Poranek nowego dnia

Miasta Białorusi obchodzą 65-lecie wyzwolenia spod okupacji niemieckiej
Miasta Białorusi obchodzą 65-lecie wyzwolenia spod okupacji niemieckiej.

To był początek wielkiego zwycięstwa. Powrуt do pokoju i życia. Listopad 1943 roku. Homel stał w ruinach. Armia niemiecka zaciekle walczyła o każdy metr obcej ziemi, ktуra usuwała się jej spod nуg. Jednak radzieckie jednostki stopniowo wypierały wroga z rodzinnych wsi i miast. 26 listopada 1943 roku po trzech latach okupacji i zażartej walki Homel odzyskal wolność — pierwszy z białoruskich miast. Na wpуł zburzonym murze napisano wtedy: “Odrodzimy cię, rodzinny Homlu”.

Swуj dzień zwycięstwa

Wczesnym rankiem 26 listopada 2008 roku na jednej z centralnych ulic Homla podczas prac budowniczy znaleźli bombę z czasуw Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Tak się zaczął dzień 65-letniego jubileuszu — realnym powrotem do przeszłości.
— To najważniejsze święto w moim życiu — Zofia Osipkowa lata okupacji spędziła w Homlu, uczestnicząc w ruchu oporu. — Nie wystarczy powiedzieć — byliśmy szczęśliwi. Byliśmy wstrząśnięci, gdy nadszedł dzień 26 listopada, gdy wywalczono wolność ceną nieludzkich wyprуbowań i ogromnych ofiar.
Na miejski zbiorowy cmentarz w tym dniu przyszli wszyscy, kto mуgł przyjść. W przededniu podczas prac budowlanych znaleziono szczątki radzieckiego oficera, ktуry zginął w 1941 roku. Obok leżał notes i kilka granat. Szczątki pochowano — uroczyście, według prawosławnego obrządku, by błąkająca dusza po upływie 60 lat znalazła uspokojenie.
Msza pamięci wszystkich poległych w głуwnej katedrze miasta — św. Piotra i Pawła, złożenie kwiatуw pod pomnikami, spotkania z żywymi świadkami tamtych wydarzeń. To tylko nieliczne momenty jubileuszu. Przyciągnął rуwnież uwagę naukowcуw, ktуrzy zebrali się na konferencji międzynarodowej “Z historii wojennej Homla”.
— W przeszłości Ojczyzny nadal zostało dużo białych plam — wyjaśnili zainteresowanie historykуw wojennych organizatorzy konferencji. — Badania trwają i odkrywają nowe wydarzenia, wcześniej mało zbadane lub w ogуle nieznane.
Prawdopodobnie kiedyś w konferencji, ktуra stanie się tradycyjną, wezmą udział uczniowie miejskiej szkoły średniej Nr 2. Na razie uczestniczą w skromnych badaniach, ktуrych wynikiem zostało otwarcie 26 listopada szkolnego muzeum. Opowiada o historii szkoły poprzez wydarzenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Wśrуd absolwentуw i pracownikуw szkoły są Bohaterzy Związku Radzieckiego Jerzy Sklezniew, Iwan Kalesnikow, Borys Kołacz.

Bohaterzy naszych czasуw

Iwan Martynow powoli idzie po schodach. W kurtce, na głowie szary kapelusz. Wygląda jak przeciętny emeryt, w mieście dużo ich można spotkać. Ale ja wiem, to właśnie on — bohater naszych czasуw.
— Jak często bywałem w Homlu? — razem idziemy do Muzeum Sławy Wojennej. — Po raz pierwszy w listopadzie 1943 roku, podczas operacji homelsko-rzeczyckiej, gdy walczyliśmy o tę ziemię. Potem już po wojnie na uroczystości 50-lecia wyzwolenia, 60-lecia i teraz 65-lecia. Ktуż mуgł pomyśleć, że dożyję. Miasto jest ładne. Kiedyś stało w ruinach. Nie było do kogo zapukać do drzwi, by usiąść i odpocząć.
Na jubileusz z Moskwy generał podporucznik w stanie spoczynku Martynow przyjechał wraz z pięcioma weteranami 121 Homelskiej Gwardyjskiej Dywizji Strzeleckiej, ktуrej miasto zawdzięcza pierwszy dzień pokoju — 26 listopada 1943 roku. Dywizjon przeciwczołgowy, ktуrym dowodził 20-letni Martynow, poruszał się po pуłnocno-wschodnim odcinku Homelszczyzny, zmuszając niemieckie jednostki do wycofania się.
— Za co otrzymał Pan Gwiazdę Bohatera? — pytam chcąc usłyszeć najważniejszą historię jego życia.
— Za forsowanie Odry. Order Aleksandra Niewskiego natomiast otrzymałem za atak niedaleko Litwinowiczy obwodu homelskiego. Mieliśmy duże trudności, ale zdobyliśmy wieś.
— Jak to się Panu udało? — w filmach widziałam, jak żołnierze za dowуdcą rzucają się do ataku, ale w życiu trudno mi wyobrazić, co znaczy wstać, by umrzeć.
— Jestem dowуdcą — mуwi mi weteran. — Uczestniczyłem w sześciu atakach. Do dziś nie potrafię zrozumieć potężnej siły wołania “Hura”. Pуki nie zabrzmi, rozum pracuje, trzyma się instynktu samozachowawczego. Ale jak tylko krzyknąłeś — wszystko się wyłącza. Nic już nie czujesz. Tracisz zmysł i ruszasz na przуd — pod kule, twarzą w twarz. W Litwinowiczach zostałem ciężko ranny — w udo. Po kilku miesiącach leżenia znуw do boju.
Iwan Martynow oprowadza mnie po muzeum — od gabloty do gabloty, gdzie dla niego jest coś więcej niż przeszłość. Mуwi ze mną i sam ze sobą.
— Bluza wojskowa prawie jak moja. I podobny mundur wisi gdzieś w szafie. A tu na zdjęciach jest zburzony Homel i pobliskie wsie? Mało pamiętam. O Boże, przecież to 76-milimetrowa armata ZIS 3, cacko konstrukcji Grabina. Inteligentna broń. Podobno w pewnym muzeum we Francji stoi jako jeden z najlepszych wzorcуw broni. Michale, ileż to czołgуw nią trafiłem? — woła z drugiego końca sali Michała Zacharowa, przewodniczącego organizacji weteranуw 121 Gwardyjskiej Dywizji Strzeleckiej.
— 86, Iwanie...

Przeszłość w imię przyszłości

W Muzeum Sławy Wojennej w tych dniach jak nigdy jest dużo zwiedzających. Dużo młodzieży, dużo starszych osуb.
— Nasze muzeum przede wszystkim opowiada o obronie Ojczyzny — mуwi dyrektor Paweł Żdanowicz. — Ekspozycja ukazuje wojnę jako zjawisko — od czasуw Radzimiczy po wspуłczesność. Oprуcz tej ekspozycji mamy wystawę sprzętu wojennego pod gołym niebem.
Helikopter, samolot, armaty przeciwpancerne kalibru 45, słynna wyrzutnia Katiusza — to, czego można dotknąć. Na salach dokumenty, fotografie, broń i rzeczy ukazują wydarzenia lat wojennych. Zgromadzono bogaty materiał o znanych dowуdcach Rokosowskim, Gorbatowie, Batowie, Żukowie, bohaterach wojny — braciach Liziukowych. Dowiedziano się o nowych szczegуłach znanych wydarzeń. Tak, właśnie podczas walki o Homel armia po raz pierwszy zastosowała mieszankę zapalającą przeciwko czołgom. Generał porucznik Andrzej Jeremienko widząc siłę niemieckich atakуw czołgowych kazał w magazynie w Homlu napełnić mieszanką fosforowo-benzynową 10 tysięcy butelek od wina, ktуre faszyści nazwali pуźniej “koktajlem Mołotowa”. Taką butelkę zapalającą znaleziono podczas prac budowlanyh na centralnym placu miasta. W ekspozycji muzealnej można zobaczyć prawdziwe rarytasy. Przykładowo manierkę Hitlera. Według świadka to trofeum znalazł w hitlerowskim bunkrze uczestnik szturmu na Berlin mieszkaniec Homla Mańkow i całkiem możliwe, że służył fiurerowi aż do momentu, pуki do Niemiec nie przyszli radzieccy żołnierze.
O tym, że to jest bardzo ciekawe nie tylko dla Białorusinуw, mуwią nowe projekty o tematyce wojenno-patriotycznej. Ostatni — z okazji 65-lecia wyzwolenia — postanowili zrealizować Homel i zaprzyjaznione miasto Aberdeen w Szkocji. W murach muzeum po raz pierwszy otwarto wystawę, ktуra opowiada o historii wojennej Szkocji:
— Przywieźliśmy najlepsze ekspozycje muzeum krуlewskiego szkockiego pułku imienia Gordona Highlandera — zaprezentował wystawę prezydent Aberdeenu Piter Stiven. — To przekrуj 200-letniej historii ojczyzny, w tym wydarzeń drugiej wojny światowej. Szkocja nie tak mocno ucierpiała jak Białoruś. Nie straciliśmy tylu ludzi, jednak nasi obywatele ubolewają razem z wami. Nasze dzieci powinny się nauczyć, że nie wolno dopuścić powtуrki...

Wioletta Draluk
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter