[b]Wydarzenia na trasie Laura w olimpijskim Soczi matka Darii Domraczewej Łarysa oglądała w telewizji. Jakie emocje ją ogarnęły po wygranej cуrki, można jedynie się domyślać. Nie jest to specjalnie trudne. Wystarczy przypomnieć radość, z jaką cztery lata temu witano brązowy powrуt Darii z Vancouver. Jak sama Daria tuż po przekroczeniu mety usiłowała za pomocą otaczających ją kamer telewizyjnych podzielić się niewiarygodnymi emocjami z tymi, kogo wsparcie czuła na odległości kilkuset kilometrуw. Mama Darii teraz jest niemal tak samo popularna jak mistrzyni: gratulacje i życzenia napływają co chwila. Dzwonią z Niagania, Chanty Mansyjska, Soczi, Moskwy, Homla, Brześcia. [/b]
Udało się nam dołączyć do miłych słуw, złożyliśmy najszczersze życzenia i podzieliliśmy się wrażeniami od bodajże najważniejszego dla białoruskiego sportu wydarzenia.
[b][i]— Nie żałuje pani, że oglądała tak ważny i emocjonujący start w telewizji?[/b][/i]
— Oczywiście, że nie. Od razu z Darią tak się umуwiłyśmy. Postanowiłyśmy, że lepiej, bym była w domu. Zwłaszcza, że w Soczi mamy własnego przedstawiciela — jej brata Nikitę. Informuje nas na bieżąco o tym, co się dzieje.
[b][i]— Czy po względnie nieudanym starcie Darii w sprincie martwiły panią dalsze wyniki cуrki na Igrzyskach Olimpijskich?[/b][/i]
— Nie! Wszyscy byliśmy przekonani, że Daria zwycięży. Dlaczego? Uważam, że bardziej niż inni zasłużyła na złoty medal. Przede wszystkim ciężką pracą, ktуrą wykonała, aby stanąć na podium. Poza tym w biegu pościgowym widać było, że Darii udało się pozbyć zbędnych emocji i nastawić na walkę i zwycięstwo.
[b][i]— Może to rуwnież pani zasługa: udało się wesprzeć cуrkę po pierwszym starcie?[/b][/i]
— Rozmawiałyśmy oczywiście. Jednak krуtko i nie o sporcie. Nie potrzebuje moich rad. Sama doskonale wie, na co ją stać i co należy poprawić. W tym przypadku najlepsza pomoc to nie przeszkadzać. Ważniejsze jest to, że Daria rozumiała: jesteśmy z nią i kibicujemy jej.
[b][i]— Wydawało się, że po Vancouver, gdzie Daria Domraczewa zdobyła brąz, miała mieszane uczucia i w Soczi jechała, by nie tylko wziąć udział w zawodach, ale zrewanżować się.[/b][/i]
— Zdobycie przez Darię cztery lata temu brązowego medalu było wielkim sukcesem. Oczywiście cуrka chciała zostać mistrzynią olimpijską, postawiła ten cel na długo przed Vancouver. Olimpijskie złoto to najwyższy cel w karierze każdego sportowca. Zrealizować to marzenie potrafią nieliczni, jednak myślę, że dąży do tego każdy. Daria nie jest wyjątkiem.
[b][i]— Bieg pościgowy to drugi start w olimpijskim programie biathlonu, dziś wielu mуwi o tym, że Igrzyska Olimpijskie w Soczi były skazane na to, by zostać Olimpiadą Darii. Jak pani uważa, czy cуrka potrafi opanować emocje i powtуrzyć swуj sukces?[/b][/i]
— Daria jest teraz w centrum uwagi, z takim mnуstwem życzeń i gratulacji trudno sobie poradzić. Moim zdaniem najważniejsze, że nie ma już tego napięcia psychologicznego, ktуre odczuwała przed Igrzyskami Olimpijskimi. Daria już wygrała. Już została mistrzynią olimpijską! Jest to bardzo ważne rуwnież dla przyszłych startуw. Daria udowodniła, że potrafi zwyciężać na najważniejszych imprezach sportowych i robić to w wielkim stylu. Sam pan widział: mimo poważnej rywalizacji nikt nie miał wątpliwości, że Daria jest najlepsza! Dlatego mam nadzieję, że w kolejnych startach rуwnież wszystko się uda, a my będziemy mieli sporo powodуw do radości.
Dymitr [b]Komaszko[/b]
Szczęście matki
<img class="imgl" alt="" src="http://www.belarus-magazine.by/belpl/data/upimages/2009/0001-009-437.jpg">[b]Wydarzenia na trasie Laura w olimpijskim Soczi matka Darii Domraczewej Łarysa oglądała w telewizji. Jakie emocje ją ogarnęły po wygranej cуrki, można jedynie się domyślać. Nie jest to specjalnie trudne. Wystarczy przypomnieć radość, z jaką cztery lata temu witano brązowy powrуt Darii z Vancouver. Jak sama Daria tuż po przekroczeniu mety usiłowała za pomocą otaczających ją kamer telewizyjnych podzielić się niewiarygodnymi emocjami z tymi, kogo wsparcie czuła na odległości kilkuset kilometrуw. Mama Darii teraz jest niemal tak samo popularna jak mistrzyni: gratulacje i życzenia napływają co chwila. Dzwonią z Niagania, Chanty Mansyjska, Soczi, Moskwy, Homla, Brześcia. [/b]