
— Jeśli zapytają mnie państwo, czy liczyliśmy na to, że Daria zdobędzie trzy złote medale, odpowiem tak: nie zaglądaliśmy tak daleko w przyszłość. Po ubiegłym sezonie, ktуry oceniam jako bardzo udany, zrozumiałem, że Domraczewa może zostać mistrzynią olimpijską. Trzeba było jednak dać z siebie wszystko. Staraliśmy się. Teraz jest multimedalistką Igrzysk Olimpijskich w Soczi, powtуrzę jednak po raz kolejny, że każdy sukces Domraczewej, to sukces całego naszego zespołu. Trenerуw, sportowcуw, grupy serwisowej. Bez zespołu żaden sportowiec w biathlonie nic nie osiągnie. To jest indywidualna dyscyplina sportowa, ktуra w rzeczywistości jest zespołowa.
Bieg ze startu wspуlnego po raz kolejny udowodnił, że wszystkie mechanizmy białoruskiej ekipy działają jak należy. Daria po prostu leciała nad mokrym, grząskim śniegiem, wtenczas gdy jej rywalki musiały poważnie walczyć z każdym pagуrkiem i krętym stokiem trasy Laura. Po upadku i dwуch błędach na strzelnicy Tory Berger i dodatkowych okrążeniach Kaisy Makarainen los złotego medalu był w rękach Domraczewej i idącej tuż za nią Czeszki Gabrieli Soukalovej. Rywalizacja okazała się jednak formalna. Gdyby Soukalova idealnie strzelała na ostatnim etapie, finał biegu jeszcze mуgłby zmusić kibicуw białoruskiej zawodniczki, ktуra musiała biegnąć dodatkowe 150 metrуw, denerwować się. Ale Czeszka chybiła, a Daria została trzykrotną mistrzynią olimpijską. Drugą w historii światowego biathlonu, zdobyła tyle złotych medali co legendarna Niemka Kati Wilhelm. Domraczewa po zakończeniu biegu powiedziała, że stara się nie zwracać uwagi na statystykę.
— Przed startem nie myślałam o żadnych rekordach. Tu, na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, jestem w świetnej formie i cieszę się z każdego startu. Chciałam wciąż mieć to uczucie i nie stać w miejscu. Bardzo się cieszę, że mgła opadła i można było rozpocząć bieg. Wszystkie rekordy są czynnikiem wtуrnym. Najważniejsze jest zwycięstwo, ktуre dedykuję Białorusi.
Dymitr [b]Komaszko[/b]