Rok olimpijski Walerego Szkaruby

Białoruski malarz jeden po drugim realizuje projekty twórcze, w tym za granicą
Biaіoruski malarz jeden po drugim realizuje projekty twуrcze, w tym za granic±.
Swoistymi rekordami kaїdego artysty s± wystawy, Walery Szkaruba w tym roku miaі ich duїo jak nigdy. Prestiїowy projekt zrealizowano przy wsparciu Ministerstwa Spraw Zagranicznych: w urzкdzie, ktуry kontynuuje tradycje wspуіpracy ze znanymi biaіoruskimi artystami w przededniu Igrzysk Olimpijskich otwarto wystawк W. Szkaruby. W tym czasie malarz podobno siedziaі juї na walizkach, wybieraі siк do Chin. Na pocz±tku sierpnia odbywaіy siк tam Dni Kultury Biaіorusi, malarz otrzymaі zaproszenie nie tylko jako czіonek oficjalnej delegacji biaіoruskiej, miaі przedstawiж swoje prace przed chiсskimi widzami na wystawie sztuki biaіoruskiej w Pekinie. Po powrocie z Pekinu czekaіo na niego urwanie gіowy zwi±zane z organizowaniem wystawy syna: 22-letni fotografik Andrzej Szkaruba po raz pierwszy wystawiaі swoje prace w jednej z kameralnych sal Narodowego Muzeum Historii i Kultury Biaіorusi. Niedawno, gdy po raz kolejny kraj obchodziі Dzieс Biaіoruskiego Pi¶miennictwa i Druku, organizatorzy ¶wiкta zaproponowali W. Szkarubie sprawiж niespodziankк swoim ziomkom z Borysowa. Wystawa malarza upiкkszyіa staroїytny Borysуw, tegoroczn± stolicк tradycyjnego, 15 z kolei, festynu.
Ciekawe, na ile medali olimpijskich zawaїyіaby aktywno¶ж artysty? Mimo nawaіu pracy Walery Szkarubo znalazі czas, by odpowiedzieж na pytania czasopisma “Belarus”. Chcieli¶my doj¶ж do јrуdeі jego talentu i, rzecz jasna, zapytaж o wraїenia z pobytu w Chinach.
— Borysуw niezbyt siк wyrуїnia pod wzglкdem bogatych tradycji artystycznych. Sk±d siк wywodzi Pana dar?
— Ktуї to wie? Chociaї muszк siк przyznaж od kilku lat planujк zbadaж swуj rodowуd i poszukaж odpowiedzi. Urodziіem siк w 1957 roku, mama pochodzi ze Smoleсszczyzny, uwaїanej przez historykуw za etnicznie biaіorusk±. A ojciec jest z Krupek. Byі zegarmistrzem ekstra klasy. Їyli¶my skromnie w zwykіym domu na skraju Borysowa, a ojca znano w bardzo odlegіych miejscowo¶ciach: ludzie przywozili zabytkowe zegary, duїe i maіe, z Moskwy, Leningradu — z caіego Zwi±zku. Otrzymaіem w spadku jeden z unikalnych zegarуw sіynnej firmy “Bure”. Ojciec zawsze elegancko siк ubieraі, byі amatorem fotografii — zdarzaіo siк, їe godzinami chodziі po lesie i fotografowaі. Moje oczy nauczyіy siк dostrzegaж piкkno nad Berezyn±. Pіynкіa niedaleko, z jaki¶ kilometr od rodzinnego domu. Nad rzek± wіa¶ciwie upіynкіo caіe dzieciсstwo: z wкdk± i teczk± na szkice.
— Wcze¶nie zacz±і Pan malowaж?
— Malowaіem od zawsze. Zaczynaіem oіуwkiem, w wieku siedmiu lat poszedіem do miejscowego studia sztuk plastycznych. Bкd±c nastolatkiem poznawaіem sztukк w studiu przy Paіacu Kultury, gdzie byіo bardziej profesjonalne podej¶cie. Pracowaіem caіy czas bez przymusu, z zapaіem. Byж moїe dlatego, їe dawniej nie byіo tylu pokus, telewizji i gier komputerowych, jakie maj± dzisiejsze dzieci. Sam sobie robiіem zabawki, drewniane. Przewaїnie wojenne: pojazdy, czoіgi, broс. Moїe dlatego, їe obok byіy koszary wojskowe i moje dzieciсstwo upіynкіo pod huk dziaі, wybuchy z odlegіego poligonu.
— Jednak sіuїba w wojsku Pana nie pochіonкіa?
— Nigdy nie miaіem w±tpliwo¶ci, kim chcк zostaж. Mimo, їe w szkole mieli¶my solidne przygotowanie wojenne i byli¶my lepsi w kraju w grach wojenno-sportowych. Mуj starszy brat zostaі oficerem, dzi¶ jest w stanie spoczynku, wielu z klasy rуwnieї zostaіo wojskowymi: w naszym mie¶cie byіa taka moda. Zostaіem malarzem wbrew okoliczno¶ciom їyciowym. Tak juї jest, gdy їycie jest szare, dusza d±їy ku lepszemu, pragnie piкkna i barw. Zauwaїyі Pan, їe w naszych wsiach ludzie lubi± jaskrawe kolory? S± zarуwno w wystroju domуw, jak i w ubraniach kobiet.
— Dzisiaj w Pana їyciu na pewno starcza barwnych wraїeс. Chociaїby podrуї do Chin. Co najbardziej utkwiіo w pamiкci? Czym zaskoczyіo Paсstwo ¦rodka i jego mieszkaсcy?
— Byіem w Chinach po raz drugi (pierwszy raz pojechaіem siedem lat temu) i zauwaїyіem, їe samo powietrze jest tam inne. Jasne sіoсce to rzadko¶ж. Pewnie przez wysok± wilgotno¶ж i smog, chociaї Chiсczycy podobno ulepszyli sytuacjк przed Olimpiad±. Sіoсce w Pekinie caіy czas widaж jak we mgle. Nad Wielkim Murem Chiсskim, gdzie woїono nas na wycieczkк, sіoсce jest matowe. Po kilku dniach ma siк wraїenie, їe caіe Chiny s± we mgle. O kaїdej pogodzie. To wіa¶nie tworzy obraz Chin. W plastyce maj± duїo przestrzeni, powietrza. Chiсska liryka, ktуr± bardzo lubiк, jest peіna lekkich pуіtonуw, wieloznaczno¶ci. My¶lк, їe jest gікboka wiкј miкdzy przyrod± a metod± twуrcz± chiсskich artystуw. Byіem w Grecji — tam odwrotnie s± bardzo wyraјne linie, jasne barwy, duїo bікkitu. Zupeіnie odmienna kolorystyka. W zgodzie z przyrod± їyje dusza malarza, muzyka, poety. Gdy zobaczysz realne krajobrazy na wіasne oczy, lepiej zaczynasz rozumieж kulturк narodu, jego istotк. Nabraж do pіuc powietrza kraju, ktуry chcesz poj±ж, to waїny moim zdaniem moment dla jego adekwatnej percepcji.
— Ta mgіa jest kluczem do chiсskiej duszy?
— Byж moїe. W biaіoruskich krajobrazach rуwnieї czкsto jest mgіa, zwіaszcza nad wod±. To wszystko wpіywa na charakter ludzi i mentalno¶ж caіego narodu.
— I nawet na stosunki miкdzyludzkie, jak zauwaїyli etnopsycholodzy. Istnieje styl karate — gwaіtowny, kontrastowy, porywczy, jakby z chкci± wzi±ж gуrк nad rozmуwc±. A jest przyjazny styl ushu, gdy mowa jest pіynna, bez ostrych momentуw, peіna szacunku. Czy udaіo siк Panu porozmawiaж z Chiсczykami?
— Jкzyka siк nie nauczyіem, ale byі ciekawy wypadek, gdy woziіy nas riksze rowerowe. To byіo czк¶ci± programu wycieczki, ale czuіem siк nieswojo w charakterze pasaїera. My¶laіem, czy jestem chory, czy, broс Boїe, nie mam nуg? Tym bardziej, їe posadzili mnie samego, a innych czіonkуw delegacji po dwoje. Dlaczego? Chiсczycy powiedzieli z u¶miechem, їe jestem duїy i ciкїko mnie wieјж. Przejechaіem trochк i poczuіem siк strasznie niezrкcznie. Biaіorusini nie maj± takiej tradycji, co innego taksуwka — tam pracuje silnik, a tu czіowiek siк mкczy. Poprosiіem tego Chiсczyka zatrzymaж siк i jako¶ za pomoc± gestуw udaіo mi siк wytіumaczyж, їe chcк zamieniж siк z nim miejscami. Wiozіem go, zawziкcie pedaіowaіem, ale krуtko. Nie wiedziaіem, jak zahamowaж... Ciekawe byіo pіywanie іуdkami po jeziorze: Chiсczycy zrobili je bardziej podobnymi do katamaranуw, іatwiej utrzymuj± rуwnowagк.
— ¦wietny pomysі! Biaіorusini rуwnieї czкsto proponuj± go¶ciom zagranicznym pіywanie іуdkami po rzekach i jeziorach. Na pewno pokazano Paсstwu Wielki Mur Chiсski. Czy wywarі na Pana duїe wraїenie?
— Szczerze powiem, їe nie. Zostaі tylko fragment o dіugo¶ci 3–4 kilometrуw po tamtych prawie 6 tysi±cach kilometrуw. Leїy z 80 kilometrуw od Pekinu. Јadnie, efektowne o¶wietlenie, ale ten nowy mur “po remoncie” nie wywoіuje specjalnych emocji. Nie ma tam ducha historii. Prawdziwy mur ulegі zniszczeniu, niebezpiecznie po nim chodziж. Mnie osobi¶cie bardziej podoba siк krajobraz otaczaj±cy mur: gуry, urwiska. Patrzyіem wiкcej na nie. Jest bardzo zmienny, jak nad morzem. W ci±gu pуіtorej godziny, co tam spкdzili¶my, krajobraz zmieniaі siк kilkakrotnie. A mur to tylko
mur, jest martwy.
— Czy miaі Pan okazjк obejrzeж wspуіczesne prace chiсskich malarzy?
— Tak, udaіo mi siк zwiedziж ogromn± wystawк po¶wiкcon± Olimpiadzie. Byіy tam od razu powiem tylko nieliczne prace o tematyce sportowej. Chiсczycy pokazali najlepsze z tego, co stworzono w ci±gu ostatnich 5 lat. Malarze, i nie tylko, pytaj± mnie: jaka jest sztuka w Chinach? Nie da siк odpowiedzieж krуtko. Pamiкta Pan, za czasуw radzieckich kr±їyі taki їart: w Grecji jest wszystko. Podobnie w Chinach jest wszystko, je¶li chodzi o malarstwo. Niesamowita rуїnorodno¶ж! Zreszt± tak pewnie ma byж w tak duїym kraju. S± zaprezentowane wszystkie kierunki malartswa wszystkich nurtуw, wszystkich gatunkуw. Od abstrakcji przez realizm po naturalizm. Jest pop-art, impresjonizm, s± prace w stylu chiсskiego malarstwa tradycyjnego.
— Czy widziaі Pan prace w tradycji rosyjskiego malarstwa?
— Pewnie. Za czasуw radzieckich wielu chiсskich malarzy studiowaіo w Rosji. W niektуrych obrazach dostrzegіem rкkк mistrzуw radzieckiego malarstwa, takich jak Mylnikow lub Mojsejenko. Rosyjscy malarze wykіadali w Chinach, dlatego w niektуrych chiсskich dzieіach sztuki jest “rosyjski akcent”. To jest wspуіne dla Chiсczykуw i Biaіorusinуw. Nasz± Akademiк Sztuk Piкknych zaіoїono 60 lat temu, stosunkowo niedawno. Wszyscy pierwsi pedagodzy pochodzili z Rosji, przewaїnie z Moskwy i Leningradu. Mnie na przykіad uczyli reprezentanci moskiewskiej szkoіy. W Chinach tzw. malarstwo olejowe rozwija siк od niedawna, od kilku dziesiкcioleci. Ale w tym okresie osi±gnкіo duїe sukcesy, poniewaї malarze, jak siк mуwi, zachіannie przyswajali do¶wiadczenie rosyjskich poprzednikуw.
— A wiкc malarstwo olejowe jest nowym gatunkiem dla Chin?
— Tak, przed tym byі rysunek na tkaninie, papierze. Byі nie olej, a atrament, przewaїnie czarnego i czerwonego koloru. Dzi¶ w chiсskim malarstwie olejowym rozwija siк przede wszystkim kierunek realistyczny. W innych krajach akademickie malarstwo odchodzi na dalszy plan, juї siк go nie wykіada. W Chinach natomiast, jak w їadnym innym paсstwie, rozwija siк akademickie malarstwo realistyczne. Jestem pod wraїeniem osi±gniкж chiсskich malarzy. Tacy mistrzowie s± jeszcze chyba tylko w Rosji.
— Moїe i swoj± manierк, uwagк do szczegуіуw, faktury przedmiotуw, znalazі Pan na wystawie?
— Byіo wszystko. W tej rуїnorodno¶ci kryje siк potкga i samowystarczalno¶ж Chin. Wszystko, co jest w ¶wiatowej sztuce, jak w zwierciadle odbija siк w dzieіach Chiсczykуw. Wszystko to moїna byіo zobaczyж na tej wystawie. Przewaїaіy prace chiсskich artystуw, bardzo maіo wystawiono malarzy z innych krajуw. Gdy rozmawiaіem z ministrem kultury Chin Cai Wu, zapytaі mnie o tendencje w biaіoruskim malarstwie. Opowiedziaіem i zapytaіem z kolei, jakie ma preferencje. Cai Wu powiedziaі mniej wiкcej tak: osobi¶cie lubi realistyczne malarstwo, ale jako minister kultury powinien przyj±ж, pogodziж, poprzeж wszystkie kierunki. M±dra pozycja, moim zdaniem.
— Jakimi widzi Pan Chiсczykуw?
— To dobrzy, uprzejmi ludzie, duїo siк u¶miechaj±. Co prawda, nie sposуb zrozumieж, co przy tym my¶l±. Spodobaіo mi siк, jak wygl±daj±. Ubieraj± siк do¶ж skromnie, bez przesady. Nie ma otyіych ludzi, ogromnych brzuchуw. To zdrowy narуd, spaceruj±c wieczorem po parku moїna zobaczyж pod drzewami, na trawnikach, jak ludzie жwicz± ushu. Ludzie жwicz± przewaїnie grupkami, staj±c w koіo. Mіodzieї na ulicach wygl±da na wysportowan±. Ale rowerуw w Pekinie jest maіo, jest wiкcej aut. Mкїczyјni graj± na ulicy w nardy — u nas rzadko co¶ takiego moїna zobaczyж, nawet zrobiіem zdjкcie tym graczom. Zachwycili mnie poeci, ktуrzy pisz± swoje wiersze — hieroglifami — w parku na asfalcie. I czym? Wod±! Poeta idzie, pisze dіugim pкdzlem, a woda szybko wyparowuje. I nic nie zostaje.
— Byж moїe to jedno z budyjskich жwiczeс? By lepiej sobie u¶wiadomiж: wszystko jest marno¶ci±.
— Moїe. To jest piкkne. Ј±czy i rysunek, i poezjк w jedn± caіo¶ж, i rzeczywi¶cie powstaje odczucie ulotnego piкkna їycia. Odniosіem wraїenie, їe poetк nie obchodziіo, czy kto¶ czyta, czy nie, pochіon±і go sam proces. Nigdy wcze¶niej takiej sztuki nie widziaіem.
— Czy byі pan w domu Chiсczykуw?
— Go¶cili¶my u nich. Mieszkaj± bardzo skromnie, w stylu minimalizmu. Ich byt jest nawet ascetyczny, nie obci±їony nadmiarem rzeczy. Nie maj± duїo naczyс, mebli. Nie maj± za duїo ubraс: mкїczyјni maj± po dwa-trzy garnitury i tyle. Ale komputer w kaїdym domu jest obowi±zkowo. My¶laіem: trzeba mieж wysok± kulturк, їeby nauczyж siк їyж w takiej harmonii z rzeczami. Mieж tylko to, co niezbкdne. Taki styl їycia jest bliski malarstwu. I tym jest ciekawy.

Iwan Їdanowicz
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter