Podczas wyprawy planowaliśmy między innymi monitorowanie środowiska za pomocą sprzętu zautomatyzowanego o małych wymiarach, zainstalowanego na jachcie. Chcieliśmy zbadać między innymi atmosferę oraz stopień zanieczyszczenia wody przez odpady ropopochodne i promieniotwórcze.
Niestety dziś mało kto pamięta o tym przedsięwzięciu. Być może tylko urzędnicy ówczesnego rządu, parlamentu i komitetu sportu, którzy uzgadniali i podpisywali papiery, by ten projekt ruszył. Pomógł nam wtedy między innymi przewodniczący Komisji ds. polityki informacyjnej Zgromadzenia Parlamentarnego Związku Białorusi i Rosji Waleryj Drako. Ze strony Rosji projekt poparł Instytut Oceanologii i Oceanografii.
Zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Stworzono wówczas rosyjsko-białoruską Radę Wyprawy, wyznaczono porty, gdzie jacht miał płynąć, opracowano program użytkowania komercyjnego statku po zakończeniu podróży dookoła świata. Jacht miał zostać na Białorusi.
Niestety z wielu przyczyn tak się nie stało.
Fiodor nadal kocha Białoruś: “Z całego serca kocham Białoruś. Ukończyłem szkołę plastyczną w Babrujsku. Cieszę się, że kraj dziś jest symbolem pokoju i jedności bratnich narodów”. Powiedział to rok temu podczas otwarcia wystawy swoich obrazów w Minsku. Honorarium za sprzedane obrazy podróżnik przekazał na świątynię Objawienia Pańskiego, której budowa wciąż trwa na osiedlu Łoszyca w Minsku. Podczas uroczystości otwarcia wystawy po raz kolejny wyraził nadzieję, że uda mu się przewieźć białoruską flagę dookoła kuli ziemskiej.
Autorytet kraju w świecie rośnie. Wystarczy przypomnieć zwycięstwa białoruskich sportowców w Soczi, udane mistrzostwa świata w hokeju na lodzie mężczyzn, misję pokojową — minskie porozumienie o wstrzymaniu ognia w obwodach wschodnich na Ukrainie, aktywny udział w utworzeniu Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej.
— Pierwszy krok jest najtrudniejszy. Trzeba było przyciągnąć uwagę i uzyskać zgodę wszystkich stron: kraju, pod którego flagą odbędzie podróż dookoła świata, organizatorów i podróżnika Fiodora Koniuchowa — mówi jeden z pomysłodawców, członek federalnej rady ekspertów przy rządzie Rosji Anatolij Charłamow. — Wszystko to zrobiliśmy. Zawsze przypominałem swoim kolegom słowa mojego wujka, gwiazdy rosyjskiego hokeja Walerija Charłamowa: “Każda strzelona bramka przybliża nas do wygranej”. W chwili obecnej, po ośmiu latach, wspominając o zapomnianym projekcie, wierzymy, że zwycięstwo będzie za nami i marzenie podróżnika na pewno się spełni.
Alaksandr Iwanoŭ