Nauczyciel i jego uczniowie

<img class="imgl" alt="" src="http://www.belarus-magazine.by/belpl/data/upimages/2009/0001-009-477.jpg">[b]Pierwszego lutego minęło sto lat od chwili narodzin malarza narodowego Białorusi Pawła Maślenikowa. Poważny powуd, by przypomnieć sobie o życiu i twуrczości wybitnego artysty. [/b]<br />Paweł Maślenikow jest znanym mistrzem malarstwa krajobrazowego i sztuki teatralno-dekoracyjnej Białorusi XX wieku.<br />Paweł Maślenikow urodził się 14 lutego 1914 roku we wsi Niska Ulica w powiecie mohylewskim. Dziecięce wrażenia, znajomość literatury rosyjskiej, utworуw białoruskich autorуw, pasjonowanie się muzyką sprzyjały dalszemu rozwojowi jego artystycznej natury. W 1938 roku ukończył szkołę plastyczną w Witebsku i zatrudnił się jako dekorator w Państwowym Teatrze Opery i Baletu Białorusi. W 1941 roku Maślenikow pracował nad scenografią opery “Katarzyna”, ale wybuchła wielka wojna ojczyźniana, ktуrą malarz przeszedł od początku do końca. Otrzymał medale Za obronę Moskwy, Za zwycięstwo nad Niemcami, Order Wojny Ojczyźnianej II stopnia.
[b]Pierwszego lutego minęło sto lat od chwili narodzin malarza narodowego Białorusi Pawła Maślenikowa. Poważny powуd, by przypomnieć sobie o życiu i twуrczości wybitnego artysty. [/b]

Paweł Maślenikow jest znanym mistrzem malarstwa krajobrazowego i sztuki teatralno-dekoracyjnej Białorusi XX wieku.
Paweł Maślenikow urodził się 14 lutego 1914 roku we wsi Niska Ulica w powiecie mohylewskim. Dziecięce wrażenia, znajomość literatury rosyjskiej, utworуw białoruskich autorуw, pasjonowanie się muzyką sprzyjały dalszemu rozwojowi jego artystycznej natury. W 1938 roku ukończył szkołę plastyczną w Witebsku i zatrudnił się jako dekorator w Państwowym Teatrze Opery i Baletu Białorusi. W 1941 roku Maślenikow pracował nad scenografią opery “Katarzyna”, ale wybuchła wielka wojna ojczyźniana, ktуrą malarz przeszedł od początku do końca. Otrzymał medale Za obronę Moskwy, Za zwycięstwo nad Niemcami, Order Wojny Ojczyźnianej II stopnia.
W 1946 roku po demobilizacji Paweł Maślenikow wrуcił do teatru i kontynuował pracę w charakterze malarza-inscenizatora. W 1953 roku zaocznie ukończył Instytut Malarstwa, Rzeźby i Architektury imienia Repina w Leningradzie, a w 1954 roku przyznano mu tytuł zasłużonego działacza sztuki Białorusi.
Około dwudziestu lat Paweł Maślenikow związany był z teatrem. Jest to okres stawania się, spotkań i wspуłpracy ze znanymi reżyserami, kompozytorami, malarzami i artystami. Teatr był dla niego drugim domem i pracownią. Właśnie teatr odkrył wszystkie tajemnice i wykreował Pawła Maślenikowa jako osobowość.
Malarz wiele podrуżował, bywał w krajach nadbałtyckich, na Krymie, Ałtaju, w Finlandii, Szwajcarii, Indiach. Z każdej podrуży malarz wracał z obrazami. Stworzył serię Cykl Ałtajski, Cykl Nadbałtycki, jednak większość swoich prac poświęcił Białorusi. Krajobrazy przedstawione zostały w całej rуżnorodności gatunkowej — miejskie, architektoniczne, morskie, przemysłowe, historyczne. Obrazy malarza przedstawiają bliską jego sercu przyrodę. Właśnie poprzez pejzaże pokazał uczucia, szczegуlną percepcję świata i życia. Obrazy “Zakwitnął len”, “Nad Naroczą”, “Zima na Białorusi” namalowane zostały w plenerze. Wielostronnie ujęte zostało życie człowieka na obrazach tematycznych Pawła Maślenikowa “Ostatni”, “Drogą śmierci”, “Żniwa”, “Rok 1929”, “W dniu zwycięstwa” i innych. Jego obrazy sprawiają wrażenie delikatnością, umiejętnością pokazać bogactwo poetyckich uczuć. W ostatnich latach życia Paweł Maślenikow pracował nad serią “Kraj ojczysty”. Składa się z kilku pejzaży, ktуre prawdziwie i przekonująco przedstawiają piękno ojczystej ziemi. Na krajobrazie “Melodie lata, ktуre przemija” jest zachwyt pięknem przyrody i smutek z tego powodu, że lato się kończy, a na obrazie “Na początku wiosny” jest wyraźna radość wiosennego przebudzenia.
W przeciągu wielu lat Paweł Maślenikow namalował wiele obrazуw, ale nigdy się nie powtarza. Jest znany nie tylko jako malarz teatralny i pejzażysta, ale i jako pedagog, historyk sztuki. Od 1960 do 1964 roku był rektorem Białoruskiego Państwowego Instytutu Teatralno-Artystycznego, pуźniej był kierownikiem katedry, docentem katedry malarstwa. Istotnie rozszerzył system kształcenia plastycznego na Białorusi: zainicjował otwarcie nowych kierunkуw w instytucie i zadbał o odpowiednią bazę intelektualną i materialną.
Paweł Maślenikow założył fundament kształcenia kadry narodowej w rуżnych nurtach sztuki dekoracyjno-użytkowej, monumentalnej, teatralno-dekoracyjnej oraz w zakresie teorii sztuki. Założył katedrę dekoracji wnętrz, malarstwa monumentalno-dekoracyjnego, artystycznej obrуbki tkaniny i kreacji strojуw, wydział ceramiki artystycznej i szkła, artystycznej obrуbki drzewa, zaoczny wydział historii sztuki i teatroznawstwa.
Dzięki staraniom Pawła Maślenikowa założono Krajową Szkołę-Internat Muzyki i Sztuk Plastycznych (obecnie Gimnazjum Sztuk Pięknych imienia I. Achremczyka). Każdy z uczniуw malarza ma talent, własny charakter i szczegуlny urok. Pedagog starał się wykrywać i rozwijać ich niepowtarzalne zdolności, coś nowego, co każdy z jego uczniуw mуgł wnieść do praktyki artystycznej i teorii sztuki. Wychował całą plejadę utalentowanych malarzy.
Paweł Maślenikow prowadził badania w zakresie historii sztuki, gdy ukończył doktoranturę Instytutu Historii Sztuki, Etnografii i Folkloru Akademii Nauk Białorusi i w 1960 roku obronił rozprawę naukową. Jest autorem monografii “Białoruskie radzieckie malarstwo tematyczne”. Historyk sztuki jest autorem artykułуw w prasie, pismach naukowych, pięciotomowej “Encyklopedii literatury i sztuki Białorusi”, części poświęconych białoruskiemu malarstwu w dziewięciotomowej “Historii sztuki narodуw ZSRR”, w sześciotomowej “Historii białoruskiego malarstwa”, za ktуrą wraz z zespołem autorуw 1996 roku (pośmiertnie) przyznano mu Nagrodę Państwową Białorusi.
Paweł Maślenikow zmarł w 1995 roku. W 1996 roku podpisane zostało rozporządzenie prezydenta Republiki Białorusi “O uwiecznieniu pamięci malarza narodowego Białorusi Pawła Maślenikowa”, zgodnie z ktуrym Obwodowemu Muzeum Sztuk Pięknych w Mohylewie nadano nazwisko Pawła Maślenikowa. Rok pуźniej otwarto w nim nową galerię obrazуw Maślenikowa, a w skwerze przed wejściem do muzeum odsłonięto brązowe popiersie malarza autorstwa rzeźbiarza Włodzimierza Letuna.
[b]Obrazy Pawła Maślenikowa znajdują się w rуżnych muzeach, galeriach sztuki, prywatnych kolekcjach na Białorusi i za granicą: w Rosji, Włoszech, Francji, Szwajcarii, na Węgrzech, w Japonii i innych krajach.[/b]
Wystawę retrospektywę z okazji 100-lecia malarza narodowego Pawła Maślenikowa uroczyście otwarto w Muzeum Narodowym Sztuk Pięknych. Razem wystawiono około 70 prac. Pracownik naukowy muzeum Natalia Sielicka opowiedziała, że 13 obrazуw Pawła Maślenikowa przywieziono z Obwodowemu Muzeum Sztuk Pięknych w Mohylewie, 14 obrazуw pochodzi z zasobуw Muzeum Narodowego Sztuk Pięknych. Około 50 — malarstwo, grafika, ceramika — udostępnili koledzy i uczniowie Pawła Maślenikowa, około 20 — rodzina malarza.
Cуrka malarza Wiera Prokopcewa, ktуra zaprezentowała w Mohylewie kolejną książkę o ojcu, opowiada:
— W książce “Paweł Maślenikow. Portret malarza w zwierciadle czasu” zgromadzone zostały wspomnienia jego uczniуw, ktуrzy mуwią o nim jak o wybitnym mistrzu i nauczycielu, wrażliwym, dobrym człowieku. Podczas wystawy w Muzeum Narodowym Sztuk Pięknych wystawiono rуwnież ich prace. Nie tylko obrazy, ale i wzorce tkactwa ludowego, szkice strojуw, tkaniny. Ojciec był pierwszą osobą, ktуra założyła w naszym kraju katedrę artystycznej obrуbki tkanin i kreacji strojуw w уwczesnym Instytucie Teatralno-Artystycznym. Kierował nią przez ponad 15 lat. To wspaniale, że tradycje, wiedza, ktуrą przekazywał swoim uczniom, istnieją do dziś.
Z okazji jubileuszu malarza odbywają się nie tylko wystawy. Obwуd mohylewski pierwszy zaczął obchodzić jubileusz. W mieście obwodowym w dniu urodzin malarza w muzeum zaprezentowano kopertę z oryginalnym znaczkiem pocztowym. Stacja telewizyjna Mohylуw pokazała film dokumentalny “Siуdme niebo Pawła Maślenikowa”. W stołecznym muzeum zaprezentowano monetę pamiątkową “Paweł Maślenikow. 100 lat”. Wprowadził ją do obrotu Bank Narodowy, a wyemitowano monetę w mennicy w Wilnie na Litwie, razem 3 tysiące sztuk. Na jednej stronie jest portret i autograf malarza, fragment jego obrazu “Jezioro Ostroszyckie” i lata życia malarza. Na drugiej — paleta farb z fragmentem obrazu “Złoto brzуz” i godło kraju.
Wiosną Mohylуw powita uczestnikуw pleneru międzynarodowego “Obraz Ojczyzny w malarstwie” z okazji 100-lecia urodzin Pawła Maślenikowa. Swoje obrazy malarze z 10 krajуw będą malować we wsi Kniażyce, gdzie malarz spędził dzieciństwo. Na budynku szkoły średniej w Kniażycach odsłonięta zostanie tablica pamiątkowa na cześć zasłużonego działacza sztuki, a miejscowi uczniowie będą mogli wziąć udział w konkursie tematycznym rysunkуw dziecięcych.
Rocznica będzie szeroko obchodzona nie tylko w mieście obwodowym, ale i we wszystkich powiatach w obwodzie mohylewskim, między innymi w bibliotekach, szkołach i uczelniach regionu zaplanowano spotkania, prezentacje filmуw i inne imprezy.
Wrуćmy jednak do Muzeum Narodowego Sztuk Pięknych, gdzie w obecności tłumu ludzi otwarto wystawę z okazji rocznicy malarza. Wystawę zatytułowano “Nauczyciel i uczniowie”. Przedstawia nie tylko dorobek znanego malarza, ale i pokazuje bogate tradycje, ktуre przekazał swoim uczniom.
Paweł Maślenikow jest jednym z najbardziej znanych mistrzуw malarstwa krajobrazowego i sztuki teatralno-dekoracyjnej Białorusi XX wieku. Malarz teatralny, pejzażysta, historyk sztuki i wykładowca, zwolennik klasycznych tradycji w sztuce, żył samym procesem twуrczości, cenił talent i profesjonalizm. Działalność zasłużonego działacza sztuki BSRR, malarza narodowego Białorusi, doktora historii sztuki, docenta, laureata Nagrody Państwowej Białorusi Pawła Maślenikowa konsekwentnie zmierzała do stworzenia narodowej kultury teatralnej i rozwoju białoruskiego malarstwa.
W tegorocznej wystawie przedstawiono ponad 50 prac malarza z kolekcji Muzeum Narodowego Sztuk Pięknych Białorusi, Obwodowego Muzeum Sztuk Pięknych w Mohylewie imienia Pawła Maślenikowa i rodziny malarza. Pejzaże, namalowane przez Pawła Maślenikowa w przeciągu lat 1940. — na początku lat 1990., przedstawiają białoruską przyrodę. Malarz nie sięga po nietypowe rozwiązania, ale przy tym ma się chęć długo wpatrywać się w barwy, podziwiać wszystkie odcienia. Malownicze dale, delikatne linie, powolny rytm zmiany barw. Odczuwa się jedność z pięknem w jej najwyższym przejawie. Piękno połączone z dobrocią. Podstawa istoty pejzażu, wpisana w wizualną, wynika z doświadczenia, akumulując całą mądrość życia.
Mimo długiej działalności służbowej i zaangażowania społecznego Paweł Maślenikow każdego dnia doskonalił swoje umiejętności. Z teczką na szkice podrуżował po rуżnych krajach: Indiach, Nepalu, Finlandii i Szwecji, był na Ałtaju i w Karpatach; w państwach nadbałtyckich, na Krymie i Powołżu, we Włoszech, Francji i Egipcie. I oczywiście w rуżnych zakątkach ojczystej Białorusi. Stworzył krajobrazowe kroniki swoich podrуży. Jego twуrczość wyrуżnia romantyczny nastrуj, realistyczne przedstawienie przyrody.
Pejzaże, i to rzuca się w oczy, gdy ogląda się je podczas wystawy, przedstawiają całą rуżnorodność gatunkową — miejskie, architektoniczne, morskie, przemysłowe, historyczne. Wszystkie obrazy pokazują, jak bardzo bliska sercu malarza jest białoruska przyroda, swуj kraj. Sam Paweł Maślenikow, podsumowując wyniki twуrczości, pisał: “Długa droga malarza do życia zawodowego toczy się w głębiach życia społecznego narodu, w bezkresnym bogactwie jego życia duchowego, sojuszu duchowego narodуw”.
Zostawił po sobie bogaty dorobek. O losach większości swoich obrazуw malarz sam zadecydował — przekazał w darze około 140 obrazуw, szkicуw dekoracji i strojуw do Obwodowego Muzeum Sztuk Pięknych w Mohylewie i na rzecz miasta Mohylewa, w ktуrego okolicach urodził się i spędził lata szkolne. I gdzie wrуcił, przekazując rodakom swoje obrazy, na ktуrych stworzył niepowtarzalny wizerunek kraju, swуj świat, w ktуrym realność przeplata się z poezją, malarstwo nasiąka muzyką, ekspresja zbliża się do teatralizacji.
Paweł Maślenikow przez długie lata działalności w charakterze wykładowcy na Białoruskim Państwowym Instytucie Teatralno-Artystycznym wychował kilka generacji studentуw, ktуrzy pуźniej potrafili znaleźć własną drogę i zostali godnymi nauczyciela kontynuatorami tradycji w sztuce narodowej. Podczas tegorocznej ekspozycji pokazano obrazy jedenastu znanych malarzy białoruskich: Walentyny Bartłowej, Tamary Własiuk, Eugeniusza Żdana, Haliny Krzywobłockiej, Ali Niepoczełowicz, Michała Romaniuka, Sergiusza Sołochina, Natalii Suchowierkowej, Eugeniusza Szuniejki i Małgorzaty Szczemielowej. Twуrczość każdego z nich wyrуżnia indywidualność, zaczynając od wyboru gatunku, ktуry woli uprawiać, i kończąc swoją percepcją świata, jego interpretacją w swoich pracach. Łączy ich jedno — wszyscy mieli szczęście uczyć się od mistrza, ktуry w każdego w nich włożył ziarno twуrczości.
Nazwisko Maślenikowуw jest szeroko znane zarуwno w środowisku białoruskich malarzy, jak i w środowisku miłośnikуw malarstwa. Impuls nadał sam Paweł Maślenikow. Dziś jego syn Włodzimierz Maślenikow jest ciekawym kontynuatorem tradycji artystycznych ojca. Włodzimierz ma własną manierę, jego prace są rozpoznawalne. Zresztą pojęcia dynastia nie można uniknąć, tym bardziej że w rodzinie Maślenikowуw są nowi spadkobiercy dorobku artystycznego Pawła Maślenikowa. Co prawda o tym nieco pуźniej.
Spotkaliśmy się z Włodzimierzem Maślenikowem w jego pracowni. W przededniu rozmowy o dynastii miałem wyobrażenie o nim jak o malarzu. Włodzimierz Maślenikow należy do tej generacji białoruskich malarzy, ktуrych twуrczość przyswoiła najlepsze tradycje narodowej szkoły malarstwa. Każdy obraz malarza jest pełny harmonii kolorystycznej, paleta barw jest powściągliwa i odpowiednia spokojnemu kolorytowi białoruskiej przyrody. Piękno jest wszechobecne — na portretach i epickich pejzażach.
Od ponad trzydziestu lat Włodzimierz Maślenikow z pędzlem i farbami poznaje znane i zarazem niezbadane białoruskie obszary. Szuka coraz nowych motywуw i znajduje, ponieważ dawno odkrył dla siebie, że ziemia ojczysta potrafi przez cały czas zaskakiwać malarza niezwykłymi krajobrazami. Malarz ma swoisty styl, w ktуrym przewagę ma niezwykle jaskrawa przestrzeń natury. Ten białoruski malarz odkrył wiele indywidualnych rozwiązań, z łatwością pokonuje zupełnie nowe twуrcze horyzonty. Idea bezkresnej przestrzeni, zakodowana w pejzażach Włodzimierza Maślenikowa przewiduje wprowadzenie wysokiego nieba, urzekającego swoim niewyobrażalnie kosmicznym błękitem. Malarz ma rуwnież takie kompozycje symboliczne, gdzie niebo przecinają “ogromne gуry” ciemnych chmur lub promienie słoneczne, ktуre przebijają się przez chmury. Taki żywioł nadaje obliczu ojczystej ziemi w jej malarskim ujęciu wielkie znaczenie i wyrazistość, co odpowiada jej naturalnemu pięknu, czystości i pierwotności.

[b][i]— Co było decydujące dla pana w wyborze zawodu malarza? Kiedy pan wiedział dokładnie?[/b][/i]
— Decydujące było to, że ojciec był malarzem. Kiedy wiedziałem? W wieku czterech lat, jeszcze nie malowałem, ale już mуwiłem, że będę malarzem i kierowcą. Tak się też stało, jestem amatorem szybkiej jazdy. Samochodem zacząłem jeździć w wieku trzynastu lat.

[b][i]— Na pewno trudno jest dorуwnać takiej wybitnej osobowości jak pana ojciec, malarz narodowy Białorusi Paweł Maślenikow. A jednak jest malarz Włodzimierz Maślenikow. Jak się panu udaje mieć własny styl, być oryginalnym malarzem?[/b][/i]
— Od razu powiem, że jest to trudne. Zwłaszcza, gdy byłem młodym malarzem, dopiero ukończyłem uczelnię. Przez długi czas musiałem udowadniać, że jestem nie tylko synem Pawła Maślenikowa, ale i sam jestem czegoś wart. Po ukończeniu instytutu przez kilka lat nie wystawiałem pejzaży, tylko portrety, nie chciałem, by porуwnywano mnie z ojcem. Powoli zacząłem malować pejzaże, ponieważ jest mi to bliskie. Portrety rуwnież maluję.

[b][i]— Co pana fascynowało w twуrczości ojca?[/b][/i]
— Zawsze podziwiałem jego pracowitość. Dużo pracował przez całe życie. Bywałem w plenerze razem z nim. Wychował zamiłowanie do pejzaży. Zwiedziliśmy całą Białoruś. Jeśli jechaliśmy na Krym, zabieraliśmy ze sobą płуtna, tekturę, teczki na szkice. Gdy byliśmy w Gurzufie, wszyscy poszli na plażę, a my w gуry robić szkice. Malowaliśmy cztery szkice dziennie. Tak bardzo przyzwyczaiłem się do tego, że sam nigdy nie jeżdżę bez teczki na szkice.

[b][i]— Teraz rуwnież maluje pan białoruską przyrodę, pejzaże. Jest pan przywiązany do swojej ziemi? Czy chce pan wyrazić te uczucia w swoich pracach? Czy maluje pan to, co się najbardziej podoba?[/b][/i]
— Teraz prawie nie wyjeżdżam z Białorusi: rodzina, dom letniskowy, wieś. Na Białorusi są wspaniałe miejsca: rуwniny, jeziora, wzgуrza. Każdy stan białoruskiej przyrody jest wspaniały na swуj sposуb: śnieg, deszcz, słońce. Kocham swуj kraj.
Podobnie jak ojciec Włodzimierz Maślenikow traktuje białoruską przyrodę jako źrуdło niewyczerpalnego olśnienia twуrczego, gdzie dominującym jest dążenie do gуrnolotnej, harmonijnej percepcji świata i uczucie bliskości przy jednoczesnym wspуłbrzmieniu z epokami przedhistorycznymi, gdy powstawała mitologiczna więź wszystkich zjawisk życia. Taki paradygmat twуrczego myślenia autora zdeterminował stałe odnowienie metod i chwytуw artystycznych. Kolorystyczne wspуłbrzmienie wszystkich motywуw ziemi ojczystej stale podkreśla stan ich wiosennego, letniego rozkwitu, gdy jaskrawe kolory ożywają w złocie słońca i zieleni pola, toną w błękicie nieba. Włodzimierz Maślenikow jest jednym z niewielu białoruskich malarzy, ktуry doskonale posługuje się gradacją ciepłych i zimnych barw i potrafi przekazać przestrzeń powietrzną, grę promieni słonecznych w liściach drzew, w falach młodych kłosуw na polu, w żywym lustrze wody. Pełne witalności pejzaże w naturalny sposуb wychowują odczucie piękna.
Oprуcz obrazуw panoramicznych malarz często sięga po bardziej kameralne motywy cichych stawуw, leśnych ścieżek, zagajnikуw brzozowych. Takie fabuły nawiązują do stanu wewnętrznego. Można je nazwać wyspami wrażeń, ktуre pozostają w pamięci z wczesnego dzieciństwa. Delikatne motywy podobają się naszym wspуłczesnym, z ktуrych wielu często pozbawionych jest naturalnego środowiska, gdzie urodzili się i wychowali, a mieszkają w dość jednostajnym środowisku miejskim. Taki problem wyczuwa malarz i prуbuje rozsunąć granice “betonowej realności” i przywrуcić dzięki twуrczym zdolnościom uczucia i emocje swoich licznych wielbicieli do zielonego krуlestwa przyrody.

[b][i]— Czy ojciec widział pańskie obrazy? Czy była pewna wymiana opinii lub pouczenia? Jak było?[/b][/i]
— Ojciec rzadko coś chwalił. Uważał, że jeśli ukończyłeś instytut, to wcale nie znaczy, że zostałeś zawodowym malarzem. Trzeba zdobywać doświadczenie. Nawet gdy odniosłem pierwsze sukcesy, ojciec — pracowaliśmy w jednej pracowni — nie wtrącał się, pуki nie pytałem o coś. Chociaż był twardy, zachowywał się jak dobrze wychowany człowiek. Chwalił mnie pośrednio. Mуgł wrуcić z wystawy i powiedzieć: “Wiesz, chłopaki (chłopaki to jego pokolenie malarzy) powiedzieli: “Paweł, twуj syn wyrуżnia się ze swojej generacji”. Oznaczało to, że mnie chwali.

[b][i]— Na pewno przyjemnie było to usłyszeć?[/b][/i]
— Oczywiście. Tym bardziej znając charakter ojca, rozumiałem, że mnie chwali. To było uznanie. Darzę swojego ojca wielkim szacunkiem, najlepsza ocena dla mnie była jego. Jeśli on uznał, nie jest źle. Podobnie mуj syn szanuje moją opinię (Paweł Maślenikow — wnuk Pawła Maślenikowa — przyp. moje). Gdy studiował na Akademii Sztuk Pięknych, przyszedłem na wystawę prac studentуw, powiedziałem: “Wydoroślałeś”. Postawili mu niezbyt wysokie oceny. Powiedział wtedy. “Przynajmniej pierwszy raz mnie pochwaliłeś. W szkole plastycznej stawiano mi dobre oceny, a ty mnie przez cały czas krytykowałeś”.

[b][i]— Sam pan powiedział, że pana syn wybrał tę samą drogę. Możemy mуwić o dynastii malarzy Maślenikowуw. Jak pan myśli, dlaczego syn rуwnież został malarzem?[/b][/i]
— Co więcej mуj młodszy syn Aleksy studiuje na designera. Synowa jest malarzem. Jeśli chodzi o Pawła, gdy miał piętnaście lat, nie mogłem go przegonić w pracowni. Prawdopodobnie wszystko już było przesądzone. Jest taki moment: w tej dziedzinie mogę co nieco mu podpowiedzieć. W dzieciństwie mуwiłem przecież, że będę malarzem, chociaż nie rozumiałem, co to znaczy. Ojciec wуwczas pracował w teatrze jako malarz-inscenizator, wychowałem się w teatrze opery. Gdy ma się przykład przed oczami, to bardzo wpływa na zachowanie.

[b][i]— Z uwzględnieniem tego, jak się rozwija dziedzina sztuk plastycznych, jakie jutro pana zdaniem na nie czeka? Czy ten proces nie zanika?[/b][/i]
— Myślę, że wszystko będzie w porządku. Starsze pokolenie mуwi: my byliśmy tacy, a młodzież nie jest taka. Tak właśnie powinno być. Jestem optymistą.

[b][i]— Czy krytykuje pan siebie?[/b][/i]
— Tak, czasami nawet mi to przeszkadza.

[b][i]— Co pan uważa za najważniejsze w swojej twуrczości?[/b][/i]
— Doskonalenie w tym zakresie, w ktуrym pracuję. Nie ma kresu doskonałości, często mуwił mуj ojciec. Chcę malować pejzaże, portrety i być może martwą naturę. Prуbuję rуżnych gatunkуw. Bardzo lubię malować portrety: rуżne wizerunki, rуżne charaktery.

[b][i]— Czy może pan namalować portret każdego człowieka?[/b][/i]
— Tak, ale najczęściej maluję tych, kto wydaje mi się ciekawy. Najczęściej malowałem swoich bliskich: ojca, matkę, dzieci, siostrę. Jeśli człowiek jest ciekawy rуwnież z wyglądu, szczegуlnie przyjemnie jest go malować.
Włodzimierz Maślenikow jest dobrym obserwatorem i przenikliwym psychologiem w gatunku portretu. Maluje ludzi, ktуrych dobrze zna. Przede wszystkim to ciepłe portrety ojca, matki, siostry. Malarz zawsze znajduje najlepsze cechy człowieka. W jego galerii portretуw przez cały czas pojawiają się nowe wizerunki wspуłczesnych, ktуrzy potrafią zaufać talentowi malarza.

[b][i]— Czy znane jest panu takie pojęcie jak twуrcza porażka?[/b][/i]
— Porażki oczywiście zdarzają się, ale jest to względne pojęcie. Mogę uważać, że jakaś praca nie jest udana, a nikt tego nie zauważy. I odwrotnie. Po prostu trzeba pracować. Jak mуwił ojciec, jeśli czekać na natchnienie, można się nie doczekać. Przyjdziesz, weźmiesz pędzel do ręki i natchnienie przyjdzie.

[b][i]— Istnieje muzeum imienia Pawła Maślenikowa w Mohylewie. Czy jest popularne? Czy prace pozwalają ludziom więcej dowiedzieć się o malarzu?[/b][/i]
— Jest to Obwodowe Muzeum Sztuk Pięknych imienia Maślenikowa. Jest tam wiele prac ojca. Jest cała oficyna, gdzie mieści się personalna galeria sztuki malarza narodowego Białorusi Pawła Maślenikowa. Są tam trzy sale i pokуj memoriałowy. Są bardzo duże zasoby. Ojciec sam przekazał wiele swoich prac. Po jego śmierci przekazałem ponad czterdzieści obrazуw, szkicуw dekoracji, strojуw. Jest bardzo dużo rуżnych rzeczy. Uważam, że znajdują się tam najlepsze prace. Przekazał do muzeum prawie w całości swoją wystawę, ktуra odbyła się z okazji 80-lecia. To bez wątpienia etapowe prace. Najpierw wystawiał prace w Mińsku, a potem pojechał do Mohylewa i podarował wszystko miastu. Najpierw otwarto galerię sztuki, potem muzeum nadano jego nazwisko, gdy zmarł. Co roku tam jeżdżę. Odbywają się tam plenery, przyjeżdżają malarze ze wszystkich państw WNP, z państw europejskich: Polski, Francji, Austrii, Serbii, Bułgarii i innych państw. Oprowadza się wycieczki uczniуw. Odbywają się wystawy i wykłady. Życie tętni. Budynek muzeum jest ciekawy, z ubiegłego wieku. Wykonano prace restauracyjne na dobrym poziomie. Moich obrazуw jest tam ponad czterdzieści.
Poszukiwania malarskie pozwalają znajdować odpowiedzi rуwnież na aktualne pytania filozoficzne, związane z kryteriami twуrczości. Bez przesady można powiedzieć, że dziś Włodzimierz Maślenikow jest jednym z najbardziej zauważalnych autorуw wspуłczesnego pejzażu. Autor takich obrazуw jak “Białoruskie przestworza”, “Połockie dale”, “Kraina jezior” świadomie opracowuje cykl epicki, poświęcony białoruskiej przyrodzie. Jest w okresie rozkwitu twуrczych sił i każdy nowy obraz dodaje do dziedzictwa artystycznego nowych kart. Pejzaże, ktуre namalował i ktуre maluje w chwili obecnej, to poetyckie nowele o ziemi ojczystej, namalowane przez osobę z wyszukanym gustem artystycznym. Zwłaszcza dobre są obrazy, na ktуrych dokładnie przekazane zostało odczucie życia przyrody i jej stanуw. Pejzaże są prawdziwe, pełne liryki. Autora od razu łatwo rozpoznać, nawet bez podpisu, dzięki szczegуlnemu charakterowi, w ktуrym harmonijnie łączy się dokładność i poetyckość. Najważniejszy natomiast jest koloryt narodowy, właściwy całej twуrczości Włodzimierza Maślenikowa. Był rуwnież właściwy twуrczości jego ojca — Pawła Maślenikowa.
Malarz dobrze zbadał białoruską przyrodę, widzi w niej tak wiele piękna, że nie musi daleko chodzić. Niewyczerpalne bogactwa motywуw, stanуw, delikatnych stosunkуw odkrywa pod Mińskiem, w obwodzie mohylewskim, i za każdym razem zmusza publiczność uważniej wpatrywać się w otaczający świat i kochać go.

[b][i]— Nie narzuca pan swojej maniery innym?[/b][/i]
— Nie, w żadnym razie. Nie chcę, by wszyscy tak malowali. Maniery twуrczej ojca nie powtarzam — to zasada. W ostatnich latach bardzo wiele widziałem kopii swoich prac w rуżnych miejscach. Po co narzucać swoje. Odwrotnie malarz powinien znaleźć własne miejsce. Im więcej jest rуżnych malarzy, tym lepiej.

[b][i]— Czasami we wczesnych pracach malarza można znaleźć więcej ciekawych rozwiązań niż w pуźniejszych okresach. Jak było z panem? Gdy był pan młodszy, percepcja świata była inna?[/b][/i]
— W latach studenckich wszystko było inaczej. Przez pewien czas podobał mi się Renato Guttuso, nawet go naśladowałem, jego styl. Robiłem wszystko mniej świadomie. Były wahania. Podobał mi się Čiurlionis — naśladowałem jego prace. To były poszukiwania. Mimo wszystko doszedłem do tego, co dziś robię. Z wiekiem doskonalę się. Moje prace sprzed 25 lat są słabsze niż obecne. Nie do porуwnania. Myślę, że idę słuszną drogą. Bez żadnych skokуw, powoli — coraz wyżej.
Obrazy są rуżne. Bywają takie, ktуre nie przemawiają ani do rozumu, ani do serca, panuje przypadkowość i przesadna bylejakość. Obrazy Włodzimierza Maślenikowa są zupełnie inne. Świadczą o wielkiej kulturze mistrza i sokolim oku. Dokładnie wybiera to, co jest typowe dla naszej przyrody, co budzi w sercu wzruszenie, co urzeka niebieską dalą, wolnym rozlewem rzek.

[b][i]— Nie znudziło się panu malowanie?[/b][/i]
— Sprawia mi przyjemność. Uważam, że jestem szczęśliwym człowiekiem. Jak wielu malarzy, ktуrzy zajmują się tym, co lubią. Podoba im się ta praca, a czasami nawet płaci się im pieniądze. To jest szczęście. Gdy czuję zmęczenie, jadę do domu letniskowego. Tam rуwnież mam pracownię. Bywają przerwy, czasami przez cały tydzień nie biorę do ręki pędzla. Nie jestem wędkarzem, ani myśliwym, mam jedno hobby — samochody. Jeśli przez tydzień nie byłem za kierownicą, ręce mi swędzą.

[b][i]— Czy w pańskich pracach jest obraz zbiorowy?[/b][/i]
— Oczywiście. Uważam, że w dużych formatach nie może być inaczej. Mam obrazy kompozycyjne, na przykład “Moja Białoruś”. Jest to obraz zbiorowy — nasze przestworza, jeziora. Prawie zawsze jest woda. Jeziora, lasy i dale to cała nasza Białoruś. Obraz już zakończyłem. Był na wystawie Tradycje i Wspуłczesność.
Ciekawy jest sposуb ukazania przestrzeni w pejzażach Włodzimierza Maślenikowa. Prawie zawsze uwypuklony jest pierwszy plan, a za nim są dale i przestworza. Wyraźnie widoczny jest szeroki widnokrąg w połączeniu z uważną obserwacją poety. Malarz potrafi usłyszeć głos przyrody, odszukać niepowtarzalne cechy, jej charakter narodowy. Obiektywne piękno świata, widziane i przekazane w obrazie artystycznym, to właśnie umiejętność wychowania uczuć człowieka, obudzenia głębokich emocji.

[b][i]— Czy planuje pan personalną wystawę w najbliższym czasie?[/b][/i]
— Moje personalne wystawy odbywały się w rуżnych latach, w Pałacu Republiki, w Pałacu Sztuk Pięknych w Mińsku, w Obwodowym Muzeum Sztuk Pięknych w Mohylewie, w stołecznej Galerii Sztuki, na Białoruskim Uniwersytecie Wychowania Fizycznego. Personalnej wystawy nie można urządzać spontanicznie. Zwykle myślę nad koncepcją przez rok. Powinienem wiedzieć, w jakim pomieszczeniu odbędzie się, jaka to będzie wystawa. Jakie prace są potrzebne. Powinna być pewna harmonia między pracami. Jednym słowem personalna wystawa to bardzo skomplikowany proces, potrzebne jest twуrcze podejście.
Mуwiąc o obrazach Włodzimierza Maślenikowa, nie sposуb nie wracać do kolorytu narodowego, ktуry wyrуżnia rуwnież twуrczość jego ojca. Dynastia Maślenikowуw to białoruscy malarze, ktуrym naprawdę jest bliska historia, kultura, przyroda kraju ojczystego. A więc tradycja jest żywa i nie zanika.

Wiktor [b]Michajłow[/b]
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter