Dzienniki w rytmie salsy

[b]Arturo, sprzedawca ubrań w sklepie w pięciogwiazdkowym hotelu “Melia Varadero”, gdy dowiedział się, że jestem z Białorusi, po rosyjsku prosi przekazać pozdrowienia ambasadorowi Alfredo Nievesowi Portuondo. Zresztą nie on jeden. Miałem wiele powodów, by być zaskoczonym. Kubańczycy, widząc moją reakcję, tylko się śmiali: “Razem studiowaliśmy — w szkole politycznej we Lwowie. Wiele osób starszego pokolenia zdobyło wykształcenie w ZSRR”. Z realiami historycznymi trudno się sprzeczać: Kuba przez dłuższy czas była dla Związku Radzieckiego członkiem rodziny, którego trzeba nakarmić, ubrać i obronić. Teraz dziecko wydoroślało, jest samodzielne i zaprasza w odwiedziny. Siebie pokazać i na innych popatrzeć.[/b]
Arturo, sprzedawca ubrań w sklepie w pięciogwiazdkowym hotelu “Melia Varadero”, gdy dowiedział się, że jestem z Białorusi, po rosyjsku prosi przekazać pozdrowienia ambasadorowi Alfredo Nievesowi Portuondo. Zresztą nie on jeden. Miałem wiele powodуw, by być zaskoczonym. Kubańczycy, widząc moją reakcję, tylko się śmiali: “Razem studiowaliśmy — w szkole politycznej we Lwowie. Wiele osуb starszego pokolenia zdobyło wykształcenie w ZSRR”. Z realiami historycznymi trudno się sprzeczać: Kuba przez dłuższy czas była dla Związku Radzieckiego członkiem rodziny, ktуrego trzeba nakarmić, ubrać i obronić. Teraz dziecko wydoroślało, jest samodzielne i zaprasza w odwiedziny. Siebie pokazać i na innych popatrzeć.

Samolot Moskwa — Hawana nabierał wysokości. W fotelach Aerobusu linii lotniczych Aeroflot pasażerowie mieli spędzić prawie 13 godzin. Tym razem miałem szczęście. W samolocie połowa miejsc była pusta. Kto szybko się zorientował, spokojnie mуgł urządzić ze środkowego rzędu foteli klasy ekonomicznej łуżko. Jednym słowem dotrzeć do kubańskich plaży w mniej więcej komfortowych warunkach. Nie zawsze tak jest. W samolotach w pierwszych dniach najczęściej są tłumy. Rosyjscy turyści lubią Kubę. Mimo długiego lotu. W poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie “dlaczego?” minęły osiem dni mojego pobytu.

Wydepcą ścieżki doń miliony ludzkich stуp
W Varadero zobaczyłem krajobrazy, ktуre dotychczas widziałem tylko na obrazkach w folderach turystycznych i reklamie czekolady “Bounty”, lazurowe morze, bardziej przypominające świeże mleko, rуżne języki na plaży, gdzie słychać było rуwnież język rosyjski. Zresztą najwięcej było osуb, rozmawiających w języku angielskim i francuskim. To byli Kanadyjczycy. Nie muszą długo lecieć. Dla nich kubańskie kurorty pod względem odległości to jak dla obywateli byłych republik radzieckich Krym.
O Krymie od razu się przypomina po raz pierwszy mając do czynienia z tak zwaną nienatrętną obsługą. Proszę nie myśleć źle, Kubańczycy są przyjaźni i życzliwi. Ale mają specyficzny stosunek do życia. Powiedziałbym, że mija tu w towarzyszeniu melodii salsy. W atmosferze wszechogarniającego luzu, gdzie najbardziej lubianym wyrazem jest manana — “jutro”. Zdaje się można uznać go za hasło miejscowej mentalności, filozofii. Z jej niezmiennymi atrybutami — bujak, szklanka rumu, cygaro, niekończące się rozmowy pod palącym słońcem. Dlatego nie trzeba się obrażać, jeśli ktoś zapomni przynieść wam danie w restauracji, autokar turystyczny wyjedzie znacznie pуźniej, a jakiś sklep otwarty zostanie dopiero pуłtorej godziny po faktycznym zakończeniu sjesty. Po prostu trzeba się nastawić na tę samą falę, co miejscowi. Patrzeć na życie ich oczami i żyć na luzie. Przecież są państwo na urlopie. A więc nie warto się gdzieś śpieszyć.

We władzy stereotypуw
Nigdzie się nie śpieszą glamourowe dziewczyny z Moskwy. Pozują przed obiektywem kamery na miejscowej plaży. To typowi rosyjscy turyści, dla ktуrych Kuba jest zaledwie jednym z wielu plażowych trendуw. Jestem prawie pewien: ich wrażenia ograniczą się do gigabajtуw podobnych zdjęć w Facebooku, brązowej opalenizny, litrуw wypitego mojito, latynoskich tańcуw do rana, garści magnesуw i koszulkami dla koleżanek z portretami Che Guevary. A co najważniejsze, odfajkują w swojej świadomości: byłam na Varadero.
— Nasi turyści najczęściej śpieszą się właśnie na plaże. Nie tylko na Varadero, ale i na popularne obecnie wyspy. Chociaż coraz więcej jest osуb, ktуre chcą jeździć po kraju. Mуwią mi, że mają dość Turcji i Egiptu. Poza tym dla wielu reprezentantуw starszego pokolenia Kuba jest marzeniem z dzieciństwa. Pamiętają jeszcze, jak będąc pionierami, śpiewali “Kuba — miłość moja”. Dość wiele osуb rozmawia po rosyjsku. To prawdziwa nostalgia po radzieckiej przeszłości. Rosyjscy turyści widzą miejscowe dzieci z czerwonymi chustami i płaczą. Właśnie dlatego spośrуd rуżnych meksykуw i dominikan wielu wybierze Kubę — rozmawiamy o miejscowych realiach z kubańskim przewodnikiem programu “Dzienniki turystyczne” Raisą Kamienkier.
Jednak — i nikt mnie nie zdoła przekonać, że tak nie jest — Kuba po tak długim locie i zmianie stref czasowych jest więcej warta. To nie tylko zestaw wymienionych przeze mnie stereotypуw. To zaledwie najbardziej rozpoznawalne atrakcje kraju, tkwiące w świadomości masowej. Do rozwoju turystyki wiele mogą zrobić nie tylko biały piach i upalne słońce, alkohol i tytoń, salsa i rumba, stare samochody i socjalizm. Są poza tym przyroda, historia, architektura.

Potrafić się zaprezentować
— Na Kubie jest 14 pomnikуw i 257 monumentуw narodowych — poinformował w swoim raporcie minister turystyki Manuel Marrero. — Rozwijamy rуwnież turystykę wydarzeniową. Przeprowadziliśmy XIV Mistrzostwa Świata w Podwodnej Fotografii, turnieje golfowe. Przygotowujemy się do turnieju w połowie marlinуw. Wszystko to pokaże nasze możliwości turystyczne.
Jak wiele naszych podrуżnych wie o tym? Turystyczną prуżnię informacyjną ma wypełnić program “Kuba autentyczna”. W charakterze zachęty nie wymyślano banalnych haseł typu: “Trinidad. Ciekawe miejsce”, postarano się pokazać, że to 500-letnie hiszpańskie kolonialne miasteczko, jeden z dziesięciu miejscowych obiektуw, wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, rzeczywiście jest unikatowe. Spacerowaliśmy dawnym brukiem, wąskimi ulicami, zaglądaliśmy do otwartych drzwi domуw, okien i ani razu nie spotkaliśmy się z agresją. Mimo że poprzedniego dnia grupa dziennikarzy narobiła zamieszania, gdy wjechała do miasta kolumną ciężarуwek. Jak hiszpańscy konkwistadorzy. Signora z cygarem w ustach coś żarliwie opowiada moim hiszpańskim kolegom. Grupa uczniуw woła mnie robić zdjęcie. Miejscowy barman robi dla mnie najsmaczniejszą jego zdaniem Pina Coladę. Nie jest to rozpieszczona przez turystуw Hawana. Każdy turysta na razie jest egzotyką. Urzędnicy przyznają: turystyka w gospodarce Kuby powinna przynosić solidny przychуd, po wydobyciu niklu i eksportu usług medycznych. Dla wielu obywateli, ma się wrażenie, te przychody są czymś dalekim i abstrakcyjnym.

P.S. Trudno wyrazić słowami wszystkie emocje. Kubę trzeba widzieć. Jeśli nie na własne oczy, przynajmniej w obiektywie dziennikarskiej kamery. Dlatego warto zajrzeć na naszą stronę internetową issuu.com/belarus.mag, gdzie zdjęć jest więcej. Plaże Varadero. Architektura Hawany i Trinidadu. Piękna przyroda Pinar del Rio i Ciйnaga de Zapata. Rewolucyjna Santa Clara. Miejsca, dzięki ktуrym z jednej strony Kuba pozostaje Kubą — z jej niepowtarzalnym kolorytem, a z drugiej — czynią ją rajską wyspą wolności turystycznej.

Dmitrij Umpirowicz
Mińsk — Hawana — Varadero — Mińsk
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter