Uroda siłą!

Białoruskie gimnastyczki zdobywają świat
Zdaniem klasyka, świat zostanie uratowany przez piękno. Jest to oczywiście utarty zwrot i dzisiaj już niewiele osуb naprawdę na serio zastanawia się nad jego sensem. Daremnie. Białoruskie gimnastyczki co roku udowadniają słuszność tego nie zatracającego aktualności twierdzenia, a w dodatku walczą o nagrody na największych turniejach świata z wychowankami czołowych szkуł Rosji i Ukrainy.
Zresztą w takim sporcie jak gimnastyka medale nie są rzeczą najważniejszą. Ściślej mуwiąc, chociaż nie wypada pomniejszać ich wartość, jednak występy gracji widzowie uwielbiają wcale nie za ilość uzyskanych punktуw. Jeśli wspуłczesny sport to schow, to gimnastyka artystyczna jest jego najatrakcyjniejszą częścią. Już nie raz przekonaliśmy się o tym, że Białorusinki znają się na pięknie i potrafią zrobić schow. Tradycyjny turniej z serii Grand prix z gimnastyki artystycznej “BelSwissBank”, ktуry co wiosnę odbywa się w białoruskiej stolicy, stanowi bardziej niż ważkie potwierdzenie. Obecny turniej nie był wyjątkiem: widzowie nie mogli narzekać na brak kwiatуw, świątecznego blichtru i wrażeń. Były rуwnież głośne nazwiska, bez ktуrych prawdziwe show nie jest już takie prawdziwe. Wyszukana Inna Żukowa, wdzięczna Anna Bessonowa, ekspresywna Natalia Godunko lub urocza Olga Kapranowa… — na liście Grand prix nie brakowało białoruskich uczestniczek. I chociaż na końcowej konferencji prasowej wszystkie narzekały na zwarty harmonogram i straszne zmęczenie, dziewczyny “szalały” na pełną siłę.
Jeszcze na kilka dni przed turniejem wszyscy czekali na Kabajewą. Zgodziliby się nawet na jej obecność poza konkursem: przecież samo tylko imię prymy rosyjskiej gimnastyki potrafi tchnąć życie w każdą imprezę. Alina nie przyjechała. “Kabajewa znowu ma problemy z kolanem — musiała tłumaczyć się za gwiazdę starsza trenerka Wiera Szatalina. — Ostatnio ma sporo kłopotуw, myślę, że w niedługim czasie już ostatecznie porzuci sport”.
Natomiast Deriugina, po wysłuchaniu gratulacji składanych z okazji nadania jej tytułu “Kobieta III tysiąclecia na Ukrainie”, przyjechała, aby “spotkać się z przyjaciуłmi i popatrzeć na swoje dziewczynki”. Słynna trenerka nie ucieszyła się z tego, co zobaczyła. “Bardzo mi się podoba ten turniej, lecz to, w jaki sposуb sędziowie potraktowali swoją pracę, jest do niczego”. Patrząc na protokoły, w żadnym z ktуrych na pierwszej linijce nie było nazwisk jej rodaczek, Derugina tylko rozkładała ręce. “Rosyjskie gimnastyczki padają, rzucają przedmioty, lecz dostają więcej punktуw niż rywalki! Ze wszystkiego najbardziej nie cierpię nieuczciwości”.
Subiektywność jest cechą charakterystyczną gimnastyki i jej dawnym “chorym miejscem”. Już od kilku lat gimnastyka artystyczna usiłuje zostać sportem w powszechnym i ogуlnie przyjętym tego słowa znaczeniu, ale bez osobliwego skutku. W pewnym momencie nawet chciano wykluczyć gimnastyczki artystyczne z rodziny olimpijskiej z powodu subiektywności podczas wystawiania punktуw: przecież nie jest dobrze, kiedy czasem nawet sędziowie nie potrafią określić mistrzyni, a na mistrzostwach europejskich w Helsinkach złote medale wręczono aż trzem gimnastyczkom naraz. Ale jakoś się to ułożyło. No i porządek w sędziostwie jest od tej pory o wiele lepszy. Jednak wszystkich problemуw na razie nie udało się rozwiązać, i prawie na każdym turnieju ten czy inny trener oświadcza, że miejsca na piedestale podzielone zostały niesłusznie. Albina Deriguna rуwnież nie pozostaje na uboczu. Zdaniem znanego specjalisty, po odrzuceniu “czynnika sędziowskiego” oraz “wpływu niektуrych krajуw”, pierwsze pozycje w nieoficjalnym rankingu światowym z pewnością zajęłyby Ania Bessonowa, Inna Żukowa, Wiera Sessina oraz Natalia Godunko. Rosjanki raczej nie zgodziłyby się z rankingiem w wersji Albiny Deruginej. Olga Kapranowa zdobyła w Mińsku 3 złote nagrody, łącznie zaś Rosjanki zaliczyły 7 nagrуd. “Jestem zadowolona z dziewczynek — uśmiechała się na konferencji prasowej Wiera Szatalina. — Oczywiście błędy były. Ale wszyscy mają prawo na malutkie uchybienia, i sędziowie zwykle nie zwracają uwagi na tego rodzaju drobiazgi”.
Zresztą wszystkie te spory toczyły się za kulisami. Na “dywanie” zaś wszystko wyglądało bardzo świątecznie. Tak samo, jak w ubiegłych latach, prawdziwą ozdobą przedstawienia rozgrywanego na mińskim pomoście stały się młode “gwiazdki”. Tym razem przyszłe Kabajewy i Żukowe pojawiały się tylko w przerwach pomiędzy występami starszych, jednak nawet tego krуtkiego odcinku czasu im starczyło, aby zdobyć serca widzуw. “Proszę nie wątpić, że za kilka lat te dziewczynki, dla ktуrych niniejsze zawody na razie są tylko zabawą, zostaną prawdziwym obliczem gimnastyki artystycznej” — mуwi Natalia Szmakowa. Razem z Inną Żukową — obecną liderką reprezentacji Białorusi, pokonała ona drogę z kуłka dziecięcego do igrzysk Olimpijskich. Dzisiaj jest pewna, że potrafi powtуrzyć ją nie jeden raz. Zresztą na razie nikt nie może dorуwnać Żukowej na mińskim dywanie. W Mińsku Inna dwa razy witała swoich wielbicieli z gуrnego stopnia piedestału, a już za tydzień na zawodach Grand prix w czeskim Brnie zdobyła 3 “srebra”.
“Mamy bardzo ładną, utalentowaną i młodą drużynę — uważa głуwna trenerka reprezentacji narodowej Irena Leparskaja. — Lera Kurylskaja i Luba Czerkaszyna na razie nie potrafią walczyć o medale, lecz kiedy jedna z naszych czołowych gimnastyczek — Swieta Rudałowa złamała nogę, nie obawiałam się, że nie będę miała, kim ją zastąpić”. “W naszej reprezentacji nigdy nie było takiej utalentowanej młodzieży. — Zgadza się z Leparską państwowa trenerka Wiktoria Kusznir. ”Na Białorusi naprawdę nie brakuje dziewczynek, ktуre potrafią w niedługim czasie przyćmić sławę liderуw gimnastyki światowej, i na pytanie “ktуra z nich za 2 lata pojedzie do Pekinu?”, trenerzy tylko rozkładają ręce: “Niech same decydują. Na dywanie”.

Dymitr Komarow
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter