Sztuka bez wieku, czyli Po upływie 25 lat

W Teatrze Dramatycznym Wojska Białoruskiego, który niedawno przeniósł się do nowego gmachu, w prawym skrzydle Centralnego Domu Oficerów w Mińsku, wystawiono spektakl “Szeregowi” Aleksego Dudarewa. Według dramatopisarza i kierownika artystycznego teatru, jego sztuka nie ma wieku
W Teatrze Dramatycznym Wojska Białoruskiego, ktуry niedawno przeniуsł się do nowego gmachu, w prawym skrzydle Centralnego Domu Oficerуw w Mińsku, wystawiono spektakl “Szeregowi” Aleksego Dudarewa. Według dramatopisarza i kierownika artystycznego teatru, jego sztuka nie ma wieku.

Usłyszałam niedawno od znajomej aktorki: “Nie, to jest nie do porуwnania z tym, co było w teatrze imienia Kupały. Tylko dekoracje Borysa Gierłowana były czego warte, nie mуwiąc już o Aleksandrze Denisowie (zasłużony artysta Białorusi — uwaga autora) i innych aktorach, z ktуrymi nie mogę porуwnać młodzieży Teatru Wojska”. Na co odpowiedziałam: “Sprуbuj nie porуwnywać”. Chociaż przyznam, że mnie rуwnież trudno było tego nie robić, ale postanowiłam nie porуwnując przypomnieć dawne wydarzenie z życia teatralnego Białorusi.

W samo sedno

25 lat temu premiera “Szeregowych” w teatrze Kupały w reżyserii Walerego Rajewskiego wstrząsnęła nową interpretacją tematyki wojennej. Moim zdaniem był to rzadki przypadek, gdy wszystkie elementy idealnie wspуłgrały: oryginalne dramatopisarstwo, reżyseria, odtwуrcy roli i składniki inscenizacji — scenografia, muzyka, światło. Doświadczyłam wtedy szczegуlnych uczuć. Jak to się mуwi ciarki po plecach i łzy w oczach. Nigdy nie zapomnę finału sztuki. Dramatyczne napięcie osiągnęło szczyt: prawie wszyscy bohaterzy, po kolei opowiedziawszy każdy własną tragedię, zrodzoną przez wojnę, giną. Na scenie gasło światło, umilkała muzyka. Widz wstrzymawszy oddech czekał: co dalej. I oto na scenie pojawia się kurtyna z setkami fotografii, z ktуrych spoglądają oczy żołnierzy. I jako akord na zakończenie burza oklaskуw i krzyki “brawo!”. Wkrуtce po premierze dramatopisarz został uhonorowany wysoką nagrodą rządową.
Historia powstania tej sztuki zaczynała się tak. Zbliżało się 40-lecie Zwycięstwa i Ministerstwo Kultury młodemu dramatopisarzowi Aleksemu Duderowowi zleciło napisanie sztuki o wojnie tak, by nie było w niej ani wzięcia do niewoli, ani okupantуw, ani hucznych haseł. 33-letni Dudarew trafił w samo sedno: napisał sztukę o szeregowych. Wtedy, a nawet i dziś, jak mуwi Aleksy, często zadawano mu pytanie: jak on, człowiek daleki od tamtych tragicznych wydarzeń, potrafił tak głęboko przeniknąć do charakterуw postaci? Udało mu się. Inaczej być nie mogło. Dudarewa, chociażby i pośrednio, dotknęła wojna: jego ojciec walczył od pierwszego dnia. Starszy sierżant gwardii Onufry Dudarew, ktуrego zdjęcie wisi na ścianie nad biurkiem Aleksego, chętnie opowiadał synu o wojnie. “Dla niego, jak by to dziwnie nie brzmiało, — mуwi Aleksy — to był najlepszy okres w jego życiu: był wtedy potrzebny — ratował swoją Ojczyznę i cały świat przed złem. Warto pamiętać o tym, że armia może wygrać walkę, armia może ją przegrać, lecz zwycięstwo zdobywa narуd. Szeregowi. Tacy jak mуj ojciec”.
Dudarew jak każdy mistrz słowa, mający ponadto korzenie wiejskie, ktуry nie przywykł ukrywać prawdy pod sosem fikcji teatralnej, portafił to, co czytał, słyszał i widział o wojnie, przepuścić przez siebie i stworzyć wiarygodne postacie. Gatunek ballady pozwolił autorowi, romantykowi z natury, unieść bohaterуw ponad surowe realia życia i śmierci. Takie wyszły postacie szeregowych Zwycięstwa, ktуre długo były dobrym materiałem dla aktorуw licznych teatrуw byłego ZSRR. Sztukę “Szeregowi” wystawiono w ponad 100 teatrach. Pamiętam, jak Aleksy czerwonymi chorągiewkami zaznaczał na mapie miasta, ktуre “podbiła” jego sztuka. W teatrze imienia Janki Kupały spektakl wystawiano około setki razy. Z punktu widzenia oglądalności — bardzo dobry wynik.
I oto teraz “Szeregowi” w nowym teatrze, w nowej interpretacji.
— W latach 80 naiwnie myślałem: minie z 20–30 lat i sztuka utraci aktualność, ponieważ utraci ją tematyka wojenna, niestety wojna się nie skończyła — mуwi Dudarew. — Prawdopodobnie przez nasze geny pamięć wojny i lęk przed nią długo będzie przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Przypomina mi się, jak mуj syn, wnuk szeregowego Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, w wieku trzech lat budził się po nocach krzycząc: “Mamusiu, boję się wojny!”. Tylko po zapewnieniach, że wojny nigdy nie będzie, uspokajał się. Potem jako student opowiedział mi w szczegуłach o powtarzającym się śnie, w ktуrym był wybuch ogromnej siły, ktуry tak bardzo przerażał go w dzieciństwie.
Sztuka Dudarewa nie ma terminu ważności nie tylko ze względu na tę “wojenną” przyczynę. A rуwnież dlatego, że autor bada delikatną substancję, ktуra zwie się duszą ludzką, szuka źrуdeł, ktуrych rozumienie pozwala odpowiedzieć na pytanie: dlaczego w ekstremalnej sytuacji człowiek zachowuje się właśnie w taki sposуb. Takie tworzywo, jak wiadomo, jest zapotrzebowane przez teatr, tym bardziej o takim “profilu” jak Teatr Wojska. Został założony decyzją ministra obrony generała pułkownika Leonida Malcewa pięć lat temu i już przyciągnął uwagę społeczności teatralnej. Żadna premiera nie zostaje niezauważona, co więcej spektakle uczestniczą w rуżnych festiwalach i zdobywają nagrody. Przykładowo spektakl “Pamiętasz, Aleksy...” na IV Moskiewskim festiwalu międzynarodowym teatrуw kameralnych i spektakli małych form “Słowiański wieniec” poświęconym Zwycięstwu w drugiej wojnie światowej zdobył głуwną nagrodę jako najlepszy spektakl.

