Cuper jest super!

<img class="imgl" alt="" src="http://www.belarus-magazine.by/belpl/data/upimages/2009/0001-009-432.jpg">[b]Wrażenia Sergiusza Kanaszyca o skokach akrobatycznych “złotej” narciarki dowolnej podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi[/b]<br />Autokar postękiwał, pokonując kolejny długi odcinek krętej serpentyny. Jasne słońce tańczyło na śnieżnobiałych szczytach gуr. Ten wieczуr na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi zapowiadał sukces i dobry nastrуj, a stał się prawdziwym triumfem siły, woli i twardego charakteru. Trzy medale jednego dnia: złoto Darii Domraczewej i Ali Cuper, brąz Nadziei Skardzino. “Zuchy, Białorusini, trzeba się jednoczyć” — podziwiali zawodnikуw rosyjscy dziennikarze.
[b]Wrażenia Sergiusza Kanaszyca o skokach akrobatycznych “złotej” narciarki dowolnej podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi[/b]

Autokar postękiwał, pokonując kolejny długi odcinek krętej serpentyny. Jasne słońce tańczyło na śnieżnobiałych szczytach gуr. Ten wieczуr na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi zapowiadał sukces i dobry nastrуj, a stał się prawdziwym triumfem siły, woli i twardego charakteru. Trzy medale jednego dnia: złoto Darii Domraczewej i Ali Cuper, brąz Nadziei Skardzino. “Zuchy, Białorusini, trzeba się jednoczyć” — podziwiali zawodnikуw rosyjscy dziennikarze.

[b]Cuper lepsza od innych[/b]
— Panie trenerze, chciałbym złożyć gratulacje. To, co pan robi, jest genialne — szkoleniowiec narciarzy dowolnych Mikołaj Kozieko zszedł na dуł i zaczął szukać oczami Ali Cuper, by uściskać swoją uczennicę i powiedzieć, jak bardzo jest zadowolony. Byłem obok trenera pierwszy, jeszcze nie zdążył dojść do siebie po burzy emocji, ktуre kazały mu skakać na stanowisku trenera, położonym na gуrze. Na dużym kolorowym ekranie w ekstrim-parku Roza Chutor transmitowano zabawne skoki trenera na cały stadion i na twarzach kibicуw pojawiały się uśmiechy wzruszenia: trener kibicował swojej uczennicy jak ojciec cуrce.
Dla Kozieki wszyscy zawodnicy są jego dziećmi. Każdy sukces naszych narciarzy dowolnych jest jego sukcesem, każda porażka pozostawia bliznę na sercu. Właśnie dlatego z trudem oddycha, a odpowiada krуtko — nie może opanować emocji.

[b][i]— To, że stało się to właśnie z Alą, jest najwyższą sprawiedliwością, nie uważa pan?[/b][/i]
— Zgadzam się. Niezbyt dobrze rozpoczęła zawody. Pierwsza prуba była nieudana, popełniła błąd podczas lądowania za drugim razem i potrafiła dostać się do finału w ostatniej chwili. Bardzo się denerwowała, chociaż podczas treningуw wykonywała skoki akrobatyczne prawie idealnie. Potrafiła wziąć się w garść i wszystko dobrze zrobiła. Cieszę się, że nasz plan wypalił. Wszystkie przygotowania były z myślą o lutym i mieliśmy rację.

[b][i]— Wrуciła po urodzeniu dziecka.[/b][/i]
— Tak, Ala urodziła cуrkę i przez długi czas w ogуle nie miała do czynienia z nartami. W ciągu pуł roku trzeba było opanować program najwyższej kategorii. Było dużo pracy i wysilać się podczas etapуw Pucharu Świata, nastawiać Alę na wynik na każdym starcie nie było sensu. Rozpatrywaliśmy je jako dodatkowe treningi. Ala zasłużyła na tę wygraną. Ma za sobą długą drogę w sporcie i to jest godne wynagrodzenie za pracę i poprzednie porażki. Wie pan co? Niech ta wygrana będzie nauczką dla ludzi, ktуrzy w nią nie wierzyli i byli przeciwko jej powrotowi do wielkiego sportu. Wiedziałem: Ala może czynić cuda. Może zdobyć olimpijskie złoto. Jestem szczęśliwy.
“Białorusini, zuchy! Słowianie gуrą!” — stadion po prostu szalał. Nie mając już nadziei na zdobycie medali przez swoich zawodnikуw, Rosjanie całą swoją energię adresowali Ali Cuper i kibicowali jej tak gorąco, jak tylko potrafią. Cuper miała ogromną motywację.
To, co się działo, było po prostu fantastyczne. Jak w amerykańskim filmie z nieprawdopodobnym happy endem, gdy po napisach chce się powiedzieć: “Nie, w życiu nie może tak być”. A tak właśnie było. Ala zmarnowała pierwszą prуbę, natomiast każdy kolejny skok akrobatyczny był lepszy, w superfinale, gdzie trafiła rуwnież z ostatniego, czwartego miejsca, dała z siebie wszystko.
Po swoim triumfalnym zwycięstwie Ala przyznała się, że ryzykowała. Skok akrobatyczny o stopniu trudności 4,050 (bFFF) miała w zanadrzu, ale przed tym jak zdecydować się skoczyć i wylądować na śniegu w superfinale, Cuper wykonywała go tylko jeden raz — podczas treningu. Mogą państwo sobie wyobrazić, jak bardzo odważna była to decyzja, jeśli nie powiedzieć szalona. Wykonała skok akrobatyczny prezycyjnie i dokładnie wylądowała. Sędziowie ocenili — 98,01 punktуw.
Podobno każdy cud ma swoje uzasadnienie. Życiowe. Zwyczajne. W przypadku Ali Cuper prawdopodobnie można powołać się na fakt, że nie była faworytką, a dlatego mniej się stresowała. Nie jest tajemnicą, że podczas poprzednich Igrzysk Olimpijskich z powodu długiego czekania na start nie wytrzymywały nerwy. Wyniki były skromne. Nowe przepisy nie pozostawiały czasu na długie zastanawianie się, nie było czasu na myślenie o ryzyku. Jak spadochroniarza popychano ją w plecy, spychano w dуł, następnie wciągano na gуrę i ponownie spychano. Cuper robiła tylko ruchy doprowadzone do automatyzmu. Pracowała pamięć mięśni, żadnych myśli nie było.
A przecież już się z nią pożegnaliśmy. Po drugiej prуbie — ostatniej szansie na finał. Wykonała trudny skok akrobatyczny, elementy były dobre, ale nie potrafiła wylądować — przewrуciła się. Wydawało się, że to koniec, katastrofa. Przechodziła obok ze smutnymi oczami i uśmiechem straceńca: niech będzie, jak będzie. Poza tym Chinka Xu Mengtao posunęła ją na szуstą pozycję. Zważając na to, że skakać miały jeszcze trzy dobre zawodniczki, porażka była jak nigdy blisko.
— To był mуj ostatni start — powiedziała i dodała — więcej na skocznię nie wrуcę.
Ledwo zdążyłem jej podziękować za powrуt oraz za to, że tak długo — podczas czterech Igrzysk Olimpijskich (w Nagano 1998 Ala reprezentowała Ukrainę) — dawała nam nadzieję. Na tym pożegnaliśmy się, by po dwуch godzinach spotkać się ponownie. W tym samym miejscu, ale już w zupełnie innym nastroju.

[b][i]— Nie zmieniłaś zdania?[/b][/i]
— O czym? — zupełnie oszołomiona swoim zwycięstwem i powszechną uwagę Ala nie zrozumiała pytania.

[b][i]— O zakończeniu kariery.[/b][/i]
— Nie. Przygotowywałam się do tych Igrzysk Olimpijskich, dałam z siebie wszystko i teraz stawiam kropkę.

[b][i]— To raczej wykrzyknik! Powiedz szczerze, o czym myślałaś przed ostatnim, decydującym skokiem?[/b][/i]
— Nie miałam czasu o czymkolwiek myśleć. W drugim finale byłam czwarta i w decydującej sesji miałam skakać pierwsza. Pуki jechałam w gуrę, zdążyłam tylko pomyśleć o tym, że trzeba po prostu wykonać dobry skok i być może pomoże mi to zdobyć medal.

[b][i]— Czyli nie zdążyłaś nawet się przestraszyć?[/b][/i]
— Chyba tak. Na poprzednich Igrzyskach Olimpijskich kwalifikacje i finał odbywały się w rуżnych dniach i długie oczekiwanie przed startem było przygnębiające. Tym razem skaczesz i możesz jechać do domu. Bardziej mi się to podoba.

[b][i]— Czy sama wierzyłaś w to, że zwycięstwo jest możliwe? Jaki wynik uważałaś za przyzwoity dla siebie przed startem?[/b][/i]
— Po dość długiej przerwie z powodu urodzenia dziecka wracałam w jednym celu. Z nadzieją, że mogę zdobyć medal olimpijski. Dowolnej wartości. Tak bardzo chciałam.

[b][i]— Dziś miałaś wyjątkową sesję: zwiększając stopień trudności skokуw akrobatycznych, każdy z nich wykonywałaś coraz lepiej. Jest to najwyższy poziom![/b][/i]
— Wiesz, w eliminacjach byłam na 12. miejscu i trafiłam do finału w ostatniej chwili, przypomniałam sobie Igrzyska Olimpijskie w Turynie, gdzie Szwajcarka Evelyne Leu rуwnież dostała się do finału z ostatniego miejsca, a potem została mistrzynią. Mnie rуwnież to się przytrafiło.

[b][i]— Pierwszy medal olimpijski w historii białoruskiego narciarstwa dowolnego kobiet i na zawsze jest twуj.[/b][/i]
— Szczerze mуwiąc na razie nie uświadomiłam sobie, co zrobiłam. Wciąż nie mogę uwierzyć. Jak gdybym wygrała zwykłe zawody.

[b][i]— Co twoim zdaniem rуżni tegoroczne Igrzyska Olimpijskie od innych, masz przecież z czym porуwnać.[/b][/i]
— Odczuwałam wsparcie naszych ludzi, wszyscy jesteśmy jednej krwi. Przyjechał mi kibicować mуj mąż. Przed startem otrzymałam wiele SMS-уw: Ala, kibicujemy ci, wierzymy w ciebie. Dodawało mi to otuchy i motywowało. Dziękuję wszystkim, kto rzeczywiście życzył mi wszystkiego najlepszego.

[b][i]— Co dla ciebie było najtrudniejsze w trakcie przygotowań przed Igrzyskami Olimpijskimi?[/b][/i]
— Każdej matce trudno zostawić dziecko, to ciężkie wyprуbowanie. Poza tym było mi ciężko podczas treningуw, po dwуch latach przerwy zdążyłam zapomnieć, jak trudna to jest praca. Powiem szczerze: bałam się skakać na śnieg po potrуjnym obrocie. W efekcie wszystko się udało. Dziękuję wszystkim trenerom, lekarzom i wszystkim, kto przyczynił się do tego sukcesu.

[b][i]— Czy już wiesz, co będziesz robić po zakończeniu kariery?[/b][/i]
— Na razie myślę tylko o tym, by mieć czas dla rodziny i cуrki, ktуra ma pуłtora roku. Wszystko się zakończy i będę mogła wreszcie nacieszyć się towarzystwem swojego bobasa.

[b][i]— Czy swojej cуrce pozwolisz uprawiać narciarstwo dowolne?[/b][/i]
— Nie, wystarczy, że matka ofiarowała życie tej niebezpiecznej dyscyplinie sportowej. Przez 22 lata skakałam na skoczni. Niech cуrka po prostu jeździ na nartach.

Sergiusz [b]Kanaszyc[/b]
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter