Dobra sprawa

Niemieccy wolontariusze pomogli w uporządkowaniu szkoły dla dzieci-sierot
“Nie gorzej niż w Niemczech” — zażartowała dyrektorka mińskiej szkoły-internatu nr 1 Helena Szełajewa pokazując dziecięcy pokуj sypialny, ktуry odremontowali młodzi Niemcy. Jest jasny i przytulny i naprawdę cieszy oczy.

— Wolontariusze z Niemiec zaczęli pomagać białoruskim dzieciom od roku 2004 — opowiada dyrektorka pokazując wyniki pracy Niemcуw — W ciągu pierwszego roku była to tylko pomoc charytatywna, ale pуźniej głowa organizacji Kurt Wraml postanowił, że tego nie wystarczy. Dlatego już w przyszłym roku razem z ładunkiem humanitarnym przyjechało 6 wolontariuszy, ktуrzy pomagali szkole, uczyli dzieci języka niemieckiego, opowiadali im o swoim kraju. Doświadczenie okazało się udane. W tym roku do naszego kraju przyjechało już 13 wolontariuszy. Młodzi ludzie w ciągu dwуch tygodni pomagali w uporządkowaniu szkoły oraz przyległego terenu. 20–25letni chłopacy opowiedzieli, że przyjechali, aby zobaczyć Białoruś na własne oczy i postarać się zrobić tak, aby dzieci z internatu żyły lepiej. Moim zdaniem, im to się udało.

Organizacja “Ewangelicka młodzież z Niemiec” postanowiła zaprosić 30 dzieci z szkoły-internatu na dwa tygodnie do Niemiec w celu poprawy stanu zdrowia. Kierownik delegacji Helmut Mittermeier oświadczył, że wyjazdy te staną się regularne. A zatem widziałem na własne oczy, jak nawiązywały się jeszcze jedne małe, lecz bardzo drogie kontakty pomiędzy Niemcami i Białorusią.

Dymitr Semiżon
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter