Rzadko widzimy je w telewizji i na okładkach magazynów ilustrowanych

Talent i dobroć czynią cuda

Rzadko widzimy je w telewizji i na okładkach magazynów ilustrowanych, ale bez ich pracy trudno sobie wyobrazić współczesną kulturę zachowania
Rzadko widzimy je w telewizji i na okładkach magazynów ilustrowanych, ale bez ich pracy trudno sobie wyobrazić współczesną kulturę zachowania

Co roku na Białorusi odbywa się kilka konkursów piękności. W telewizji regularnie pojawiają się nowe sympatyczne twarze. Na ulicy z nadejściem wiosny jest niebezpiecznie, od piękna dziewczyn i kobiet można dostać zawrotu głowy. Tak, piękno ratuje nasz świat i mężczyźni powinni dziękować kobietom za to, że dbają o swój wygląd, by sprawiać przyjemność nie tylko sobie, ale i wszystkim dookoła. Myślę jednak, że najciekawsze nie są te, które dobrze wyglądają. Najlepsze są utalentowane kobiety, które mogą się pochwalić nie tylko urodą, ale i swoimi zdolnościami, pracą. Nie przypadkiem mówi się, że praca czyni człowieka szlachetnym. Chciałbym opowiedzieć o takich kobietach, które nie często pojawiają się w telewizji i na okładkach magazynów ilustrowanych. Na łamach czasopisma “Belarus” godnie zaprezentują nasz kraj. To dzięki nim są zachowywane, rozwijane i kontynuowane tradycje kulturowe. Bez kultury trudno sobie wyobrazić ludzkość. W pewnym sensie bez tych kobiet trudno sobie wyobrazić Białoruś taką, jaka jest w rzeczywistości. Przedstawiam je państwu.


Zoja Kawalenka — chirurg w szpitalu książkowym


Zoja Kawalenka przywraca książki do życia/
Zdjęcie: Artur Prupas

Nie ma człowieka, który nie musiałby się leczyć — z czasem organizm się starzeje. Książki mają jeszcze bardziej ciężki los, z czasem odnoszą poważne urazy. Dobrze, jeśli po prostu okładka jest wytarta. A jeśli są rozrysowane strony? Jeśli książka się podarła, jak ją państwo ratują? Mogę podpowiedzieć: w najlepszym przypadku użyjemy kleju, w najgorszym — taśmy klejącej. Wygląda niezbyt estetycznie. Wszak książka jest więcej niż źródłem wiedzy, jest również dziełem sztuki, zabytkiem kultury. Niestety zostało mało specjalistów, którzy potrafią przywrócić podartemu zbiorowi wierszy lub tomowi encyklopedii mniej więcej przyzwoity wygląd. Taka sztuka jest dostępna w Bibliotece Narodowej. Do oddziału restauracji i konserwacji dokumentów biblioteki wpuszcza się wcale nie wszystkich. W swoim czasie miałem szczęście poznać kierowniczkę oddziału Zoję Kawalenkę. Oddział przypomina szpital — z laboratorium, salą operacyjną, salami dla pacjentów. Książki się bada, tnie, szyje i odkłada na półkę, by szwy się zagoiły. Tylko po tym wracają do czytelni. Zoja Kawalenka mówi o tym, jak dużo jest pracy: “Spośród dziewięciu milionów egzemplarzy zbiorów Biblioteki Narodowej prawie każdy potrzebuje naprawy”. To ona naprawia książki. Czy nie jest zmęczona? Nie, praca się jej podoba. Żal jej, że do zawodu nie przychodzą młodzi. Nie ma mowy o dużych zarobkach. Pozostaje tylko inspiracja. I obowiązek: jeśli nie Zoja Kawalenka, kto przywróci książkom zdrowie? Wypożyczając w Bibliotece Narodowej jakąkolwiek książkę, warto pamiętać, że o jej stan dba Zoja Kawalenka.


Anżalina Mikulskaja — czarownica w cieniu


Anżalina Mikulskaja na planie zdjęciowym
Zdjęcie: Vitaliy Gil

Współczesna telewizja stara się wymyślać oryginalne projekty. Stacje telewizyjne sąsiednich państw często pokazują nie własne show, a importowane. Białoruska telewizja ostatnio uległa pokusie i korzysta z gotowych produktów, kupuje programy made in za granicą. Chociaż kreatywne pomysły i ciekawe osobistości są w kraju. Twórcą projektów krajowych jest Anżalina Mikulskaja, kierowniczka dyrekcji projektów specjalnych stacji telewizyjnej ONT. Krótko mówiąc jest producentem. Nie widać jej na ekranie, żyje i pracuje po drugiej stronie. Jest osobą, która potrafi czynić cuda — nowe show dla widzów. Jak się rodzą pomysły nowych programów? Anżalina Mikulskaja opowiada: “W pierwszej kolejności warto zbadać doświadczenie, jakie programy są najbardziej aktualne w sezonie — muzyczne, psychologiczne, rozrywkowe, sportowe. Badane są rankingi. Po czym jest burza mózgów. Realizacja programu telewizyjnego nie jest łatwa, potrzebna jest wiedza i doświadczenie. Ważne są nie tylko dobre pomysły, ale i jak będą wyglądać na ekranie. W zespole projektów specjalnych ONT pracują psycholodzy, by prognozować reakcję widzów na poszczególne produkty informacyjne i rozrywkowe”. Gdy trafiam na plan zdjęciowy ONT i widzę Mikulską, mogę zapewnić, że program będzie ciekawy. Potrafi nadać sens każdemu show. Nie pojawiając się na ekranie. Widzowie nie zawsze wiedzą, kto zrobił program. Taka jest rola czarowniczy — zaskakiwać i zostawać w cieniu.


Ludmiła Chmialnickaja — kronikarz Marca Chagalla


Lyudmila Khmelnitskaya, head of the Mark Chagall Museum (on the right) and Valeriya Gayshun, author of Jewish dolls collection, included in “In search of the lost” exposition Photo:Belta
Читать статью полностью на портале «СБ»: http://en.belarus-magazine.sb.by/life-2/article/talent-and-kindness-create-a-miracle-.html
Dyrektor Muzeum Marca Chagalla Ludmiła Chmialnickaja (po prawej) i Waleryja Hajszun, autor kolekcji żydowskich lalek, będących częścią ekspozycji “W poszukiwaniu straconego”
Lyudmila Khmelnitskaya, head of the Mark Chagall Museum (on the right) and Valeriya Gayshun, author of Jewish dolls collection, included in “In search of the lost” exposition Photo:Belta
Читать статью полностью на портале «СБ»: http://en.belarus-magazine.sb.by/life-2/article/talent-and-kindness-create-a-miracle-.html
Lyudmila Khmelnitskaya, head of the Mark Chagall Museum (on the right) and Valeriya Gayshun, author of Jewish dolls collection, included in “In search of the lost” exposition Photo:Belta
Читать статью полностью на портале «СБ»: http://en.belarus-magazine.sb.by/life-2/article/talent-and-kindness-create-a-miracle-.html
Zdjęcie: Belta

Wiciebsk na świecie znany jest jako miasto rodzinne Marca Chagalla, który wychował się tu i namalował najlepsze obrazy. Kochał to miasto. Dopiero w latach 90. XX wieku historyk sztuki Ludmiła Chmialnickaja dzięki dokumentom w archiwum ustaliła, że przy ulicy Pakroŭskiej zachował się dom, w którym mieszkał malarz. Od 1998 roku do 2014 roku była dyrektorem Muzeum Marca Chagalla. Nadal bada twórczość bohatera swojego życia. W chwili obecnej sporządza katalog dokumentów archiwalnych o Chagallu, które zachowały się w zasobach Białorusi i Rosji. W domu Chagalla przy ulicy Pakroŭskiej stoją autokary turystyczne. Dzięki odkryciu Chmialnickiej. Do domu malarza jest 10 minut na piechotę od dworca kolejowego. Jeśli jest przynajmniej godzina zanim odjeżdża pociąg, warto zwiedzić muzeum malarza. Kto miał szczęście poznać Ludmiłę Chmialnicką, miał najlepszego przewodnika po mieście. Ile budynków związanych jest z Chagallem, wie tylko ona. Chętnie podpowiada: budynek szkoły plastycznej przy ulicy Praŭdy 5a, gdzie Marc Chagall był dyrektorem od 1919 roku, miejskiej szkoły rzemieślniczej przy ulicy Lenina, pałac gubernatora, gdzie Chagall przychodził jako komisarz ds. sztuk pięknych. Bywał również w obecnym muzeum sztuk pięknych — po rewolucji był tu Pałac Pracy, gdzie odbywały się dyskusje na temat sztuki. Budynek obecnego ośrodka artystycznego na brzegu Dzwiny malarz namalował na swoim obrazie.


Elwira Żwikawa — władczyni lnianej nici


Zdjęcie: Artur Prupas

Nie powiem, że kreatorka mody Białoruskiego Centrum Mody Elwira Żwikawa jest białoruską Coco Chanel. Nie wyznacza tendencji, jak i w co się ubierać. Nie ma wpływu na asortyment białoruskich zakładów. Ubiera jednak wielu artystów. Elwira dobrze wie, jakie tkaniny i kolory uczynią nasze ubranie białoruskim według formy i zarazem współczesnym. “Pewnego razu pokazywaliśmy w Niemczech ubranie ze lnu. Temat ekologicznego ubrania jest bardzo popularny w Europie. Na Zachodzie ostrożnie się traktuje kreatorów mody z Europy Wschodniej. Mimo wszystko za granicą potrafiliśmy zaimponować poziomem kreacji, tekstyliów, jakością wyrobów. Nadal robimy ubrania damskie ze lnu, jedwabiu, wełny. Rzeczy są w pewnym stopniu patetyczne i romantyczne. Znam kobiety, które pracują w modnych sklepach, a kupują nasze ubrania”.

Elwira Żwikawa zachowuje tradycje białoruskiej mody jeszcze z czasów radzieckich. Przy tym nie jest konserwatywna. W czasach, gdy tak bardzo popularne są światowe marki, trudno z nimi rywalizować. Kobieta o pięknym imieniu Elwira robi wszystko, by białoruski styl zachowywano i przekazywano kolejnym pokoleniom kreatorów mody.


Swiatłana Zaskiewicz — twórca monet



W naszych portfelach i kieszeniach nie ma monet, wszystkie drobne są papierowe. Monety jednak istnieją na Białorusi, są to monety pamiątkowe Banku Narodowego. Ich nakłady nie są duże. Do zespołu autorów należy między innymi Swiatłana Zaskiewicz. Jest absolwentką Białoruskiej Państwowej Akademii Sztuk Pięknych. Myśli w sposób oryginalny, nieszablonowy, współczesny i jednocześnie spokojnie słucha rad. Twórczo i dobrze wykonuje swoją pracę. Stworzyła oryginalny styl monet. Białoruskie monety są popularne wśród kolekcjonerów, ale mało kto wie, jak wygląda twórca. Minie czas i tylko w archiwum będą informacje, jakie monety stworzyła Swiatłana Zaskiewicz. Artystka sięga po wyobraźnię, robi szkice na papierze, a najczęściej na komputerze. Foremki monet lepione są z plasteliny, odlewane w gipsie albo wosku. W końcu powstaje tak zwane narzędzie etalonowe. Z niego rysunek wytłaczany jest w mennicy. Swiatłana Zaskiewicz jest autorką kilku monet z wizerunkami pierwszych książąt białoruskich. Zanim stworzyła monetę poświęconą Jefrasinni Połackiej spędziła jakiś czas w klasztorze wśród nowicjuszek. Prawdziwy artysta może się poświęcić dla sztuki. Za to Swiatłana Zaskiewicz zasługuje na szczególny szacunek.


Wolha Chiżynkowa — miss litość



W 2008 roku dziewczyna z Wiciebska Wolha Chiżynkowa została zwyciężczynią konkursu piękności Miss Białoruś. Najpiękniejsza dziewczyna kraju ten tytuł zdobyła zasłużenie. W odróżnieniu od wielu innych zwycięzców tego konkursu nie pojechała za granicę, a została w kraju. Wyszła za mąż nie za bogatego obcokrajowca, a za miejscowego chłopaka. Poświęciła się nie kolekcjonowaniu modnych rzeczy, a trosce o bezpańskie psy i koty. Jest to jedno z zajęć Wolhi, o którym mało kto słyszał. Dowiedziałem się o tym, gdy Chiżynkowa zamieściła w Internecie ogłoszenie, że szuka kogoś, kto mógłby zaopiekować się znalezionym przed bramą kotem. Następnego dnia osobiście przywiozła mi zwierzaka. Wolha nadal pomaga porzuconym zwierzętom, publikuje ogłoszenia, prosi nie być obojętnymi. “Przez dłuższy czas moja chęć pomagania ograniczała się do litości. Gdy tylko otrzymałam własne mieszkanie, zaczęłam więcej robić. Nie mogę nawet policzyć, ile bezpańskich zwierząt było, na pewno ponad pięćdziesiąt. Mąż mnie wspiera. Nie może być inaczej, nie wyobrażam sobie życia z człowiekiem, który nie lubiłby zwierząt”.

Piękno naprawdę ratuje świat. A poza tym dobroć. Wolha Chiżynkowa jest człowiekiem, który czyni ten świat piękniejszym i lepszym. Tak po prostu.


Darena Ihnacienka — głos nowej generacji


Zdjęcie: Alexander Ruzhechka

Podobno imię człowieka wyznacza jego los. Potwierdzeniem tej teorii jest Darena Ihnacienka z Minska, która została najmłodszą uczestniczką projektu telewizyjnego Akademia Talentów. Na początku stycznia ukończyła 16 lat i przy pomocy znanych producentów chce zrobić karierę na wielkiej scenie. Darena dopiero rozpoczęła naukę w Minskiej Szkole Sztuk Pięknych. Nie chce czekać. Imię zobowiązuje, ponieważ w przekładzie oznacza “podarowana przez Boga”. Być może dziewczyna będzie miała szczególny los. Zaczęła śpiewać już w wieku 4 lat, a w wieku 5 lat rodzice zaprowadzili ją do studia śpiewu. Poza tym prawdziwy artysta powinien nie tylko dobrze zaśpiewać, ale i pokazać na scenie show. Darena Ihnacienka dobrze tańczy, uprawiała street dance i łyżwiarstwo figurowe. Czy zostanie gwiazdą, czas pokaże. Na pewno nie będziemy długo czekać. Mam nadzieję, że będzie potrafiła dopiąć swego.

Co roku na początku wiosny na Białorusi i w innych krajach świata obchodzony jest 8 marca — Międzynarodowy Dzień Kobiet. Wspaniałe święto, by przypomnieć raz jeszcze, jak bardzo kochamy swoje matki, siostry, żony, córki, koleżanki. Myślę, że zgodzi się ze mną każdy prawdziwy mężczyzna: powinniśmy szanować nie tylko piękno, ale i talenty naszych kobiet. Wiele rzeczy nie przychodzi im łatwo w życiu. W efekcie jednak powstają dzieła, które budzą zachwyt i niekiedy zostają arcydziełem na zawsze. Mam nadzieję, że praca moich bohaterek będzie dobrze o nich świadczyć po latach, dziesięcioleciach, a być może stuleciach.

Wiktar Korbut
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter