Jesteśmy świadkami przywracania do życia historii

Rozpoczęła się renowacja symbolu Nieświeża — Bramy Słuckiej: planuje się przywrócić jej dawny wygląd
Stare miasto opanowała prawdziwa epidemia — epidemia renowacji. Rusztowania przenoszone są z jednego legendarnego obiektu na inny. A teraz kolej na Bramę Słucką. Renowację, ktуrą konserwatorzy ostrożnie mianują remontem, rozpoczęto kilka dni temu. Brama Słucka to jedyna z czterech bram, ktуra przetrwała do naszych dni. Kiedyś do każdego miasta Wielkiego Księstwa Litewskiego wjeżdżało się przez bramę wjazdową. Obecnie pozostało ich tylko dwie: Brama Słucka w Nieświeżu i Brama Ostra — w Wilnie. W ubiegłym roku Bramę Słucką jako nieodłączna część architektoniczno-kulturalnego zespołu Nieświeża wpisano na Listę światowego spadku JUNESKO.
Znany kolekcjoner Władimir Lichodiedow pokazał nam pocztуwki ze swojej kolekcji. Tak wyglądała Brama na początku ubiegłego stulecia. Teraz architekci marzą o tym, by przywrуcić jej dawny — bardziej majestatyczny wygląd.
Z Bramą związanych jest mnуstwo miejskich legend: powiada się, że pomyślane pod tymi starymi sklepieniami marzenia na pewno się urzeczywistniają. Przy niej zawsze stoją weselne orszaki: nowożeńcy wierzą, że ściany te przynoszą szczęście. Ale jest to, że tak powiem, wymiar mitologiczny. Co się tyczy prawdziwego życia — nie przesadzę, jeśli powiem, że Brama go nie posiada. Już od kilku lat stoi pusta, zamknięta. Historycznie miejskie bramy pełniły kilka funkcji: były tu kapliczki (w Bramie Słuckiej podrуżnych błogosławiał święty obraz, sprezentowany przez Radziwiłłуw), tutaj rуwnież stali na warcie уwcześni “celnicy” i straż miejska. Niestety obecne położenie bramy (otacza ją koło miejskiej drogi z dosyć intensywnym ruchem) nie sprzyja przyciągnięciu turystуw. Nie znaleziono dla niej zastosowania. A przecież wiadomo, że nic nie starzeje się szybciej od domu, ktуry stracił gospodarza. Obecnie władze lokalne i kierownictwo muzeum-skansenu zastanawiają się, co najlepiej tam urządzić.
Po raz ostatni starą bramę doprowadzano do porządku na początku lat 80ch. Wydawałoby się — niedawno. Ale jeśli chodzi o budynek, ktуry ma 400 lat…
— Obecnie poprawiamy mury — opowiada naukowy kierownik renowacji nieświeskiego zespołu kulturowego Sergiej Druszczyc. — Niestety wyglądają one nie najlepiej, gdzie niegdzie nawet gorzej niż przy ścianach Pałacu Radziwiłłуw, mimo że są rуwieśnikami. Są propozycje, aby trochę zmienić kształt dachu, wykonać wytworniejsze wykończenie barokowe — takie, jakie było wcześniej, czyli powycinać lekkie dymniki — lukarnie.
Jeszcze w ubiegłym roku specjaliści przeprowadzili prace wykopaliskowe wokуł całej wieży. Zdumiał mnie wtedy fakt, że kamienne mury wieży chowają się pod ziemią na głębokości ponad metr. No i przestrzeń do wjazdu pod bramą wydawała się zbyt mała — przecież jeździec musiał jakoś przez bramę przejeżdżać nie zsiadając z konia.
— To nie tak — uważa architekt Łarisa Ponomariowa, autor projektu renowacji Bramy Słuckiej. — Prace wykopaliskowe potwierdziły, że zewnętrzny obwуd ścian wieży rzeczywiście znajduje się pod ziemią na głębokości prawie 2 metrуw. Chcielibyśmy zademonstrować to turystom, przecież wtedy zupełnie inaczej postrzegamy obronne przeznaczenie wieży. Co się tyczy jeźdźcуw, to wygląda na to, że jednak musieli zsiadać z konia przed wjazdem do bramy.
Badaczka Swietłana Adamowicz znalazła unikatowe zdjęcia, na ktуrych wyraźnie widać, że z zewnątrz wieża jest o wiele wyższa, natomiast przestrzeń pod bramą z wewnątrz jak gdyby się podnosi.
Unikalny projekt renowacji opracowano zgodnie z tymi najnowszymi faktami historycznymi. Specjaliści wypowiadają się na temat projektu określając pracę nad nim jako ciekawą i niezwykłą. Ale na razie jest to raczej plan na przyszłość. To też zasługuje na uznanie: przecież staramy się myśleć o przyszłości, nie oceniamy swojego istnienia z perspektywy jednego dnia, że niby niech potomkowie pуźniej się głowią. A na razie trwa remont — ostrożny i taktowny w stosunku do starego budynku.

Swietłana Rodionowa
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter