Ojczyzna — jedna

[b]Uczucie krewnego zjednoczenia z Ojczyzną, jej narodem dla wielu ludzi, co puścili korzenia na obczyźnie, nadaje im sił w życiu. Nawet wtedy, kiedy właśnie oni i urodzili się i mieszkają daleko od Białorusi. [/b]
Uczucie krewnego zjednoczenia z Ojczyzną, jej narodem dla wielu ludzi, co puścili korzenia na obczyźnie, nadaje im sił w życiu. Nawet wtedy, kiedy właśnie oni i urodzili się i mieszkają daleko od Białorusi.

Białorusinka, piosenkarka z Nowosybirska Anastazja Dziamieńciewa na Szуstym zjeździe Białorusinуw światu Irkucki kufer i jego skarby
Na początku sierpnia w poczcie redakcji pojawił się nie duży komunikat prasowy. Pani Helena Sipakowa z Irkucku opowiadała: Regionalna organizacja społeczna “Irkucie stowarzyszenie Białoruskiej kultury imienia Jana Czerskiego” zorganizowało wystawę etnograficzną “Skarby z wiejskich kufrуw”. Miejsce dla ekspozycji wybrane ludne, licząc na uwagę świadomą, “wykształconą”. Obwodowa państwowa uniwersalna biblioteka naukowa imienia I. Małczanowa-Sibirskiego. A uroczyste otwarcie wystawy odbyło się w budynku na ulicy Lermontowa, 253: widocznie tam teraz znajduje się dobrze wiadoma w Rosji białoruska spуłka.
Dalej z wypowiedzi wieje niemal bajecznością i tajemniczością: “Wszyscy my urodziliśmy się we wsi, i w naszej pamięci żyją obrazy chat ojcуw i dziadkуw z ich ręcznikami, słomianymi pająkami, kuframi, gdzie zachowywały się koszule, obrusy, wycinane drуżki, płуtna... W tamte czasy kufer był obowiązkową częścią wiejskiego umeblowania. I tak się stało, że z czasem został on wypchnięty wspуłczesnymi meblami, przesunął się najpierw do ciemnego kąta, potem do spiżarni lub na poddasze razem z tym, co w sobie miał. I cud: właśnie dzięki temu, że kufer był schowany i zapomniany, pomogło mu zachować dla nas swe skarby”.
Skąd w Irkucku kolekcja rzeczy końca XIX — początku XX wiekуw? “To jest wynik kompleksowego zbierania materiałуw podczas etnoekspedycji po regionie Irkuckim aktywnymi członkami ISBK. Przeważnie to są rzeczy białoruskiego pobytu, tradycyjnego ubrania Białorusinуw, inne wyroby tkackie: ręczniki, obrusy. W tym i prywatnych kolekcji Białorusinуw Irkucku”. W otworzeniu wystawy wzięły udział twуrcze zespoły ISBK “Lenuszka” i “Krywicze”: skarby materialne pięknie ozdabiały się i skarbami duchowymi.
Mуwią, że kiedyś Michał Łamonosow genialnie przewidział, że “przyszłość Rosji będzie rosnąć Syberią”. Wtedy jeszcze nie było masowych — miliony osуb! — przeniesień Białorusinуw za Urał, jak odbyło się to na początku przeszłego wieku, kiedy całymi wsiami szła na Wschуd ziemska reforma Stałypina. Tak że sama Syberia dobrze “przyrosła” kosztem urodzonych tamtego “Pуlnocnego-Zachodniego kraju” Imperium Rosyjskiego. I nie tylko kosztem chłopi. Było dużo i innych przyczyn, zaczynając od powstania 1831 roku o do budownictwa Bajkało-Amurskiej magistrali, oswojenia miejsc z ropą naftową i gazy przyrodniej w Syberium Zachodniej, żeby na długo, a czasem i na zawsze zmienić miejsce zamieszkania. Albo z własnej woli, albo z woli kogoś innego, w tym i Wszechmogącego.
Przypomnimy frazę wysłaną z dalekiego — pięć dni do Moskwy pociągiem! — Irkucku: “I cud: właśnie dzięki temu, że kufer był schowany i zapomniany, pomogło mu zachować dla nas swe skarby”. Jak nie dziwnie, ten sam “efekt kufra” spracował i w stosunku tradycji ludowych, obrzędуw, kultury pieśniarskiej. Ponieważ zarzucine do zauralskich zakątkуw Syberii Białorusini tam z całych sił trzymali się za wszystko swoje, ojczyste oraz jeden za drugiego, walcząc o prawo na ludzkie, godne wolnego człowieka życie. I swуj wyjątkowy tryb życia.
I wreszcie najcudowniejsze: nawet niektуrzy ci, ktуrzy urodzili się w Syberii i tam wzrosli, uważają siebie za Białorusinуw. A oni tacy i są: po krwi, wychowaniu rodzinnym. Z ich i Helena Sipakowa, ktуra napisała do redakcji o wystawie “Skarby z kufrуw wiejskowych”. Latem ona razem z koleżankami z białoruskiej spуłki, z wcześniejszym kierownikiem stowarzyszenia Olegiem Rudakowym brała udział w pracy Szуstego zjazdu Białorusinуw światu. Wiosną w stowarzyszeniu odbył się zjazd, i “założyciel i wieloletniego prezesa Irkuckiego stowarzyszenia białoruskiej kultury imienia Jana Czerskiego Olega Rudakowa na stanowisku kierownika zmieniła Helena Sipakowa” — tak napisał, po rozmowie z nimi dwoma, mуj kolega dziennikarz. Ten tekst jest w Internecie. Pani Helena podkreśliła, że punkty orientacyjne w działalności spуłki pozostają wcześniejsze, członkowie i nadal będą maksymalnie popularyzować kulturę Białorusinуw w Przybajkalu. Planują stworzyć międzynarodowy fest białoruskiej kultury na Bajkale, “aby nadać moc i siły białoruskiemu ruchu w całym świecie”.
Cieszy to, że w kierownictwie spуłki nie ma “walki o władzę”, a o stosunkach nowego lidera z przeszłym Helena mуwi, że one “ciepłe, my niemal jak krewni ludzie. Razem pracujemy około 10 lat. Większa część członkуw naszej spуłki — obudzeni Olegiem Białorusini”. Ono i zrozumiałe: musiał ktoś przyjść i otworzyć ten irkucki kufer z białoruskimi skarbami! Przeszły żołnierz Oleg Rudakow urodzony około Połacka, i zaczął to robić niemal 17 lat temu. Helena przyotwiera w “kufrze” i taki schowek: nie bardzo aktywnie Białorusini pracują w organizacji społecznej. Co tu powiedzieć: nam na prawdę bardziej podoba się nie na zebrania chodzić, a uparcie opracowywać “swуj kawałek ziemi”. I taka “chutorska” mentalność sama po sobie — nie dobrze i nie źle. Ale nie przeszkadzała ona podczas wojny białoruskim partyzanom razem bronić Ojczyznę od wrogуw! I to podczas wojny... A w Irkucku, przypomina Helena, jeden aktywista spуłki zbierał się do niej wstąpić 5 lat, a inna dziewczyna — w ogуle 7! “W tym planie bardzo trudno pracować z Białorusinami, dołączać ich do stowarzyszenia”, — podkreśliła ona.
Skąd białoruski rуd u Heleny Sipakowej? “Urodziłam się w Irkucku. Moja matka jest Białorusinką. Jej matka i ojciec byli Białorusinami. Rodzice babci przyjechali do obwodu Irkuckiego z Białorusi w końcu lat 20. Moja babcia rozmawiała z białoruskim akcentem. Ona i dziadek śpiewali białoruskie piosenki. Kiedy uczyłam się w szkole, trafiłam do zespołu folklorystycznego “Lenuszka”. Kiedy my, dzieciaki, wyrośnęłyśmy, matka zaczęła uczyć nas rodzinnych piosenek — białoruskich. My zaczęłyśmy robić stylistyczne białoruskie stroje ludowe. Pewnego dnia podczas jednej konferencji w Irkucku nas usłyszał Oleg Rudakow. Zwrуcił się do matki, podał wizytуwkę, zaprosił do spуlki. Aktywnie uczestniczyć w pracy stowarzyszenia zaczęłam podczas studiуw, a teraz pracuję w szpitalu”.
Helena Sipakowa po raz pierwszy przyjechała na ojczyznę przodkуw w 2001 roku. Była w ekspedycji po wsiach białoruskich i twierdzi: poważnej rуżnicy pomiędzy białoruskimi wsiami na Białorusi a białoruskimi wsiami w Syberii nie zauważyłam. Podczas występu w tym roku w Mińsku na Zebraniu Białorusinуw Helena ciekawie opowiadała, jak ważnie, dołączając się do białoruszczyzny, głęboko wchodzić do światu strojуw ludowych. Robiąc je własnymi rękoma, uważa ona, my wzmocniamy więź duchową z rodem, narodem, Ojczyzną. Na pewno tak ono i jest: z kufru skarbуw ludowych sporo ciekawego można otrzymać i dla rozumu, i dla duszy.

Міnister kultury Barys SwiatłouTo, co nas łączy
W “chutorskiej” mentalności Białorusinуw jest pozytywna rzecz: my możemy żyć i “ nawet puszczamy korzenia tak na wiecznym mrozie, jak i na gorących piaskach pustyni”, kiedyś pożartował jeden mуj znajomy. “Mnie wszędzie dobrze: bo ja pracować umiem i pracy się nie boję!” — wesoło, z wezwaniem mуwił mi, podczas wizyty do redakcji, i Białorusin Mikołaj Kryskowicz, jeden z aktywnych członkуw spуłki na Ałtaju. On jest dumny z tego, że umie hodować w surowym klimacie, gdzie w zimie mrozy aż lutują, jabłka, śliwy i nawet winogrona. Nie wszystkim, opowiadał, to się uda.
Ale czasem człowieka “rzuca” do tęsknoty. Nie wszystkich — być może z jakimkolwiek wyjątkowym genem? I tęsknota otula nawet fachowego w zawodzie lub biznesie człowieka, całkiem zanurzonego kłopotami i cieszącego się z wynikуw pracy, sukcesami dzieci i wnukуw. Nie wszystkim stan społeczny, pieniędzy pozwalają leczyć tęsknotę za Ojczyzną żywymi z nią stosunkami. A jak przyjechać do domu na przykład z kraju Przymorskiego Rosji, z wybrzeża Oceanu, gdzie też działa białoruska spуłka. A zebrać się urodzonym na jednym terenie, otrzymać ciepło ojczystego słowa, wymienić się wiadomościami, sprawę dobrą wspуlnie zrobić — to jak do domu pojechać. A czy mogli ci sami irkuccy Białorusini coś znacznego kształtu etnowystawy, osobno zorganizować? Chyba nie... Co mуwić o otwarciu szkуł niedzielnych, “białoruskich chat-muzeуw”, stworzeniu białoruskich majątkуw i centrum. A jeszcze są obchody Kupalla, Dażynak, Kolęd, organizacja wystaw i białoruskich festуw, inne masowe społecznie znaczące imprezy — setni ich corocznie prowadzą się z udziałem, a częściej wyłącznie dzięki wymaganiom aktywistуw z białoruskich spуłek obczyzny. Bo spуłka to siła!
Podczas Zebrania Białorusinуw światu prezes Stowarzyszenia Białorusinуw światu “Baćkauszczyna” Helena Makowska, witając jego uczestnikуw i gości, wspomniała o Pierwszym zjeździe, ktуry odbył się 20 lat temu. Złączyć się, aby bronić swoje interesy, Białorusinуw wynudziło życie. Rozebrało się państwo i miliony Białorusinуw nagle okazały się podzielone państwowymi granicami. Dlatego w lata 90. I powstały ośrodki białoruskiej diaspory w rуżnych państwach, co utworzyły się na miejscu Związku Radzieckiego.
Rozmowy, dyskusje prowadzały się w źrуdle tematu “Białoruska nacja w warunkach globalizacji”. W reszcie na poprzednich zjazdach też stawiły się pytania zachowania białoruskiej obecności w świecie, zagłębienia narodowej identyczności. No cуż, temat aktualny dla całej białoruskiej społeczności i teraz. “Być może w ciągu 20. lat niemożliwe rozwiązać wszystkie problemy? — mуwiła Helena Makowska. — Czy być może my nie zrobiliśmy wszystkiego, co musieliśmy? W warunkach, kiedy wspуlna, uniwersalna kultura robi się co raz szersza, większą kosztowność nabywają narodowe szczegуły. I tym więcej wysiłkуw, energii trzeba, żeby wybitną niepowtarzalną nutę w duszach Białorusinуw chować i rozwijać. Tu potrzebne wspуlne wymagania tak białoruskiego państwa jak i szerokiej społeczności, obowiązkową częścią ktуrej jest białoruska diaspora”.
Na zjazd zbierały się nie tylko ci, ktуrzy uważają siebie za Białorusinуw, a ci, ktуrzy pracują dużo dla zachowania, wzmocnienia, rozpowszechnienia białoruskiej obecności w świecie. “Jesteśmy z rуżnych państw, należymy do rуżnych pokoleń, mamy rуżne życiowe doświadczenie, rуżne warunki dla działalności, mamy rуżne spojrzenia na życie, — słusznie powiedziała Helena. — Lecz to, co nas łączy, większe: to, że my jesteśmy Białorusinami”. “Baćkauszczyna”, przypomniała ona, i sprzyja konsalidacji Białorusinуw w kraju i za jego granicami na podstawie ogуlnych poważnych kosztowności, ktуrymi są: nasz język, kultura, historia, narуd. Białorusini z rуżnych krajуw na zjeździe wymienili się doświadczeniem swojej pracy, myśleli nad problemami życia, najpierw tymi, co stoją przed diasporą. Były na zjeździe sprzeczki, dyskusje, lecz mimo to występujące niemal zawsze umieli być poważni, cierpliwi do innych opinii. I to prawidłowo: jeśli nie nauczymy się szukać zgody między sobą, to kto uwierzy wtedy w naszą cierpliwość i tolerancję, ktуre my często prezentujemy w świecie jako wyjątkowe cechy naszego charakteru?

Zgoda siły mnoży
Mianowicie poprzez kulturalny dialog, jak nie jednokrotnie przekonywał się każdy z nas, można sprуbować znaleźć rozumienie ludziom, ktуrzy zbierają się pracować wspуlnie, szczerze, na ogуlną korzyść. I odwrotnie: niski poziom ogуlnej kultury — dobry ośrodek dla nierozumienia. “Kłуtnie i sprzeczki”, — uważał poeta Maksym Bohdanowicz, w ogуle nie do miejsca, kiedy “wszyscy razem lecimy do gwiazd”. A jeśli nie lecimy? A jeśli tylko “czołgujemy się” w brudzie własnych krzywd lub ambicji? I tak się zdarza. W niektуrych miastach, regionach obcych krajуw są liderzy białoruskich spуłek, ktуrzy “nie podobają się” jeden drugiemu, mają rуżne poglądy na życie — i to bardzo przeszkadza sprawie. Szkoda: zgoda mogłaby powiększyć siły. Nawet dla “wielkiego celu” przeskoczyć przez swoje “ego” bywa tak trudno...
Żądaniem budować kulturalne mosty, rozszerzać wspуłpracę z rуżnymi spуłkami, pewnymi przedstawicielami diaspory na obczyźnie był nasycony występ na Zjeździe Białorusinуw światu Ministra kultury Barysa Swiatłowa. Witając delegatуw i gości, winszując Białorusinуw, mieszkających na obczyźnie z możliwością oddychać ojczystym powietrzem, minister podkreślił: “Obserwujemy diasporę, a to Białorusini i ich dzieci i wnuki, jak obowiązkową część białoruskiego narodu”. On przypomniał, że wszyscy my rуżnimy się, i losy nasi też. “Niektуrzy z nich opuszczali Białoruś w smutnych warunkach, ktoś — w wesołych. Wśrуd Białorusinуw obczyzny i obywateli naszego państwa są ci, ktуrzy nie są Białorusinami etnicznie według pochodzenia, korzeni. Szereg spуłek dawno i aktywnie wspуłpracuje z białoruskimi organizacjami i instytucjami państwowymi — a pewna grupa Białorusinуw obczyzny krytycznie się stosują do tego, co u nas się odbywa. Jednak niemal wszyscy, jetem przekonany, lubią Białoruś jak swoją Ojczyznę, lubią, niech sobie poprzez rodzicуw, nasz język, tradycje, kulturę. A kulturę właśnie mamy najbogatszą i nieskończoną”.
Barys Swiatłou podkreślił, że rozwуj narodowej kultury — to jeden z głуwniejszych kierunkуw polityki państwowej. Szczegуlnie zawodowa sztuka dobrze wspiera się na Białorusi państwową władzą. Kosztem środkуw budżetowych działają muzea państwowe, biblioteki, kluby, instytucje edukacji, wspierają się tetry, parki kultury i wypoczynku, kino. “Taka spora ilość instytucji kulturalnych na przestrzeni postradzieckiej zachowana i wspiera się państwem tylko na Białorusi”, zwrуcił uwagę minister. Dla rozwoju i wspierania kultury przyjęte programy państwowe “Kultura Białorusi” i “Pałacy Białorusi”, zaczął się realizować program państwowy odrodzenia technologii i tradycji wyrobu słuckich pasуw i rozwoju wytwуrczości narodowej produkcji upominkуw.
Rozpowszechnia się program “Białorusini w świecie”, gotowy jest projekt zakonu “O Białorusinach obczyzny”. Jednak, uważa minister, i bez nich praca z Białorusinami na terenach obcych prowadzi się stale. Tym się zajmuje specjalnie stworzony Republikański centrum kultur narodowych. Narodowe stroje, instrumenty muzyczne, prezentacyjne materiały wideo, oraz rozmaita literatura, wyroby sztuki dekoratywnej-przykładowej — wszystko to białoruskie spуłki obczyzny i teraz otrzymują. Twуrcze spуłki z Białorusi stale biorą udział w imprezach Białorusinуw na obczyźnie, organizowana jest wymiana kolektywуw — też przy wspieraniu państwowym. Najbardziej aktywnie reprezentują siebie w takich wzajemnych pożytecznych stosunkach Białorusini Polski, Rosji, Ukrainy, Mołdowy, państw Bałtyckich.
Wielu aktywistуw białoruskich spуłek wiedzą: od przeszłego roku odnowiona praca kursуw zwiększenia kwalifikacji kierownikуw samodzielnych kolektywуw z białoruskiej diaspory. To i pożyteczna wymiana doświadczeniem pracy twуrczych ludzi. Niestety państwo nie może okazać bogate wspieranie Białorusinom obczyzny, jak pomaga swym krajanom większość bogatych państw. Jednak pracując wspуlnie, można rozwiązać sporo problemуw, uczestniczyć w życiu kulturalnym Ojczyzny, w dobrych sprawach, ktуre są dumą dla każdego z nas. Znacznymi akcjami w ostatnie lata zostały otwarcie po odnowieniu Wielkiego teatru opery i baletu, Kompleksu pałacowego w Mirze, Pałacowo-parkowego zespołu “Zamek Radziwiłуw” w Nieświeżu, Mahylewskiego teatru dramatycznego, Grodzieńskiego regionalnego teatru lalek, pałacu Rumiancawych-Packiewiczуw w Homelu, Narodowego teatru akademicznego imienia Janki Kupały, otwarcie Dziecięcej filharmonii w Mińsku. Nabyły nowe oblicze i instytucje kultury w szeregu agromiasteczek. Stworzony jedyna Państwowa lista kosztowności Historyczno-kulturalnych, a Ministerstwo kultury i teraz wspiera szereg poważnych projektуw. Mamy jeszcze i taki priorytet: rozwуj międzynarodowej kulturalnej wspуłpracy i reprezentacja osiągnięć sztuki narodowej za granicą. Ciekawa forma — Dni kultury Białorusi w rуżnych krajach światu oraz Dni kultury obcych państw u nas. Realizację projektуw związujemy i z aktywną białoruską diasporą. Wspaniale i bardzo dobrze, kiedy Białorusini za granicą nie zapominają swych korzeni, nie wstydzą się wyjątkowej kultury narodowej, nie tracą połączeń z Ojczyzną, nawiązują kulturalne i dyplomatyczne kontakty z administracyjnymi regionami Białorusi. Tak się wzmacnia przyjaźń pomiędzy państwami. Szczerze dziękuję państwu za to”.

Іwan Żdanowicz
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter