Kolędnicy — miłośnicy tradycji na ulicach Bresta. Alexander Shulgach
Pod koniec ubiegłego roku najwyższa choinka Europy, która rosła w Puszczy Białowieskiej, hucznie obchodziła swój ostatni jubileusz — 150-lecie. Tego lata igliwie zżółkło i zaczęło się osypywać. Świerk spiłowano… W parku narodowym opowiedziano, że rok był trudny dla lasu iglastego. Przyczyną jest kornik drukarz. Co prawda w grudniu bieżącego roku w posiadłości Dziadka Mroza pojawił się nowy puszysty świerk. Rolę symbolu Nowego Roku pełni teraz młode 11-metrowe drzewo.
Zima w Puszczy Białowieskiej jest najkrótsza i najcieplejsza na Białorusi. Średnia temperatura w styczniu stanowi 4 stopnie poniżej zera. Przy tym ogromna powierzchnia lasu sprzyja temu, że śnieg zachowuje się dwa tygodnie dłużej niż w innych południowo-zachodnich powiatach Białorusi. Czasami w lesie można znaleźć zaspy śnieżne nawet w maju. W tym roku pierwszy śnieg w puszczy spadł 19 listopada. Można więc opowiedzieć dzieciom, że wcale nie przypadkiem w reliktowym lesie mieszka Dziadek Mróz. Niedawno wrócił z podróży z Wielkiego Ustiuga, gdzie brał udział w obchodach urodzin swojego rosyjskiego kolegi. A 29 listopada już witał gości w swoim domu. Razem ze Śnieżką do posiadłości przybyła Matka Zima z córkami Zamiecią i Zawieją. Przyjechał przodek Dziadka Mroza Ziuzia Pojezierski oraz Błotnik z Biarezinskiego Rezerwatu Biosfery.
Odbyło się otwarcie alei baśniowej sławy. Liczy dziesięć drewnianych rzeźb baśniowych postaci, z którymi, jak zapewniają organizatorzy wszystkich gości posiadłości, Dziadek Mróz utrzymuje dobre stosunki. W alei jest rosyjski Dziadek Mróz, Hlinyszak, Ziuzia i inne postacie legend i baśni.
W grudniu i styczniu w Puszczy Białowieskiej jest wielu gości. W posiadłości odbywają się noworoczne przedstawienia, zabawy i wesołe konkursy. Po przedstawieniu można spacerować po mieście rzemieślników, zapoznać się z pracą baśniowych mistrzów. Dla dzieci jest poczęstunek i prezent od Dziadka Mroza. W dzień może przyjąć około 5 tysięcy osób.
A co się dzieje w Dawid-Haradku?
Kierownik wydziału kultury tradycyjnej Obwodowego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Brescie Łarysa Bycko śmiejąc się opowiada, że nikt nie zmusza do organizowania obrzędu Koniki.
— Wszystko odbywa się w sposób naturalny, miejscowa ludność sama wodzi Koniki i kolęduje. W tych dniach mamy prawdziwy karnawał po białorusku.
Od miejscowych dowiedziałam się, że dawniej Konik wyglądał inaczej, nie był biały, tylko szary. Czapka na jeźdźcy — z karakuły, kłąb konia — z koszyków. Głowę, podobnie jak teraz, robiono z walonka. Grzywę i ogon — z pakuły konopnej. Obowiązkowo wieszano dzwonek na szyi.
Dawny wesoły obrzęd podoba się dorosłym i dzieciom. Galina Gashchuk
Współczesne Koniki są podobne do siebie ze względu na sposób wykonania konia i na to, że siedzą na nich Generałowie, Pułkownicy, Szeregowi itd. Ale teraz jest bardziej wesoło, mówią starsi mieszkańcy Dawid-Haradka, i więcej ludzi uczestniczy w obrzędzie.
Pewnego dnia wybrałam się tam. Przyjechaliśmy samochodem. By trafić na imprezę, musieliśmy minąć “urząd celny” przebierańców. Nawet przez zamknięte okna samochodu słychać było głośne wołanie: “Szczo-о-о-dry-y-y wieczó-ó-ó-r! Dо-о-о-о-bry-y-y wieczó-ó-ó-r!”. Poszczególne grupy przebierańców i gości niosły gwiazdy, biły w bębny, bębenki, grały na harmoniach. Każdy mógł zanurzyć się w atmosferze święta.
Bardzo mi się spodobało, jak miejscowa ludność odświętnie przystroiła swoje domy. Migocące girlandy stwarzały świąteczny nastrój w starym miasteczku.
Późnym wieczorem ruszyła parada kostiumowa przez plac, gdzie postawiono pomnik księcia Dawida, gdyż za założyciela miasta uchodzi książę włodzimiersko-wołyński Dawid Igorewicz. Z muzyką, pieśniami, tańcami ludzie kroczyli w kierunku głównej sceny. A na scenie, w improwizowanej chacie haradzieckiej wystawiono przedstawienie i wystąpiły zespoły artystyczne powiatu stolinskiego oraz goście z powiatu pinskiego i iwanoŭskiego.
Razem z Konikiem, symbolizującym moc i zdrowie, po domach chodzili Cyganka, Baba, Dziad, Krowa, Kozioł i nawet Śmierć z kosą. Współczesność przeplata się z tradycją, teraz do kolędników dołączył Dziadek Mróz i Śnieżka, Czerwony Kapturek i inne popularne postacie baśniowe.
Robić stroje i ubierać się w nie w Dawid-Haradku ludzie lubią od dzieciństwa. Zamiłowanie do maskarady mieszkańców Dawid-Haradka budzi szacunek. Po złożeniu życzeń w domach Koniki bawią się i demonstrują swoje stroje na placu. Wszyscy chętni mogą zrobić sobie zdjęcie z nimi. Gospodarze domów zawsze niecierpliwie czekają na kolędników i przygotowują się do ich powitania, częstując i dając pieniądze.
Alexander Shulgach
W programie imprezy, która na pewno odbędzie się w nocy z 13 na 14 stycznia 2015 roku, jest powitanie gości przed pomnikiem księcia Dawida, zwiedzanie muzeum i krótka opowieść o historii Dawid-Haradka, wystawa miejscowych malarzy, warsztaty przygotowania masek i strojów koników, a wieczorem na głównej scenie odbędzie się uroczyste otwarcie, wręczenie nagród za najlepsze ozdobienie prywatnych dworów, instytucji i przedsiębiorstw miasta i oczywiście tańce.
Za niepowtarzalność i zachowanie nawet w XXI wieku tego święta ludowego w powiecie stolinskim zamierza się zgłosić Koniki do wpisania na Listę Niematerialnych Wartości Historyczno-Kulturalnych Białorusi.
Święto dla wszystkich
Stajemy się świadkami powstawania nowych ciekawych tradycji obchodów Nowego Roku. Ogólnie przyjęte było wręczanie prezentów. Dobra tradycja wyszła zza rodzinnego stołu i stała się powszechna. W ostatnich latach w obwodzie bresckim, jak również w całym kraju, organizuje się noworoczne akcje charytatywne dla dzieci.
Dobrą tradycją stało się również przekazywanie do użytkowania nowych budynków. W końcu 2014 roku w szpitalu obwodowym w Brescie otwarto nowy korpus. W szkole dla dzieci chorych na skrzywienie boczne kręgosłupa — nowy blok. W obwodowym szpitalu położniczym — oddział terapeutyczny dla noworodków i wcześniaków. Jest to kolejny etap w stworzeniu nowoczesnego ośrodka położniczego. Na całego ruszy po otwarciu laboratorium medyczno-genetycznego i sali operacyjnej, zaplanowanym na 2015 rok.
W ciągu 11 miesięcy w obwodowym szpitalu położniczym w Brescie urodziło się około 6 tysięcy dzieci. Lekarze odebrali o prawie 200 porodów więcej niż w ubiegłym roku, gdy obwód został liderem według liczby urodzeń. Od 2013 roku w obwodzie bresckim jest przyrost naturalny ludności. 2014 rok był udany, a 2015 będzie jeszcze lepszy.
Jest to początek nowego życia, w którym każdy z nas otrzymuje możliwość uniknięcia błędów i niepowodzenia. Nie można tylko zapomnieć zabrać ze sobą wszystkie dziecięce marzenia.
Walancina Kazłowicz