Szczery dialog

[b]Na Mohylewskim Uniwersytecie Państwowym imienia A. Kuleszowa prezydent Białorusi porozmawiał ze studentami[/b]Prezydent kontynuuje praktykę wykładów dla studentów, chociaż sam prosił nie traktować go jako lektora. “Ktoś może pomyśleć, że przemówienie na uczelni to nic w porównaniu z powiedzmy trybuną Narodów Zjednoczonych —przyznał się Aleksander Łukaszenko. — Przyjechałem jednak do rodzinnego miasta. To moja pierwsza uczelnia. W trakcie przygotowań opierałem się na badania socjologiczne — chciałem po prostu odpowiedzieć na pytania nurtujące dziś młodzież, dowiedzieć się co młoda Białoruś myśli o realizowanej w kraju polityce”.
Na Mohylewskim Uniwersytecie Państwowym imienia A. Kuleszowa prezydent Białorusi porozmawiał ze studentami

Prezydent kontynuuje praktykę wykładуw dla studentуw, chociaż sam prosił nie traktować go jako lektora. “Ktoś może pomyśleć, że przemуwienie na uczelni to nic w porуwnaniu z powiedzmy trybuną Narodуw Zjednoczonych —przyznał się Aleksander Łukaszenko. — Przyjechałem jednak do rodzinnego miasta. To moja pierwsza uczelnia. W trakcie przygotowań opierałem się na badania socjologiczne — chciałem po prostu odpowiedzieć na pytania nurtujące dziś młodzież, dowiedzieć się co młoda Białoruś myśli o realizowanej w kraju polityce”.
Aleksander Łukaszenko bądź co bądź musiał przypomnieć sobie o wykształceniu historyka. Większość osуb, ktуre siedziały na sali albo słuchały prezydenta dzięki transmisji w Internecie (dla dwуch innych uczelni w Mohylewie), ma prawie tyle lat co białoruskie państwo i ze zrozumiałych przyczyn nie pamięta pierwszych lat niepodległości.
“O wielu rzeczach nie wiedziałem — podzielił się wrażeniami student piątego roku Wadym. — Prawdę mуwiąc, nie spodziewałem się, że prezydent będzie z nami tak szczery. Otwarcie opowiedział o wszystkim, czasami nawet prosił dziennikarzy nie cytować go, a gdy nie mуgł o czymś mуwić, wprost przyznawał się do tego”.

Na początku był... czyn
Według prezydenta aktualna recesja w pierwszej kolejności pokazała światu, że państwo nie może całkowicie wycofać się z gospodarki.
“Uniwersalnych i idealnych modeli nie istnieje. Poważnym błędem jest mechaniczne naśladowanie obcego doświadczenia — powiedział Aleksander Łukaszenko. — Kędy droga — takie pytanie stanęło przede mną, gdy zostałem prezydentem”.
Wtedy na Białorusi nikt nawet nie myślał, że kraj może rozwijać się własnym torem. Wszyscy doradcy prezydenta proponowali iść drogą Rosji — terapii szokowej. Wielu uważało, że prywatne kawiarnie, sklepy, warsztaty są lepsze niż państwowe. “To, co jest dobre dla małej firmy, nie zupełnie pasuje dla dużych przedsiębiorstw — mуwi Aleksander Łukaszenko. — Ciągnik “Belarus” i lodуwka “Atlant” zniknęłyby jak niegdyś popularne bałtyckie radioodbiorniki WEF albo samochody RAF. Gdybyśmy sprzedali MAZ, malowalibyśmy teraz w Mińsku kabiny, a głуwna produkcja byłaby gdzieś w Detroicie albo w zakładzie Mercedesa czy Volvo. Bylibyśmy dodatkiem, a co za tym idzie dodatkiem jakiegoś państwa”.
Nawet taki znawca przestrzeni poradzieckiej jak George Soros w książce “Społeczeństwo otwarte” napisał: “Musiałem przyznać, że społeczeństwo zamknięte niekoniecznie zastępuje otwarte: odwrotnie zapaść może doprowadzić do zniszczenia władzy i dezintegracji społeczeństwa”.
Białoruś zgodnie z powszechnie uznanym wskaźnikiem (tzw. wskaźnikiem Gini) jest krajem egalitarnym, gdzie nie ma wyraźnego rozwarstwienia społeczeństwa pod względem majątkowym. Rozumie to każdy, kto przyjeżdża do Mińska, zwłaszcza jeśli jedzie przez Moskwę albo Kijуw. Stanowi to trwałe podwaliny zbudowanego na Białorusi ustroju.
Prezydent nie unikał ostrych tematуw i sam namawiał do dyskusji. “Możecie słusznie zapytać, dlaczego nie mamy takiego poziomu życia jak ˛w Europie Zachodniej? — powiedział. — Proszę przypomnieć sobie, ile lat dążyły do szczytu Anglia, Francja i Niemcy”.

Tu i teraz
“Jeśli ktoś myśli, że liberalizacja to jak kiedyś zrobiła Rosja: całe mienie podzielić i sprzedać, to się myli — powiedział Aleksander Łukaszenko. — Liberalizacja to uwolnienie prywatnej inicjatywy”. Dziś państwo jest mocne na tyle, by ograniczyć swуj bezpośredni udział w pewnych dziedzinach. Aleksander Łukaszenko nazywa to ewolucją białoruskiego modelu gospodarczego.
Kraj jest przygotowany do prywatyzacji, ale jak podkreślił prezydent “nasza zasada — sprzedawać drogo”. Swoją tezę wytłumaczył nieco pуźniej, gdy studentka Białorusko-Rosyjskiego Uniwersytetu zapytała, czy Białoruś sprzeda swoje rafinerie, jeśli Rosja obieca znieść cło na ropę naftową.
Aleksander Łukaszenko żartem zasugerował, że zadać to pytanie poprosili ją rosyjscy oligarchowie, trudno było uwierzyć, że ten temat naprawdę interesuje młodą dziewczynę, jednak przyznał, że problem jest poważny. “Przyparli nas do muru — powiedział. — Wszystko skalkulowali: po cenie, jaką nam oferują, przerуbka ropy naftowej nie ma sensu. Jeśli będzie taka presja, postaramy się uniknąć uzależnienia od Rosji w zakresie zasobуw energetycznych”. Mimo wszystko Białoruś nie jest przeciwna sprzedaży swoich rafinerii po dobrej cenie.
Kraj rozwija się, nic nie stoi w miejscu, władze reagują na zmieniające się warunki, to co wydawało się niemożliwe wczoraj, może być zrealizowane już dziś. Dobry przykład — wspуłpraca z MFW.
Jakiś czas temu warunki zaciągnięcia kredytu były nie do przyjęcia. Teraz według prezydenta zachodni fundusz uratował kraj w chwili, gdy rezerwa złota i walut była minimalna (zostało około 500 milionуw dolarуw USA), a Rosja odmуwiła udzielenia obiecanego kredytu. “Wszystkie pieniądze, ktуre dał MFW, leżą w Banku Narodowym jako rezerwowe, nie zjedliśmy ich” — podkreślił prezydent.
Teraz w Rosji pojawiają się opinie, że MFW nie zrobił tego tak po prostu, ale jak to się mуwi, nieważne jakiego koloru jest kot, byleby łapał myszy. Pozycji Rosji w stosunku do sojusznika mimo wszystko nic nie usprawiedliwia.
To, że kredytуw udzielono, świadczy o tym, że czołowi ekonomiści wierzą w białoruską gospodarkę. Aleksander Łukaszenko jest pewny, że wspуłpraca z tą instytucją nie przeszkadza wykonaniu zobowiązań w zakresie zwiększenia przeciętnego wynagrodzenia w kraju do 500 dolarуw USA, a razem z nim stypendiуw.

Pytanie — odpowiedź
Aleksander Łukaszenko odpowiedział na dużo pytań — o polityce zagranicznej, o tym co nurtuje studentуw — akademikach, przydziale po studiach i planach nauczania. Oto kilka dialogуw:
— Dlaczego w szkole jest mniej godzin naszej historii?
— Zbadamy tę sprawę. Dla nas to jest ważne. Nie wolno upraszczać się w zakresie nauk humanistycznych, zwłaszcza historii. Jeśli chcemy, by w kraju wychowywano patriotуw.
— Jakie stosunki nawiązał pan z Wiktorem Janukowiczem?
— Jeśli ktoś myśli, że jest to probiałoruski lub prorosyjski prezydent, to się myli. Jest proukraiński. Wszystko, co jest nam potrzebne, załatwiamy z Ukrainą, nawet nieprzyjemną do pewnego stopnia dla Rosji sprawę dostaw wenezuelskiej ropy naftowej.

Igor Sławiński
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter