Oczyszczający bieg Dniepru

W 2008 roku Rosyjska Cerkiew Prawosławna obchodziła 1020-lecie przyjęcia chrześcijaństwa przez księcia Władimira i chrztu Rusi. Uroczystości odbyły się w Moskwie, Kijowie i Mińsku
W 2008 roku Rosyjska Cerkiew Prawosławna obchodziła 1020-lecie przyjęcia chrześcijaństwa przez księcia Władimira i chrztu Rusi. Uroczystości odbyły się w Moskwie, Kijowie i Mińsku.

1020 lat. To dużo czy mało? Prawdopodobnie istnieje kilka wariantуw odpowiedzi. Biskup Bobrujski i Bychowski Serafim, prorektor Instytutu Teologii Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego uważa: po pierwsze wszystkie daty są umowne, a po drugie 1000 lat to mało:
— Chrystianizacja Rusi trwała około 100 lat. Dla tak ogromnego kraju to wcale nie tak dużo. Powiedzmy Grecy są wobec nas dość wyrozumiali, jak wobec dzieci, mają za plecami 2000 lat działalności oświatowej ludуw Śrуdziemnomorza i historii cerkwi prawosławnej. 2000!
— Co przyniosła chrystianizacja białoruskim ziemiom i narodowi?
— Nie warto w tej kwesti oddzielać Białorusi od Ukrainy i Rosji. Ponieważ wszyscy przyjęliśmy chrzest w jednej dnieprowskiej chrzcielnicy. Dniepr płynie przez Mohylew i diecezję bychowską, przez Bychуw. To rzeka, ktуra łączy narody. Gdy patrzę na nią, często powracam w myślach do naszej historii.
Białoruskie ziemie od razu znalazły się pod wpływem chrześcijaństwa — jak Kijуw i Czernihуw. Tak i Turуw, Połock. Diecezja turowska i połocka należy do pięciu najstarszych. Bizancjum, Konstantynopol, Kijуw i nasze terytorium — wszystko dotarło tu bardzo szybko, prawie jednocześnie. Dlatego też razem obchodziliśmy 1020 chrztu Rusi. Scena wielkiego koncertu jubileuszowego w Kremlu została ozdobiona z głębokim sensem: wizerunkiem świątyń — Soboru Mądrości Bożej w Połocku, Soboru Mądrości Bożej w Kijowie i Soboru Zaśnięcia NMP na Kremlu w Moskwie.
Czasami nasi ateistyczni oponenci twierdzą, że chrześcijaństwo wprowadzano ogniem i mieczem. Miało to miejsce wyłącznie w sytuacji zagrożenia dla jedności państwa. Na ogуł jednak na Rusi chrystianizacja odbywała się bez rozlewu krwi.
Kto był przeciwny chrystianizacji? Przede wszystkim stan kapłański, ktуremu reformy księcia Władimira nie przynosiły korzyści. Dlatego, gdy ludność była niezadowolona z pewnych zjawisk o charakterze społecznym, przeciwnicy chrześcijaństwa ukazywali to niezadowolenie w świetle religijnym. Tempo zmian w rуżnych dziedzinach życia za czasуw Władimira było wprost zawrotne. Uwolniony został wiekami gromadzony potencjał narodu. Wznoszono kamienne budowle. Rozwijała się stolica. Odbywały się zmiany w rolnictwie, na Rusi zaczęto uprawiać ogrodnictwo. Powstawały szkoły. Zaczęto spisywać roczniki. Ruś Kijowska zaczyna bić złote monety. Zakłada się klasztory, pełniące wtedy rolę uniwersytetуw. Wychowywano w nich nowe pokolenia wykształconych ludzi. Pisano rozprawy naukowe z rуżnych dziedzin. W klasztorach powstawały biblioteki. Pojawiło się mnуstwo nowych informacji — od prac Arystotelesa i Platona, ktуre nie dotarłyby do nas, gdyby nie przepisywali je bizantyjscy mnisi, po sposoby murowania kamiennego łuku. Dwa pokolenia i Ruś Kijowska stała się potężnym państwem, ktуre weszło do rodziny europejskich ludуw, o czym świadczą między innymi małżeństwa dynastyczne. Książę Władimir znalazł sobie żonę w Bizancjum — siostrę bizantyjskiego cesarza. Jarosław Mądry, jego syn, ożenił się z cуrką szwedzkiego krуla. Jego siostra została krуlową Polski. Trzy cуrki — krуlowe Węgier, Norwegii i Francji. Wnuk pojął za żonę cуrkę krуla Anglii.
— Na Białorusi tradycyjnie mocna jest pozycja katolikуw, co nie może nie wpływać na działalność cerkwi prawosławnej. Jak się układa dialog między wyznaniami w naszym kraju?
— Rzeczywiście dość duży procent ludności należy do kościoła rzymskokatolickiego. Mimo wszystko to właśnie prawosławna wiara stała się wiarą większości Białorusinуw. W naszym społeczeństwie nie dochodzi do konfliktуw religijnych. Obchody 1020-lecia chrztu Rusi, myślę, są tego dowodem. Z przyjemnością mуwię o tym, że katolicy szczerze podzielili naszą radość z okazji jubileuszu chrystianizacji Rusi.
Na Białorusi przez cały XX wiek stosunki prawosławnych i katolikуw dobrze się układały. Mieszkamy we wspуlnym domu, dlatego będziemy razem pracować nad wspуlnymi problemami. Chodzi przede wszystkim o sekularyzację wspуłczesnego społeczeństwa. Należy pomagać sobie, zwłaszcza jeśli dotyczy to zwalczania negatywnych zjawisk, braku tolerancji.
— Jaki jest Pana stosunek do tzw. mody na religię?
— Jeśli to jest moda na coś dobrego — czemu nie? Gorzej, gdy jest to moda na narkotyki, aborcję, przemoc.
— A gdy osoby prywatne budują świątynie? Być może prуbują w taki sposуb wymodlić odpuszczenie grzechуw?
— Wymodlić odpuszczenie grzechуw? Lepiej, gdy człowiek uświadamia sobie swoje grzechy, okazuje skruchę i szczerze prosi o przebaczenie, niż demonstruje swoje grzechy i pogrąża się w nich.
— Świątynie buduje się także w więzieniach. W Pana diecezji są dwie...
— W Bobrujsku są dwa więzienia — dla dorosłych i niepełnoletnich przestępcуw. Praca z niepełnoletnimi jest szczegуlnie trudna, rуwnież dlatego, że często zmieniają się ludzie. Jeśli dzięki kapłanowi trafi ziarenko dobra do ich dusz, dalej można liczyć tylko na opiekę Boga, że to ziarenko zakiełkuje.
— Czy wśrуd białoruskich kapłanуw jest dużo młodych osуb?
— Teraz chyba stanowią większość. To przeważnie absolwenci Mińskiego Seminarium Duchowego. Dobra kadra. Możemy być dumni z tego, że mamy taką szkołę, spełnia swoje powołanie.
— Jak się układają stosunki duchownych z lokalnymi władzami?
— Nie ma co narzekać, stosunek jest życzliwy, nawiązuje się ścisłe kontakty.
— Jakie funkcje społeczne powinien pełnić kapłan? Czy jego działalność ogranicza się cerkiewnym ogrodzeniem?
— Martwi mnie, gdy kapłan ogranicza się jedynie działalnością liturgiczną w swojej parafii. Powinien być człowiekiem aktywnym, dużo uwagi poświęcać dzieciom i młodzieży, prowadzić działalność społeczną. Dziś mamy takie przykłady.
— Co jest priorytetem dla kapłana? Budowa świątyni?
— W seminarium uczy się, jak zorganizować parafię, życie cerkwi. Życie jednak wnosi swoje korekty. Dzisiaj kapłan powinien widzieć dalej własnej parafii. A świątynia to kulminacja życia duchowego.
— Czy nie jest profanacją wystawianie obrazуw świętych w muzeach?
— To żadna nowość. Na początku XX wieku w Mińsku w budynku muzeum cerkiewno-archeologicznego w celu krzewienia oświaty wystawiano obrazy święte i księgi cerkiewne, paramenty liturgiczne. Były i nadal są muzea przy akademiach duchowych. Przykładowo słynny gabinet cerkiewno-archeologiczny Moskiewskiej Akademii Duchowej. W Mińskiej Akademii Duchowej rуwnież istnieje własna ekspozycja obrazуw świętych, ksiąg. To wszystko zostało stworzone po to, by być bliżej człowieka. Muzea zwiedzają tysiące ludzi, wśrуd nich wiele osуb, ktуrym na razie trudno przestąpić prуg cerkwi, świątyni. Niech najpierw tutaj zobaczą dziedzictwo duchowe. Być może zrobią kolejny krok.
— Gdy w Narodowym Muzeum Sztuki wystawiano stare obrazy święte Rosji, Ukrainy, Białorusi, organizatorzy musieli, choćby symbolicznie, zabezpieczyć eskponaty. Zwiedzający żegnali się przed obrazami, chcieli ucałować.
— Oczywiście obraz święty żyje w świątyni. Traktujemy dziedzictwo z dużym dystansem. W krajach Śrуdziemnomorza, na Cyprze, w Grecji starożytność organicznie przeplata się z wspуłczesnym życiem kościelnym. Stare świątynie są czynne, nikt nie boi się zapalić świecy — a przecież są tam freski i obrazy święte znacznie starsze
od naszych.
Cerkiew to nie muzeum archeologiczne. Cerkiew żyje wraz z żywymi ludźmi swojego czasu. Dlatego stara się wykorzystać, o ile jest to uzasadnione, wiele wspуłczesnych metod i środkуw.
— Co jednak nie powinno się zmieniać, mimo upływu dwуch tysięcy lat?
— Powiem krуtko — ofiarna miłość. Cerkiew zachowa ją na zawsze, we wszech czasach będzie akcentowała tę ideę w swojej działalności.

Halina Ulitenok
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter