Kariera tu i teraz

Geografia przydzielenia do pracy jest rzeczą względną
Geografia przydzielenia do pracy jest rzeczą względną. Tak uważają młodzi specjaliści Hienadź Waszczuk i Michaił Samajluk, którzy zrezygnowali z komfortu rodzinnego Bresta i wybrali spokojne krajobrazy prowincji.

Od kilku miesięcy pracują w zakładzie KwarcMelProm niedaleko wsi Chacisłaŭ w powiecie małaryckim. Przyjechali tu zgodnie z przydzieleniem do pracy, ale miejsce wybrali sami. Wszystko przemyśleli. Mówią, że właśnie tu znaleźli wszystko, o czym tylko może marzyć młody inżynier.

— Nie jesteśmy zmęczeni od pracy — tak bardzo jest ciekawa. Czujemy się jak w programie stacji telewizyjnej Discovery — Hienadź i Michaił oprowadzają mnie po licznych halach zakładu, produkującego cegłę i bloki. Dookoła są nowoczesne urządzenia. Świecą się ekrany, czujniki — wszystko to bardziej przypomina statek kosmiczny od zewnątrz niż zakład. Rzeczywiście jak gdyby kręci się program naukowo-popularny.

Nieco ponad pół roku temu szli tą samą drogą. Wówczas nie młodzi specjaliści, a praktykanci, którzy przyjechali do zakładu z wycieczką. Hienadź tłumaczy: od praktyki przeddyplomowej zależało zatrudnienie. Należało odpowiedzialnie wybrać przyszłe miejsce pracy i stażu. Długo szukałem, opowiada Hienadź Waszczuk, wybierałem firmy, porównywałem warianty, w każdym szukałem plusów i minusów. Pewnego dnia na uniwersytecie poznałem obecnego kierownika zakładu w Chacisławie. W ostatnim dniu zgłoszenia wniosków zrezygnowałem od znalezionego wcześniej miejsca w Brescie i wybrałem powiat małarycki.

Dwa miesiące pracy nad własnymi projektami w ramach praktyki przeddyplomowej szybko minęły. Zatrudniając chłopaków, kierownictwo zakładu nie miało żadnych wątpliwości. Ich praca dowiodła, że na pewno nie zawiodą. Od 1 sierpnia w zespole zakładu KwarcMelProm było o dwóch młodych inżynierów więcej.

Absolwenci Bresckiego Uniwersytetu Technicznego przyznają: ktoś może się zdziwić, że młodzi chłopcy nagle rzucają swoje miasto i wyjeżdżają na wieś co najmniej na dwa lata. Od razu dodają: tak myślą tylko osoby, które nigdy nie mały do czynienia z pracą w zakładzie. Nie każdy zakład, w odróżnieniu od tego, może pochwalić się takim nowoczesnym wyposażeniem. Zainstalowano w nim nowoczesne niemieckie urządzenia z japońską elektroniką. Po co rezygnować z możliwości pracować z takim sprzętem, jeśli w Brescie trafisz na linię produkcyjną z początku lat 1990.



Na hali Hienadź włącza swój laptop. Przed moim przyjazdem pracował nad oprogramowaniem dla kontrolera. Błędy usunięto, można je aktualizować. Komputer podłączony jest do urządzenia, aktualizują się dane na ekranie. Teraz wszystko pracuje idealnie.

Młody inżynier Michaił Samajluk mówi, że komuś taka praca wydaje się mechaniczna, nieciekawa. Oprogramowanie dla kontrolerów przemysłowych jest jednak twórcze. Ktoś przyzwyczajony jest do wyrażania się poprzez sztukę lub muzykę, porównuje Michaił, a programiści otrzymują zadowolenie, gdy widzą, że wszystko dobrze funkcjonuje. Tym bardziej tutaj, w zakładzie, gdzie można ocenić wyniki pracy natychmiast po aktualizacji oprogramowania. Hienadź zgadza się z kolegą: nowoczesne technologie, możliwość obserwowania wyników pracy i rozwój — właśnie to, po co przyjechali.

Mieszkają w hotelu robotniczym, rano zabiera ich autobus służbowy, wieczorem przywozi przed budynek. Do dyspozycji Hienadzia i Michaiła jest pokój z aneksem kuchennym i łazienką, gdzie jest wszystko, czego potrzeba do życia. Przyznają, że wyjechali z Bresta również po to, by spróbować samodzielnego życia. Na razie wszystko się im podoba.

Nie zgadzają się, że w mieście życie jest ciekawsze. Na dyskotekę do miejscowego klubu przychodzi nie mniej osób niż do bresckich klubów. Jest również kilka sklepów. W Małarycie, położonej 10 kilometrów od wsi, jest ośrodek sportowy z basenem i siłownią. Jednym słowem wszystko, czego potrzeba do komfortu, jest w pobliżu. Wystarczy chcieć coś robić. Co prawda, żartują, na razie z rozrywek mają remont w mieszkaniu. Chcą czuć się  na nowym miejscu jak w domu.

Ich kariera dopiero się zaczyna. Hienadź i Michaił cieszą się z tego powodu. Mają wiele zdrowych ambicji. A skoro są plany, można nie zamartwiać się przyszłością.

Arciom Kirianaŭ
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter