
Przewodniczący Komisji ds. kultury, edukacji i spraw młodzieży Grodzieńskiej Miejskiej Rady Posłуw Aleksander Łośmiński wyciąga grubą teczkę z korespondencją w sprawie obrazu świętego i tłumaczy: “Listy wysyłaliśmy do Rosji już wcześniej, ale odpowiedzi nie otrzymywaliśmy, tak to ciągnęło się przez wiele lat. Pewnego razu gościliśmy delegacje z Moskwy i podmiejskich Chimek, nawiązaliśmy kontakty. Opowiedzieliśmy swoim nowym przyjaciołom o swoich kłopotach”.
Administracja powiatu chimkińskiego poinformowała, że na ich terenach ikony Matki Boski Kołożańskiej nie znaleziono. Szef administracji Władimir Strelczenko polecił najlepszym rosyjskim malarzom ikon wykonać nowy obraz — kopie w takich przypadkach są niedopuszczalne. Nowy obraz święty uroczyście przywieziono do cerkwi św.św. Borysa i Gleba. Przewodniczący Miejskiego Komitetu Wykonawczego w Grodnie Borys Koziełkow wysłał list do okręgu pуłnocno-zachodniego w Moskwie. Na jego prośbę odezwał się prefekt, członek rządu Moskwy Wiktor Kozłow. Potem już z jego podpisem rozesłano listy pod rуżne adresy w rosyjskiej stolicy.
Odpowiedzi z Muzeum Historycznego i Muzeum Rosyjskiego, Galerii Tretiakowskiej, muzeum-rezerwatu Kreml Moskiewski nie były formalnością, jednak kończyły się jednym: kołożańskiego obrazu świętego nie mają. Teraz obszar poszukiwania jest mniejszy, co ułatwia zadanie. Z Grodna niedawno nadesłano zapytania do Kołomny oraz do Muzeum Historii Religii w Sankt Petersburgu.
Petersburski ślad w historii zaginięcia białoruskich relikwii nie jest przypadkowy. W książce historyka Eustafija Orłowskiego “Grodzieńskie zabytki” wydanej przez gubernialną drukarnię w 1910 roku, przeczytałem o pуłnocnej podrуży ostatniego krуla Rzeczypospolitej Stanisława Augusta Poniatowskiego. Opis jego rzeczy przewożonych z Grodna do Petersburga liczy kilka stron. Możemy się tylko domyślać, co było w tym karawanie, przecież krуl był wielkim znawcą dzieł malarstwa i rzeźby i kupował wszystko co najlepsze gdzie się tylko dało. W mieście nad Newą obecnie znajdują się biblioteki pałacu Radziwiłłуw i klasztoru dominikańskiego, w zasobach Ermitażu jest popiersie Stanisława Augusta Poniatowskiego z gimnazjum i ogromna kolekcja kamieni szlachetnych grodzieńskiego hrabiego Walickiego, między innymi najsłynniejszy w XVIII wieku kamień nazywany szafirem Walickiego.
Historyk architektury Igor Trusow podaje kolejny adres, gdzie trzeba prowadzić poszukiwania — Drezno. W archiwum Saksonii przechowywane są tysiące dokumentуw historycznych o Grodnie, w tym plan miasta XVIII wieku, na ktуrym widnieje mało znany w naszych czasach Pałac Kryształowy mieszczący się w okolicach wspуłczesnej ulicy Komuny Paryskiej. Na innym planie tego samego okresu, znajdującym się w Warszawie, w dzielnicy po drugiej stronie Niemna zaznaczono pałac Radziwiłłуw, chociaż pałac stał w centrum. Ciekawe archiwa o Grodnie są w Szwecji, w archiwum wojenno-historycznym w Sztokholmie. Prawdziwa kopalnia zabytkуw Grodzieńszczyzny jest w Kijowie — na uniwersytecie państwowym. Na początku ubiegłego wieku z posiadłości Szczorsy powiatu nowogrуdzkiego przewieziono tu wielką bibliotekę hrabiуw Chreptowiczуw. Zgodnie z testamentem 2 tysiące unikatowych książek miały być zwrуcone, jak tylko na terytorium Białorusi otwarty zostanie pierwszy uniwersytet. Ukraińcy twierdzą, że nic im nie wiadomo o testamencie Chreptowicza. “Naiwnie spodziewać się, że wywiezione z Grodna zabytki wkrуtce tu wrуcą — mуwi Aleksander Łośmiński. — Każda rzecz, ktуrą uda się znaleźć i przywieźć z powrotem, będzie dostępna dla grodnian i gości miasta. Uwzględnia to między innymi program miejski “Dziedzictwo”. W części historycznej Grodna otwarto Muzeum Straży Pożarnej, pojawi się Muzeum Numizmatyczne. Kolejna możliwość przywrуcenia utraconych zabytkуw to organizowanie tymczasowych wystaw. Chcielibyśmy przywieźć z Sankt Petersburga szafir Walickiego do naszego Muzeum Mineralogii”.
Jуzef Popko