Dialog rodzi zrozumienie

Im więcej się spotykać i aktywniej prowadzić dialog, tym bliżej można poznać jeden drugiego i szybciej dojść do porozumienia
Im więcej się spotykać i aktywniej prowadzić dialog, tym bliżej można poznać jeden drugiego i szybciej dojść do porozumienia. Właśnie w tym celu kraj odwiedziła delegacja kongresmenów z USA.



Тrzech amerykańskich kongresmenów po raz pierwszy odwiedziło kraj. I chociaż reprezentują różne partie polityczne, u nich złożyło się jedno zdanie na temat Białorusi. Oni nawet trochę zaskoczeni tym, co zobaczyli tu cywilizowane państwo europejskie, o wiele bardziej postępowe, niż im się wydawało. I teraz są gotowi pomóc w odzyskaniu pozytywnego wizerunku kraju u siebie w kraju.

— Mam nadzieję, że ta wizyta otworzy nowe możliwości dla naszych relacji. Byłem szczęśliwy zobaczyć na Białorusi to, co zobaczyłem, — dzielił się z Aleksandrem Łukaszenką wrażeniami członek Izby reprezentantów kongresu USA od stanu Kalifornia Dana Rohrabacher. — Ten obraz, który mi się otworzył, oddaje honory waszym staraniom i wysiłkom waszego kraju, które zostały wykonane dla ludu. I mam nadzieję, że macie jeszcze wiele rzeczy, którymi można się pochwalić. I że u nas istnieje dużo sfer do współpracy.

Zdaniem amerykańskiego polityka, początkowym etapem tej drogi może być wzrost poziomu przedstawicielstwa dyplomatycznego i powrót ambasadora USA do Mińsku i ambasadora Białorusi w Waszyngton.

Jest to sprawiedliwe, aby powiedzieć, że nawet w najtrudniejszych okresach relacji między dwoma krajami nie przerywa się współpraca w zakresie zapewnienia globalnego i regionalnego bezpieczeństwa, zapobiegania nielegalnego tranzytu materiałów jądrowych. Stany Zjednoczone popierają białoruskie inicjatywy w ramach ONZ i gotowi wspierać proces przystąpienia naszego Białorusi do WTO. W ostatnim czasie obserwuje się przyjemna tendencja aktywizacji kontaktów. Niech nieznacznie, ale wzrosła wymiana handlowa (za styczeń — maj tego roku przekroczyła 260 milionów dolarów). Amerykańskie korporacje wyrażają do Białorusi rosnące zainteresowanie. Nie ostatnią rolę odgrywa tu nasz udział w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Stany Zjednoczone traktują kraj jak ważne w geograficznym sensie państwo, które jest w stanie odegrać swoją rolę w tworzeniu politycznej równowagi w regionie i stać łączącym ogniwem w amerykańsko—rosyjskich stosunkach.

Dziś na Białorusi działa około 400 przedsiębiorstw z amerykańskim kapitałem. Jednak Aleksandr Łukaszenko jest przekonany, że potencjał wzajemnej współpracy gospodarczej jest znacznie więcej.

— USA dla nas są obiecującym partnerem handlowym i inwestorem. Jesteśmy zainteresowani w uzyskaniu dostępu białoruskich producentów do wypłacalnego i pojemnego amerykańskiego rynku, w przyciąganiu inwestycji, rozwoju kooperacji przemysłowej i otrzymywaniu środków kredytowych.

Ze strony białoruskiej przeszkód dla takiego partnerstwa nigdy nie było i nie będzie. Kraj jest gotowy do współpracy ze wszystkimi na tyle, na ile gotowi do tego partnerzy. Co do niektórych sporów w sferze politycznej, to nie jest powodem, aby oddalać się jeden od drugiego. Tym bardziej, że problematycznych kwestii, które dzielą, jednak mniej, niż zbliżających czynników. A to daje nadzieję na kontynuację kontaktów, które będą pomagać w przywróceniu wzajemnego zaufania. W rzeczywistości, w Mińsku został wykonany niech mały, ale bardzo ważny krok w tym kierunku.

Amerykańscy kongresmeni zaznaczyli wkład Białorusi w pokojowe rozwiązanie konfliktu na Ukrainie. I wyrazili gotowość do dalszej współpracy na rzecz osiągnięcia pokoju w tym kraju. Na Zachodzie przyznają, że porozumienia osiągnięte “normandzką czwórką” w Mińsku w lutym tego roku, pozostają jedynym skutecznym mechanizmem w uregulowaniu kryzysu. Ale co dalej? Aleksandr Łukaszenko swojego zdania na ten temat nie zmienił. Prezydenta Białorusi niepokoji, że do procesu uregulowania sytuacji na Ukrainie otwarcie nie byli podłączone USA. A bez Amerykanów stabilność na Ukrainie nie jest możliwa.

Spotkanie Prezydenta z kongresmenami trwała dwie godziny. Całkiem oficjalna impreza stopniowo nabrała charakteru swobodnego, przyjacielskiej rozmowy, która zakończyła się na bardzo ciepłej i miłej nucie. Członek Izby reprezentantów od stanu Tennessee Steven Cohen powiedział, że jego dziadek pochodzi z Litwy, a u babci, być może, są białoruskie korzenia. Jego kolega Rohrabacher nie ma takich ścisłych związków z naszym krajem. Ale on pochwalił się tym, że wziął ze sobą w tę podróż wnuczkę. Amerykanin był pod wrażeniem, gdy dowiedział się, że u Aleksandra Łukaszenki jest siedmiu wnuków. Żegnając się, zagraniczne parlamentarzyści wyrazili nadzieję, że wspólnymi siłami polityków obu krajów dzieci i wnuki będą żyć w pokoju i zgodzie.



Członek Izby reprezentantów Kongresu USA od stana Kalifornia Dana Rohrabacher:

“Byłem szczęśliwy zobaczyć na Białorusi to, co zobaczyłem. I ten obraz, który mi się otworzył, oddaje honory waszym staraniom i wysiłkom waszego kraju, które zostały wykonane dla ludu.

I mam nadzieję, że macie jeszcze wiele rzeczy, którymi można się pochwalić. I że u nas istnieje

dużo sfer do współpracy”

Jewgienij Kononow
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter