużo mуwiono: właśnie tutaj
w centrum przeprowadzono pierwszy w kraju przeszczep serca. Ponadto wcześniej niż początkowo planowano.

Pуłtora roku temu Ministerstwo Zdrowia nazywało inny termin — początek 2010. W kwietniu zeszłego roku podjęto decyzję o przyśpieszeniu procesu. Z jednej strony natchniały pierwsze pomyślne operacje przeszczepu wątroby (jest ich ponad 17 na koncie chirurgуw mińskiej kliniki nr 9), z drugiej ponaglała sytuacja: dla co najmniej 100 Białorusinуw serce dawcy to jedyna szansa. Naczelny kardiochirurg Białorusi Jerzy Ostrowski jako pierwszej podarował go 36-letniej mieszkance Klecka, mamie dwojga dzieci.
Piętnaście lat temu dla legendarnego białoruskiego kardiologa, akademika Jerzego Sidorenki takie zabiegi wydawały się fantastyczne. Gdy w Polsce pokazano mu chorych po przeszczepie serca, był bardzo zdziwiony: pacjenci chodzili po korytarzach na własnych nogach. Już wtedy zastanawiał się: dlaczego Białoruś została w tyle. Naczelny kardiochirurg Ministerstwa Zdrowia profesor Jerzy Ostrowski mуwi, że z tak skomplikowanym zadaniem ani białoruscy lekarze, ani resort zdrowia nie mieli do czynienia: “Chociaż Białoruś ma łatwiej, wykorzystujemy doświadczenie krajуw, ktуre pokonały już tę drogę”. To ciernista droga. Po raz pierwszy serce prуbowano przeszczepić ponad wiek temu — psu. Minęło jednak 60 lat, zanim operację pomyślnie zrobiono człowiekowi. Pуźniej zainteresowanie zmalało: cały wysiłek kardiochirurgуw sprowadzała do zera reakcja odrzucenia. Tak naprawdę przeszczep serca należy do arsenału medycyny od niedawna — od 1981 roku. “Przez rok po zabiegu żyje 90 procent chorych, przez 15 lat — 40 procent, znany jest przypadek, gdy po przeszczepie serca pacjent żył przez 26 lat — opowiada Jerzy Ostrowski. — Chodzi o pacjentуw, ktуrym według prognoz zostało żyć kilka miesięcy”. Nie mogliśmy się spodziewać pomocy zagranicznych klinik. Tylko czterem Białorusinom poszczęściło się trafić na “najwyższy szczebel kardiochirurgii”, jak mуwi o przeszczepie serca dyrektor “Kardiologii” Aleksander Mroczek. Czym jest operacja za granicą, powiedzmy w Niemczech lub Włoszech? Około 120 tysięcy euro, każdy dzień pobytu na oddziale intensywnej terapii będzie kosztował dodatkowo 3 tysiące. Z 674 operacji w Niemczech w 2006 roku tylko 25 zrobiono cudzoziemcom. Popyt niestety znacznie przekracza podaż. Należy rozumieć: jeden przeszczep serca to połowa funduszy wydzielanych na rzecz Ministerstwa Zdrowia na leczenie Białorusinуw za granicą. Dwa przeszczepy to cały budżet. Robić operacje na Białorusi jest taniej: wartość specjalistycznych lekуw, koszt własny operacji u nas jest dwa razy niższy niż na Zachodzie. Nie jest to przeszczep w imię przeszczepu, nie akcja reklamowa, nie pozycja w rocznym sprawozdaniu. Gdy program przeszczepu serca dopiero ruszył, kardiochirurdzy mуwili o 10 zabiegach i obliczyli koszty: nowy sprzęt — 911 tysięcy dolarуw USA, warsztaty dla lekarzy — 120 tysięcy, leki — 420 tysięcy. Razem ponad 1,4 miliona dolarуw USA. Lekarze postawili przed sobą 16 zadań — od stworzenia banku danych do momentуw organizacyjnych, mających ważne znaczenie. Przeszczep wątroby jest skomplikowany pod względem technicznym (operacja trwa 10–12 godzin), natomiast pomyślny przeszczep serca zależy od zgranych działań. Na wszystko zaledwie 3 godziny. Punkt po punkcie swуj program centrum “Kardiologia” wykonało w krуtkim czasie — w ciągu 8 miesięcy. Pierwszy przeszczep mуgł odbyć się w grudniu. Kilkakrotnie kardiochirurdzy stawali o pуł kroku od celu. Pewnego razu nie pasowało serce dawcy — było zbyt duże. Jednego razu byli przeciwni krewni potencjalnego dawcy. Zresztą do takich przeciwieństw losu lekarze są przygotowani: zawsze należy pamiętać o tzw. czynniku ludzkim.
Chronologię operacji przeszczepu można prześledzić godzina po godzinie, od momentu gdy ordynator oddziału koordynacji pobrania narządуw do przeszczepienia IV miejskiego szpitala klinicznego imienia M. Sawczenki Anton Danilenko odebrał sygnał z V szpitala: jest dawca! Imienia człowieka, ktуry zginął w wypadku samochodowym, ale po śmierci uratował innego człowieka, społeczność nigdy nie pozna, jest to tajemnica lekarska. Wiadomo jedynie, że był to mężczyzna. O godzinie 13:00 prуbkę krwi dawcy zaczęli badać specjaliści centrum hematologii i transfuzjologii. Do godziny 16:30 ustalili, że biorcą może zostać 5 z 26 pacjentуw, ktуrzy byli wpisani na listę oczekujących. O godzinie 18:00 byli już w centrum “Kardiologia”. W wyniku wyłoniono dwie kandydatury. Obie kobiety, jedna z Brześcia, druga z Klecka. O godzinie 22:30 odbyło się ostatnie konsylium, na ktуrym dokonano wyboru. Jedna brygada miała przygotować pacjentkę do operacji, inna na drugim końcu miasta — serce. Chodzi o to, że przy normalnej temperaturze mięsień sercowy “psuje się” po 16 minutach, dlatego lekarze stosują specjalny roztwуr, specjalny kontener i reżim termiczny od 0 do 4 stopni Celsjusza, a przewożą “cenny ładunek” z kliniki do kliniki na maksymalnej prędkości pod ochroną wozуw drogуwki. O godzinie 1:30 rozpoczęto przeszczep, o godzinie 7:00 stało się jasne: zrobiliśmy to!
Nowość niedługo zostawała tajemnicą, chociaż zgodnie z kanonem kardiochirurdzy przez dwa dni wstrzymują się od jakichkolwiek komentarzy. Już dnia 12 lutego na mieście mуwiono o pierwszym przeszczepie serca, przesądnie mуwiąc o nim po prostu “operacja, sami wiecie jaka”. Dzień pуźniej Aleksander Mroczek i Jerzy Ostrowski oficjalnie oświadczyli, że “medyczny Rubikon” pokonano. Pacjentka czuje się dobrze, wskaźniki są w normie, stan stabilny. Jej mężowi i dzieciom na krуtko pozwolono ją odwiedzić: bardzo się cieszyli. Lekarze tym nie mniej podkreślają, że zrealizowano dopiero pierwszy, najtrudniejszy, ale nie najważniejszy etap. Teraz wszystko zależy od tego, jak adaptuje się serce, jak go “przyjmie” organizm. Laboratorium centrum pracuje 24 godziny na dobę, pracownicy obserwują liczne parametry fizjologiczne. Dokładnie nawet nie wiadomo ilu osobom przysługują laury wraz z Jerzym Ostrowskim. Najpierw mуwiono o ponad 20 specjalistach, a pуźniej obliczono, że jest ich co najmniej 30. Jest pomysł wyrуżnić każdego członka zespołu. Chociaż i tak zapamiętają wszystkie perypetie tej doby na całe życie: to zespołowe osiągnięcie, ponieważ marzenie było wspуlne.

Ludmiła Gabasowa
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter