Aby się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić wystawę “Białoruskie kino lat 20-30-tych XX wieku na plakacie filmowym” w Biznesowym i Kulturalnym Centrum Białoruskiej ambasady w Moskwie.
Są tu prawdziwe arcydzieła, za które kolekcjonerzy z Europy są teraz gotowi zapłacić bardzo dobre pieniądze. Dowiedziałem się o tym podczas odwiedzania wystawy od dyrektora Muzeum Historii Kina Białoruskiego Igora Awdiejewa.
— Za tę pracę oferowali nam sumę z pięcioma zerami — podchodzimy do plakatu filmu “Nienawiść”. — Kino nakręcił reżyser Jurij Taricz, założyciel białoruskiego kina, człowiek przygodowej, czasami dramatycznej biografii. Urodził się w 1885 roku w polskim Płocku w rodzinie pułkownika armii carskiej. Tam uczył się w gimnazjum rosyjskim. Później był uczestnikiem wojny rosyjsko-japońskiej i pierwszej wojny światowej. A w przerwach między wojnami był na wygnaniu w gubernii tobolskiej za wolnomyślicielskie idee, które odważył się mówić publicznie.
— Jak trafił do kina?
— Jeszcze będąc na emigracji, zainteresował się teatrem, grał na scenie teatru w Tobolsku, miał wielki sukces wśród publiczności. Zasłynął jako wielki dramatyczny aktor. Później przez jakiś czas współpracował z Meyerholdem. Kino i teatr — to w rzeczywistości jedno środowisko. I po Rewolucji Październikowej Taricz przyszedł do kina. W 1926 roku nakręcił film “Historia leśna” o wojnie polsko-sowieckiej 1920 roku. Oficjalnie jest uważany za pierwszy białoruski film. Kolejka do kina rozciągnęła się wzdłuż całej ulicy, kasy brali szturmem.
— A nieoficjalnie?
— Tutaj jest ciekawa historia. Trust Belgoskino, przeznaczony rozwijać przemysł filmowy na Białorusi, rozpoczął pracę 6 stycznia 1925 roku. I pod numerem jeden w planie długoterminowym był film “Konstanty Kalinowski” o bohaterze białoruskiego powstania przeciwko caratu. Ale nie udało się zebrać załogę. I “Kalinowski” wyszedł na ekran tylko pod koniec 1928 roku.
A pierwszym projektem okazał się, jak zostało napisane w planie, “popularny film o walce z prostytucją”. Nakręcił Osip Frelif, absolwent Wydziału Prawa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego — sam przyniósł scenariusz. Film został nakręcony w całości w Moskwie. I pod tytułem “Prostytutka” został wydany w 1926 roku, zaraz po “Historii leśnej”.
Jak ratowano kolekcję
— Wystawa jest poświęcona białoruskiemu kinu lat 20-30-tych zeszłego wieku.
— Jest cenny fakt odtworzenia tej kolekcji. Ponieważ większa część białoruskiego archiwum filmowego została utracona w czasie wojny. Niemcy weszli do Mińska już 28 czerwca. Ewakuować nic nie zdążyli. Ponadto, podczas bombardowania do budynku Belgoskina w centrum Mińska trafiła bomba, niszcząc wiele wartości. Przywrócenie trwało kilkadziesiąt lat. Szukali w różnych archiwach, w tym w Moskwie.
— Czy zwracali się do przedsiębiorców? Bo jest wiele fanów-kolekcjonerów.
— W Moskwie nadal istnieje czarny rynek, gdzie za dużą sumę można znaleźć oryginały. Dzięki pomocy sponsorów tam też coś wyciągnęliśmy dla swojej kolekcji.
“Buratino” w Mińsku
— Wielu odwiedzających reżyserów otrzymali tu możliwość realizowania swoich pomysłów twórczych, które nie udawało się im zrealizować w domu. Na przykład, Leonid Nieczajew jest z Moskwy, ale tam mu nie pozwolono kręcić, była wielka konkurencja. On przyjechał do nas i nakręcił w Mińsku musicale dla dzieci “Przygody Buratino” i “O Czerwonym Kapturku” z Janą Popławską.
— Pieśni wojskowe Władimira Wysockiego...
— ...najpierw zabrzmiały z ekranu także na “Belarusfilmie”! Rolki te nakręcił świetny białoruski reżyser Wiktor Turow. Byli przyjaciółmi z Wysockim. I kiedy u niego był trudny okres, Turow pomógł mu — zaprosił do swojego filmu.
“Pochodzę z dzieciństwa”. “Bociany”, “Zbiorowe mogiły”, “Synowie idą na wojnę” — wszystkie te utwory Wysocki napisał do filmów Wiktora Turowa. Więc mają kawałek białoruskiej duszy.
“Wysokość 88,5” zmyli na rozkaz Stalina
— Ile filmów zostało stworzone w latach 20-30-tych?
— Ponad sześćdziesiąt. Los wielu z nich był tragiczny — po 1937 roku trafili do kategorii zabronionych i były bezlitośnie zniszczone. Zmyte. Razem w taki sposób nieodwołalnie stracono około trzydziestu filmów. Na przykład, film “Wysokość 88,5”.
— I w czym był bunt?
— Towarzysz Stalin nazwał wtedy Armię Czerwoną najbardziej atakującą na świecie, po czym wszystkie rozmowy o obronie, tym bardziej o możliwych walkach w środowisku, zostały uznane za sabotaż. Natomiast film pokazuje scenę ćwiczeń wojskowych, gdy jedna z jednostek, według legendy, dostaje się do otoczenia i rozwiązuje problem trafiania do swoich. “Wysokość” umieszczono na półce, a za kilka lat zniszczono. Pozostał tylko plakat.
Boris Orechow