W Muzeum Archeologii Narodowej Akademii Nauk jest wyjątkowa ekspozycja nie tylko na miarę Białorusi, nie ma takich w innych krajach europejskich

Co zostanie?

W Muzeum Archeologii Narodowej Akademii Nauk jest wyjątkowa ekspozycja nie tylko na miarę Białorusi, nie ma takich w innych krajach europejskich


Ponad 3000 artefaktów znaleziono podczas prac wykopaliskowych na Zamku Bychaŭskim w obwodzie mahiloŭskim. Foto BELTA

Gdy kolejny 2014 rok już przeszedł do historii, warto spojrzeć na białoruską historię oczami archeologów. To właśnie oni co roku znajdują to, co zostało po dawnych czasach w naszej ziemi, w jej warstwie kulturowej. Chyba wszyscy wiedzą, że pień drzewa co roku powiększa się o jeden słój. Podobnie na powierzchni ziemi z każdym rokiem pojawia się kolejna warstwa. Przyniesiona przez wiatr i wodę, pozostawiona przez rośliny i ludzi. Jak szybko rośnie “tort”, w którym szukają śladów przeszłości archeolodzy? W publikacji “Archeologiczna ekspozycja naukowo-muzealna NAN Białorusi” (2009), przygotowanej przez historyków Juryja Zajaca i Wolhi Laŭko, znala-złem ciekawe informacje na ten temat. Pisząc o pracach wykopaliskowych w starych miastach Połack, Druck (obecnie agromiasteczko w powiecie tałoczynskim obwodu wiciebskiego) i Wiciebsk, autorzy przypominają, że od wielu lat badania prowadzą uczeni Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk, a wcześniej byli tam ich rosyjscy koledzy. Grubość warstw kulturowych w tych symbolicznych miejscach sięga 3-6-11 metrów. Można sobie wyobrazić skalę poszukiwań na przykładzie najlepiej zbadanego starego Wiciebska, gdzie prace wykopaliskowe przeprowadzono na ponad 17 tysięcach metrów kwadratowych.

Wydawałoby się nic nam do tego, jakie znaleziska pojawią się z głębi historii. Okazuje się jednak, że mogą poważnie zmienić naszą wiedzę o przeszłości. Kolejna sensacja w Internecie: znani izraelscy archeolodzy Israel Finkelstain i Nile-Asher Silberman w wyniku prowadzonych przez 70 lat prac wykopaliskowych doszli do wniosku, że na terenie Palestyny, Egiptu, ani gdzie indziej w pobliżu nie ma żadnych dowodów istnienia patriarchów, Królestwa Izraela, wyjścia z Egiptu, podboju Ziemi Obiecanej… Uczeni napisali o tym w książce “Wykopana Biblia”. Powstaje pytanie: czy księga ksiąg również została wymyślona? Jakieś pięć lat temu w Egipcie miałem szczęście zwiedzić Luksor, znany w starożytności jako Teby. Obecnie jest tu światowy ośrodek archeologii, miasto podzielono na dwie części: “miasto żywych” na prawym i “miasto umarłych” na lewym brzegu Nilu. W ostatnim jest Dolina Królów — miejsce spoczynku faraonów (ponad 40 grobowców). Tam po raz pierwszy dowiedziałem się, że słynne egipskie piramidy ponad 4000 lat temu budowali wcale nie niewolnicy, jak wcześniej uważano, a wolnonajemni robotnicy. Do takiego wniosku doszli egipscy uczeni na podstawie materiałów prac wykopaliskowych w miejscu pochówku budowniczych niedaleko piramidy Cheopsa. Dla niewolników, uważają uczeni, wybrano by inne miejsce. Internet podpowiada, że pracami kierował Zahi Hawass — sekretarz generalny Najwyższej Rady Starożytności.

Jeśli chodzi o rewelacje w białoruskiej historii, archeolodzy znaleźli świadectwa tego, że Minsk bierze początek nie nad rzeką Swisłacz, jak zawsze uważano, lecz nad rzeką Mieną (Mienką). Zwiedzając ekspozycję w Instytucie Historii, zwróciłem uwagę na to, że w trzeciej cięści sali są materiały z prac wykopaliskowych, przeprowadzonych niedaleko wsi Haradziszcza pod Minskiem, niedaleko rzeki Pcicz. Znaleziono liczne zabytki. Jest tu zdjęcie i plan grodziska nad rzeką Miena z pobliską osadą. Jak na tamte czasy jest duże — 35 hektarów. W ekspozycji są nakładki na pasy wojowników z ornamentem, fragmenty klamry książek, nawet arabski dirham 893 roku i inne zabytkowe przedmioty. “Wszystkie te znaleziska nawiązują do kultury miejskiej i potwierdzają teorię pierwotnej lokalizacji Minska nad rzeką Miena” — twierdzą autorzy wspomnianej wyżej publikacji.


Garnek z grodziska kultury miłogradzkiej. Eksponat z Muzeum Kultury Starobiałoruskiej NaN Białorus

Nie zaglądam tak daleko, mówiąc o przeszłości, ponieważ trzecia część sali to według kalendarza archeologów klasyczne średniowiecze: ІХ-ХІІІ wiek. Zaczynam nie od sta-nowisk człowieka pierwotnego, znalezionych na południu Białorusi, lecz od historii muzeum i białoruskiej archeologii. Dwa lata temu na łamach czasopisma ukazał się artykuł “Na szalach historii” (Nr 12, 2012). Przed tym wywiadem akademik Wydziału Nauk Humanistycznych i Sztuk Pięknych Narodowej Akademii Nauk, historyk, doktor habilitowany, profesor Alaksandr Kawalenia zaprosił mnie do Muzeum Archeologii. Łatwo było się domyśleć, dlaczego jest tak ważny dla profesora: ekspozycja powstawała w okresie, gdy był dyrektorem Instytutu Historii (od października 2004 roku). Muzeum otwarte zostało w 2007 roku podczas I Zjazdu Uczonych. Podobne plany mieli białoruscy historycy jeszcze w latach 30., gdy aktywną działalność rozpoczynał Instytut Kultury Białoruskiej, poprzednik Akademii Nauk.


Krzyż. Miedź, emalia. XvI w. Znaleziony na cmentarzysku Sniadzin w powiecie pietrykaŭskim (obwód homielski). Wykopaliska aleha Iawa

Była to krótka, lecz niezwykle ciekawa podróż po białoruskiej historii z profesorem w roli doświadczonego przewodnika i archeologiem Andrejem Wajciachowiczem. Przypo-mnę, ekspozycja naukowo-muzealna “Rozwój archeologii w NAN Białorusi”, zwana Muzeum Archeologii, mieści się w Instytucie Historii Akademii Nauk. Jest to wyjątkowa, jedyna ekspozycja specjalistyczna na Białorusi, nie ma, jak twierdzi profesor Kawalenia, czegoś takiego w Akademiach Nauk innych państw europejskich. Byłem zachwycony, jak wszystko zostało przemyślane: na małej powierzchni w sposób niezwykle dobitny, gustowny przedstawiono wszystko co najlepsze i najciekawsze, wartościowe dla nauki, co znaleźli podczas prac wykopaliskowych i zachowali białoruscy archeolodzy. Warto więcej opowiedzieć o tym muzeum.

Od amatorstwa do nauki 

Od pierwszych chwil w muzeum, podzielonym na cztery strefy umowne, ma się wrażenie, że zostało stworzone dla tych osób, które poważnie interesują się historią. Dlatego widzimy na planszach portrety osób, przeważnie archeologów amatorów, którzy przyczynili się do rozwoju białoruskiej archeologii od pierwszych prac wykopaliskowych (ХVІІІ wiek) do nauki. Wśród nich historyk Zorian Dołęga-Chodakowski,  
który jako pierwszy otrzymał zezwolenie na poszukiwanie i zbiór zabytkowych przed-miotów, hrabiowie Eustachy i Konstanty Tyszkiewiczowie — założyli swoje pierwsze prywatne muzeum starożytności w powiecie łahojskim. Można dowiedzieć się, gdzie i jak prowadzono pierwsze prace wykopaliskowe. Dzienniki archeologiczne są również cennym materiałem dla nauki. Białoruska archeologia jako nauka oficjalnie została uznana w 1927 roku, w oparciu o badania krajoznawców pracowała Komisja Archeo-logiczna Instytutu Kultury Białoruskiej. W muzeum można przejrzeć slajdy, zdjęcia z dawnych wypraw. Jest również mapa kraju, na której zaznaczono najważniejsze zabytki archeologiczne Białorusi. Niektóre zostały zbadane, badania nad innymi dopiero trwają. “Odbywają się tu nie tylko wycieczki, ale i zajęcia dla studentów, uczniów starszych klas, gimnazjalistów, licealistów — profesor Alaksandr Kawalenia pokazuje, jak łatwo można zasięgnąć z ruchomych plansz dodatkowych, szczegółowych informacji. — Postaraliśmy się, by ekspozycja była również dydaktyczno-edukacyjna, służyła nauczaniu, wychowaniu młodzieży. Nie przypadkiem mówię o wychowaniu: gdy poznaje się działalność zaangażowanych ludzi, którzy pracowali w dziedzinie archeologii, z historią od zamierzchłych czasów i czasów mamutów, łatwiej zrozumieć, jak długą drogę przeszedł nasz naród, dużo przeżył. Wtedy bardziej ceni się wszystko, co my, Białorusini, dziś mamy”.


Kafel z herbem rodu Radziwiłłów. Glina, glazura. 1670 rok. Zamek hłuski (obwód mahiloŭski). Wykopaliska Iryny hanieckiej

Niestety zdobyte ciężką pracą pierwszych białoruskich archeologów znaleziska z czasem okazały się w zagranicznych zbiorach albo w ogóle zostały utracone. W muzeum między innymi przedstawiono solidne dzieło archeologa Leanida Pobala “Zabytki Białorusi w muzeach Polski” (1979). Poważny cios w dynamicznie rozwijającą się naukę wymierzyły okrutne represje lat 1930., większość ówczesnych archeologów została wysłana poza granice kraju lub fizycznie zniszczona. Opowiadają o tym plansze. Później w latach II wojny światowej kolekcje, przechowywane w różnych muzeach BSRR, okupanci wywieźli do Niemiec. I nie wszystko wróciło po wojnie na Białoruś. Dlatego, zwraca uwagę profesor Alaksandr Kawalenia, za szczególnie cenne uznaje się nieliczne zachowane znaleziska ze zbiorów Alaksandra Laŭdanskaha (był uczonym sekretarzem i stał na czele Działu Archeologii Instytutu Historii Akademii Nauk BSRR w latach 1931-1937), Isaka Sierbawa i ich kolegów.

Przedmioty z “epoki mamutow” w postaci koncentrowanej

Druga strefa sali muzealnej to prawdziwe zanurzenie się w “epoce mamutów” i pierwot-nych ludzi na terytorium Białorusi. Ten okres archeolodzy nazywają paleolitem górnym: epoka kamienia, brązu i wczesna epoka żelaza. Ciekawe, że w muzeum prehistoria przed-stawiona jest wraz z prehistorycznymi eksponatami i opowiadaniem o tym, jak, kto, co i kiedy wykopał. Z wielkim szacunkiem przedstawiono dorobek uczonego Kanstancina Palikarpowicza, który w latach 1920-30. odkrył i zebrał dane o stanowiskach epoki kamienia i brązu na terytorium BSRR. To właśnie on odkrył w 1927 roku i zbadał stanowisko ludzi epoki paleolitu w pobliżu wsi Bierdyż (w powiecie czaczerskim obwodu homielskiego) nad rzeką Soż. 


Kabłączek skroniowy, nakładki od opaski noszonej na czole. Metal kolorowy. Cmentarzysko 
Malewicze w powiecie wilejskim (obwód minski). Wykopaliska ludmiły Duczyc

Inne stanowisko niedaleko wsi Jurawicze w powiecie kalinkawickim (obok jest Prypiać) odkryto w 1931 roku, badał je Palikarpowicz i inni uczeni. Robi wrażenie zdjęcie z prac wykopaliskowych 2006 roku: przedstawia ogromną czaszkę mamuta. Tego znaleziska w muzeum nie ma: pewnie ze względu na rozmiary. Poza tym obecnie w Jurawiczach, pisały środki masowego przekazu, powstaje pierwsze w kraju Muzeum Epoki Paleolitu, konsultantem naukowym w tym ciekawym przedsięwzięciu jest doktor habilitowana, archeolog Alena Kaleczyc. Stanowisko w Jurawiczach w muzeum przedstawiają zdjęcia wykonane z różnej perspektywy oraz wyniki prac wykopaliskowych. “Jeśli był pan w Luwrze lub w słynnych muzeach w Petersburgu,  
widział pan, że tak cenne eksponaty zazwyczaj wystawiane są na aksamicie — zwraca uwagę profesor Kawalenia. — A u nas: z ziemi wzięto i na piasku położono. To jest tworcze podejście. Kompozycję układał malarz, piasek prze-płukano, by nie pokrywał się kurzem. Proszę sobie wyobrazić: 24,5 tysiąca lat temu na Białorusi mieszkali ludzie. Może nawet wcześniej, ponieważ znaleziono szczątki leśnego słonia, ktory pasał się na terenie Białorusi 100 tysięcy lat temu. Jednak śladow obecności człowieka koło jego szczątek nie znaleziono. Mogł to być na przykład kamień ze śladami ognia lub jakieś narzędzie pracy. Wtedy byłoby widać, że skonał w obecności człowieka i moglibyśmy od tamtych czasow odliczać historię człowieka na tych terenach w epoce przedlodowcowej. Na razie brakuje nam faktow”.


Ostroga. Xvw. Cmentarzysko aszmianiec w powiecie smarhonskim (obwód hrodzienski). Wykopaliska Edwarda Zajkoŭskiego

Czy słyszeli państwo o gornikach epoki neolitu i wczesnego brązu? Znajdujący się w Muzeum Archeologii model jednej z kopalni, w ktorej wydobywano krzemień, nad rzeką Roś niedaleko miejscowości Czyrwonaje Siało w powiecie waŭkawyskim obwodu hrodzienskiego, robi wrażenie. To wyjątkowy obiekt: na terenie Europy, jak twierdzą uczeni, jest tylko kilka podobnych. Pionowe szyby w warstwie wapiennej sięgały ośmiu metrow, a kopali je wydobywając krzemień w poziomych chodnikach starożytni gornicy. Korzystali z narzędzi wykonanych z rogu lub kości. “Ludzie w kopalniach wydobywali krzemień, a archeolodzy szukali, za pomocą czego pracowali — tłumaczy Andrej Wajciachowicz. — Są ciekawe narzędzia, na przykład z rogu jelenia. Są to autentyczne przedmioty — znaleziska archeologow”. 


Pierścionek. Srebro pozłacane. Koniec X w. Cmentarzysko Izbiszcza w powiecie łahojskim (obwód minski). Wykopaliska Walancina Kazieja

Ciekawy jest rownież zabytek średniodnieprowskiej kultury archeologicznej, jest to stanowisko i cmentarzysko epoki brązu. Na stylizowanej nawierzchni z piasku widzimy przewrocone ceramiczne naczynia. Jeden z okrągłym dnem, drugi z płaskim. Znalazł je niedaleko wsi Prorwa nad Dnieprem (w powiecie rahaczoŭskim obwodu homielskiego) podczas prac wykopaliskowych archeolog Mikałaj Krywalcewicz. Okazało się, że jest to element starożytnego obrzędu pogrzebu. W tamtych czasach zwłoki zgodnie ze starożytną tradycją palono — poddawano kremacji, jak byśmy powiedzieli teraz. Prochy umieszczano w ceramiczne urny. Naczynia są przewrocone prawdopodobnie jako znak końca życia.

Każdy eskponat jest powodem do namysłu. “Czasami wystawia się tylko jeden przedmiot na powierzchni metra kwadratowego — mowi Alaksandr Kawalenia. — Mamy inne podejście. Skoncentrowane. Skrystalizowane. Ta ekspozycja ma przeznaczenie naukowe. Nie tylko wystawiamy przedmioty — pokazujemy, jak się rozwijało społeczeństwo. Proszę spojrzeć, jest to dawny warsztat. Archeolodzy znaleźli miejsce, gdzie robiono wyroby z kamienia. W warsztacie prawdopodobnie pracował najbardziej doświadczony specjalista. Znał się na rzeczy. Prawdopodobnie z tego się karmił. Ludziom z jego plemienia łatwiej było polować na zwierzęta, ponieważ robiono groty strzał. A to są haczyki do łowienia ryb. Proszę spojrzeć, jakie są duże. A więc były duże ryby, skoro mogły takie haczyki połknąć”.


Foto BELTA

Archeolodzy myślą globalnie, na skalę epok, analizując wszystko, co znaleźli. Czasami znaleziska są bardzo wymowne, mówią same za siebie. Maksim Czarniaŭski, pomyślnie prowadzący badania na stanowiskach torfowych Krywina i Asawiec (w powiecie bieszankowickim obwodu wiciebskiego), miał szczęście i znalazł kość niedźwiedzia, łopatkę, w której utkwił kawałek krzemienia: grot strzały albo oszczepu. Niepowtarzalny “autograf” od naszych przodków — również znajduje się w ekspozycji. Specjaliści zaliczają stanowiska do kultury północnobiałoruskiej i jest to ostatnia ćwierć III — połowa II tysiąclecia przed naszą erą. “Asawiec jest w chwili obecnej najbardziej wyjątkowym stanowiskiem neolitu i epoki brązu na terytorium Białorusi — tłumaczy Andrej Wajciachowicz. — W warstwach torfu — ponieważ jest to bagno, torfowisko — jak gdyby są zakonserwowane i dlatego zachowane w dobrym stanie pozostałości organiczne. Znaleziono amulety, różne wyroby z bursztynu, z drewna i kości. W ciągu 15 lat pracują tam nasi koledzy. Znaleziono dzieła sztuki, przechowywane w Muzeum Hi-storii Białorusi: wizerunki różnych zwierząt, twarz człowieka”. Na stanowisku pierwotnym w powiecie bieszankowickim znaleziono również róg tura. Gdy myślano nad nową koncepcją Muzeum Przyrody w Parku Narodowym Puszcza Białowieska, malarz Piotr Łabkowicz obejrzał ten róg i za pomocą swojej wy-obraźni “odrodził” zwierzę. Ciekawe, na jakiej głowie mogły rosnąć takie rogi. Tur jest jednym z gatunków zwierząt, wytępionych przez człowieka, uważany jest za krewnego żubra. Dzięki znalezisku archeologów czarny tur, zrekonstruowany eksponat, pojawił się w puszczańskim muzeum, stworzono tam całą scenę polowania.


Łopatka niedźwiedzia z odłamkiem grotu krzemiennego, który utkwił w niej, oraz róg tura. 
Stanowisko asawiec II w powiecie bieszankowickim (obwód wiciebski). Późny neolit i epoka brązu.Wykopaliska Maksima Czarniaŭskiego

Białoruskie terytorium jest praojczyzną Słowian?

Zbliżamy się do epoki żelaza. Na naszej ziemi jak wiadomo odkryto kilka kultur archeologicznych tego okresu. Wychodzi na to, że mieszkali tu reprezentanci plemion, których tryb życia, obyczaje, kultura istotnie się różniły. Warto dodać, że chodzi o drugą połowę I tysiąclecia przed naszą erą — I tysiąclecie naszej ery. Najwcześniejsze materiały ze wszystkich wykopanych na terytorium Białorusi, opowiadają przewodnicy, stanowią motywy scytyjskie. Kultura miłogradzka (IX wiek przed naszą erą — I wiek naszej ery), rozpowszechniona nad rzeką Prypiać, jest najwcześniejsza ze znanych. Po tych ludziach zostały groty strzał, kolczyk w postaci kółeczka scytyjskiego. Czy wiedzą państwo, że słynna gliniana figurka konia, znaleziona podczas badań grodziska Haroszkaŭ (w powiecie reczyckim obwodu homielskiego) zainspirowała pisarza Uładzimira Lipskiego do napisania powieści “Miłogrodzki konik”? W utworze przeplata się historia starożytna i współczesność. Ten mały konik przechowywany jest w Muzeum Archeologicznym Homielskiego Uniwersytetu Państwowego imienia Francyska Skaryny.


W pracach pod hrodnem (kierownik Wadzim Łakiza) uczestniczyło wielu wolontariuszy. 2010 r.

W okresie żelaza na północy Białorusi panowała kulura ceramiki sztrychowanej. “Mieszkali tam przodkowie współczesnych Litwinów, a więc na kształtowanie narodu białoruskiego wywierali wpływ Scytowie i Bałtowie — mówi profesor Alaksandr Kawalenia. — Wiemy o tym, a historycy zagraniczni są zachwyceni: tak wiele wszystkiego macie! W naszej ekspozycji przedstawiono wszystkie powiązania kulturowe. Jesteśmy na pograniczu, na obszarze wymiany kulturowej, na przełomie geopolitycznym i geokulturowym. Pomiędzy wschodem i zachodem, północą i południem. Mamy znaleziska ze stanowisk kultury dnieprodzwińskiej, do której należeli przodkowie współczesnych Łotyszy. Wystawiliśmy również przedmioty z przełomu epok z południa Białorusi, gdzie był wówczas silny wpływ Cesarstwa Rzymskiego. Jest widoczny po ówczesnym imporcie rzymskim: znajdujemy na Polesiu fibule, paciorki, ceramikę dobrej jakości, która różni się od ceramiki z innych obszarów. Wiele ciekawych przedmiotów znajdujemy w powiecie łojeŭskim nad Dnieprem. Na terytorium Europy Wchodniej jest to jeden z wzorcowych kompleksów: z tym, co znajdujemy na Polesiu, porównujemy wszystkie inne znaleziska archeologiczne”.


Fibula z białego metalu. Kultura kijowska, koniec II-początek III w. — połowa vw. Stanowisko koło wsi Tajmanawa w powiecie bychaŭskim (obwód mahiloŭski, Podnieprowie). ykopaliska leanida Pobala

Byłem ciekaw zobaczyć w muzeum mapę znanego historyka Herodota, który pisał o morzu na Polesiu. W naszych czasach morze jest tam tylko wiosną, gdy Prypiać zalewa wszystko dookoła. W obwodzie bresckim archeolodzy znajdują ślady Gotów — plemion północnogermańskich, które poruszały się ze Skandynawii do północnego wybrzeża Morza Czarnego, na planszach przedstawiono kulturę wielbarską. Uważa się, że plemiona migrowały z północy Polski, część została w obwodzie bresckim. Przedstawiono również materiały kijowskiej, praskiej, kołoczyńskiej kultury archeologicznej — za jej nosicieli uważa się Słowian i Prasłowian. Alaksandr Kawalenia zwrócił uwagę na to, że coraz więcej zwolenników ma opinia, że Słowianie pochodzą właśnie z naszego terytorium. Skąd? Z międzyrzecza Prypiaci i Pciczy. 


Kafel heraldyczny. lata 80. XvI w. Zamek Zasłaŭski (obwód minski). Wykopaliska Juryja Zajaca

“Hipotezy jak wiadomo mogą być różne, pokazujemy jednak konkretne znaleziska i wyrażamy swoją opinię na ich podstawie — mówi Alaksandr Kawalenia w odpowiedzi na moje pytanie o możliwym pochodzeniu słowiaństwa z Indii. — Istnieją dowody rzeczowe. Zawsze powstawało pytanie: skąd się wzięli wcześni Słowianie? Znaleźliśmy na naszej ziemi symbole solarne Słowian, swastykę. Terytorium Białorusi może być uznawane za praojczyznę słowiaństwa. Ta opinia potrzebuje uzasadnienia naukowego. Skoro pielęg-nowano tu kulturę słowiańską, skąd przyszli przodkowie tych ludzi? Trzeba pamiętać o tym, że dziś prawie połowę terytorium Białorusi zajmują lasy, a w czasach, o których mówimy, zajmowały 90 procent. Dróg nie było, dlatego proces przesiedlenia związany był z rzekami. Wszystkie starożytne siedliska znajdowały się na brzegu rzek, jezior. Dziś potrzebne są wspólne badania Litwinów, Łotyszy, Białorusinów, Ukraińców, Rosjan, Polaków, warto zbliżać nasze poglądy naukowe, analizować przeszłość w sposób naukowy, nie trzeba ciągnąć kołdry historii w swoją stronę. Argumentem w dyskusjach są pozostałości kultury materialnej, pozwalające dokładnie o czymś mówić i coś stwierdzać”.

Nawet nie będę próbował opowiedzieć o wszystkich ciekawych eksponatach Muzeum Archeologii, o każdym z nich można napisać artykuł. Albo nawet powieść… Wystawiono również nowe znaleziska z wypraw archeologicznych. Z materiałów aktywnie korzystają studenci i wykładowcy. W muzeum odbywają się zajęcia, w tym z pracownikami muzeów z różnych regionów kraju, by tam również eksponaty wystawiano w sposób naukowy. “Bez takiej wystawy, poukładanego przedstawienia historii ciężko kształcić specjalistów — mówi profesor Alaksandr Kawalenia. — Wykładowcy organizują dla studentów cały cykl zajęć, a studenci z uczelni wyższych odbywają w muzeum praktyki. Bogatą kolekcję archeologiczną mamy również w magazynach, tam również wszystko jest poukładane. To świadczy o tym, że Białoruś dba o swoje dziedzictwo historyczno-kulturalne. To odpowiedzialna misja, docenią nasz wysiłek potomni. Powiedzą: dziękuję, że potrafiliście zachować wartościo-we rzeczy, ocenić znaleziska. Dziś prowadzimy prace wykopaliskowe na placach budowy wdziędzie, gdzie istnieje taka możliwość. Prowadzimy badania archeologiczne, by uratować zabytki przed natarciem cywilizacji. Jak mówią mądrzy ludzie — bez przeszłości nie ma przyszłości”.

Iwan Żdanowicz
Заметили ошибку? Пожалуйста, выделите её и нажмите Ctrl+Enter