Na największej budowli Państwa Związkowego spotkali się studenci “atomowych” uczelni

Тrzeci semestr pracy na największej unijnej budowli w Ostrowcu jest na najwyższych obrotach. Na placu pracuje zjednoczony i ambitny zespół — przyszli atomiści i budowniczowie, a na razie jeszcze studenci, którzy mają szczęście wziąć udział w globalnym projekcie Państwa Związkowego. Znaleźć się tu, bez wątpliwości, jest prestiżowo, i ten fakt potwierdzają liczby: trzy lata temu na budowę infrastruktury elektrowni atomowej przyjechało tylko 60 osób, a dzisiaj na budowli są zajęci ponad 420 mlodych ludzi z różnych rejonów Rosji, Białorusi i Kazachstanu.


Dlaczego studentów, którzy zdecydowali spędzić lato na budowli elektrowni atomowej, jest co roku więcej? Kurator rosyjskich ekip budowlanych ogólnobialoruskiej budowli młodzieżowej białoruskiej elektrowni atomowej Roman Kopyłow uważa, że młodzi jadą do podobnych obiektów z powodu kilku przyczyn. Jedną z najgłówniejszych — możliwość odbyć rodzaj praktyki, na własne oczy zobaczyć, jak budują się i oddają się do użytku złożone obiekty inżynieryjne:

— Studiuję na Państwowym Uniwersytecie Technicznym imienia R. Aleksiejewa w Niżnym Nowogrodzie na kierunku “Energetyka jądrowa i fizyka cieplna”. Na uniwersytecie mamy kurs “Elektrownie atomowe”. Więc dla studentów, którzy byli na budowli takich obiektów, jest o wiele łatwiej uczyć teorię. I będą bardziej pewnie czuć się na pierwszej pracy. Wyobraźcie: można na własne oczy zobaczyć sprzęt, który do tego oglądałeś dopiero na obrazkach w podręcznikach! Wytwornica pary, grzejnik wysokiego i niskiego ciśnienia — co tylko będziesz chciał! Nie ma takich miejsc na elektrowni atomowej, dokąd nie mielibyśmy możliwości zajrzeć. A następnie w głowie układa się prawidłowy i pełny obraz tego, jak wygląda elektrownia atomowa.

Żeby trafić do obiektu strategicznego, studentom białoruskich i rosyjskich uczelni wyższych, którzy wykazali chęć zostać członkami ekipy studenckiej, trzeba było przejść wywiad. Swoją przydatność zawodową demonstrowali również ci, którzy chcieli trafić do kierownictwa budowlą.

— W Rosji istnieje taka praktyka — w Moskwie odbywa się szkoła dowódców i komisarów studenckich brygad budowlanych — opowiada komisarz budowy Ksienija Agibałowa. — Wnioski o udział w niej podają najbardziej inicjatywni studenci, którzy chcą trafić na placówki nie jako członkowie, a pracować w kierownictwie. Z Romanem już drugi rok pracujemy razem: zeszłym latem budowaliśmy elektrownię atomową w Nowym Woroneżu, a teraz w Ostrowcu.

Żeby otrzymać dobrą pensję, młodzi ludzie będą musieli dostać nie jeden pracowny odcisk. Praca u wszystkich jest różna — oni łożą płytę chodnikową, umieszczają krawężniki, tynkują, wiążą armaturę. We wszystkich strefach budownictwa białoruskiej elektrowni atomowej są studenci. Ale ważne jest rozumieć: na placu budowlanym elektrowni atomowej bez doświadczonych kierowników nie zrobią ani jednego kroku — studenci wykonują tylko te prace, które nie wymagają pewnej kwalifikacji.

Elektrownie atomowe teraz budują się aktywnie. Niezadługo sektor będzie potrzebował doświadczonych specjalistów, którzy znają pracę stacji od wewnętrza, są pewni członkowie brygad studenckich. Wielu z nich, nawiasem mówiąc, już przyjrzają się do ostrowieckiej elektrowni atomowej jako do potencjalnego miejsca pracy. Uwzględniając ten fakt, że mieszkańcy Państwa Związkowego mają równe prawa do zatrudnienia, kosztów pracy na terenach Rosji i Białorusi, w Ostrowcu ich przyjmą z zadowoleniem.

— Uważamy Białoruś za braterską republikę — mówi Roman Kopyłow. — Dla nas nie ma różnicy, gdzie pracować — na elektrowni w Rosji lub na Białorusi. Wszyscy główni inżynierowie kontroli reaktora, personel obsługujący będzie z Rosji. A z czasem ich dogonią również absolwenci rosyjskich uczelni wyższych. W jakiej ilości, nie wiem. Ale w każdym razie doświadczenie w strefie wykorzystania energii atomowej, które ma Rosja, zostanie przekazywane krok po kroku.