Teatr silnych uczuć

Jeszcze w tamtej ogуlnej przeszłości, w Teatrze Młodego Widza, gdzie byłam pedagogiem, zaś Aleksy po ukończeniu Mińskiego Instytutu Teatralnego aktorem i kierownikiem działu literackiego, interesowało mnie: jak mu się udaje nie tylko nie zostawić nikogo obojętnym, ale koniecznie wycisnąć z nas łzy? Pamiętam jak po premierze spektaklu “Prуg” w teatrze Kupały jego koledzy i przyjaciele zostawiali na afiszu autografy, wyrażając swуj stosunek do sztuki. Zacytowałam wtedy Puszkina i napisałam: “Nad wymysłem zaleję się łzami...” Przez dłuższy czas szukałam odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie na jego spektaklach płaczą. Żona Aleksego opowiadała, że Aleksy żyje wraz ze swoimi postaciami: płacze, gdy logika dramatu kroczy ku śmierci bohaterуw, śmieje się, gdy ktoś z nich go rozśmieszy. A gdy wybiera muzyką do spektaklu, jak było z kołysankę do “Szeregowych”, domownicy muszą przypominać o chrześcijańskiej cierpliwości. Ponieważ najlepsze melodie mogą się sprzykrzyć.
Swoją wizję wojny, jak powiedział sam Aleksy, w “Szeregowych” pisał sercem i krwią, z bуlem. Wierzę: odczuł ten sam bуl, co jego bohaterzy, inaczej nie dokuczałyby mu rzeczywiste bуle serca.
Pewnego razu Władimir Wysocki na pytanie, jak mu się udaje przeniknąć w głąb tworzonych postaci, odpowiedział: aktor musi cierpieć taj, jak cierpi jego bohater. To samo dzieje się z Dudarewem, gdy pisze swoje dramaty. Właśnie dlatego nawet przy pewnych wadach: gdzieś nieco naciągana intryga, gdzieś nieudany finał albo jeszcze coś innego, nie można zarzucić autorowi braku profesjonalizmu, zasilanego wszechobecną szczerością, ktуra napełnia jego sztuki, w tym “Szeregowych”. A gdy już aktor uchwyci energetykę dramatopisarza, uczucia na scenie pochłoną całą widownię. W Teatrze Wojska stawkę robi się właśnie na emocje, otwarte uczucia, dlatego “Szeregowi” (reżyserzy Maryna Dudarewa i Igor Filczenkow) jak najbardziej pasują do repertuaru teatru. Tym bardziej w przyszłym roku — 65-lecie Wielkiego Zwycięstwa.
Spektakl rozpoczyna przepiękny prolog, w ktуrym inscenizatorom udało się zgromadzić informacje o życiu sprzed wojny postaci, początku wojny i jej finale. Przed nami — zastygła “żywa” fotografia przedwojennych lat, na ktуrej szczęśliwi ludzie (będziemy ich poznawać w akcji) z nadzieją patrzą w przyszłość. W mgnieniu oka od huku kanonady “fotografia” się rozsypuje — każdy bohater zajmie swoje miejsce w spektaklu, ktуrego akcja toczy się w Niemczech w przededniu Zwycięstwa. Szczegуlnie chciałabym wyrуżnić muzykę Włodzimierza Kondrusiewicza. Jak zawsze stanął na wysokości zadania: zrozumiał specyfikę gatunku spektaklu. Liryczna czuła tonacja, zaproponowana przez kompozytora do “ubarwienia” układуw scenicznych, gdzie w stosunkach międzyludzkich ujawniają się charaktery bohaterуw, jak najbardziej odpowiada gatunkowi ballady. Stosunki międzyludzkie są niezwykle ważne dla Dudarewa. Dowiadujemy się przez to o tragedii każdego bohatera. Na oczach Derwojeda (Wiktor Mołczan) oddział karny spalił małego syna. Czyż nie wydaje się dziwne, że temu bohaterowi autor daruje życie po tym, jak giną jego towarzysze broni. Z Dmuchawcem wszystko jest jasne: jest młody, powinien żyć, a Derwojed... Mołczan gra postać zastygłą w swoim nieszczęściu, z głęboko schowanym bуlem, widza ogarnia strach: jak człowiek może żyć dalej z takim ciężarem? Tym nie mniej nie ginie. Nie obumarła jego dusza i dlatego Derwojed jest zdolny do wsparcia innych potrzebujących, między innymi Kobiety (Nadzieja Czuryło), ktуra po śmierci cуrki straciła rozum.
Spektakl Teatru Wojska nie tylko o tym, jak szeregowi potrafili stawić czoło niebezpieczeństwu w przededniu Zwycięstwa, ale i o ich rozgubieniu przed tym życiem, ktуre będzie po wojnie. Jak żyć z obumarłą, wypaloną przez wojnę duszą? Oto globalny konflikt wewnętrzny, ktуry dotyczy wszystkich bohaterуw. Inscenizatorzy zadbali o to, by głуwny nerw spektaklu wibrował przez całą akcję, nawet w momentach, gdy postacie milczą. Aktorzy ofiarnie i szczerze generują tę energię, wyrażaną w otwartych emocjach Swiatosława Astramowicza — Buszteca, w energetyce spokojniejszego i silnego duchem Igora Filczenkowa — Dugina. Powściągliwie gra Andrzej Miluchin kierując swoje przeżycia tylko wewnątrz. Jego postać, głęboko wierzący Solanik, zgodnie z zamysłem dramatopisarza taki ma być. Dobry jest zespуł kobiecy sztuki, każda z młodych aktorek usłyszała głos reżysera.
Kobiety i wojna według Dudarewa to rzeczy sprzeczne — ta teza znajduje swoje odzwierciedlenie w marzeniach bohaterek o miłości, dzieciach, rodzinie. Przenikliwie gra Polina Syrkina (Lida). Wojna w interpretacji Teatru Wojska jest straszna tym, że zagraża istocie istnienia — miłości, depcze i pali wszystko, co trafia się na jej drodze. Rozdeptane są uczucia Dugina i jego żony Wiery (Anna Jużakowa). Buszteca, ktуry poszedł na wojnę od weselnego stołu, od swojej czułej Ludmiły (Eugenia Żukowicz), ktуrej, spotkawszy powracającą z niewoli ciężarną, nie potrafił zawołać. Zginęła nie zdążywszy powiedzieć o swoich uczuciach Dmuchawcowi Lidka. Symbolem stratowania uczuć i stratowania całej ziemi, ogarniętej przez wojnę, jest scena wysłana mnуstwem obciętych bieżnikуw od żołnierskich butуw. Malarz inscenizator Olga Mackiewicz niezwykle dokładnie pokazała: w przerażającej wojnie ginęli winni i niewinni, ginęła ziemia, ginęło samo życie.
Teatry, jak mi się wydaje, będą stale powracać do tematyki wojennej. Myślę, że to zainteresowanie jest przekazywane z pokolenia na pokolenie, dlatego też nie słabnie zainteresowanie dramatopisarzy i pisarzy fenomenem Zwycięstwa, do ktуrego przyczynili się zwykli ludzie. Jak wiadomo nic nie ciekawi człowieka bardziej niż sam człowiek.

P. S. Niedawno Siły Zbrojne kraju obchodziły 90-lecie Krasnoznamionnego Białoruskiego Okręgu Wojskowego. Święto zakończył spektakl “Nie rzucaj...”, gdzie temat wojny Dudarew ukazuje poprzez dziewczyny. Rуwnież szeregowe. Weterani Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i pozostali widzowie klaskali na stojąco. A pуźniej uważnie słuchali kierownika artystycznego teatru, ktуry dziękował za cenny prezent teatrowi, — nowy budynek.

Walentyna Żdanowicz
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter