Mówi się, że baza (gospodarka) jest pierwotna. Na niej powstaje nadbudowa polityczna. W białoruskiej dyplomacji jest odwrotnie

Otwarte spojrzenie na zmieniający się świat

Mówi się, że baza (gospodarka) jest pierwotna. Na niej powstaje nadbudowa polityczna. W białoruskiej dyplomacji jest odwrotnie.
Mówi się, że baza (gospodarka) jest pierwotna. Na niej powstaje nadbudowa polityczna. W białoruskiej dyplomacji jest odwrotnie. Mamy własne spojrzenie na ustrój świata. Nikogo nie próbujemy przekonać, że tylko my mamy rację. Przyziemnie oceniamy swój potencjał jako podmiotu stosunków międzynarodowych. Na planecie jest sporo krajów, podzielających nasze stanowisko. Podobieństwo poglądów politycznych prowadzi do rozwoju dialogu. Najbardziej interesuje nas właśnie gospodarka. Taką konstrukcję zbudowano dawno temu i jej aktualność potwierdzono w trakcie kolejnego spotkania prezydenta z szefami białoruskich placówek dyplomatycznych i urzędów konsularnych.

The diplomats discussed main areas of foreign policy and foreign economic activity
Dyplomaci porozmawiali na temat głównych kierunków w polityce zagranicznej i handlu zagranicznym/Alexander Ruzhechka

Jest to tradycyjne wydarzenie. Przy zachowaniu niezmiennych wspólnych zasad białoruskiej polityki zagranicznej weryfikacja taktyczna jest od czasu do czasu potrzebna. Świat nie jest statyczny. Zmienia się. W naszych czasach bardzo szybko. Na szczególność obecnego etapu składa się wzrost napięcia z powodu zachowania czołowych graczy. Metody siłowe, otwarta presja, przewaga gospodarcza i większe zasoby, podwójne standardy, narzucanie własnego modelu rozwoju. Niestety wątpliwe narzędzia coraz częściej są wykorzystywane. W efekcie polityka zagraniczna i dyplomacja przestają być synonimiczne.

W takich warunkach państwa takie jak nasze muszą szukać nietypowych rozwiązań, by przetrwać w istniejącej rzeczywistości geopolitycznej. Może się nam udać. Dzięki wielowektorowej polityce nawiązaliśmy współpracę z większością krajów świata. Jesteśmy znani jako państwo niepodległe. Potrafimy opierać się silnej presji. W przyszłym roku, zwrócił uwagę białoruski prezydent, istotnie wzrośnie. Wybory prezydenckie to odpowiedzialny moment. Na czołgach nikt do kraju oczywiście nie wkroczy, ale wykorzystywanie tak zwanej miękkiej siły będzie bardziej intensywne. Już nieraz tak było. Obserwujemy sytuację na Ukrainie i potrafimy wyciągnąć wnioski.

Takie jest obiektywne tło wszystkich procesów, które w najbliższej przyszłości będą się rozwijać w państwie. Zmieni się odpowiednio działalność dyplomatów. Gospodarka nadal jest na pierwszym miejscu. Swoich interesów trzeba bronić, współpracując z podmiotami realnego sektora gospodarki. Konkurować z korporacjami transnarodowymi jest ciężko, a jednak możemy. Prezydent przytoczył prosty przykład. Nieraz nasi producenci w różnych krajach świata znajdowali podróbki swoich wyrobów. Wyrobów kiepskiej jakości nikt przecież nie będzie podrabiał.

Przy tym, zwrócił uwagę Alaksandr Łukaszenka, nie ma żadnej ambasady, która w ciągu ostatnich pięciu lat stabilnie wykonywałaby wyznaczone zadania. Funkcja placówek dyplomatycznych nie powinna sprowadzać się do teoretycznych rekomendacji. Powinny być przewodnikami interesów naszych firm za granicą. Pokazywać, do których drzwi zapukać, z jakimi ludźmi porozmawiać. Służby marketingowe przedsiębiorstw również nie powinny być bierne. Potrzebna jest ścisła i dynamiczna współpraca.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno manewrować zasobem kadrowym. Potencjał do istotnego rozszerzenia sieci dyplomatycznej został faktycznie wyczerpany. Jesteśmy obecni prawie w każdym zakątku świata. Trzeba szybko reagować na zmianę koniunktury rynków. Szczególną uwagę należy zwrócić na sytuację, gdy ambasadorzy są akredytowani w kilku krajach jednocześnie. Gospodarki tych krajów nie są dla nas całkowicie dostępne.

Ogólne zasady są wszystkim znane. Prezydent wyznaczył zadanie bardziej aktywnych działań w ważnych dziedzinach. Jest wiele składników: podniesienie jakości kadry, realistyczna ocena perspektyw i celów modernizacji zakładów, utrwalenie pozycji na opanowanych rynkach, optymizacji sieci dystrybutorskiej, optymalne obciążenie zbudowanych i budowanych w kraju centrów transportowo-logistycznych, przemyślana lokalizacja w świecie zakładów montażowych, przyciągnięcie bezpośrednich inwestycji zagranicznych.

Celem strategicznym jest dalsza dywersyfikacja eksportu. Zarówno według wykazu wyrobów, jak i według geografii dostaw. Nie trzeba się bać dalekich rynków. Przykłady Chin, Wenezueli, szeregu państw arabskiego świata dowodzą, że odległość nie jest przeszkodą dla współpracy. Przy tym nasi sąsiedzi nie powinni odchodzić na drugi plan. Rosja, Ukraina, Unia Europejska to ważni partnerzy. Żyjemy obok siebie i to zobowiązuje do normalnej współpracy. Zarówno w formacie dwustronnym, jak i w kontekście jednostek integracyjnych.

Szczególnie ważna jest jakość wyrobów. Nie możemy dyskredytować się, wchodząc na nowe rynki. Z tego powodu Alaksandr Łukaszenka zarządził przygotować się do specjalnej narady na poziome prezydenta.

Podczas narady wystąpił premier Michaił Miasnikowicz, minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej, kilku ambasadorów. Odniosłem wrażenie, że rząd, korpus dyplomatyczny nie tylko rozumieją istotę wyznaczonych zadań, ale i mają potrzebne narzędzia do ich rozwiązania. Nie mając wątpliwości co do jakości białoruskiej dyplomacji, Alaksandr Łukaszenka czeka na większą dynamikę. Ambasador, jak stwierdził, jest człowiekiem prezydenta w kraju pobytu. Powinien działać zdecydowanie i szybko. Wszystkie krytyczne uwagi, które zabrzmiały podczas narady, zostaną uogólnione i przeanalizowane. Wnioski uwzględnione zostaną na mapie drogowej działalności białoruskich placówek dyplomatycznych w najbliższej przyszłości.

Dzmitryj Krat

Mówią uczestnicy narady


Uładzimir Makiej, minister spraw zagranicznych:

— W ostatnim czasie nawiązaliśmy dialog ze Stanami Zjednoczonymi. Bardziej łagodna stała się retoryka antybiałoruska ze strony krajów, które zawsze nas krytykują — Polski, Szwecji, Niemiec. Unia Europejska zaczęła bezpośrednio rozmawiać z Minskiem. Naszym głównym zadaniem w chwili obecnej jest rutynowa praca, zmierzająca do stworzenia pozytywnej atmosfery w stosunkach z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Cała polityka powinna być podporządkowana naszym interesom narodowym, przede wszystkim gospodarczym.

Ihar Pietryszenka, ambasador w Rosji:

— W Rosji pojawiła się nowa tendencja — uczynić swoją gospodarkę samowystarczalną. Przy tym sektory, w których Rosja będzie skupiała wsparcie państwowe, staną się pewnymi punktami wzrostu. A więc naszym zadaniem jest zapewnienie naszej obecności w takich punktach wzrostu.

Walancin Wialiczka, ambasador na Ukrainie:

— W ostatnich dniach powstaje zbyt wiele pytań z powodu decyzji Ukrainy o wprowadzeniu ceł na białoruskie towary. Taka decyzja została podjęta, ale nie nabrała ona mocy prawnej. Myślę, że uda się nam uregulować problem. Nie używałbym w tej sytuacji definicji “nieprzyjazne posunięcie”, “działania podjęte w odpowiedzi” i inne. Jesteśmy sąsiadami, mamy ponad tysiąc kilometrów wspólnej granicy, wspólne korzenie słowiańskie. Sześć procent całego importu ukraińskiego pochodzi z Białorusi. Mamy ogromne rezerwy, a pewne nieporozumienia to tylko emocje.

Alaksandr Awiarianaŭ, ambasador w Polsce:

— Pojawiła się cicha nadzieja na poprawę stosunków z Polską. Wszak jesteśmy sąsiadami i powinniśmy zachowywać się po sąsiedzku… Niedawno wznowiła działalność Komisja Międzyrządowa ds. Współpracy Transgranicznej. Polska najwyraźniej zmienia stosunek do Białorusi na tle ukraińskich wydarzeń. Z jednej strony widzi w nas partnera w zakresie bezpieczeństwa regionalnego, z innej zaś postrzega Białoruś jako ogniwo w łańcuchu realizacji swoich interesów na wschodzie. Ważna jest aktywizacja działalności w tych dziedzinach, gdzie mamy podobne interesy.

Andrej Sawinych, ambasador w Turcji:

— Premier Erdogan w 2023 roku widzi Turcję wśród dziesięciu czołowych gospodarek świata i wpływowym regionalnym ośrodkiem siły… Dla nas jest to źródło nowych możliwości. Rynek Turcji jest bardzo pojemny… Przemysł pojawił się, ale brakuje nauki. Istnieją perspektywy w prowadzeniu wspólnych badań naukowych. Poza tym połowa ludności Turcji to osoby, które nie ukończyły 20 lat. Dobrze rozumieją, że wykształcenie jest kluczem do sukcesu, ale tureckie uczelnie nie potrafią zaspokoić istniejącego popytu. Chcemy zaprosić ich na Białoruś.

Andrej Moŭczan, ambasador w RPA, Angoli, Zimbabwe, Mozambiku i Namibii:

— Dla mnie było szczególnie ważne w przemówieniu prezydenta, że władze kraju przywiązują wielką wagę do rozwoju stosunków z krajami Afryki. Najbardziej popularne i ciekawe dla krajów południa Afryki jest nasze doświadczenie w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego. Dla nich najpoważniejszym problemem jest wyżywienie. Drugą kwestią jest stworzenie miejsc pracy. Wojny się zakończyły i państwa zaczęły się zastanawiać o stworzeniu własnego przemysłu, zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego, budowie domów, autostrad, portów. Znamy odpowiedzi na te wszystkie pytania.

Alaksandr Karol, ambasador na Litwie:

— Na Białorusi działa wiele litewskich firm. Moim zdaniem w stosunkach z Europą potrzebna jest większa konsolidacja. W Polsce na przykład montujemy autokary, a na Litwie ciągniki i samochody ciężarowe. Jeśli chodzi o rynek europejski, powinniśmy połączyć swój wysiłek, w tym w zakresie zwiększenia dostaw białoruskich wyrobów wewnątrz Europy.
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter