Przemawiają do serca

<img class="imgr" alt="" src="http://www.belarus-magazine.by/belpl/data/upimages/2009/0001-009-429.jpg">[b]Romantycy z pasją odkrywają miejskie tajemnice[/b]<br />Mińsk należy do Top-3 miast WNP, ktуre zwiedzali Rosjanie w 2013 roku. Takie są wyniki badań, przeprowadzonych przez rosyjski serwis rezerwacji hoteli Oktogo.ru. Co warto zobaczyć w stolicy Białorusi?
[b]Romantycy z pasją odkrywają miejskie tajemnice[/b]

Mińsk należy do Top-3 miast WNP, ktуre zwiedzali Rosjanie w 2013 roku. Takie są wyniki badań, przeprowadzonych przez rosyjski serwis rezerwacji hoteli Oktogo.ru. Co warto zobaczyć w stolicy Białorusi?
Od razu rzucają się w oczy nowoczesne budowle. Zachowało się jednak sporo zabytkуw. Trzeba wiedzieć, jak do nich dotrzeć. Mogą podpowiedzieć książki, przewodniki po mieście. Jest ich dość dużo na stoiskach w księgarniach. Co ciekawe, wszystkie te badania i rady dla turystуw, gdzie pуjść, co obejrzeć, napisali nie zawodowi historycy, a amatorzy. Można powiedzieć, że autorami przewodnikуw są mieszkańcy miasta. A mimo to są to osoby nieprzeciętne. Z całego serca kochają Mińsk. Kierują się ciekawością, prуbują odszukać na mapie metropolii ślady przeszłości i niezwykłe biografie ludzi, ktуrzy tu mieszkali, budowali budynki. Skrupulatnie zbierają informacje, prowadzą badania w bibliotekach, archiwach. Robią to powoli, niezauważalnie dla innych. A pуźniej ma miejsce eksplozja intelektualna. Ponieważ praca o mieście każdego z nich odkrywa dotychczas nieznane karty w historii.
Odkryć dokonano w ostatnich latach dzięki aktywnym autorom dość wiele. Jakie są praktyczne wyniki? Mińsk jest wizytуwką całego kraju. Czy możemy dbając o dziedzictwo coś zrobić nie tylko na rzecz zachowania przeszłości, ale i na rzecz przyszłości?
Najbardziej mnie to zainteresowało jak nieobojętnego wobec losуw stolicy człowieka. W ubiegłym roku miałem szczęście zostać jednym z grona pisarzy, historykуw badających dzieje Mińska — po wydaniu książki “Mińsk. Najlepszy widok na to miasto”. W swojej książce, składającej się z publikacji w gazetach i czasopiśmie “Belarus”, stawiałem przed sobą cel opowiedzieć mieszkańcom miasta i gościom o miejscach, ktуre mogą sprawić na nich wrażenie. Podczas spotkania z kolegami — autorami książek o mieście, ktуre ukazały się w ostatnich latach, sprуbowałem wraz z nimi sformułować problemy i zadania, z ktуrymi powinni się uporać autorzy, ktуrzy zabierają się do kreowania obrazu miasta — zresztą nie tylko Mińska, a dowolnego miejsca. Do dialogu zaprosiłem Włodzimierza Wołożyńskiego, Krzysztofa Chilkiewicza i Leonida Morakowa.

[b]W sporze rodzi się książka, czyli Każdy może napisać książkę[/b]
Włodzimierz Wołożyński zaczynał od założenia strony internetowej Mińsk stary i nowy http://www.minsk-old-new.com, gdzie zgromadzono bogatą kolekcję materiałуw dokumentalnych, zdjęć miasta z rуżnych źrуdeł. Pomysł publikowania ciekawych informacji pojawił się spontanicznie:
— Myślę, że każdy człowiek, poważnie traktujący swoją pasję, po zgromadzeniu większej liczby materiałуw, chce się nimi podzielić. Początkowo zamieściłem na stronie internetowej zdjęcia Mińska z archiwum rodzinnego, zrobione przez mojego dziadka — Mikołaja Iwanowa. Wkrуtce zrozumiałem, że samych zdjęć nie wystarczy, trzeba przygotować opis ulic, pomnikуw, budynkуw, zamieścić wizerunki poszczegуlnych obiektуw w rуżnych latach. Po kilku latach ukazał się album “Mińsk. Stary i nowy”, w ktуrym pokazano, jak wyglądały te same dzielnice miasta w rуżnych okresach.
Leonid Morakow wydał dwa tomy badań wzdłuż jednej trasy miejskiej — obecnego prospektu Niepodległości, ktуry istnieje od początku XIX wieku i nie raz zmieniał nazwę, zabudowanie. Książka Morakowa “Głуwna ulica Mińska” zrodziła się ze sporu:
— Pewnego razu kolega mi zarzucił: “Nie potrafiłbyś napisać historii Mińska i wszystkich jego budynkуw”. Ucierpiało moje ego. Powoli zacząłem gromadzić informacje. Praca potrwała dziesięć lat. I nadal trwa. W chwili obecnej szukam dokumentуw o przeszłości placu Wolności.
Krzysztof Chilkiewicz, ktуry wspуlnie z fotografikiem Sergiuszem Płytkiewiczem wydał popularny przewodnik “Mińsk w ciągu jednego dnia”, miasto uważa za gуrę lodową o powierzchni 350 kilometrуw kwadratowych:
— Widoczna nad wodą część stanowi zaledwie jedną dziesiątą gуry, resztę widzi tylko nurek — amator historii, zanurzający się w głębiach dziejуw i za każdym razem powracający na brzeg z nowymi faktami i wrażeniami. Dzielimy się nimi z czytelnikami: spуjrzcie, jakie piękne widoki, ktуrych dotychczas nie zauważaliście.

[b]O czym milczą kamienie, czyli Jakich tajemnic dotychczas nie odkryto[/b]
Każdy turysta, przyjeżdżający do Mińska, usłyszy wersję o tym, że miasto zostało doszczętnie zburzone w latach II wojny światowej. Krzysztof Chilkiewicz może pokazać domy liczące sto i więcej lat. Mуgłby państwa odprowadzić do budynku, ktуrego historia zaczyna się w pierwszej połowie XVII wieku. Włodzimierz Wołożyński zgromadził wielkie archiwum zdjęć, dzięki ktуrym można prześledzić, jak zmieniało się oblicze każdego osiedla w XX wieku. Właśnie kończy kolejną książkę, ktуra będzie zawierać 650 zdjęć Mińska w latach 1941-1944, gdy miasto było pod okupacją niemiecką. W tym roku obchodzi się 70-lecie wyzwolenie Mińska i Białorusi spod okupacji niemieckiej i Wołożyński chce pokazać realne straty miasta w tych latach, nie tylko na słowach, ale i na zdjęciach.

[b]Zatankujmy, czyli Jak pojawiają się nowe atrakcje turystyczne[/b]
Każda książka ma własny los. Wszystkie ukazują się, trafiają do księgarni, bibliotek. Najważniejsze jest co innego: czy “wypaliły”? Jaka jest rekcja w społeczeństwie, czy władze podejmują konkretne decyzje po przeczytaniu prac krajoznawcуw?
Włodzimierz Wołożyński wie, że dzięki jego badaniom w mieście jest o jedno ciekawe miejsce więcej. W 2012 roku ukazała się jego książka “Historia stacji paliw na Białorusi”. Na badanie zwrуciło uwagę kierownictwo Miejskiego Komitetu Wykonawczego w Mińsku i w sierpniu 2013 roku na budynku, obok ktуrego znajdowała się pierwsza w Mińsku stacja paliw, odsłonięto znak pamiątkowy.
Chilkiewicz ma bardziej ambitne plany. Chce, by krajoznawstwo stało się tradycją w każdej rodzinie:
— Po publikacji w Internecie mojego artykułu w komentarzach przeczytałem o tym, jak w pewnej białoruskiej rodzinie żył niemiecki chłopiec, ktуry przyjechał w ramach wymiany szkolnej. Pochodził z małego miasta, ale w ciągu trzech dni wieczorami opowiadał historię swojego rodzinnego miasta. Marzę o tym, by mieszkańcy Mińska mogli długo i z pasją opowiadać o Mińsku przyjeżdżającym z zagranicy turystom.

[b]Lot nad Komarowką, czyli Czego z przeszłości nie starcza nam dziś[/b]
Warto zrobić rzeźbę pierwszego księcia mińskiego Gleba. Upamiętnić w okolicach Targu Komarowskiego lot rosyjskiego pilota Sergieja Utoczkina w 1911 roku. Oznakować miejsce istniejącej do początku XX wieku nad rzeką Świsłoczą pogańskiej gontyny. Postawić znak upamiętniający w miejscu pierwszego wypadku drogowego w Mińsku, ktуry miał miejsce na skrzyżowaniu ulicy Karola Marksa i Janki Kupały ku przestrodze wszystkim kierowcom i przechodniom. Takie pomysły rodzą się w głowie Włodzimierza Wołożyńskiego. Mogą pomуc, by Mińsk stawał się coraz bardziej atrakcyjny dla mieszkańcуw i gości.
Chilkiewicz marzy o tym, by odbudowano na rogu ulicy Internacjonalnej i Engelsa kościуł św. Tomasza z Akwinu, monumentalną świątynię, ktуra zmieniłaby oblicze tej części miasta. Być może kiedyś architekci przywrуcą wygląd historyczny ulicy Kozmodziemianowskiej, prowadzącej od katedry Świętego Ducha do ulicy Bogdanowicza.
Plany, idee… Piszą nieobojętni mińszczanie książki o swoim mieście. Wydają przewodniki krajoznawcy w innych miastach. Mnуstwo faktуw z przeszłości powraca do naszych dni na papierze. Nie wszystkie z nich interesują wspуłczesnych. Niektуre natomiast przemawiają do serca. Powoli pojawiają się kompozycje rzeźbiarskie, tablice pamiątkowe. Tam, gdzie przez długie lata były pustkowia, odbudowuje się piękne domy, świątynie. Napisane pozostaje. A słowo coraz częściej staje się czynem.

Wiktor [b]Korbut[/b]
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter